Wyzwolenie Mandalory

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.

Wyzwolenie Mandalory było bitwą mającą miejsce około czterech lat po zakończeniu galaktycznej wojny domowej, która stanowiła zwieńczenie wysiłków Bo-Katan Kryze mających na celu zjednoczenie Mandalorian rozproszonych po Wielkiej Czystce. Kobiecie przyświecał cel odzyskania ojczystej planety ludu wojowników - Mandalory, która od czasu rzeczonego ludobójstwa pozostawała pod kontrolą sił imperialnych. Bitwa wywiązała się, gdy połączone siły Nocnych Sów i Dzieci Straży postanowiły przybyć na Mandalorę celem odnalezienia Wielkiej Kuźni i wyznaczenia bezpiecznej strefy przed sprowadzeniem reszty Mandalorian do ich kolebki. Wojownicy nie zdawali sobie sprawy, że znajdowała się tam kwatera frakcji Resztek Imperium dowodzonej przez moffa Gideona, który zastawił na nich pułapkę. W początkowym etapie imperialni uzyskali przewagę, ale Mandalorianie wezwali posiłki i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, ostatecznie odnosząc zwycięstwo, gdy baza Resztek Imperium została zniszczona.

Preludium

W wyniku Wielkiej Czystki, Mandalora na czele ze stołecznym miastem Sundari została zrównana z ziemią przez siły Imperium Galaktycznego, a ocalali Mandalorianie byli zmuszeni udać się na banicję w różne zakątki galaktyki.[1] Gdy w wyniku galaktycznej wojny domowej upadło Imperium, Bo-Katan Kryze (była władczyni Mandalory i przywódczyni frakcji Nocnych Sów) podjęła próbę odzyskania ojczyzny przez jej lud. W ramach planu, między innymi nękała imperialne niedobitki, które wciąż władały Mandalorą i posiadały przejętą mandaloriańską broń oraz zasoby beskaru. W 9 ABY Kryze poznała Dina Djarina i jego podopiecznego, Grogu, z frakcji Dzieci Straży - oni również narazili się Resztkom Imperium, gdy Djarin odbił malca z ich rąk, choć wcześniej sam im go dostarczył w ramach zlecenia. Din, Bo-Katan, Axe Woves i Koska Reeves na Trask przejęli krążownik typu Gozanti przewożący skradzioną broń Mandalorian.[2] Wspólnym wrogiem Kryze i Djarina był Gideon - imperialny moff, swego czasu odpowiedzialny za zniszczenie Mandalory, a obecnie członek Rady Cienia (organu zarządczego Resztek Imperium). To właśnie on był odpowiedzialny za zrabowane wtedy mandaloriańskie zasoby, a swoją kwaterę ulokował na Mandalorze. Prowadził on tam eksperymenty celem stworzenia własnych klonów wrażliwych na Moc, które odziane w pancerze z beskaru miały stać się niepokonaną awangardą sił Resztek Imperium podczas planowanego ataku na Nową Republikę. By ocalali Mandalorianie nie ważyli się próbować powrócić na ojczystą planetę, rozpuścił on fałszywą plotkę (jeszcze z czasów istnienia Imperium) jakoby Mandalora w wyniku bombardowania została skażona.[3] Niedługo po misji na Trask, Grogu został na Tythonie porwany przez siły Gideona.[4] By go ocalić, Djarin zebrał grupę ratunkową, do której dołączyła także Kryze. Rzeczona drużyna podjęła szturm na flagowy lekki krążownik Gideona, dokąd malec został uprowadzony. Podczas starcia, Din stoczył pojedynek z moffem, w wyniku którego odebrał mu mroczny miecz (atrybut władzy Mandalorian, który Bo-Katan była zmuszona oddać Gideonowi podczas Nocy Tysiąca Łez). Gideon dostał się do republikańskiej niewoli, a jego flagowy okręt przejęły Nocne Sowy. Djarin chciał oddać mroczny miecz Kryze, ale ta omówiła, gdyż według kodeksu mandaloriańskiego, prawowitym właścicielem broni był odtąd Din.[5]

Gideon miał trafić na proces za dokonane zbrodnie, ale nigdy na niego nie dotarł, gdyż prom, który go przewoził, został zaatakowany przez lojalnych wobec moffa imperialnych super komandosów, którzy odbili swojego dowódcę. Gideon powrócił na Mandalorę, by knuć dalsze działania.[6] Gdy Kryze z misji schwytania Gideona wróciła bez mrocznego miecza, Nocne Sowy odwróciły się od niej i pod przywództwem Axe'a Wovesa grupa zaczęła działać jako zwykli najemnicy. W wyniku tego, Bo-Katan wróciła do swojego domu na Kalevali, straciwszy wszelki zapał do odzyskania Mandalory. Z kolei Djarin podczas misji ratowania Grogu był zmuszony zdjąć hełm, przez co w oczach ortodoksyjnych Dzieci Straży okrył się hańbą i został przez nich wygnany. Odkupienie mógł uzyskać w jeden sposób - musiał zanurzyć się w Żywych Wodach płynących w kopalniach pod powierzchnią Mandalory. Din postanowił to zrobić, nie zważając na plotki, że ojczysta planeta Mandalorian jest przeklęta. Dzięki temu odkrył, iż było to kłamstwo, które rozpuścili imperialni, by jego rodacy nie wrócili z wygnania. Podczas podróży do kopalń, Djarin został schwytany przez mechaniczne monstrum, a Grogu sprowadził do pomocy Kryze, która uwolniła kompana. Wymęczony Din omal nie utonął w Żywych Wodach, lecz Bo-Katan go ocaliła.[7] Gdy wracali na Kalevalę, natknęli się na liczne jednostki TIE - przechwytujące i bombowce, z którymi wdali się w potyczkę. Imperialni byli zbyt liczni i zrównali z ziemią zamek klanu Kryze, a Mandalorianie musieli się wycofać. Din i Bo-Katan udali się na planetę, gdzie ukrywały się Dzieci Straży. Djarin dostąpił odkupienia, a Kryze także została przygarnięta.[8] Jakiś czas później, Mandalorianie ruszyli na pomoc Nevarro, które zaatakowali piraci pod wodzą Goriana Sharda. Z wdzięczności za pomoc, Greef Karga (rządca Nevarro) nadał Dzieciom Straży spore połacie ziem. Po tej potyczce, dowodząca mandaloriańskim plemieniem Zbrojmistrzyni uznała, że już czas, by Mandalorianie wrócili na Mandalorę, a za klucz do tego uznała Bo-Katan, której nakazała udać się z misją zjednoczenia innych ocalałych grup wojowników.[9] Kryze postanowiła odzyskać władzę nad Nocnymi Sowami. W tym celu ona i Djarin udali się na Plazir-15, gdzie stacjonowali jej dawni podwładni wraz z zebraną podczas wcześniejszych działań flotą. Bo-Katan i Din pomogli tamtejszej parze królewskiej uporać się z serią tajemniczych awarii droidów, a wtedy ci pomogli im się dostać do Nocnych Sów. Kryze stoczyła pojedynek z Wovesem i odzyskała przywództwo nad swoją grupą, a na dodatek Djarin przekonał ją, by ponownie dobyła mrocznego miecza. Tym samym była Mand'alor miała już wszystko, by wrócić do władzy i sprowadzić swój lud z powrotem na ojczystą planetę.[10]

Przebieg

Flota Mandalorian przybywa nad Mandalorę.

Nocne Sowy i ich flota udali się na Nevarro, by połączyć siły z Dziećmi Straży. Na zebraniu Bo-Katan przekazała pobratymcom, że chociaż Mandalora wcale nie została skażona, to i tak nie było tam bezpiecznie, gdyż imperialne bombardowanie obudziło uśpione od wieków bestie i spowodowało zakłócenia magnetyczne uniemożliwiające zbadanie powierzchni planety z kosmosu. W związku z tym Kryze postanowiła, by przenieść flotę na orbitę Mandalory, a na powierzchnię wysłać grupę zwiadowczą, która odnajdzie Wielką Kuźnię i wyznaczy bezpieczną strefę i dopiero wtedy zaczną sprowadzać z wygnania inne grupy Mandalorian. Do grupy zwiadowczej zaczęli się zgłaszać kolejno: Din Djarin, Grogu, Koska Reeves, Axe Woves, Paz Vizsla, Zbrojmistrzyni i inni z obu frakcji. Tymczasem po stronie imperialnej, Gideon był świadomy ostatnich posunięć Mandalorian. Wieść, że nieprzepadające za sobą frakcje połączyły siły uświadomiła mu, iż lud wojowników planuje odzyskać kolebkę, stając się tym samym głównym zagrożeniem dla planów Resztek Imperium, które w tamtym czasie zaczęły nabierać tempa. Moff przekazał swoje obawy na zebraniu Rady Cienia, z którymi zgodzili się inni członkowie i postanowili przekazać Gideonowi więcej myśliwców i bombowców, a nawet pierwszych Gwardzistów Pretoriańskich, by raz na zawsze rozprawić się z Mandalorianami. Wkrótce flota wojowników przybyła nad Mandalorę i grupa zwiadowcza na pokładzie jednego z transportowców typu Kom'rk ruszyła zbadać powierzchnię, gdzie mieli być zdani wyłącznie na siebie. Niebawem przybyli nad ustalone lądowisko i dokonali desantu przy użyciu plecaków odrzutowych. Okolica była czysta, więc transportowiec także tam wylądował. Na rozkaz Bo-Katan, Mandalorianie ruszyli z głównym celem misji. Po drodze, Din nagle coś dostrzegł na horyzoncie. Po chwili ich oczom ukazał się żaglowy pojazd. Jak się okazało, należał on do kolejnych Mandalorian, którzy przez cały czas przebywali na Mandalorze. Rozpoznali oni Kryze i trzech z nich podleciało do niej, mówiąc, iż wiedzieli, że dawna władczyni ich nie porzuci. Gdy zapadł zmrok, wojownicy rozmawiali o Nocy Tysiąca Łez. W jej trakcie Bo-Katan wyjawiła podwładnym, że to ona postanowiła poddać Mandalorę, gdy stało się jasne, iż nie zdołają odeprzeć Imperium, aby uratować ocalałych ludzi i miasta, lecz Gideon ją oszukał. Następnie stwierdziła, że Mandalorianie najbardziej zawsze cierpieli i byli wyniszczani przez wewnętrzne walki. Tylko gdy byli zjednoczeni, żaden wróg nie mógł im się przeciwstawić.[6]

Mandalorianie i imperialni super komandosi rozpoczynają walkę.

Po zakończeniu rozmowy, Kryze w samotności obwiniała się za upadek Mandalory uważając, że postąpiła samolubnie, lecz Djarin ją pocieszył oraz rzekł, iż to błąd i odbudują to, co utracili. Przypomniał, że Mandalorianie już wiele razy byli na skraju upadku, a mimo to zawsze się podnosili. Bo-Katan wątpiła, czy uda się zjednoczyć ich lud, gdyż poszczególne frakcje dzieliło zbyt wiele animozji, a jedynym, co może je utrzymać w ryzach, jest mroczny miecz. Din wyjawił, że dla Dzieci Straży mroczny miecz nie znaczy wiele, podobnie jak ranga czy rodowód, a liczy się tylko honor, lojalność oraz charakter i właśnie dzięki tym cechom jest posłuszny wobec Bo-Katan i zapewnił, iż cały czas będzie przy jej boku. Następnie Kryze poszła porozmawiać ze Zbrojmistrzynią. Okazało się, że niektórzy ocalali z barki są za słabi, by ruszyć do Wielkiej Kuźni, więc postanowiono ich odstawić do floty, gdy nastanie świt. Okazało się również, iż ocalali znają drogę do Wielkiej Kuźni i zamierzali tam zaprowadzić resztę. Gdy nastał poranek, Zbrojmistrzyni wzięła transportowiec, by odstawić niezdolnych do marszu na orbitę, a reszta Mandalorian ruszyła w drogę do serca cywilizacji. Podczas podróży doszło do bójki pomiędzy Pazem Vizslą i Axem Wovesem będącej odzwierciedleniem napięć poglądowych między Dziećmi Straży i Nocnymi Sowami. Spór zakończyła dopiero interwencja Grogu. Po jakimś czasie barka zbliżyła się do formacji skalnej, która okazała się być trinitaurem. Bestia przebudziła się akurat w tym momencie i zaatakowała Mandalorian, którzy musieli ewakuować się z pojazdu za pomocą plecaków odrzutowych. Wojownicy nie podjęli walki z potworem, tylko od razu weszli do podziemi, by kontynuować podróż ku celowi. Zeszli jeszcze niżej, a tam napotkali w końcu pewne konstrukcje, które w istocie były Wielką Kuźnią. Podczas gdy się rozglądali, nagle dało się usłyszeć plecaki odrzutowe. Byli to imperialni super komandosi, którzy zaatakowali Mandalorian i także okazali się posiadać pancerze z beskaru. Wojownicy Resztek Imperium byli zbyt liczni, więc Woves postanowił przebić się na powierzchnię i udać do floty po wsparcie. Vizsla swoim ciężkim blasterem wybił kilku wrogów i stworzył dywersję, która umożliwiła Axe'owi ucieczkę przez dziurę w sklepieniu. Choć imperialni byli liczniejsi i mieli lepsze pozycje, to Mandalorianie ich odparli dzięki lepszemu wyszkoleniu - główna zasługa należała tu do Paza i jego ciężkiego karabinu. Imperialni super komandosi ruszyli do odwrotu, a Nocne Sowy i Dzieci Straży udali się za nimi w pogoń poprzez korytarze imperialnej bazy.[6]

Din Djarin zostaje schwytany.

Walczący dotarli do urwiska, skąd rozpościerał się widok na imperialną placówkę w całej okazałości wraz ze stacjonującymi TIE Interceptorami i TIE Bomberami po drugiej stronie. Nagle wrota zaczęły się zamykać, oddzielając Mandalorian od siebie - na platformie zostali Din Djarin i trzej inni wojownicy. Ta czwórka została zaatakowana przez imperialnych super komandosów. Reszta Mandalorian chciała się do nich przebić, ale na darmo. Din stawiał niezwykle mocny opór, ale wrogowie byli zbyt liczni i zabili jego kompanów, a jego samego schwytali, używając lin. Wtedy właśnie zjawił się Gideon, odziany w pancerz mrocznego szturmowca. Moff pozwolił sobie wyjawić, że użyje technologii klonowania, zdolności Jedi i mandaloriańskiego beskaru do stworzenia niepokonanej armii, a następnie rozkazał poderwać TIE-e przechwytujące i bombowce, by zniszczyć flotę Mandalorian stacjonującą na orbicie. Djarin został zabrany na przesłuchanie, a Gideon przeszedł do rozmowy z Kryze. Moff żądał zwrotu mrocznego miecza, ale ta ani myślała to zrobić. Jej kompani zrobili zamieszanie, by zamaskować bieg Bo-Katan do wrót po drogiej stronie, aby mrocznym mieczem mogła ona wyciąć drogę ucieczki. Na to Gideon rozkazał otworzyć grodzie od swojej strony i wykończyć Mandalorian. Kryze w porę wycięła otwór, przez który jej podwładni się wycofali. Jednak Paz Vizsla postanowił zostać, by zatrzymać imperialnych super komandosów - nawet odgrodził się od reszty zamykając drzwi i ignorując prośby Bo-Katan, by także uciekł. Nadciągali kolejni imperialni wojownicy, ale ciężki karabin blasterowy Paza skutecznie ich wybijał, lecz w końcu broń się przegrzała do czerwoności i przestała działać, więc Vizsla przeszedł do walki wręcz. Wykorzystując swoją olbrzymią siłę fizyczną, powalił resztę wrogów i zepchnął ich w przepaść. Po chwili jednak zjawili się trzej Gwardziści Pretoriańscy, którzy byli wyszkoleni specjalnie do walki wręcz. Paz stawił im zdecydowany opór, ale był wyczerpany wcześniejszą walką, a na dodatek Pretorianie mieli przewagę liczebną i lepszą broń, więc pokonali Vizslę, uśmiercając go.[6]

TIE/in i TIE/sa atakują flagowy krążownik Mandalorian.

Uciekając, Bo-Katan skontaktowała się z Axem, który właśnie dolatywał w chmury. Poinformowała go, co się dzieje i że imperialni wysłali myśliwce w celu zniszczenia mandaloriańskiej floty. Kryze rozkazała ewakuować znad planety wszystkie okręty poza flagowym, który miał służyć za przynętę - odciągnąłby pilotów Resztek Imperium wówczas, gdy reszta wojowników poleci na powierzchnię z pomocą (wiedziała, iż tylko na powierzchni Mandalorianie mają jakieś szanse). Po chwili połączenie się zerwało, gdy Woves dotarł w wyższe warstwy atmosfery. Djarin nie dotarł na przesłuchanie, gdyż po drodze znowu zaczął stawiać opór i zdołał się wyrwać. Wdał się z wrogami w bijatykę - powalił obu imperialnych super komandosów, wibronożem odciął krępujące go liny i walka się zaczęła. Tamci na moment go przygwoździli strzałami z blasterów, a jeden z imperialnych użył miotacza ognia. Din się przetoczył i go powalił oraz skierował płomień na drugiego wroga. Po chwili dobiegł do niego, powalił na kolana i skręcił mu kark. Jednak drugi super komandos użył liny, która Djarinowi się owinęła wokół szyi. Imperialny go dusił i już chciał strzelić mu w szyję (która nie była chroniona beskarem), jednak niespodziewanie do walki wtrącił się Grogu, używając prowadzonego przez siebie IG-12 do unieruchomienia imperialnego super komandosa, a wtedy Din ogłuszył oponenta uderzeniem w głowę. Mandalorianin i jego podopieczny postanowili raz na zawsze pozbyć się Gideona, by przestał stwarzać dla nich zagrożenie. Następnie skontaktował się z Bo-Katan, którą poinformował, że udało mu się uwolnić i co zamierza, pytając, czy ta wie gdzie znajdzie moffa. Kryze zaprzeczyła i oznajmiła, iż musi ewakuować swój oddział. W tym samym czasie, gdy drużyna Bo-Katan wyleciała z podziemi, zaczęły startować jednostki TIE. Gideon wiedział, że Djarin zdołał uciec, gdyż cały czas mógł obserwować jego położenie na mapie. Postanowił osobiście zająć się arcywrogiem. Din z kolei, aby dowiedzieć się gdzie znajdzie moffa, poprosił o pomoc swojego astromecha, R5-D4. Droid zdobył żądane informacje, wpinając się do imperialnego terminala. Tymczasem na orbicie, Woves dotarł w końcu do floty i przekazał, co się dzieje na powierzchni oraz rozkazy Kryze. Niebawem okręty (poza lekkim krążownikiem) opuściły układ, wszyscy wojownicy ruszyli na powierzchnię na pokładach transportowców typu Kom'rk i myśliwców typu Fang - został jedynie Axe, by pilotować Arquitensa dla odwracania uwagi myśliwców i bombowców Resztek Imperium. W tym samym czasie, gdy jednostki Mandalorian wleciały w chmury, jednostki imperialne się tam z nimi wyminęły i wyłoniły przed lekkim krążownikiem, rozpoczynając jego ostrzał. Woves uruchomił turbolasery i odpowiedział ogniem - udało mu się nawet strącić jednego TIE Interceptora.[3]

Kontratak Mandalorian.

Din i Grogu dotarli w końcu w pobliże centrum dowodzenia. Po drodze natrafili na pomieszczenie przedzielone tarczami energetycznymi, a w każdym segmencie stało po dwóch imperialnych super komandosów. Djarin zamierzał eliminować ich stopniowo, więc kazał R5-D4, by ten na jego polecenie dokonywał dezaktywacji każdej kolejnej bariery. Po opuszczeniu pierwszej, Din od razu rzucił się na przeciwników i ich powalił, zabierając drugiemu wibronóż, którym zabił oponentów. Pozostali imperialni chcieli ruszyć kompanom z pomocą, ale nie mogli opuścić barier. Druga para super komandosów miała elektropałki, które z początku sprawiły problemy Djarinowi, ale ten już po dwóch ciosach się dostosował i powalił przeciwników, drugiemu zabierając elektropałkę i po kilku ciosach wyeliminował oponentów, strącając ich w przepaść. Przed opuszczeniem trzeciej bariery dobył również tarczy ochronnej. Gdy natarł na pierwszego oponenta, drugi otworzył ogień, odpychając Mandalorianina, który się dostosował i zaatakował strzelającego, ogłuszając go elektropałką, którą następnie unieszkodliwił drugiego oponenta. Wtedy ten pierwszy podniósł się i znowu zaczął strzelać. Osłaniając się przed wiązkami laserowymi, Din kazał R5-D4 opuścić ostatnią barierę, ale astromech tego nie robił, gdyż akurat napatoczył mu się myszobot, którego jednak po chwili przepędził paralizatorem i w końcu spełnił żądanie właściciela. Gdy tarcza opadła, Djarin ślizgiem na kolanach powalił przedostatniego super komandosa i dotarł do blastera, którym zabił ostatnią parę imperialnych, strzelając im w szyję. Gdy już było po super komandosach, dołączył do niego Grogu. Otworzywszy wrota, trafili na pomieszczenie ze zbiornikami, w których znajdowały się wrażliwe na Moc klony Gideona. Din je zniszczył, przeciążając system. Tymczasem, oddział Bo-Katan dotarł do kryjówki, w której przez wszystkie te lata mieszkali Mandalorianie pozostali po Czystce na Mandalorze. Nie przeczekali tam długo, gdyż zjawiły się posiłki z orbity i wojownicy ruszyli na ostateczne starcie o odzyskanie ojczyzny. Gdy dołączyli do nich towarzysze przybyli z transportowców, lady Kryze uruchomiła mroczny miecz. Po chwili Mandalorianie wlecieli do imperialnej bazy, a na spotkanie wyszli im imperialni super komandosi. W powietrzu wywiązała się dynamiczna walka, w której górą byli lepiej wyszkoleni Mandalorianie.[3]

Pojedynek Bo-Katan Kryze i Gideona.

W centrum dowodzenia, Din i Grogu spotkali się z Gideonem, który był wściekły z powodu zniszczenia jego klonów i niebawem moff oraz Mandalorianin zaczęli się pojedynkować - zaczęło się, gdy Djarin natarł przy użyciu plecaka odrzutowego, strzelając z blastera. Gideon go zatrzymał i odrzucił. Odtrącił także jego blaster, więc ich walka przerodziła się w bójkę, w której przewagę miał posiadający lepszą zbroję moff (potęgowała ona między innymi jego siłę fizyczną). Po chwili zjawili się również Pretorianie. Z początku Din sobie radził, ale po kilku ciosach dała znać o sobie przewaga liczebna i gwardziści sparaliżowali Mandalorianina swoją bronią. Na to zainterweniował Grogu sprawiając, iż Pretorianie zwrócili uwagę na niego i poszli z nim walczyć do sąsiedniego pomieszczenia. Din chciał mu pobiec z pomocą, ale Gideon go powstrzymał, strzelając mu w plecy gwiżdżącym ptakiem i związując liną. Już na samym początku walki, Pretorianie uszkodzili robotyczny korpus Grogu, a ten odskoczył na podwieszone nieco wyżej, półkoliste platformy, gdzie ostrza gwardzistów nie mogły go dosięgnąć. W pojedynku Djarina i Gideona, górą nadal był moff, zaś w walce powietrznej Mandalorianie stopniowo eliminowali imperialnych super komandosów. Ujrzawszy kłopoty Dina, Bo-Katan postanowiła ruszyć mu z pomocą. Natarła na Gideona lotem nurkowym i powaliła. Kryze postanowiła zająć się moffem, a Djarinowi kazała ratować Grogu. Była Mand'alor uruchomiła mroczny miecz, a imperialny wyciągnął elektropałkę. Tymczasem Grogu znalazł się w opałach - jeden z ciosów Pretorianina odciął fragment platformy i malec spadł oraz prawie został przygnieciony odłamkami, przed czym uratował się, używając Mocy. Wrogowie już mieli mu zadać ostateczny cios, gdy ocalił go Din, strzelając do oprawców. Djarin tym razem już lepiej radził sobie z Pretorianami, gdyż biernie pomagał mu Grogu, Mocą odpychając gwardzistów. Mandalorianin ostatecznie zabił wszystkich trzech wrogów, każdemu strzelając w niechronione pancerzem miejsce. Z kolei na orbicie, ostrzał myśliwców i bombowców poważnie uszkodził lekki krążownik Mandalorian, który cały w płomieniach zaczął spadać na powierzchnię. Axe pokierował nim tak, by uderzyć w imperialną bazę. W pojedynku Kryze z Gideonem przewagę uzyskał moff i w końcu ciosem w brzuch odtrącił Mandaloriankę na kilka metrów i nakazał jej poddanie się, oferując godną śmierć. Bo-Katan w odpowiedzi ponownie natarła. Dzięki większej zaciekłości przejęła inicjatywę, do czasu aż Gideon nie złapał jej ręki. Używając wielkiej siły swojej zbroi, zgniótł on rękojeść mrocznego miecza, niszcząc broń, jednocześnie powalając przeciwniczkę na kolana. Gideon zdarł Bo-Katan hełm, odrzucił elektropałką i oznajmił, że bez gadżetów bojowych, Mandalorianie są niczym. Kryze odparła, iż stają się najsilniejsi, gdy się jednoczą. Wtedy do pojedynku wrócił Djarin, strzelając w moffa z blastera, którego strzały stopniowo spychały. Na moment przed uderzeniem w bazę, Woves opuścił Arquitensa, a w ślad za nim inni Mandalorianie odlecieli z placówki. Współpracując, Bo-Katan, Din i Grogu całkowicie przytłoczyli Gideona, gdy w wyniku zderzenia, kwatera Resztek Imperium zaczęła walić się, aż w końcu do platformy, na której walczyli, dotarły płomienie eksplozji, które pochłonęły i uśmierciły Gideona. Zabiłyby również i trójkę Mandalorian, lecz ocalił ich Grogu, używając bariery Mocy - wytrzymał tak długo, aż płomienie zniknęły.[3]

Skutki

Bitwa zakończyła się kompletnym usunięciem niedobitków Imperium z Mandalory, dzięki czemu Mandalorianie odzyskali swoją kolebkę. Po zakończeniu walk, w Żywych Wodach odbyła się ceremonia ochrzczenia Ragnara Vizsli (syna Paza) na pełnoprawnego Mandalorianina, a zaraz po nim Din Djarin oficjalnie adoptował Grogu na swojego syna, aby malec mógł stać się mandaloriańskim uczniem. Tym samym zyskał nowe imię - "Din Grogu". Następnie miało miejsce ponowne uruchomienie Wielkiej Kuźni. W ramach szkolenia na Mandalorianina, Djarin miał wziąć Grogu w podróż po galaktyce. Wpierw polecieli oni na Adelphi, do tamtejszej bazy Nowej Republiki, by spotkać się ze znajomym pilotem, Carsonem Tevą, który był wdzięczny za pokonanie Gideona. Mandalorianin złożył kapitanowi propozycję - był gotów działać dla Nowej Republiki jako niezależny łowca nagród, by pomagać republikanom chronić obszary, gdzie ich wpływy zwykle nie sięgały, czyli Zewnętrzne Rubieże, a należeć miało do tego między innymi ściganie Resztek Imperium. Następnie udali się na Nevarro, gdzie Greef Karga wręczył im na własność dom, w którym mogli przebywać między przygodami.

Przypisy

Źródła