Fregata szturmowa Mk.I
To oburzające. Nie macie dowodów!
Ten artykuł wymaga uzupełnienia źródeł. To hasło nie posiada kompletu źródeł dla zawartych w nim informacji. Jeśli znasz ich pochodzenie, skoryguj/dodaj ich spis w sekcji Źródła oraz zweryfikuj ich prawdziwość. Następnie poproś Strażników o usunięcie szablonu. |
Fregata szturmowa Mk.I |
Podstawowe dane | |
---|---|
Pełna nazwa: | Rendili/Rebel Assault Frigate - Modified Dreadnaught |
Producent: | Rendili StarDrive |
Rodzaj: | Okręt kosmiczny |
Specyfikacja techniczna | |
Długość: | 696 m |
Silniki: | 4 silniki jonowe |
Hipernapęd: | Klasy 2[źródło?] |
Różne | |
Załoga: | 5000 (strzelcy: 118)[źródło?] |
Pasażerowie: | 100 |
Ładowność: | 7500 t[źródło?] |
Przynależność: |
Fregata szturmowa Mk.I (lub fregata uderzeniowa) to druga[źródło?] po krążowniku kalamariańskim główna jednostka bojowa floty rebelianckiej. Podstawą dla tego typu okrętu był drednot Rendili, budowany jeszcze w okresie Starej Republiki, który jednak został znacznie przebudowany przez techników i inżynierów Sojuszu.
Charakterystyka
Dostosowanie tych jednostek do potrzeb sił rebelianckich wiązało się z gruntowną przebudową ponad połowy okrętu, jednak i tak było to tańsze, niż próba zbudowania od podstaw lub zdobycia nowego statku tych rozmiarów. Modernizacja polegała przede wszystkim na usunięciu wielu segmentów kadłuba uznanych za "zbędne", co dało temu okrętowi charakterystyczny, miejscami poszarpany kształt, niezbyt podobny do wyglądu pancernika, od którego się wywodził. Dzięki wymianie większości systemów pokładowych na znacznie nowocześniejsze i zastosowaniu daleko posuniętej automatyzacji, liczbę załogi tego okrętu udało się zmniejszyć o ponad dwie trzecie, przy jednoczesnym zwiększeniu liczby ciężkiego uzbrojenia pozyskanego z innych, nie nadających się już do użytku jednostek. Dodanie silników nowszego projektu i dwóch rufowych płetw stabilizujących pokrytych fotoogniwami pozwoliło na zwiększenie prędkości fregaty do tej, jaką osiągały nowocześniejsze okręty, oraz uzyskanie zwrotności niemal dwa razy lepszej niż u Gwiezdnego Niszczyciela typu Imperial. Było to niezbędne w warunkach bojowych, gdyż zmniejszona ilość generatorów fuzyjnych nie była w stanie zapewnić artylerii głównej wystarczającej ilości energii do osiągnięcia standardowych parametrów ognia. Zasięg laserów i turbolaserów był mniejszy niż zwykle, a szybkostrzelność artylerii głównej pozostawia dużo do życzenia. W czasie, w którym drednot był w stanie oddać trzy salwy z baterii turbolaserów, fregata uderzeniowa oddawała tylko jedną.
Kolejną z większych modyfikacji wprowadzonych przez rebeliantów było dodanie miejsca do przenoszenia mniejszych jednostek kosmicznych, w tym myśliwców. W drednocie miejsce takie zapewniono przez przebudowanie części zbędnych magazynów pokładowych na hangar, w którym mogły bazować TIE, czy też promy lub frachtowce. Fregata szturmowa miała ten problem rozwiązany nieco inaczej. Wzdłuż całego kadłuba w jego dolnej i tylnej części rozmieszczono dwadzieścia mniejszych i większych doków dla pojedynczych jednostek. W większości egzemplarzy z 14 z nich były w stanie skorzystać tylko myśliwce i lekkie frachtowce czy statki zwiadowcze, jednak zazwyczaj sześć doków było też dostosowanych do zakotwiczenia większych frachtowców. Wadą takiego rozwiązania był fakt, że "zakotwiczone" w ten sposób statki czy myśliwce stawały się bardziej podatne na atak z zewnątrz, nie mogły być naprawiane ani remontowane jak to działo się np. na krążownikach kalamariańskich. Fregata nie była też w stanie zabrać ich ze sobą podczas skoku w nadprzestrzeń. Tylko jeden z punktów mocowania, umieszczony na grzbiecie fregaty i przystosowany do cumowania promów szturmowych, mógł być wykorzystany do przenoszenia przycumowanej jednostki przez nadprzestrzeń. W późniejszym okresie, już za czasów Nowej Republiki, technikom udało się rozwiązać problem z transportowaniem myśliwców w nadprzestrzeni i umożliwić fregacie przenoszenie przez hiperprzestrzeń wszystkich dokujących do niej jednostek.
Dzięki wszystkim wymienionym modyfikacjom, fregata uderzeniowa stała się bardzo efektywną jednostkę bojową, mogącą nawiązać walkę z przeciwnikami, o których drednot Rendili nie miał nawet co marzyć. Charakterystyczne wady okrętu prowokowały dowódców rebelianckich do stosowania nowatorskiej taktyki bojowej, jak na przykład do czekania z pierwszą salwą do momentu, aż byłaby ona w stanie wyrządzić przeciwnikowi jak największe szkody. Było to często poważnym zaskoczeniem dla dowódców imperialnych, przyzwyczajonych do działania według podręczników. Ze względu na dużą ilość pracy i czasu potrzebnego na konwersję okrętu, Sojusz nie posiadał zbyt dużej ilości fregat uderzeniowych. Stanowiły one jednak przydatne uzupełnienie tam, gdzie brakowało krążowników kalamariańskich, a więc praktycznie wszędzie.
Istniało kilka wariantów fregaty szturmowej. Najczęściej różniły się ilością i kształtem dodatkowych części kadłuba, co wynika z dostępności materiałów i potrzeb floty podczas modyfikowania konkretnego egzemplarza. Niektóre z nich miały zdwojoną "płetwę" w przedniej, dolnej części kadłuba, co czyniło je pod tym względem nieco podobnymi do imperialnej fregaty Nebulon-B2. Jeszcze inną wersją, stworzoną przez sympatyków Rebelii w Rendili StarDrive była fregata szturmowa Mk.II, wyglądająca jak standardowa fregata szturmowa, jednak pozbawiona części rufowej.