Fanfilm
Luke, Leia, Chewie... Stacy?
Wydarzenia nieoficjalne. To hasło dotyczy fanfilmu, czyli przejawu twórczości fanów. Opisane tu zagadnienia są niekanoniczne. |
Fanfilm to film zrobiony przez fanów. Żaden z elementów scenariusza filmu fanowskiego nie włącza się do oficjalnego świata Gwiezdnych wojen, choć oczywiście sam film może zawierać pewne elementy widziane już w oficjalnych źródłach. Innymi słowy - fanfilm to fanon, z zaznaczeniem, że może posiadać w sobie elementy oficjalnego kanonu.
Autorzy fanfilmów świadomie wykorzystują pewne elementy charakterystyczne dla struktury fabularnej świata Gwiezdnych wojen. Realizacja fanfilmów stanowi przede wszystkim przejaw pasji i zamiłowania i nie jest (i nie może być, ze względów prawnych) ukierunkowana na sukces finansowy. Dla niektórych jest to dodatkowo sposób na promocję swoich talentów. W napisach końcowych zawsze umieszczona jest informacja, że prawa autorskie należą do LucasFilm Ltd. - sami twórcy, kręcąc film w realiach świata Gwiezdnych wojen, nie mogą rościć sobie żadnych praw do niego.
Od czasów upowszechnienia się internetu oraz amatorskich kamer video powstało bardzo dużo fanfilmów. Można je zgrupować w trzy umowne kategorie - filmy fabularne (krótko lub długometrażowe, opowiadające o zdarzeniach umiejscowionych gdzieś w chronologii świata Gwiezdnych wojen), parodie (najpopularniejszy gatunek) oraz pojedynki na miecze świetlne.
Historia
Pierwszym fanfilmem ze świata Gwiezdnych wojen była parodia o nazwie Hardware Wars, zrealizowana w 1978 roku, która spodobała się samemu George'owi Lucasowi. Jednak dopiero Troops (1997) zapoczątkował nową erę w tej dziedzinie.
W dzisiejszych czasach z roku na rok fanfilmów jest coraz więcej i stoją na coraz wyższym poziomie, zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym. Kamieniem milowym okazały się takie fanfilmy jak amerykańskie Broken Allegiance i Revelations czy włoskie Dark Resurrection. W wielu przypadkach (także w Polsce - vide Epizod XIII: Ostateczna próba) twórcy pozyskują sponsorów z różnych źródeł. Niektórzy twórcy fanfilmów stają się sławni nie tylko w lokalnym fandomie, lecz występują także w mediach[1].
Sam George Lucas początkowo był nastawiony do tego odłamu twórczości fanowskiej dość sceptycznie. Pragnąc chronić prawo wyłączności na wizerunki stworzonych przez siebie postaci, zakazywał pokazywania fanfilmów na najróżniejszych konwentach. Jednak w latach 90 dostęp do internetu stał się powszechny i powstało mnóstwo stron o tematyce fanfilmowej. Co prawda Lucas doprowadził do zamknięcia kilku z nich, ale największa - TheForce.net - wciąż działała bez najmniejszych problemów. Mimo to strach przed kontrolami ze strony ekip z LucasFilm i konsekwencjami prawnymi skutecznie odstraszał amatorów od kręcenia filmów. W końcu Lucas stwierdził, że nie może z tym wygrać i zmienił taktykę. W 2000 roku podjął współpracę z firmą AtomFilms. Uruchomiono stronę www.starwars.atomfilms.com, na której można obejrzeć wiele produkcji fanowskich ze świata Gwiezdnych wojen. Przełomem było też ogłoszenie corocznego konkursu dla najlepszych fanfilmów, czyli Star Wars Fan Film Awards. Stworzono siedem kategorii, a nagrodą są złote statuetki R2-D2 i C-3PO, inspirowane nagrodą Oscara. Co roku walczy o nich kilkanaście produkcji.
Kręcenie fanfilmów najbardziej rozpowszechnione jest w USA (nie licząc sporadycznych przypadków produkcji na wysokim poziomie np. w wyżej wspomnianych Niemczech czy we Włoszech). W Polsce dziedzina fanfilmów jeszcze raczkuje - dwa większe filmowe projekty (E13 i Holocron) nie spełniły oczekiwań fanów. Wybił się jedynie Stanisław Mąderek ze swoim Stars in Black, choć tu trzeba zaznaczyć, iż autor skończył szkołę filmową w Łodzi i trudno uznać go za amatora.
Powstawanie
Fanfilmy najczęściej kręcone są kamerami amatorskimi (np. MiniDV) lub - ostatnio - półamatorskimi (kamery HD), a scenerią są często - ze względu na ograniczony budżet - najróżniejsze tereny zielone. Można zaobserwować stopniowy wzrost jakościowy fanfilmów - coraz więcej z nich jest kręconych w większej części przy pomocy technologii greenscreen/bluebox. Technika ta, ze względu na coraz powszechniejszy dostęp do nowoczesnych programów i sprzętu, jest coraz częściej wykorzystywana przez amatorów. Podobnie jak inne.
W przypadku fanfilmu Knightquest twórcy postanowili nakręcić swoje dzieło na prawdziwej taśmie filmowej, którą później zeskanowali do pamięci komputera w celu dalszej obróbki. Zabawy z taśmą są jednak bardzo kosztowne i większość fanów decyduje się na technikę cyfrową.
Produkcja niektórych dzisiejszych fanfilmów przypomina raczej proces powstawania niskobudżetowego filmu fabularnego, a nie amatorskiej produkcji. W przypadku kilku dużych superprodukcji fanfilmowych, jak nadchodzący niemiecki Tydirium czy powstałe już Revelation, ekipa składała się w dużej mierze z profesjonalistów. Twórcy mieli do dyspozycji profesjonalny sprzęt i warunki (np. studio green screen). Dzięki powszechnemu dostępowi do internetu możliwa stała się współpraca wielu osób z całego świata nad jednym fanfilmem - efekty specjalne do Revelation zajmowała się ekipa złożona z fanów mieszkających w różnych częściach świata.
Znane polskie fanfilmy
Fabularne
Parodie
Zagraniczne fanfilmy
Fabularne
- Bounty Trail
- Broken Allegiance
- Contract of Evil
- Dark Redemption
- Dark Resurrection
- Duality
- Forced Alliance
- Knightquest
- Revelations
- Reign of the Fallen
- Seeds of Darkness
Parodie
- Esence of the Force
- For Love of the Film
- George Lucas in Love
- Hardware Wars
- Pink Five
- Pitching Lucas
- Troops
Walki na miecze świetlne
Przypisy
- ↑ Np. tłumacząc genezę powstania ich dzieła czy udzielając licznych odpowiedzi i porad dla początkujących filmowców-amatorów. Znany przypadek w Polsce: twórcy EXIII, którzy wystąpili w programie Wojciecha Manna na TVP 1, opowiadając o procesie produkcji. Na antenie zaprezentowano wtedy także zwiastun filmu.