Tyvokka/Legendy
|
Tyvokka |
Data i miejsce śmierci: | 44 BBY |
Miejsce pochodzenia: | Kashyyyk |
Rasa: | Wookiee |
Kolor włosów: | Brązowe |
Kolor oczu: | Jasnobrązowe |
Przynależność: | |
Profesja: | Mistrz Jedi |
Tyvokka był mistrzem Jedi rasy Wookiee, który zasiadał w Radzie Jedi podczas wojny nadprzestrzennej Starka. Wielu Jedi wierzyło, że potrafił przewidzieć przyszłość dzięki Mocy, pozostając skupionym na teraźniejszości. Wyszkolił kilku rycerzy Jedi, a jego ostatnim i najbardziej znanym padawanem był późniejszy członek Rady, należący do rasy Kel Dor, Plo Koon.
W 44 BBY, kiedy w wyniku wydarzeń na Thyferrze zaczęło brakować bacty, Tyvokka jako jeden z pierwszych zaczął podejrzewać, że to Federacja Handlowa i Thyferrianie wywołali sztuczny kryzys, celem zdobycia większych przychodów. Niedługo potem, na prośbę senatora Finisa Valoruma, objął ze strony Zakonu Jedi patronat nad pertraktacjami prowadzonymi przez Republikę i Federację Handlową z piratem Iaco Starkiem. Rozmowy odbywały się na położonej na Zewnętrznych Rubieżach planecie Troiken, gdzie Jedi pod przywództwem Tyvokki i Plo Koona starali się zapewnić spokój w rozmowach. Szybko jednak okazało się, że Stark chciał mieć jedynie pretekst, by wziąć członków delegacji za zakładników. Nie docenił jednak determinacji Jedi z Tyvokką na czele, którzy dopomogli w ucieczce członkom delegacji. Jednakże, w rozpętanej wtedy strzelaninie, Wookiee został śmiertelnie ranny. Niedługo potem zmarł z odniesionych ran. Po zakończeniu konfliktu jego miejsce w Radzie Jedi zajął jego dawny padawan, Plo Koon.
Biografia
Przed wojną nadprzestrzenną
- "Przesadna duma to wada u Jedi, podobnie jak przesadna pokora. Jedi musi być świadom swoich umiejętności i brać za nie odpowiedzialność w służbie Mocy."
- — Tyvokka.[1]
Niewiele wiadomo o młodości i wczesnych dokonaniach Tyvokki dla Zakonu Jedi. Pewne jest jednak to, że był ceniony za swoje umiejętności i dokonania. Wyszkolił kilku rycerzy Jedi, a jego ostatnim padawanem był należący do rasy Kel Dor, Plo Koon. Podczas jego szkolenia zasiadał w Radzie Jedi.
Tyvokka był nadal członkiem w Rady, kiedy to w 44 BBY wybuchł kryzys bacty, nazwany później wojną nadprzestrzenną Starka. Oficjalnie doszło wtedy na Thyferrze do eksplozji zakładów przetwarzających bactę, popularnego w całej galaktyce środka leczniczego. Wookiee już wtedy zaczął podejrzewać, że to Thyferranie wespół z Federacją Handlową potajemnie rozpętali sztuczny kryzys, chcąc uzyskać wielokrotnie większe przychody z jej sprzedaży. Zasugerował, by dokładniej zbadać tą sprawę, na co Rada udzieliła zgody. Zgodnie z sugestią Tyvokki, na misję wybrano mistrza Tholme'a i jego padawana, Quinlana Vosa. Obaj Jedi udali się na Thyferrę, gdzie po jakimś czasie zdołali potwierdzić podejrzenia Tyvokki, co do spisku obu stron. Jednak jeszcze wtedy nie było to wiadome, a należało rozwiązać wynikłe z tego powodu problemy. Na transporty z niedostępną bactą zaczęły napadać zorganizowane grupy pirackie skupione wokół ich wspólnego lidera, Iaco Starka. Chociaż Stark, na swój sposób, robił wiele dobrego sprzedając zdobytą bactę po niższych cenach, Światom na Zewnętrzynych Rubieżach, Republika nie mogła tego tolerować. Kanclerz Kalpana poprosił Zakon Jedi o pomoc w rozwiązaniu kryzysu. Tyvokka został wyznaczony przez Radę na jej przedstawiciela przy ewentualnych pertraktacjach ze Starkiem, w razie gdyby udało się do nich doprowadzić.
W tych burzliwych dla Republiki tygodniach w Radzie Jedi zwolniło się jedno miejsce. Mistrz rasy Wookiee bardzo cenił swojego byłego ucznia, dlatego zaproponował Radzie, by to jego niedawny padawan zajął wolne miejsce. Wcześniej jednak osobiście zaproponował stanowisko Kel Dorowi, podczas ich prywatnej rozmowy w Świątyni Jedi. Ten początkowo chciał odmówić, skromnie zauważając, że jest wielu kandydatów bardziej nadających się na to stanowisko, jak na przykład Qui-Gon Jinn. Tyvokka jednak jasno dawał do zrozumienia, iż takie niezależne od Rady osoby, jak Jinn, prawdopodobnie nigdy by się nie dostosowały do jej wymogów. Mentor Kel Dora stwierdził, iż Plo jest po prostu przesadnie skromny i godny członkostwa w Radzie. Świeżo upieczony mistrz Jedi przyjął z pokorą jego reprymendę i dał do zrozumienia, że przemyśli propozycję swojego dawnego nauczyciela.
Jednak sprawa członkostwa musiała poczekać, ponieważ Tyvokka musiał wtedy pomagać w przygotowaniach do pertraktacji ze Starkiem. Główny negocjator ze strony Republiki, senator Finis Valorum dał radę skontaktować się ze Iakiem, który zgodził się na pertraktacje w sprawie ewentualnego przerwania ataków. Negocjacje miały odbyć się na położonej na Zewnętrznych Rubieżach planecie Troiken. W rozmowach mieli wziąć udział jedynie członkowie Zakonu Jedi, Republiki i Federacji Handlowej, a samo miejsce spotkania miało być utajnione tylko dla nich samych. Tyvokka brał udział w ustalaniu szczegółów spotkania w mieszkaniu senatora Valoruma na Coruscant. W spotkaniu brali też udział członkowie Rady - Mace Windu, Yoda, Adi Gallia, a także Plo Koon. Tyvokka zaproponował, by wraz z nim na negocjacje udał się Plo Koon, natomiast za radą tego ostatniego, dołączył do tej listy Qui-Gon Jina i jego padawana, Obi-Wan Kenobi. Valorum poprosił jeszcze, aby z nimi udała się jego przyjaciółka z Rady, Adi Galia. Potwierdzono też, że to Tyvokka będzie oficjalnym reprezentantem Rady Jedi na konferencji.
Konferencja na Troikenie
- "Tu nie chodzi nawet o niedobór bacty. To gra o władzę, to od początku była pułapka."
- — Tyvokka o wojnie nadprzestrzennej Starka.[1]
Jakiś czas potem po ustaleniu szczegółów wszyscy członkowie delegacji udali się na pokładzie statku konsularnego w kierunku Troikena. Członkowie delegacji spotkali się w pokoju konferencyjnym, czekając na Starka. Ten przybył spóźniony, sprawiając sobie efektowne wejście w towarzystwie swoich doradców - Trodosa, Boor-Daa, Tama Gozona i Loma Portoma. Wprowadził ze sobą także osobistą eskortę, podobnie zresztą postąpił przedstawiciel Federacji Handlowej, Nute Gunray, który przybył w obstawie czterech własnych droidów bojowych. Pomimo tego, że Wookiee z racji swojego pochodzenia nie umiał mówić w basicu, nie stanowiło to problemu, ponieważ obie strony przyprowadziły ze sobą droidy protokolarne, tłumaczące całą rozmowę. Iaco podchodził do sprawy wyjątkowo nonszalancko, z góry stwierdzając że rozmowy będą raczej bezowocne.
Tyvokka nalegał, aby wszyscy od razu przeszli do rzeczy, pomijając ceremoniał wstępny. Przywódca piratów przytaknął, po czym kazał swoim ochroniarzom skierować broń w stronę zgromadzonych. Mimo to, rycerze Jedi zachowali spokój, nie ulegając prowokacji. Wściekły senator Valorum zażądał wyjaśnień, na co Stark odpowiedział, iż uważa to zgromadzenie za pułapkę. Stwierdził że przejrzał plan zasadzki, jaka została na niego zastawiona. Okazało się że przywódca senackiej frakcji militarnej, pochodzący z Eriadu senator Ranulph Tarkin dowiedział się wcześniej o tajnej konferencji. Zgromadził w sektorze Seswenna przygotowane przez swoją frakcję siły zbrojne, który na umówiony sygnał miały przelecieć do pobliskiego Troikena. Jednak Iaco dowiedział się wcześniej o tym posunięciu. Jego agenci zarazili statki zaprojektowanym wcześniej wirusem, który uszkodził komputery na statkach floty. W trakcie wyliczania skoku w nadprzestrzeń poszczególne komputery w wielu wypadkach wyliczyły złe dane do lotu. Wiele okrętów po wyskoczeniu z nadprzestrzeni ulegały zniszczeniu w najróżniejszy sposób - uderzając w powierzchnię planety, bądź wyparowując po trafieniu słońce albo wpadając w czarne dziury. Kolejne jednostki przetrwały ale wyskakiwały daleko od miejsca spotkania, nie mogąc zdążyć wrócić w trakcie odbywającej się bitwy. W rezultacie tylko trzecia część okrętów Tarkina zdołała wyskoczyć z nadprzestrzeni w pierwotnym miejscu spotkania, wpadając na przeważające siły piratów.
- Iaco Stark: "Poddacie się albo zginiecie. Naprawdę nie macie innego wyboru."
- Tyvokka: "Zawsze jest inny wybór."[1].
Valorum zapewniał, że Republika nic nie wiedziała o poczynaniach senatora z Eriadu, jednak Stark zignorował jego uwagi. W tym momencie odezwał się Tyvokka, który słusznie zauważył że "flota Republiki" stanowiła tylko pretekst dla żądnego władzy Iaka, który chciał mieć powód dla wzięcia zakładników dla próby narzucenia swoich warunków Senatowi w kolejnych negocjacjach. Stark przyznał mu słuszność, po czym nakazał się wszystkim poddać.
Tyvokka jednak ani myślał ulegać szantażowi zuchwałego pirata. Niespodziewanie dla wszystkich, przewrócił potężny stół, co zapewniło chwilową osłonę przed ostrzałem ze strony zaskoczonych tym faktów żołnierzy Starka. Korzystając z zamieszania, nakazał Obi-Wanowi chronić Gunraya, natomiast Adi Galii strzec senatora Valoruma. Swojemu uczniowi przykazał natomiast dołączyć do niego w ataku na dochodzących do siebie piratów. Wookiee szybko spostrzegł Iaka, który w panice, ukrył się pod zwalonym stołem. Chciał go schwytać żywcem, dlatego też odciął go od próbujących go odbić piratów, starając się jednak w miarę możliwości ich rozbrajać a nie zabijać. Kiedy wydawało się, że Jedi wygrają ten pojedynek, nastąpiła tragiczna pomyłka. Qui-Gon Jinn zażądał od Gunraya, by wsparł ich swoimi robotami bojowymi. Ten zgodził się, jednak w ferworze walki spanikował i wydał ogólnikowy rozkaz by droidy zabijały wszystkie cele. Zanim udało się skorygować ten błąd, droidy postrzeliły trzykrotnie Tyvokkę, zaskoczonego niespodziewanym atakiem. Qui-Gon zdołał zniszczyć droidy, jednak chwilową panikę wśród delegacji wykorzystał Stark, który ze swoimi ochroniarzami wydostał się z pomieszczenia.
Śmierć
- "Napawasz... mnie dumą... Plo Koonie."
- — Tyvokka, na krótko przed swoją śmiercią.[1]
W wyniku trzech postrzałów Tyvokka został ciężko ranny. Plo bardzo szybko ocenił jego stan jako krytyczny, dlatego też chciano zabrać go jak najszybciej na statek dyplomatyczny, celem udzielenia mu pomocy medycznej. Jego mistrz nawet będąc rannym zachowywał zimną krew, nakazując skontaktowanie się ze statku z siłami Tarkina, chcąc ustalić wspólną strategię. Następnie Valorum i Koon pomogli dojść mistrzowi Jedi do statku dyplomatycznego, gdzie ułożyli go w pokoju medycznym.
Okazało się, że jego stan jest faktycznie bardzo ciężki. Niestety z powodu kryzysu, zabrakło dostatecznej ilości bacty, by opatrzyć jego rany, podobnie też nie można było uruchomić zbiornika do jego leczenia. Przeczuwając swoją śmierć, mistrz Jedi wyznaczył zadania poszczególnym członkom delegacji. Nakazał szczególną ochronę delegatów, ponieważ to oni mieli w jego ocenie przekonać Senat do działania w ich sprawie. Qui-Gonowi nakazał zbadanie sprawy wirusa komputerowego i możliwości przeciwdziałaniu mu. Swojemu uczniowi natomiast przykazał przejąć dowodzenie nad rozbitymi wojskami Ranulpha, mając nadzieję, że dotrwają na miejsce do czasu, aż Senat przyśle jakąś pomoc. Na koniec nalegał na to aby Plo przyjął jego prośbę o dołączeniu do Rady Jedi. Chociaż Kel Dor rozpaczał z powodu śmierci mentora, ten przypomniał mu o starym motcie Jedi "nie ma śmierci jest Moc". Następnie umarł, stwierdzając że jest dumny ze swojego ucznia.
Statek ze zwłokami Tyvokki rozbił się niedługo potem podczas awaryjnego lądowania na równinach Licynder, gdzie zbierały się zdziesiątkowane siły Tarkina. Uszkodzony statek dyplomatyczny eksplodował, zanim zdążono wynieść z niego zwłoki mistrza. Mimo to Jedi nie ubolewali szczególnie nad tym, ponieważ uznali to za swego rodzaju stos pogrzebowy, jakim honorowano zmarłych członków Zakonu. Ranulph ostatecznie przystał na to, by główną rolę w dowodzeniu jego siłami przejął Koon. Kel Dor wraz z senatorem i jego doradcą wojskowym, Jace'em Dallinem opracował plan, w wyniku którego ostatecznie udało im się obronić przed przeważającymi siłami Starka aż do czasu, kiedy to przybyła odsiecz w postaci członków Zakonu i sił Federacji Handlowej. Opromieniony sławą bohatera Troikena, uczeń Tyvokki został w uznaniu zasług mianowany członkiem Rady Jedi, w której zasiadał aż do swojej śmierci w ostatnich dniach wojen klonów. Natomiast sam Tyvokka został zapamiętany jako najsłynniejszy Wookiee swoich czasów, a także najbardziej znanym członkiem tej rasy w historii Zakonu Jedi.
Umiejętności
Przypuszcza się, że używał Formy II Makashi.