Zayne Carrick
Być może w archiwach są braki.
Ten artykuł wymaga poszerzenia. Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych i uwag zawartych w dyskusji. |
Zayne Carrick |
Data i miejsce narodzin: | 3982 BBY |
Miejsce pochodzenia: | Phaeda |
Rasa: | Człowiek |
Kolor włosów: | Brązowe |
Kolor oczu: | Brązowe |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | |
Profesja: | Padawan |
Zayne Carrick to padawan Jedi, żyjący w okresie wojen mandaloriańskich. Jako jedyny przeżył masakrę padawanów na Taris i z tego też powodu kilku mistrzów Jedi - z Lucienem Draayem na czele - wdało się za nim w pościg. Podczas ucieczki przeżył wiele przygód, między innymi wziął udział w kilku bitwach z Mandalorianami, doprowadził do upadku władzy rodziny Adasca, a ostatecznie doprowadził do rozwiązania problemu z nauczycielami.
Biografia
Dzieciństwo
- "Madam, rycerz, który odesłał twojego syna na Dantooine, miał rację. Zayne posiada pomniejszoną skłonność wyczuwania Mocy."[1]
- — Vandar Tokare do matki Zayne'a.
Zayne pochodził z rodziny wielodzietnej, miał cztery siostry i był trzecim z kolei dzieckiem Arvan i Reivy. Urodził się na planecie Phaeda, skąd w wieku pięciu lat został zabrany do enklawy Jedi na Dantooine. Mimo tego, iż mistrz Vandar Tokare określił jego umiejętności posługiwania się Mocą jako minimalne, został przyjęty na szkolenie, gdyż zdaniem mistrza w przyszłości Zayne miał się stać znakomitym dyplomatą. Trenował swe umiejętności wraz z innymi młodymi adeptami Mocy: Shadem Jelavanem, Kamlin, Oojohem, i Gharnem.
Nauka na Taris
- "Ty jesteś Zayne Carrick, prawda? Twój mistrz kazał mi cię odszukać. Sugerował, abym podążał za zniszczeniami."[2]
- — Squint.
W roku 3964 BBY Zayne był padawanem mistrza Luciena Draaya, ucząc się w Akademii na Taris. Miał kilku znajomych z Enklawy, ponadto przyjaźnił się z siostrą swojego najlepszego przyjaciela - Shel Jelavan. Jego mistrz nie miał zbyt wiele czasu na jego kształcenie, gdyż należał do tajnego stowarzyszenia zwanego Przymierze Jedi, którego członkowie mieli za zadanie wypatrywać ewentualnego powrotu Sithów. Podczas gdy inni uczniowie zajmowali się nauką, on próbował wyśledzić pewnego przestępcę i handlarza - Marna Hierogrypha, zwanego potocznie Gryphem. Niestety, kryminalista ciągle unikał jego pułapek, które zazwyczaj kończyły się spektakularnymi pościgami. Podczas jednego z nich Zayne omal nie zginął, spadając z budynku, lecz uratował go Squint. Jedi namawiał młodego padawana aby udał się z nim na wojnę z Mandalorianami, jednak Zayne nie skorzystał z propozycji.
Niedługo po tym wydarzeniu, uczniowie Akademii zostali wysłani na ich ostatnią próbę na Księżyc Oszustów. Podczas niej zostali wysłani na powierzchnię księżyca w kombinezonach, podczas gdy ich mistrzowie oddali się medytacji.
- "Moje szczęście obejmuje zarówno sukcesy, jak i porażki. Głównie porażki. Mistrz Lucien ciągle powtarza, że jestem żywym dowodem na to, że Moc ma poczucie humoru!"[3]
- — Zayne do Squinta.
Po powrocie na Taris, Zayne kontynuował poszukiwania Grypha. Podczas jednego z pościgów, młody Jedi spadł z drabiny i odbijając się od różnych pojazdów wpadł przez okno do restauracji, w której odbywał się bankiet dla Jedi (na który zresztą sam otrzymał zaproszenie). Za karę musiał naprawić stół, który zniszczył w chwili upadku. Nie dokończył zleconego zadania, gdyż przez okno zauważył poszukiwanego handlarza, Grypha. Rzucił się więc w pościg za nim i tym razem gonitwa zakończyła się złapaniem przestępcy. Zayne zabrał go do ścigacza i postanowił odeskortować go do Akademii. Gdy wylądował, postanowił od razu udać się do swego mistrza, lecz to, co zobaczył w głównej sali Akademii, przeszło jego najgorsze wyobrażenia. Czworo padawanów leżało martwych u stóp ich mistrzów. Zayne wiedział, że musi uciekać. Mistrzowie zaatakowali swych uczniów z powodu wizji, jakiej doświadczyli wcześniej - wizji śmierci z rąk Lorda Sithów, ubranego w czerwony skafander kosmiczny, niczym ich padawani.
Ucieczka przed mistrzami Jedi
- "Nigdy nie byłeś zbyt punktualny. Proszę, chodź ten jeden raz oszczędź nam czasu."[4]
- — Lucien Draay.
Zayne wrócił do maszyny i wraz z Gryphem rozpoczął ucieczkę przed własnym mistrzem. Po długim pościgu udało im się ukryć w restauracji, gdzie przez zsyp na śmieci dostali się na niższe poziomy miasta. Tymczasem wysłano za nimi listy gończe. Carrick i Gryph, podczas podróży na wozie ze śmieciami, zostali dostrzeżeni przez woźnicę i wydani członkom gangu Czarnych Vulkarów, z rąk których udało się im jednak uciec. Trafili na wysypisko śmieci, gdzie spotkali wojowniczkę Jarael, która podczas pojedynku z padawanem sparaliżowała jego rękę. Później udali się we trójkę do osady, w której przebywał mechanik Camper. W tym samym czasie w okolicy pojawił się transportowiec mistrzów Jedi. Zayne wraz z towarzyszami zdołali umknąć na pokładzie Last Resort - statku zamaskowanego pod śmieciami. Gdy udali się na orbitę, okręt stracił zasilanie. Awaria trwała jednak krótko, gdyż Camper zdołał sobie z nią poradzić i bohaterowie mogli dalej kontynuować swą podróż. Podczas lotu przez pas asteroidów, Zayne postanowił skontaktować się z Enklawą na Dantooine i opowiedzieć o tym, co zaszło na Taris. Zrelacjonował wszystko mistrzowi Vandarowi, jednak transmisja została przerwana przez Jarael, która ogłuszyła padawana.
Zayne zdecydował, że powinni udać się na odwiedzony podczas ostatniej próby księżyc i tam poszukać informacji. Na powierzchni znaleźli droida Elbee, jednak zostali zaskoczeni przez mistrza Luciena. Uratował ich Camper, który zniszczył statek mistrza salwą z dział Last Resort. Podczas dalszego lotu bohaterowie zostali zatrzymani przez pirata Valiusa Yinga.
- "Panie, znalazłem chłopaka w kapsule ratunkowej w pasie asteroid. Nie było żadnych śladów reszty - wygląda na to, że go zostawli."[5]
- — Valius Ying do Luciena.
Ying postanowił oddać padawana w ręce Jedi, by otrzymać nagrodę. Zabrał Zayne'a i prowadził go przez ulice miasta, gdzie patrzyło się na niego wielu mieszkańców, w tym rodziny zamordowanych uczniów Jedi. W Akademii Zayne poznał całą prawdę o wydarzeniach, które miały miejsce podczas jego nieobecności. Mistrz Lucien zabił Valiusa i zamierzał zgładzić także swego byłego ucznia. W tym momencie na scenę wkroczyła Jarael w czerwonym skafandrze i z mieczem świetlnym w dłoni, który wcześniej przekazał jej Zayne. Uratowała ona padawana i zabrała z powrotem na pokład Last Resort. Zayne postanowił opuścić na zawsze Taris i udać się w nieznane.
Konflikt z Mandalorianami
- Alek: "Niech Moc będzie z tobą"
- Zayne: "Tak, zobaczymy, jak to działa..."[6]
Drużyna postanowiła uzupełnić swe zapasy w małej kolonii górniczej na planecie Vanquo. Zayne wcielił się w rolę zagubionego wędrowca i poprosił górników o schronienie. W międzyczasie Camper podłączył się do nadajnika stacji i nadał wiadomość o ataku Mandalorian na planetę - przekazała ją przebrana za mistrzynię Q'Anilię Jarael. Górnicy ogłosili alarm i opuścili planetę. Jak na ironię losu, w czasie gdy bohaterowie zabierali wartościowe rzeczy z kolonii, planeta została rzeczywiście zaatakowana przez Mandalorian. Pojmali oni Jarael, a następnie zaczęli ścigać resztę grupy. Zayne wraz z Gryphem próbowali opóźnić przybycie Mandalorian do Last Resort. Po krótkiej wymianie ognia rozpoczęli odwrót, jednak dowódca najeźdźców, komandor Rohlan Dyre, używając plecaka rakietowego zaskoczył Zayne'a i przyparł go do ziemi. Nie zabił go, lecz ukradł statek.
Dzięki pomocy Elbee Zayne dostał się na pokład, gdzie z pomocą Grypha obezwładnił Mandalorianina. Mężczyzna został zamknięty w schowku, lecz zdążył wcześniej włączyć komputer nawigacyjny. Last Resort skierował się w stronę przestrzeni opanowanej przez Mandalorian. Gdy statek wskoczył w nadprzestrzeń Zayne postanowił uwolnić Rohlana, by dowiedzieć się, gdzie zmierzają. Komandor wyjaśnił swe postępowanie i powiedział, że zna sposób na uwolnienie Jarael. Dzięki swym uprawnieniom zdobył zezwolenie na lądowanie w stacji Flashpoint, gdzie była przetrzymywana dziewczyna. Zayne wcielił się w jeńca, który miał być zbadany przez Demagola. W laboratorium komandor Rohlan ogłuszył naukowca, w którego strój przebrał się następnie Zayne. Mandalorianin ogłosił alarm w bazie i nakazał wszystkim obecnym strażnikom ucieczkę z atakowanej stacji. Gdy baza była pusta Zayne uwolnił więzionych Jedi. Pośród nich byli Alek i Cale Berkona. Ocaleni rycerze postanowili odeskortować Demagola na Coruscant. Chwilę przed startem Last Resort komandor Rohlan wszedł na statek i ukrył się w jednej z ładowni.
Wizyta na Telerath
- "Chodźmy. Zawsze chciałem zobaczyć cię podczas pracy..."[7]
- — Arvan Carrick do Zayne'a.
Następnie Zayne wraz z przyjaciółmi udał się na bankową planetę Telerath, by odzyskać zamrożone pieniądze Grypha. W czasie gdy Jarael z Camperem załatwiali niezbędne Zayne i Gryph czekali w statku na pomyślne wiadomości. Jednak w trakcie załatwiania przelewu bankier został porwany przez braci Moomo. Chłopak szybko pobiegł za porywaczami, by uwolnić jeńca, którym okazał się jego ojciec. Próba się jednak nie udała, gdyż Zayne został zaatakowany przez jednego z braci, by dać czas drugiemu na ucieczkę.
Po powrocie na statek Zayne wymyślił nowy plan. Gryph udał się do kantyny, gdzie miał porozmawiać z Dobem na temat wymiany bankiera na pojmanego padawana. Gdy Ithorianin opuścił lokal został zauważony przez Zayne'a. Chłopak śledząc łowcę nagród poznał lokalizację jego statku. Niepostrzeżenie wszedł do środka i uwolnił ojca. W wyniku powstałego zamieszania zdołał uciec i zaprowadzić Arvana na Ostatnią Szansę, gdzie transakcja została dokończona.
Własna droga
- "Nie ma sensu, byśmy wszyscy ukrywali się w tym samym miejscu. Szczególnie jeśli Gryph jest w pobliżu."[8]
- — Jarael do Zayne'a.
Niedługo później Zayne doszedł do wniosku, że musi opuścić przyjaciół i wraz z Gryphem postanowił udać się ze własną stronę. Na planecie Ralltir Jarael po raz ostatni zmierzyła się w pojedynku z chłopakiem. Padawan został pokonany i przeżył tylko dzięki naramiennikom wykonanym z tydirium i phrikite, które otrzymał od Campera. Chwilę później bohaterowie pożegnali się i udali we własnym kierunku. Zayne wrócił do miasta, gdzie spotkał się z Gryphem na targowisku. Tam dowiedział się, że przyjaciel załatwił im własny statek. Wieczorem udali się na jedno z lądowisk, gdzie miał być dostarczony pojazd. Po chwili na lądowisku wylądował statek niszcząc przy okazji kilka anten i przekaźników. Złodziejem okazał się Slyssk, a pojazdem Little Bivoli, należący do floty Republiki. W wyniku przybycia dotychczasowych właścicieli statku cała trójka udała się w przestrzeń kosmiczną, gdzie zupełnie przez przypadek dołączyła do floty Republiki udającej się na wojnę z Mandalorianami.
Przeciw Mandalorianom
- Zayne: "Statek jest całkiem duży. Możesz sobie pozwolić na jego kupno?"
- Gryph: "Cóż, kupno jest może złym słowem. Istnieją ceny zakupu i ceny doręczeń. My płacimy za doręczenie."[9]
Wraz z resztą republikańskich okrętów Mały Bivoli udał się na planetę Serroco, gdzie został zorganizowany obóz armii. Gryph wpadł na pomysł założenia własnego interesu. Stworzył on restaurację, z której korzystali żołnierze Republiki. Slyssk został kucharzem, a Zayne kelnerem. Pewnego dnia w obozie pojawił się głównodowodzący floty Saul Karath. Zupełnie przez przypadek Zayne wywalił na niego talerz z jedzeniem. Na szczęście nie otrzymał za to żadnej kary. Zauważył go za to Carth Onasi i zaprosił do swego stolika. Po krótkiej rozmowie o obecnej sytuacji na planecie Carrick zauważył grzebiącego w koszu żebraka i dał mu swoją porcję jedzenia. Podczas rozmowy Zayne dowiedział się, że Mandalorianie mają zaatakować następnego dnia, a Republika jest na ten atak gotowa. Wieczorem Zayne powiedział Gryphowi, że powinni opuścić planetę, gdyż zostanie zaatakowana. Gryph jednak nie wziął słów padawana na poważne. W nocy chłopak doznał wizji. Zobaczył jak planeta zostanie zniszczona przez Mandalorian. Rano opowiedział o wizji Gryphowi i kazał mu opuścić planetę, a sam postanowił udać się do admirała Karatha, by ostrzec przed nadciągającym zagrożeniem.
- "Są na Taris Jedi, którzy cię szukają i z tego co słyszałem nadal chcą cię dostać. Jeśli wyjdziemy z tego cało to ich odszukam i oddam im ciebie. Nie wiem, czy jesteś zdrajcą, czy mordercą, czy po prosty szaleńcem. Ale oni dobrze wiedzą. Jestem pewien, że to co ci zrobią, jest gorsze niż mogę sobie wyobrazić. Przynajmniej taką mam nadzieję."[10]
- — Admirał Saul Karath do Zayne'a.
Zayne zakradł się więc na statek Cartha i ukrył się na pokładzie. Niedługo później statek wystartował. Chłopak został jednak nakryty przez Onasi'ego. Po krótkich wyjaśnieniach Zayne przyznał się, że jest Jedi i że zobaczył w wizji zniszczenie Serroco. Powiedział także, ze musi sie spotkać z admirałem Saulem Karathem. Carth postanowił zabrać padawana na pokład Courageousa.
W tym samym czasie na planecie Gryph wbrew nakazowi Zayne'a postanowił nadal prowadzić swą działalność. Po dotarciu na pokład okrętu admirała Onasi zaprowadził chłopka na mostek. Saul Karath rozpoznał Zayne'a jako mordercę padawanów z Taris i oskarżył go o szpiegowanie dla Mandalorian. Padawan usiłował wytłumaczyć, że chce ocalić ludność planety przed pewna śmiercią. Nie został jednak wysłuchany. Chwilę później z nadprzestrzeni wyskoczyły okręty Mandalorian. Wystrzeliły one rakiety, które omijając flotę Republiki uderzyły w powierzchnię planety siejąc wielkie spustoszenie. Zayne załamał się, że nie został wysłuchany, a jego wizja się spełniła. Podejrzewał także, że jego przyjaciele zginęli. Chwilę później admirał kazał aresztować padawana i powiedział, że zamierza oddać go jego mistrzom. W nocy do celi chłopaka przyszedł Carth Onasi i powiedział, że zdążył nakazać ludności udać się do katakumb, dzięki czemu straty w ludziach były bardzo małe. Niedługo później bitwa nad planetą rozgorzała na dobre. W końcu Mandalorianie wdarli się na okręt flagowy admirała Karatha. Doszło do starcia z komandosami na pokładzie. Dowódca nakazał odwrót. Przypomniał sobie jednocześnie o Carricku. Poszedł wraz z obstawą do jego celi i poprosił, by użył swoich mocy, do uratowania ich. Zayne udawał, że nic go nie obchodzi i że chce teraz medytować. Gdy wstał po chwili oczom wszystkich obecnych ukazała się dziura w ścianie prowadząca do jednego z hangarów, gdzie spoczywał statek Onasiego Deadweight. Na jego pokładzie ocaleni z katastrofy oddalili się z pola bitwy. Po wyskoczeniu z nadprzestrzeni otrzymali zaproszenie od Arkoh Adasca na pokład jego statku Arkanian Legacy, gdzie miało odbyć się niezwykłe spotkanie.
Dziedzictwo Arkanii
- Lucien: "Miałeś racje mój padawanie, powiedziałeś, że w końcu mnie znajdziesz."
- Zayne: "Nie to miałem na myśli."[11]
Zayne wraz z innymi ocalałymi z katastrofy Courageousaa został przywitany jako waży gość. Zaraz po zejściu z rampy chłopak został zauważony przez Jarael, która wybiegła mu na powitanie i namiętnie pocałowała. Gest ten miał być pretekstem do przekazania wiadomości, że Camper został pojmany i jest przetrzymywany na pokładzie w roli zakładnika. Chwilę później padawan został odprowadzony do swego pokoju. Jak się okazało w drodze Zayne został ogłuszony i zamknięty w pomieszczeniu strzeżonym przez droidy HK-24. Niedługo później dołączył do niego jego dawny mistrz Lucien. Obaj mężczyźni zostali razem związani i pilnowani, by nie uciekli. Po wymianie zdań i opowiedzeniu przez obu wydarzeń, które ich spotkały od czasu ich ostatniego spotkania pojawiły się droidy z pożywieniem. Lucien korzystając z dogodnej okazji przy pomocy mocy odepchną droida i przy pomocy upuszczonej przez niego tacy obezwładnił kilka innych. Rozpoczęła się walka, podczas której jeden ze strzałów z broni droida zniszczył kajdanki Luciena, a chwile później Zayne'a. Niedługo później pojawili się strażnicy, ale zostali zabici przy pomocy znalezionej przez Jedi broni. Mistrz Draay korzystając z okazji chciał zabić swego dawnego ucznia, jednak jego plan się nie powiódł, gdyż Zayne zasłonił się swymi niezwykłymi naramiennikami. Obaj mężczyźni postanowili zawiesić na chwilę broń i skupić się na wspólnym wrogu. Niedługo później w pomieszczeniu pojawili się Carth Onasi i Rohlan Dyre. W czwórkę obmyślili plan, jak oswobodzić Jarael i resztę przyjaciół.
- "Nie stój tu tak bezczynnie. Zabij Luciena Draay'a! Zabij Zayne'a Carricka!"[12]
- — Arkoh Adasca do jednego z żołnierzy.
Zayne zaproponował, że przebierze się w strój Mandalorianina i spowoduje zamieszanie na pokładzie. Tak się też stało. Podczas przechodzenia w tłumie wojowników Carrick trącił umyślnie Cartha, co wywołało niemałe zamieszanie. Chwilę później Zayne wyjął swój miecz świetlny i zaczął walkę. Starcie szybko przerodziło się w regularną bitwę. W tym samym czasie Camper uwolnił exogorthy, które zaatakowały statek. Wszyscy rzucili się do ucieczki. Na lądowisku okazało się, że statek Onasiego został skradziony. Lucien powiedział, że zabierze Carricka na Coruscant, gdzie odbędzie się jego proces. W tym samym momencie na lądowisku wylądował Moomo Williwaw. Obecni na nim Slyssk i Dob Moomo poinformowali chłopaka, że zabierają go na pokład, a następnie na Taris, gdzie jego przyjaciel Gryph potrzebuje pomocy.
Powrót na Taris
- "Też za tobą tęskniłem."[13]
- — Gryph do Zayne'a.
Zayne wraz z pozostałymi towarzyszami natrafił w atmosferze Taris na wielką armadę Mandalorian. Nawet obecność z nimi Rohlana nie zapewniła im możliwości lądowania. Carrick wyskoczył więc ze statku i używając plecaka rakietowego wylądował bezpiecznie na jednym z niższych poziomów planety. Dostał się w tyn sposób w samo centrum walk. Pomimo upomnień Mandalorian, by chłopak dołączył do walki Zayne pobiegł w ustronne miejsce, gdzie po zniszczeniu droida został zauważony przez członków gangu Ukrytych Beków. Był wśród nich ich przywódca Gadon Thek, oraz Gryph, który przekonał pozostałych, że Carrick jest przyjacielem. Podczas rozmowy, ze swym starym przyjacielem Zayne dowiedział się, że Marn przybył na planetę, by pojmać jednego z polityków.
Następnie padawan zapoznał się z sytuacją na planecie. Podczas rozmowy podeszła do niego Mission Vao i powiedziała, że musi mu coś pokazać. Zayne poszedł z nią i w niedługim czasie znalazł się w pomieszczeniu z wielkim zbiornikiem. Podczas próby dostania się do niego został zaatakowany przez Brejika, ale w jego obronie stanął Del Moomo. Jak się okazało w zbiorniku były przetrzymywane dzieci jednego z oficerów służb porządkowych planety. Gdy Gadon dowiedział się o czynie członków jego gangu postanowił oficjalnie włączyć się do konfliktu. Zayne wraz z innymi obecnymi w kryjówce Beków udał się na ścigaczach do punktu zbiorczego obrońców Taris.
- "Zabiłeś mojego brata."[14]
- — Shel Jelavan celując z broni do Zayne'a.
Po dotarciu na miejsce Carrick został zauważony przez przyjaciółkę z młodzieńczych lat Shel Jelevan. Chłopak myśląc, że dziewczyna chce go powitać pobiegł w jej stronę i chwilę później padł na ziemię trafiony strzałem z blastera. Przeżył jedynie dlatego, że strzał został odbity przez odbiornik radiowy, który miał przy sobie. Dziewczyna wycelowała blaster w twarz Zayne'a, ale nie wystrzeliła. Chwilę później w obronie chłopaka stanął Del Moomo, lecz został powstrzymany przez Raanę Tey. Następnie w kryjówce pojawił się senator Gorravus. Powiedział o planach obrońców Taris, które zakładały wysadzenie Akademii Jedi, która w obecnym czasie stanowiła bazę głównodowodzącego sił Mandalorian Cassusa Fetta. Do zadania zgłosili się Zayne, Shel i Raana Tey.
- Shel: "Powiedz mi tylko dlaczego... dlaczego powinnam ci zaufać. Raana Tey mówi, że Ciemna Strona jest kusząca."
- Zayne: "Dlatego, że mówię prawdę."[15]
Misja polegała na podłożeniu ładunków wybuchowych w wieży, gdzie wcześniej mieściła się Akademia Jedi. Zayne w stroju Mandalorianina i Shel mieli wejść głównym wejściem, natomiast Raana podziemiami. Po drodze do budynku Zayne i Shel rozmawiali na temat zabójstwa Shada i innych padawanów. Carrick chciał za wszelką cenę przekonać dziewczynę, że jest niewinny i zabójstwa dokonali jego mistrzowie. W pewnym momencie trafili na patrol najeźdźców. Shel rzuciła się na Zayne'a i zaczęła go całować, by zmylić wrogów. Mandalorianie zostawili ich w spokoju, by im nie przeszkadzać. Gdy oboje weszli do wnętrza Akademii udali się do pomieszczenia, gdzie mieli się spotkać z Raaną. Sala ta była wielokrotnie odwiedzana w przeszłości przez Carricka, co wywołało wspomnienia. Chłopak postanowił nie czekać na mistrzynię i samodzielnie udać się do siedziby Cassusa. Na górze nie zastał jednak przywódcy inwazji. Zastał natomiast Gormera. Po krótkiej rozmowie Mandalorianin poznał, że Zayne nie jest jego sojusznikiem i zagrodził mu drogę do wyjścia. W tym samym momencie zginął z ręki Raany. Rozpoczęła się walka na miecze świetlne. Zayne z trudem parował ciosy swej mistrzyni. W końcu skorzystał z plecaka rakietowego by wzbić się w powietrze i oddalić od Raany. To jednak nie przyniosło skutku, gdyż kobieta użyła mocy, by skoczyć zanim i uszkodziła plecak. Zayne spadł na podłogę rozbijając przy okazji szklany dach. Mistrzyni podniosła upuszczony przez niego miecz i przygotowała się do zadania ostatecznego ciosu. W tym samym momencie Shel przebiła ją mieczem swego zabitego brata. W tej samej chwili nad budynkiem pojawił się Gryph i Gadon Thek na smigaczu. spuścili oni linę do głównej sali, by zabrać przyjaciół. W momencie, gdy Zayne i Shel łapali się liny Raana wstała i zaczęła iść w ich stronę. Przy pomocy mocy wskoczyła na dach. Zayne widząc skruchę swej mistrzyni chciał ją złapać za rękę i pomóc jej, ale nie mógł dosięgnąć. W ostatniej chwili mistrzyni powiedziała padawanowi, żeby powiedział Kryndzie, że miała rację. Chwilę później budynek Akademii zamienił sie w kupę gruzów. Zayne wraz z przyjaciółmi odleciał do kryjówki rebeliantów.
Problem z rakghulami
- Celeste Morne: "Zayne Carrick? Zabójca padawanów z Taris?"
- Zayne: "Zgadza się - z wyjątkiem ostatniej części."[16]
Jakiś czas później Zayne wraz z Gryphem przebywali na jednym z dolnych poziomów planety. Niespodziewanie zostali zaatakowani przez grupę rakghuli. Postanowili więc uciekać. W pewnym momencie wbiegli w ślepą uliczkę i próbowali otworzyć drzwi, które w rzeczywistości były ścianą. W tym samym momencie w okolicy przebywała Celeste Morne. Jedi rzuciła się do walki z potworami i zgładziła je wszystkie. Po walce rozpoczęła rozmowę z dwoma spotkanymi osobami. Ku jej zaskoczeniu zamiast rozmawiać z nią osoby zaczęły się kłócić, która z nich jest winna sytuacji w jakiej się znaleźli. Celeste widząc bezcelowość rozmowy poszła w swoją stronę. Chwilę później zauważyli to Zayne i Gryp i pobiegli za nią, mimo jej protestu. Szli za nią pewien czas, aż kobietę zainteresowało imię jednego z dwójki - Zayne. Zapytała więc chłopaka, czy jest zabójcą padawanów z Taris. Carrick potwierdził przypuszczenia kobiety. Podczas rozmowy doszło do wstrząsów w tunelu, w którym się znajdowali. Chwilę później podczas drugiego silniejszego wstrząsu zawaliła się podłoga i cała trójka wpadła w nowo utworzoną szczelinę. Jakiś czas później Zayne ocknął się i zorientował, że znajdują się bardzo blisko pozycji Mandalorian. Wśród nieprzyjaciół rozpoznał Pulsiphera, którego spotkał na stacji Flashpoint. Celeste zauważyła, że wspomniany wcześniej Mandalorianin posiada poszukiwany przez nią artefakt, czyli Talizman Muura. Postanowiła go odzyskać, ale w tym samym momencie wrogowie odlecieli przy pomocy swych plecaków rakietowych. Kobieta wzięła plecak od jednego z obezwładnionych wrogów i udała się ich śladem. Podobnie zrobili Zayne i Gryph.
Całej trójce udało się dostać na pokład statku Pulsiphera Mar'eyce lecącego na Jebble i ukryć w ładowni. Tam przez szparę w klatce wentylacyjnej obserwowali co dzieje się mostku statku. W pewnym momencie Celeste korzystając z mocy Jedi wpłynęła na umysł Mandalorianina i nakazała mu wypowiedzieć słowa aktywujące moc talizmanu. Pulsipher został porażony prądem, a następnie szybko wyprowadzony ze statku przez jego kompanów. Zamieszanie to pozwoliło trójce pasażerów na gapę opuścić bezpiecznie pokład Mar'eyce. Chwilę później jednak Zayne i Gryph zostali przyłapani przez jednego z Mandalorian i zaprowadzeni do grupy ochotników, którzy chcieli wziąć udział w wojnie. Ku zaskoczeniu Grypha w grupie znaleźli się także jego znajomi z Taris, którzy szybko przypomnieli sobie, że oszust nie wywiązał się kiedyś w przeszłości z zawartej umowy. Kłótnię przerwał jeden z Mandalorian odpowiedzialnych za utrzymanie porządku w grupie ochotników. Chwilę później głos zabrał jeden z dowódców i zdradził następny cel ataku, którym był Alderaan. Zayne zauważył, że Celeste uniknęła jego losu i postanowił uciec, by przekazać jej nowo zdobyte informacje taktyczne. Pobiegł więc za nią i opowiedział o kolejnych planach Mandalorian. Chwilę później dołączył do nich Gryph ubrany w mandaloriańską zbroję i zaproponował udanie się do lodowej cytadeli. Wewnątrz Snivvianin niechcący wystrzelił z karabinu powodując zawalenie się sufitu. Błyskawicznie pojawili się mandaloriańscy wojownicy, by sprawdzić powód zamieszania. Jeden z nich wycelował bronią w Celeste i ku zaskoczeniu wszystkich dostał drgawek. Następnie przemienił się w rakghula i zaatakował swych towarzyszy. Pozostali wojownicy otwierzyli do niego ogień, lecz po chwili również zaczęli przeobrażać się w bestie. Jedi rozpoczęli, lecz w obliczu znacznej przewagi liczebnej i niezwykłej inteligencji przeciwników wycofali się. Biegnąc dotarli na taras, z którego rozpościerał się widok na dolinę pełną żołnierzy w zwartych szykach. Oboje zdali sobie sprawę z nieuchronnego rozprzestrzenienia się zarazy rakghuli na bardzo szeroką skalę i postanowili jej zapobiec. Najpierw jednak zdecydowali, by opuścić twierdzę. Uciekli z budynku i dzięki wywołanej przez siebie lawinie zgubili pościg. Niedługo później odnaleźli centrum komunikacyjne i postanowili zawiadomić Coruscant o sytuacji na Jebble. Najpierw o prywatną rozmowę poprosiła Celeste. Skontaktowała się z Lucienem i złożyła mu dokładny raport na temat wydarzeń na planecie. Mistrz Jedi rozkazał jej zabicie Carricka. Kobieta próbowała kwestionować rozkaz, ale bez skutku. Po zakończeniu rozmowy do pomieszczenia wszedł Zayne i powiedział, że on także musi się z kimś skontaktować. Celeste za plecami chłopaka włączyła swój miecz świetlny, lecz nie potrafiła zadać śmiertelnego ciosu ściganemu padawanowi. Zayne połączył się z dowódcą wojsk Mandalorian Cassusem Fettem i nakazał mu trzymanie się z daleka od planety z uwagi na zarazę rakghuli. Zdziwiony Mandalorianin powiedział, że rozważy jego słowa. Po zakończonej rozmowie Zayne postanowił wrócić do cytadeli, by odnaleźć Grypha.
Wewnątrz budowli dwa rakghule zaatakowały Zayne'a. Bardzo szybko powaliły go na posadzkę, a następnie ku zaskoczeniu chłopaka zamiast zabić zaciągnęły go do laboratorium Pulsiphera. Mandalorianin postanowił sprawdzić, czy moc posiadana przez padawana jest w stanie obudzić moc ukrytą w talizmanie. Artefakt korzystając z swych małych nóg dotarł do podestu, na którym leżał Zayne, a następnie wskoczył na niego. W tej samej chwili rakghule rzuciły się na Pulsiphera, który nie był już chroniony przez moc talizmanu. Chwilę później w sali pojawiłą się Celeste i używając pchnięcia mocy odepchnęła bestie. Następnie podeszła do Zayne'a i zabrała z jego ciała talizman. W tej samej chwili została porażona energią z talizmanu. Zayne i przybyły Gryph próbowali jej pomóc, lecz nadchodzące rakghule zatrzymały ich. Chwilę później obaj stali się świadkami niezwykłego zdarzenia: wszystkie obecne bestie złożyły pokłon Celeste.
Na powierzchni planety rozpętała się bitwa między zdrowymi Mandalorianami, a rakghulami. Celeste Morne kontrolując opanowanych przez zarazę wojowników pomagała im w wygraniu starcia i zwiększała znacznie inteligencję bestii. W pewnym momencie jeden ze zdrowych Mandalorian zaatakował grupkę zgromadzoną przy cytadeli z pokładu bazyliszka. Maszyna została szybko zestrzelona przez podwładnych Celeste, a następnie naprawiona przez jednego z rakghuli, który następnie sam zaczął wykorzystywać ją do walki z nieprzyjacielem. W tym samym czasie do Celeste przyszedł Zayne i poznał historię talizmanu oraz dowiedział się jaką moc posiada. Chłopak poprosił kobietę o zwrot swego miecza świetlnego, który krótką chwilę później został przyniesiony przez jednego z rakghuli. Chwilę później jedna z bestii przyniosła na ramionach Grypha. Snivvianin opowiedział o swojej rozmowie z Lucienem Draay'em i o prawdziwej tożsamości Celeste. Po usłyszeniu opowieści przyjaciela Zayne zarzucił kobiecie udział w różnych przekrętach i machlojkach, które były dziełem Przymierza Jedi. Zdenerwowana Jedi zaatakowała Zayne'a i Grypha. Po chwili stanęłą twarzą w twarz z Carrickiem i poinformowała go, że teraz zakończy swe zadanie, które polega na jego zabiciu. Chłopak uświadomił jej, że jej zadaniem jest ochrona galaktyki przed Sithami, a nie zabijanie niewinnych. Załamana kobieta widząc armię, którą sama stworzyła postanawiła naprawić swój błąd. Wysłała wszystkie rakghule do pracy daleko od cytadeli, a w tym czasie wraz z Zayne'em i Gryphem udała się do podziemi twierdzy. Wewnątrz odnaleźli sarkofag należący do Lorda Sithów Dreypy. Kobieta weszła do niego i dała pozostałym instrukcje postępowania. Zayne miał zabrać sarkofag na Odryn, gdzie znajdowało się tajne laboratorium Przymierza. Carrick otrzymał również klucz, by otworzyć drzwi ukrytej bazy. W ostatnich słowach Celeste nakazała odszukanie Kryndy Draay i opowiedzenie jej całej historii, gdyż ona potrafi ocenić co jest prawdą, a co nie. Chwilę później sarkofag zamknął się, co spowodowało odcięcie mocy talizmanu Muur od świata zewnętrznego. Niekontrolowane rakghule rzuciły się do bratobójczej walki, a następnie biegiem dotarły do cytadeli i zaatakowały przebywających tam Zayne'a i Grypha. W tym samym momencie nad ich głowami pojawił się Moomo Williwaw. Przyjaciele wciągnęli dwójkę na pokład, a później mimo protestów Zayne'a skierowali statek na orbitę. Chwilę później w okolicy pojawiła się flota Cassusa Fetta. Mandalorianin nakazał zbombardowanie powierzchni planety, co doprowadziłi do globalnego ocieplenia i stopienia lodowców. Zrozpaczony Zayne powiedział, że właśnie zawiódł osobę, której zawdzięcza życie. Przypomniał sobie o kluczu otrzymanym od Celeste i poprosił resztę załogi o pomoc w oczyszczeniu swego imienia. Nakazał obranie kursu na Odryn.
Przypisy
|