Nienarodzony zbawiciel był niecodzienną skrzydlatą bestią wykluwającą się z jaj. Jego jajo odnaleziono na Ovanis, po czym odkrywcy dziwnego zjawiska zaczęli opiekować się nim i troszczyć, tworząc z czasem organizację, którą sami nazywali Opiekunami. Zamieszkali w jaskini, gdzie założyli swoją osadę. Wierzyli, że z jaja wykluje się nienarodzony zbawiciel, który uratuje galaktykę i zmieni ich życie. Zajmowali się nim przez pokolenia, aż około roku 34 ABY Opiekunami dowodziła jedna z kobiet. Pewnego razu na Ovanis dotarła Eskadra Czarnych pod dowództwem Poego Damerona. Wleciał on do jaskini, nieświadomy tego, że do statku podpięty miał lokalizator. Poszukiwał on Lora Sana Tekki, który kiedyś należał do Opiekunów. Przewodząca Opiekunom kobieta nie miała jednak zamiaru niczego mu powiedzieć[1], aż w końcu ich rozmowę przerwały podążające za lokalizatorem siły Najwyższego Porządku. Oddział szturmowców za przewodnictwem agentaTerexa wtargnął do jaskini, gdzie w celu wymuszenia od Poego zwrotu wykradzionych wcześniej cennych danych nakazał szturmowcom ogniowym podpalenie jaja.[2] Po chwili podgrzewania go, ze środka wyłoniła się biała bestia. Zaatakowała Opiekunów, po czym rzuciła się na niego druga kreatura, identyczna, lecz czarna. Zaczęli walczyć, aż przebili się na powierzchnię, gdzie czarne monstrum przebiło białe wydobytym z jamy ustnej promieniem. Po chwili potwory złączyły się i powstał jeden stwór o niebieskiej skórze. Wrócił do jaskini, lecz nie atakował już nikogo, a jedynie zabrał chętnych na podążenie za nim Opiekunów i odleciał z nimi z planety w nieznanym kierunku.[3]
