Sol

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Nie! To ja jestem twoim ojcem!

Ten artykuł zawiera spoilery!


Treść artykułu zdradza informacje z ostatnio wydanych materiałów. Jeżeli nie chcesz popsuć sobie niespodzianki, nie czytaj!

Być może w archiwach są braki.

Ten artykuł wymaga poszerzenia.


Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych.

Sol
Rasa: Człowiek
Wzrost: 179 cm[1]
Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Brązowe
Kolor skóry: Jasna
Przynależność: Zakon Jedi[2]
Profesja: Mistrz Jedi[2]




Sol był mistrzem Jedi, żyjącym w erze Wielkiej Republiki. Był mistrzem Oshy Aniseyi, a później Jecki Lon. W 132 BBY prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa mistrzyni Indary.

Biografia

Początki w Zakonie Jedi

Sol będąc zaledwie w wieku 4 lat wiedział, że różni się od pozostałych członków swojej rodziny. Wówczas Jedi dostrzegli w nim dar wrażliwości na Moc, którego posiadanie sprawiło, że wstąpił w szeregi Zakonu Jedi. Początkowo Sol obawiał się rozłąki z bliskimi, lecz wśród Jedi poznał masę swoich rówieśników i odnalazł się w ich gronie.[3] Jako młody uczeń uznawany był za nieśmiałego.[2]

Misja na Brendoku

W roku 148 BBY w towarzystwie Kelnaccy i Torbina, Sol pod przywództwem mistrzyni Indary został skierowany na Brendok. Na miejscu mężczyzna obserwował zamieszkujące w tamtejszej twierdzy wiedźmy z plemienia Aniseya. Przebywając w lesie dostrzegł dwie młode dziewczynki, Veroshę i Mae-ho, po które wkrótce przyszła opiekująca się nimi Koril.[3]

Wobec podejrzenia o nielegalnym szkoleniu ich w używaniu Mocy, grupa Jedi wieczorem udała się do ich osady, zakłócając przy tym przebieg ceremonii ascendencji, która miała włączyć bliźniaczki do grona wiedźm. Indara przedstawiła się i zaczęła rozmawiać z przywodzącą grupie Matką Aniseyą. Osadniczki uznały ich obecność w twierdzy za wtargnięcie, a po skonfrontowaniu ich z podejrzeniami o szkolenie dzieci, siostry zapewniły, że w ich gronie nie ma nikogo takiego. Kelnacca wyczuł jednak obecność bliźniaczek, na co Indara zachęciła je o wyjścia z tłumu. Po tym jak Verosha podeszła do Jedi, Sol przywitał się z nią, a mistrzyni spytała dziewczynkę o jej siostrę. Po tych słowach z grupy wyszła również Mae-ho, na której czole Sol dostrzegł symbol, którego nad ranem jeszcze nie miała. Informacja o tym, że Jedi obserwował dziewczynki wcześniej, wywołała obużenie wśród plemienia, które oskarżyło ich o szpiegostwo i chęć zabrania im dzieci. Sol początkowo błędnie zrozumiany przez Indarę odłączył od pasa swój miecz świetlny i pokazał go Oshy, która obejrzała broń, sprawiając wrażenie zainteresowanej. Widząc jej reakcję powiedział, że ta świetnie nadawałaby się na Jedi, a jeśli ta ma ochotę się sprawdzić, to mogą zabrać ją na test. Ta sugestia rozzłościła jednak Matkę, która używając Mocy przejęła kontrolę nad zmysłami Torbina, rządając od Jedi odejścia. Indara przypomniała jej, że testowanie potencjalnych padawanów jest zgodne z prawem za zgodą opiekuna, co w połączeniu z chęcią Oshy do przystąpienia do testu nakłoniło Aniseyę na uwolnienie Torbina spod swojej kontroli. Następnie oznajmiła, że dziewczynka przyjdzie do nich jutro w południe. Sol zasugerował, aby obie bliźniaczki podeszły do testu, na co też Matka się zgodziła. Jedi podziękowali więc za współpracę i opuścili osadę.[3]

Następnego dnia o wskazanej porze na ich statku w eskorcie wiedźm stawiła się Mae-ho Aniseya. Dziewczynka miała zostać przetestowana z użyciem wyświetlacza, na którego ekranie poza jej zasięgiem ukazywały się kolejno obrazki, a których treść ta musiała zgadnąć kierując się przeczuciem. Mae przeszła test z wynikiem negatywnym, lecz Jedi domyślili się, że ta specjalnie udzielała złych odpowiedzi na polecenie plemienia. Postanowili więc zmienić strategię i kiedy przyszła do nich Osha, Sol mimo jej błędnych odpowiedzi kłamał, że udawało jej się zgadywać obrazki. W końcu dziewczynka przypadkiem wygadała się, co Sol podchwycił i zapytał, czy ktoś kazał jej udzielać złych odpowiedzi. Dziewczynka była zniechęcona do rozmowy, lecz widząc jej reakcję Sol podszedł do niej i opowiedział o swoich początkach w Zakonie i obawach związanych z utratą rodziny, którą szybko zastąpili mu Jedi. Osha zmotywowana jego słowami wyznała, że chce zostać jedną z nich, na co Sol zalecił jej, aby mówiła prawdę, ponieważ członkowie Zakonu nie mają w zwyczaju kłamać. Verosha kontynuowała więc test i przeszła go z wynikiem pozytywnym. Następnie bliźniaczki wróciły do osady, gdzie wkrótce przez Mae doszło do wywołanego celowo pożaru i na jego skutek gwałtownego wybuchu. Sol pobiegł na miejsce i odnalazł siostry na zerwanym mostku, który na jego oczach zapadł się. Jedi zdołał złapać Oshę, lecz Mae na jego oczach spadła w przepaść. Kierując się ku wyjściu minęli zwłoki członkiń plemienia, dla których wybuch zakończył się tragicznie. Sol zmuszony był powstrzymać Oshę, która wdała się w panikę na widok ciała Matki Aniseyi. Wyniósł ją z twierdzy i zabrał na statek, gdzie została podpięta pod aparature medyczną. Po odzyskaniu przytomności Sol powiedział jej, że wszyscy poza nią zginęli w pożarze. Mimo początkowych próśb dziewczynki, aby wracali na Brendok, Jedi zagwarantował, że na Coruscant, gdzie kierował się statek, czeka ją bezpieczne życie, a jeśli tylko będzie chciała, zostanie on jej mistrzem, na co Osha przytuliła go.[3]

Wkrótce Verosha została padawanką Sola, a między nimi wywiązała się mocna więź emocjonalna. Jej szkolenie zakończyło się jednak niepowodzeniem i w roku 138 BBY z własnej woli opuściła szeregi Zakonu. Jedną z osób odpowiedzialnych za przerwanie szkolenia była mistrzyni Indara. Po jej odejściu Sol przyjął pod swoje skrzydła drugą padawankę, Jecki Lon.[2]

Zabójstwo Indary

W roku 132 BBY doszły go słuchy o zabójstwie mistrzyni Indary. Niedługo po pozyskaniu tej informacji Sol prowadził zajęcia z młodzikami w świątyni Jedi, kiedy do sali weszła Vernestra Rwoh. Mistrz wyjaśnił adeptom mnogość znaczenia i wpływów Mocy, po czym odesłał ich na obiad, aby porozmawiać z Vernestrą. Po krótkiej wymianie uprzejmości kobieta poinformowała go, że Jedi schwytali podejrzaną w sprawie Indary zamachowczynię, którą na tamten moment była Verosha Aniseya. Sol zdziwił się skierowanym w jej stronę podejrzeniem i przyznał, że chociaż ta była krnąbrna, to bardzo oddana, przez co nie wyobraża sobie, żeby ta dopuściła się zamordowania Indary. Wspomniał, że mistrzyni razem z nim była odpowiedzialna za uratowanie Aniseyi z pożaru, za co padawanka miała traktować ich jak rodzinę. Uznał więc sprawę za pomyłkę, po czym razem z Rwoh odparł, że gdyby informacja o zabójstwie mistrzyni Jedi z rąk byłej uczennicy Zakonu wyszła na jaw, ich wrogowie wykorzystaliby tę informację przeciwko nim, w związku z czym muszą rozwiązać sprawę szybko i dyskretnie. Vernestra upewniła się, czy może liczyć na wsparcie Sola pomimo jego sentymentu do byłej uczennicy, na co mistrz odparł twierdząco, a jego rozmówczyni opuściła salę.[2]

Sol pozostał w pomieszczeniu i zamyślił się nad sprawą. Użył holoprojektora, aby wyświetlić stary hologram Veroshy, kiedy do pomieszczenia wkroczyła Jecki Lon, która przekazała Solowi, że Vernestra prosi go o zjawienie się na poziomie więziennym, na co ten natychmiastowo postanowił udać się do niej. Zanim wyszedł Lon zapytała go, czemu wyświetlał wizerunek byłej padawanki, mając na uwadze że wspominanie negatywnych wspomnień może pogłębić sentyment i związane z tym negatywne emocje. Sol sprostował, że każde wspomnienie z przeszłości jest lekcją, a rozmyślanie nad nimi prowadzi do niepowielania popełnionych błędów. Po odszukaniu Rwoh dowiedział się, że na pokładzie statku transportującego Veroshę doszło do buntu więźniów i pojazd rozbił się na planecie Carlac, a Aniseyi nie znaleziono wśród ocalonych. Sol słysząc, jak jeden z więźniów w histerii wspomina o wydarzeniach z pokładu, użył sztuczki umysłowej, aby skłonić go do złożenia merytorycznych zeznań. Mężczyzna ujawnił, że Osha pomogła mu uwolnić się z celi, a on zostawił ją na pokładzie, uciekając ostatnią kapsułą ratunkową. Sol zapytał o ślady życia na Carlac, na co Vernestra wspomniała o wysłanych na miejsce katastrofy sond zwiadowczych, które miały zbadać wrak. Sol zaproponował więc, że uda się na miejsce osobiście, aby odszukać Veroshę, której przeżycie wyczuwa w Mocy. Rwah wyraziła zaniepokojenie jego chęcią uczestnictwa w potencjalnie niebezpiecznej misji, lecz Sol odparł, że w związku z jego przodującym udziałem w szkoleniu Oshy, dokonanie przez nią morderstwa świadczyć będzie o jego personalnej porażce, w związku z czym zależy mu na zajęciu się sprawą byłej padawanki. W obliczu tych argumentów Verosha przystała na jego prośbę.[2]

Sol przed wylotem zdecydował o zabraniu ze sobą Jecki, dla której miała to być pierwsza misja. Padawanka zapewniła mistrza o gotowości do udziału w zadaniu, lecz ten odparł, że mimo to angaż wyłącznie ich dwójki może okazać się zbyt małym nakładem sił. Uczennica domyśliła się więc, że poleci z nimi również Yord Fandar, na co nie zareagowała przekonaniem. Cała trójka spotkała się na pokładzie przygotowywanego do wylotu statku, na którym Yord przeprosił Sola za niepowodzenie w dostarczeniu Veroshy na Coruscant. Po wylocie Jackie zapytała mistrza o to, jak dobrze zna Oshę. Sol opowiedział o pożarze na Brendok i tragicznej historii jej siostry. Lon i Fandar zdziwili się słysząc tę opowieść po raz pierwszy, biorąc również pod uwagę, że nie było o tym ani słowa w żadnych aktach. Jackie zapytała, czy siostra bliźniaczka mogła mieć udział w sprawie, lecz Sol stanowczo zaprzeczył i zapewnił, że widział jej śmierć na własne oczy.[2]

Po wylądowaniu na miejscu Jedi zbadali wrak i zauważyli ślady czyjejś obecności na miejscu. Podczas oględzin Sol nagle wyczuł w Mocy sygnał, który pokierował ich śladem Oshy do jednej z jaskiń. Dotarli do półki skalnej, na której stała wyraźnie rozproszona Aniseya. Sol widząc ją podbiegł bliżej i starał się skłonić byłą uczennicę do odsunięcia się od krawędzi urwiska. Ta zaczęła natomiast żywiołowo tłumaczyć, że nie miała udziału w zabójstwie Indary, przy czym przez nieuwagę ześlizgnęła się i spadła. Sol zareagował chwytając ją w locie z użyciem Mocy i wciągnął z powrotem do góry. Osha uspokoiła się i przekazała bylemu mistrzowi, że jej siostra wciąż żyje, na co ten uwierzył jej i zaproponował wyprowadzenie z jaskini, odrzucając przy tym potrzebę używania kajdanek.[2] Jedi zabrali Oshę na pokład swojego statku, gdzie Yord na osobności wyjawił Solowi swoje wątpliwości wobec darzenia do niedawna podejrzanej o zabójstwo kobiety tak dużą dawką zaufania, aby pozwalać jej swobodnie przemieszczać się po pojeździe. Mistrz stanął w jej obronie i przestrzegł Fandara przed tym, żeby strach nie wpłynął na sprawiedliwość jego osądu wobec Veroshy. Następnie udał się do kokpitu, gdzie holograficznie połączył się z Vernestrą w celu złożenia meldunku. Wyjawił jej, że Osha ma siostrę bliźniaczkę i skierował podejrzenia w jej kierunku. Rwah natomiast wspomniała o włamaniu, do którego w międzyczasie doszło na terenie świątyni Jedi na Oledze, co jest jednoznacznym dowodem na niewinność przebywającej w tym momencie na innej planecie Veroshy. Zgodnie z poleceniem mistrzyni Sol uznał, że zajmie się przeprowadzeniem dalszego śledztwa korzystając z pomocy byłej uczennicy.[4]

Zabójstwo Torbina

Po powrocie zapowiedział współzałogantom dalsze plany i kazał wyznaczyć kurs na Olegę. Wkrótce podczas lotu zainteresował się tatuażem Oshy, który ta miała na przedramieniu. Kobieta wyjaśniła, że zrobiła go podczas jednego z szalonych wieczorów spędzonych po opuszczeniu Zakonu, po czym sądząc po reakcji byłego mistrza zapytała, czy ten mu się nie podoba. Sol odparł, że jego gust nie ma w tej sprawie żadnego znaczenia, po czym przeszedł do poważniejszych spraw. Zapytał Oshę, czy ta ocenia za prawdopodobne, jakoby to jej siostra stała za zabójstwem Indary. Aniseya uznała to za jedyne sensowne wyjaśnienie całej sytuacji, mimo faktu, że jej bliźniaczka uznawana była za zmarłą. Sol wyraził swój smutek w związku z tym, że lata temu nie udało mu się uratować obu kobiet podczas pożaru, lecz Osha odparła, aby ten nie obciążał się odpowiedzialnością za tamte zdarzenia. Sol przyznał, że po latach udało mu się pogodzić z przeszłością, na co Verosha przypomniała mu, iż tego samego próbował uczyć jej podczas szkolenia. Następnie uznała siebie z czasów członkostwa w Zakonie za fatalną uczennicę, lecz Sol zasugerował w odpowiedzi, że równie dobrze to on mógł być fatalnym nauczycielem. Ich rozmowę przerwał komunikat o zbliżaniu się do lądowania.[4]

Po dotarciu na powierzchnię planety cała grupa udała się do lokalnej świątyni, gdzie zostali powitani przez jednego z Jedi. Wypytali go odnośnie zdarzeń poprzedniej nocy, na co mężczyzna opowiedział o włamaniu i ich zbyt późnej reakcji, która uniemożliwiła schwytanie sprawcy. Po chwili dołączył do nich drugi Jedi, który przyprowadził schwytaną dziewczynkę odpowiedzialną za kombinowanie przy bramie w ostatnich chwilach aktywności droidów nadzorczych. Jecki Lon wypytała ją więc o jej udział we wtargnięciu, na co ta opowiedziała, że kobieta odpowiedzialna za wtargnięcie zapłaciła jej za pomoc, a poproszona o zdradzenie jej tożsamości bez zawahania wskazała na Veroshę. Sol wyraził więc chęć rozmowy z Torbinem, lecz lokalny Jedi odparł, że ten po złożeniu przysięgi Barash nie odezwał się do nikogo od 10 lat. Sol zapewnił jednak, iż uda mu się przekonać mistrza do rozmowy w imię starej przyjaźni, co skłoniło ich do wpuszczenia grupy do środka. Idąc w kierunku komnaty Sola Verosha kierowana wizjami odłączyła się od pozostałych i dotarła na miejsce przed nimi. Kiedy pozostali weszli do pomieszczenia, Aniseya stała nad zwłokami Torbina leżącymi na ziemi. Lokalny Jedi w pierwszym odruchu oskarżył ją o udział w śmierci mistrza, lecz po chwili do pomieszczenia wkroczył Yord, który poświadczył, że całą drogę szedł za Oshą i może zapewnić, że kiedy znalazła się w pokoju, Torbin już nie żył. Po oczyszczeniu kobiety z zarzutów cała grupa pochyliła się więc nad zwłokami i doszli do wniosku, że mistrz został otruty z użyciem bunty, która była rośliną pochodzącą z Brendok, a z której obsługianiem zaznajomione były siostry Aniseya.[4]

Po przeanalizowaniu sytuacji Osha wyjaśniła, że ze względu na krótkotrwałe działanie właściwości trujących bunty destylowaniem musiał zająć się ktoś na miejscu. Grupa z pomocą lokalnych Jedi dotarła więc do jedynej w mieście apteki. Po obserwacji miejsca dostrzegli, że mężczyzna obsługujący sklep, Qimir, nie jest ich miejscowym aptekarzem. Sol zapytał więc towarzyszy o propozycje, na co Yord zasugerował, aby Jecki pozostała na czatach, a on ogłuszy mężczyznę, którego przesłuchaniem zajmą się na statku. Lon wpadła jednak na pomysł, aby Verosha podszyła się pod siostrę i porozmawiała z Qimirem, co miało zostać nagrane i uwiecznione jako dowód. Aniseya zgodziła się na taki plan, co zatwierdził również Sol dając jej broń. Fandar ostrzegł, że przekazywanie takiego wyposażenia cywilowi nie jest dozwolone, lecz mistrz zapewnił, iż ta jako była Jedi z pewnością potrafi się nim posługiwać, co też kobieta potwierdziła. Jedi pozostali więc w bezpiecznej odległości i przysłuchiwali się rozmowie przez komlink. Kiedy urządzenie zarejestrowało przyznanie się mężczyzny do współpracy z Mae-ho i sporządzeniu dla niej trucizny, całą grupą wparowali do apteki i ujęli Qimira. Sol zaproponował mu, że jeśli będzie z nimi współpracował, to sprawa skończy się na ostrzeżeniu. Wyraźnie poddenerwowany facet zeznał, iż za opłatą zajmuje się zaopatrywaniem Mae w potrzebny asortyment. Sol spytał więc, kim jest wspomniany przez niego w rozmowie z Oshą mistrz, lecz Qimir wybrnął od pytania ujawniając, że ta zamierza zemścić się na czterech Jedi, a jeśli ci chcą ją aresztować, to kobieta będzie w aptece wieczorem. Mistrz polecił więc Yordowi zabezpieczyć teren i wypatrywać Aniseyi, a Jecki powrót na statek, podczas gdy Veroshy zalecił, aby udała się z nim.[4]

Razem udali się w ukrycie, gdzie wieczorem wywiązała się między nimi rozmowa na temat udziału Oshy w konfrontacji z Mae. Była padawanka zaproponowała, że sama porozmawia z siostrą, lecz Sol wyraził zaniepokojenie obecnym w niej gniewem. Verosha przypomniała, że bliźniaczka zabiła jej rodzinę i zniszczyła jej życie, a do byłego mistrza odparła, iż ten nie jest już jej nauczycielem, a jego zgoda nie jest jej potrzebna aby porozmawiała z Mae-ho. Sol odrzekł, że czuje się winny za zdarzenia, które miały miejsce na Brendoku, w związku z czym chce otrzymać drugą szansą na ocalenie jej siostry. Osha odnosząc się do słów Qimira o planowanym zabójstwie czterech Jedi podkreśliła, że poza Indarą i Torbinem przy życiu pozostali jeszcze Kelnacc i właśnie Sol, w związku z czym jego konfrontacja z Mae może nie być bezpieczna. Mistrz poprosił jednak byłą padawankę, aby nie traciła wiary w niego ani w swoją bliźniaczkę. Po chwili Yord zameldował o dostrzeżeniu zamachowczyni, na co Sol opuścił kryjówkę i skonfronował się z nią na ulicy. Kobieta bez słowa rzuciła w jego stronę ostrzem, które wbiło się w ziemię przed nim. Następnie Sol został zaatakowany wręcz, lecz poradził sobie z obroną przed jej ciosami. Po krótkiej wymianie spytał, czemu ta atakuje go bez broni, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Doszło do kolejnych kombinacji, podczas których mistrz Jedi przechwycił jej ostrza. Po rozbrojeniu Mae powiedział, że ta źle zrozumiała ścieżkę Jedi, za co winą obarczył jej Mistrza. Spytał o jego tożsamość, lecz nie uzyskał odpowiedzi, zamiast której został ponownie zaatakowany. Po chwili udało mu się obalić napastniczkę i z użyciem Mocy wejść jej do umysłu, dzięki czemu dowiedział się, że mistrz Mae-ho ukrywa swoją tożsamość również przed nią. Czytając w jej głowie dowiedział się również, iż ta dalej myśli o swojej siostrze, z czym Aniseya nie zgodziła się, mówiąc, że Verosha nie żyje. Sol zaprzeczył jej słowom, za co w odpowiedzi zamachowczyni rzuciła w jego kierunku ostrzem. Przyglądający się sytuacji Yord używając Mocy ściągnął lecącą broń z kursu i przyznał, że mistrz nie kłamie na temat Oshy. Po chwili na miejsce nadleciał statek pilotowany przez Jecki, która oświetlając Mae-ho reflektorem wydała jej polecenie złożenia broni i poddania się. Przystawiona do muru Aniseya używając Mocy rozniosła w powietrzu pył i piasek znajdujący się na ulicy, korzystając przy tym z zasłony dymnej do ucieczki. Kiedy wszystko opadło, Jedi nie widzieli już zabójczyni, w związku z czym zaczęli biec w kierunku bram miasta, aby powstrzymać ją przed ucieczką z Olegi. W drodze Sol i Yord natknęli się na scenę konfrontacji Mae i Oshy, z której zamachowczyni zdołała uciec.[4]

Po powrocie na statek Sol skontaktował się z Vernestrą, która poleciła mu dołączyć do nich na naradzie w celu omówienia dlaszych posunięć. Mistrz uznał, że w obliczu zagrożenia nie mają czasu na tak dokładne planowanie, lecz Rwah stanowczo odparła, iż udział w morderstwach wyszkolonej zabójczyni z zewnątrz komplikuje sprawę na tyle poważnie, że nie mogą podjąć tak ważnej decyzji bez konsultacji, po czym rozłączyła się.[4]

Poszukiwania Kelnaccy i starcie z Mistrzem

Sol razem z resztą grupy wrócił na Coruscant gdzie przedstawił holonagrania z walki z Mae-ho pozostałym Jedi. Zgodnie z nimi uznał, że ktoś musiał zająć się szkoleniem zabójczyni, lecz według jego ustaleń ona sama nie zna tożsamości swojego mistrza, którego wyraźnie się boi. W odpowiedzi na obawy współrozmówców odparł, że dziewczynie brakuje dyscypliny, co Vernestra spuentowała przypominając mu, iż kobiecie udało się przed nim uciec, a na koncie ma dwójkę mistrzów Jedi, po których przyjdzie pora na Kelnaccę i Sola, którzy razem z nimi stacjonowali lata temu na Brendoku. Rwah uznała, że szkolenie zamachowczyni musiał przeprowadzić ktoś z Zakonu, co Ki-Adi-Mundi określił jako powód do powiadomienia Rady Jedi. Vernestra stwierdziła jednak, że w takiej sytuacji Rada poinformuje Senat Galaktyczny, a wyciek takiej informacji wpłynie negatywnie na opinie na temat Zakonu, więc lepiej, aby zajęli się sprawą po cichu. Uznała za konieczne, aby jak najszybciej poznać tożsamość nauczyciela Mae, której aresztowanie zleciła mistrzyni Holden, każąc również ściągnąć na Coruscant przebywającego na Khofar Kelnaccę. Po zamknięciu spotkania Sol zdziwiony decyzją o odebraniu mu przywództwa nad sprawą, dogonił na korytarzu Vernestrę, która wyraziła swoje oburzenie wobec tego, że mężczyzna lata temu nie powiedział jej o możliwym wyjściu Mae cało z pożaru na Brendoku. Sol uznał okoliczności katastrofy za niedające szans do przeżycia, po czym poprosił mistrzynię o oddanie mu sprawy. Ta uznała jednak, że jego personalny stosunek do bliźniaczek nie zadziała korzystnie na śledztwo, które może okazać się częścią większej rozgrywki prowadzonej przez jej nieznanego nauczyciela. Sol odparł, że Mae nie okaże się chętna na oddanie w ręce Zakonu, przez co Holden być może będzie musiała ją zabić, co skończy się zamknięciem możliwości dotarcia do jej mistrza. Vernestra zapytała więc, czy mają w posiadaniu cokolwiek, co mogłoby skłonić Mae-ho do poddania się, na co Sol odparł twierdząco. Jakiś czas później Sol odszukał w świątyni Oshę, która wedle informacji zaczerpniętych od Jackie miała opuścić już Coruscant bez pożegnania. Kiedy natrafił na byłą padawankę, powiedział, że chce, aby ta towarzyszyła mu w dalszym etapie misji. Aniseya domyśliła się, że jest im potrzebna do ujęcia siostry i odparła, iż może nie dać rady im pomóc. Sol wspomniał, że kiedy powiedział Mae o tym, że jej bliźniaczka wciąż żyje, zauważył u niej chwilowe złagodnienie. Powiedział, iż bez jej pomocy nie dostanie zgody Zakonu na dalszy udział w sprawie, a zależy mu na dopilnowaniu, aby Mae-ho nie stała się krzywda, bo wieży w jej wciąż obecne wewnątrz dobro. Verosha pod jego namową zgodziła się, lecz jako warunek podała, że podczas misji nie chce chodzić w cywilnych ubrania.[5]

Sol spełnił jej wymóg i wkrótce razem z nią, Yordem, Jackie oraz grupą innych przydzielonych mu Jedi udał się na statek, który wyruszył na Khofar. Na miejscu rozeznali się wśród lokalnej ludności, która jako miejsce pobytu Kelnaccy wskazała pobliski las. Sol uznał podany obszar za miejsce emanujące złą energią, lecz konieczność zmusiła ich do udania się w drogę, którą przywodził współpracujący z Zakonem tropiciel, Bazil. Wkrótce weszli do lasu, a Tynnanin zgłosił, że wyczuwa od lasu zapach zbliżony do zgnilizny. Sol nakazał więc zwiększyć tempo przemieszczania się, zaznaczając, iż nie chcą dowiadywać się po drodze co niebezpiecznego może zamieszkiwać lokalne tereny. Po chwili Osha zawołała byłego mistrza, kiedy została zaatakowana przez jednego z umbramothów. Jedi aktywował swój miecz świetlny i przeciął zwierzę, po czym nakazał kontynuowanie drogi w obawie o nadchodzący zmrok. Na dalszym etapie trasy Yord zgłosił, że zgubili gdzieś Bazila. Rozglądając się po okolicy Sol wyczuł złą energię płynącą z lasu. Osha niespodziwanie zapytała, czemu mistrz nie pozwolił jej zmierzyć się z siostrą na Oledze, a teraz próbuje doprowadzić do ich konfrontacji. Jedi odparł, iż wtedy nie była gotowa na spotkanie, a teraz sytuacja jest zupełnie inna. Osha potwierdziła jego słowa wyczutymi w Mocy zmianami, zgodnie z którymi ma przeczucie, że siostra nie będzie miała odwagi, aby się z nią zmierzyć. Sol sprostował jednak, że nie chce skłaniać byłej padawanki do zmierzenia się z Mae, lecz ze swoją przeszłością, co również jest jego personalnym celem. Obiecał, że wyjaśni wszystko bliźniaczkom, kiedy tylko znajdą się razem na statku.[5]

Po tych słowach Jedi usłyszeli krzyk Bazila, który zameldował odnalezienie Mae. Pobiegli do źródła dźwięku, gdzie dostrzegli domostwo Wookiee'ego, domyślając się, że w środku ukrywa się zabójczyni. Nakazali kobiecie poddać się, lecz ta nie odpowiedziała. Po chwili Sol wyczuł w Mocy zakłócenie i odwrócił się, dostrzegając obecnego za ich plecami zamaskowanego mistrza Mae, który bez słowa zaczął zbiżać się do Oshy. Kiedy tylko mężczyzna aktywował swój miecz świetlny, grupa Jedi również wyjęła broń, a Sol nakazał Veroshy ucieczkę. Podbiegli w kierunku mistrza, na co ten z łatwością odepchnął Oshę na bok, po czym zastosował dużo mocniejsze pchnięcie w kierunku Jedi.[5] Wywiązał się zwarty pojedynek, podczas którego Mistrz wyraźnie dominował grupę Jedi, zabijając w walce kilku z nich. Kiedy Osha odzyskała przytomność, zwróciła na siebie uwagę przeciwnika oddając w jego kierunku strzał. Wkrótce ten zaczął podążać w jej kierunku, po czym rzucił za nią mieczem świetlnym. Sol widząc to odbił ostrze w locie i stanął w jej obronie. Nakazał Yordowi zabrać Veroshę na statek, w związku czym ten przyciągnął ją Mocą i odeskortował z miejsca zagrożenia. Kiedy został sam ze swoim przeciwnikiem, ten rozpoznał Jedi i wywołał go z imienia, dziwiąc się, że nie spotkał się z wzajemnością. Sol wyczuł w nim jednak znajomą energię, po czym stanęli do walki. Po krótkiej wymianie przyznał, iż ten umie walczyć mieczem świetlnym, ale nie ma nic wspólnego z Zakonem. Kontynuowali pojedynek, aż niespodziewanie mistrz Mae dezaktywował ostrze. Sol zachęcił go, aby zdjął maskę i ujawnił swoją tożsamość, lecz jego oponent odmówił, uznając, że ten bedzie czytał mu w myślach. Jedi odparł, iż prawdziwy mistrz nie powinien ukrywać twarzy przed uczniami, na co ten odpowiedział mu tym samym, sugerując, że zna jego ukrywaną przed Oshą tajemnicę, po czym doszło do dalszej wymiany. W wyniki kopnięcia Sol upadł na ziemię i przez chwilę nieuwagi stracił z oczu swojego rywala.[6]

Wkrótce dotarł do niego w momencie, kiedy ten konfrontował się z Mae-ho, która zawiodła go podczas wypełniania swojej misji. Razem z Jakie zaatakowali go na tyle skutecznie, że odwrócili jego uwagę od Aniseyi, która wykorzystała możliwość i zaczęła uciekać. Mistrz ruszył za nią z zamiarem zaatakowania, co przerwało ponowne nadejście dwójki Jedi. W trakcie kolejnej wymiany nauczyciel Mae używając swojej zbroi dezaktywował tymczasowo miecz Sola, który wobec tej sytuacji kontynuował walkę gołymi dłońmi. Strącił oponenta na niższy poziom, gdzie rzuciła się w jego kierunku Jeckie. Dziewczyna zdołała pozbawić go przywdzianego hełmu, lecz mężczyzna odpowiedział rozdwajając swój miecz świetlny i śmiertelnie raniąc ją w klatkę piersiową. Padawanka padła, a Solowi ukazała się tożsamość tajemniczego mistrza, który okazał się być poznanym wcześniej na Oledze Qimirem. Jedi ubolewając nad stratą uczennicy odparł, że ta była jeszcze dzieckiem, lecz jego przeciwnik nie wyraził skruchy i przypomniał mu, że ten sam ją tu przywiózł. Następnie rzucił w Sola swoją szatą i przyciągnął do siebie Mae, którą zaczął dusić. Wyśmiał fakt, że Aniseya nie domyśliła się jego tożsamości. Sol w jej obronie rzucił się na przeciwnika, ktory po odparciu ataku zwórcił uwagę na to, że członkowie Zakonu nie powinni atakować swoich oponentów z zakoczenia, kiedy ci stoją odwróceni tyłem. Sol roztrzęsiony dezaktywował miecz i rzucił go na ziemię, po czym zapytał o jego prawdziwą tożsamość. Qimir odparł, że nie posiada imienia, lecz ten może nazywać go Sithem. Zapytany o swoje zamiary odpowiedział, że oczekuje wolności w używaniu swoich Mocy bez potrzeby pytania o zdanie Jedi oraz przyjęcia pod swoje skrzydła ucznia. Uznał, iż Mae nie sprawdziła się w tej roli, przez co on sam musiał się ujawnić, a co za tym idzie, jest zmuszony zabić wszystkich świadków tego zdarzenia. Za przyjęcie takich reguł obwinił Jedi, którzy wedle swoich zasad zabraniają mu funkcjonować. Wówczas dołączył do nich Yord, który zaatakował Qimira z zaskoczenia. Po krótkiej wymianie Sith zdołał złapać Fandara i skręcił mu kark, co Mae-ho wykorzystała do dalszej ucieczki. Sol widząc śmierć kolejnego z jego towarzyszy rzucił się na przeciwnika pieściami. Zaczęli regularną walkę, podczas której obalił przecownika na ziemię i aktywował swój miecz świetlny. Był bliski zabicia oponenta, lecz powstrzymała go Osha, która przyglądała się ich starciu. Sith prowokował Jedi do użycia agresji, lecz Sol otrzeźwiał i odłożył broń. Swój miecz dobył więc Qimir, którego przed atakiem powstrzymała go Verosha. Dziewczyna przyczepiła mu do pleców swojego droida, Pipa, który zaczął generować światło, przyciągając tym samym umbramothy. Zwierzęta porwały Sitha i uniosły go w powietrze, wykluczając tymczasowo z walki z Jedi. Kiedy Sol został sam z byłą uczennicą, ta zapytała go o słowa ich przeciwnika, wedle których Osha nie powinna ufać swojemu mistrzowi. Ten jednak niechcąc podejmować się tematu próbował nakłonić ją na opuszczenie lasu, lecz został niespodziewanie obezwładniony blasterem dźwiękowym przez Mae-ho. Kiedy doszedł do siebie, Osha pomogła mu wstać. Odpowiadając na jego pytanie, odparła, że Mae zginęła, po czym poradziła mu wspólny powrót na statek, na który mistrz przystał. Wyszli więc z lasu i dotarli na pokład.[6]

Charakter i umiejętności

Sol jako młody uczeń Zakonu Jedi postrzegany był jako nieśmiały[2] Jako Mistrz Jedi zapracował sobie jednak na szacunek w szeregach Zakonu i uważano go za mądrego, niezłomnego i silnego w posługiwaniu się Mocą. Miał głębokie poczucie współczucia i cechował się chęcią obrony tych, którzy tego potrzebowali. Uznawano go za potężnego wojownika kierowanego intensywnymi emocjami, do których zrównoważenie wykorzystywał tajniki poznane podczas szkolenia Jedi.[1]

Przypisy

Źródła