Bobo
Bobo to imię jakie nadał klientowi Vilmarh Grahrk w swojej opowieści w kantynie Rój, w celu ochrony danych osobowych.
- No więc ten facet w szacie z kapturem przywitał się z Villiem i powiedział, że nazywa się Bobo
- — Villie o Bobo[1]
Devaronianin opowiedział, jak ktoś o takim imieniu zatrudnił go, aby pomógł mu ukraść tajemny skarb Jedi. Gdy tego dokonali, Vilmarh poczuł się oszukany, bo nie dostał zapłaty. Wówczas przyjął zlecenie od Jedi, aby odebrał byłemu klientowi skarb. Miał już nawet gotowy plan. Kiedy Bobo relaksował się w słonecznym kurorcie, pojawił się Grahrk z drapieżnym onsonkerem o imieniu Puchatka. Zwierzę pożarło w całości biedną ofiarę, nie zostawiając nawet okularów przeciwsłonecznych.
Ciekawostki
- Klientem, którego Vilmarh tak nazwał, był lord Sithów, Darth Sidious, a opowieść zawiera nieco ubarwione kulisy wojny ukazanej w komiksie Rada Jedi: Działania wojenne.
Przypisy
Źródła
- Devaroniańskie spojrzenie (Pierwsze pojawienie)