Bitwa o Honoghr

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Bitwa o Honoghr
Konflikt Wojny klonów
Data 20 BBY
Miejsce Honoghr
Wynik Zwycięstwo Republiki Galaktycznej.
Strony
Republika Galaktyczna Konfederacja Niezależnych Systemów Noghri
Dowódcy
Nieznani
Siły
Straty
  • 1 Jedi
  • Wielu żołnierzy-klonów
  • Okręt-rdzeń typu Lucrehulk
  • Cała załoga Gahenny
  • Wielu Noghrich
  • Wszystkie droidy bojowe



Bitwa o Honoghr to starcie rozegrane pomiędzy Wielką Armią Republiki, armią Separatystów i wojownikami Noghri. Miała miejsce w czasie wojen klonów, 24 miesiące po bitwie o Geonosis,[1] w roku 20 BBY. Rozegrała się ona na planecie Honoghr, a jej głównym celem było odzyskanie ZUNa, zawierającego informacje o nowej broni biologicznej Separatystów — tryheksalofinie 1138. Ostatecznie zakończyła się zwycięstwem Republiki Galaktycznej.

Przyczyny

Noghri nie byli zainteresowani wojną. Ale wojna i tak do nich przyszła.
— Fragment raportu komandora Bly'a, opisujący wydarzenia poprzedzające jego udział w bitwie.[1]

Niemal od początku wojen klonów Separatyści starali się opracować skuteczną broń chemiczną przeciwko republikańskiej armii klonów. Po wielu próbach, na pokładzie okrętu Gahenna,[2] naukowcy Separatystów opracowali toksyczny defoliant o nazwie tryheksalofina 1138, który zgodnie z założeniami był w stanie zniszczyć wszelkie życie na planecie, zatruwając jej glebę. Pierwszym celem nowej broni i jednocześnie jej pierwszym poważnym testem bojowym miała być planeta Naboo, która już od dawna znajdowała się w silnym konflikcie z przywódcami Konfederacji. Tymczasem o powstaniu broni dowiedział się wywiad WAR i ostrzegł wszystkie swe jednostki przez morderczym okrętem. Jedna z nich, natknęła się na Gahennę nad posiadającą status neutralny planetą Honoghr. Jej dowódcy zdecydowali się zniszczyć wrogi statek, nim ten będzie w stanie zatruć planetę Naboo oraz, jeśli to będzie możliwe, zebrać dowody świadczące o istnieniu broni chemicznej.[1]

Przebieg

Poszukiwania ZUNa

Odnalezienie ZUNa nie stanowi problemu. Wydostanie się z nim – już tak.
Quinlan Vos do komandora Bly'a.[1]
Rii'ke En przed śmiercią.

Wkrótce republikański okręt generała Rii'ke En starł się z wrogą jednostką na orbicie planety Honoghr. Siły walczących były w miarę równe, z tego powodu obie strony zadały sobie nawzajem poważne uszkodzenia. W wyniku ciężkiej walki okręt Separatystów rozbił się na powierzchni planety, a republikański krążownik, poważnie uszkodzony, utrzymał się na orbicie. Tryheksalofina przetrwała uderzenie i wyciekła ze statku, zatruwając glebę Honoghr. Trzy dni później rycerz Jedi wraz wraz z oddziałem klonów zdecydował się na opuszczenie krążownika w kapsule ratunkowej, udając się na powierzchnię planety w celu odszukania dowodów na istnienie tryheksalofiny 1138. Obawiał się bowiem, że jednostki Separatystów, które opuściły okręt-rdzeń tuż po jego upadku, spróbują pozbyć się po nim wszelkich śladów.

Większym problemem, okazali się jednak miejscowi tubylcy Noghri, którzy zabili ocalałych Konfederatów oraz rozkradli wrak ich okrętu ze wszystkiego, co uznali za przydatne. Wśród łupów mieszkańców planety był cenny zestaw urządzeń naukowych, zwany w skrócie ZUNem, zawierający wszelkie informacje jakich potrzebował Rii'ke En. Generał En wiedząc, iż ZUN jest jedynym dowodem istnienia broni chemicznej, udał się za Noghrimi do miejscowej świątyni. Tam został zauważony i zaatakowany przez tubylców. Jedi złożył meldunek przez komunikator, po czym zginął wraz ze swoim żołnierzem, ulegając miażdżącej przewadze liczebnej wroga.[1]

Interwencja

Ten budynek wygląda jak świątynia, którą opisał mistrz En, Bly.
Aayla Secura do CC-5052.[1]
Secura i Bly przed pierwszą potyczką.

Po utracie kontaktu z Rii'ke Enem, Rada Jedi zdecydowała się na wysłanie na Honoghr 327 Korpusu Galaktycznego, dowodzonego przez komandora Bly'a i Aaylę Securę. Gdy jednak tylko dotarli oni w pobliże kompleksu świątynnego, zostali zaatakowani przez Noghrich. Pozostający na odsłoniętych pozycjach Republikanie postanowili udać się do świątyni swoich przeciwników, stosując formacje ognia obronnego. Ostatni z oddziału klonów osłaniał ostrzałem resztę swoich towarzyszy dopóki nie poległ, po czym kolejny zajmował jego miejsce. Wkrótce Twi'lekanka straciła wszystkich swoich podkomendnych, oprócz komandora Bly'a, a Noghri zdołali ją w końcu osaczyć.

Wewnątrz kompleksu doszło do kolejnej potyczki, w trakcie której nieoczekiwanie z pomocą przyszedł im Quinlan Vos, były mistrz Aayli, a obecnie Mroczny Jedi pracujący dla hrabiego Dooku. Przyznał się im, że został wysłany na planetę w celu odzyskania ZUNa, ale w rzeczywistości zamierza im pomóc. Wyznał też, że wcale nie zdradził Zakonu Jedi, a jedynie stara się zdobyć jak największe zaufanie u Dooku, aby móc wypełnić swoją, niezwykle ważną dla Jedi oraz Republiki, misję. Chociaż Bly nie miał zamiaru z nim współpracować i wolałby zastrzelić go od razu, to zmusiła go do tego Aayla Secura, która najwyraźniej uwierzyła w słowa Vosa i zdecydowała się przyjąć jego pomoc.[1]

Odzyskanie ZUNa

Chodźmy. Przekonajmy się, czy uda mi się skłonić ich skarbiec do współpracy.
Quinlan Vos do Aayli Secury w świątyni na Honoghr.[1]

Dzięki wcześniejszemu raportowi generała Ena, Republikanie wiedzieli, gdzie dokładnue znajduje się ZUN. Aby przełamać obronę Noghrich, Bly ściągnął na siebie ich ogień, a Jedi zaatakowali z zaskoczenia. Wspólnie zabili wszystkich znajdujących się wewnątrz wojowników oraz zniszczyli towarzyszące im droidy. Najtrudniejsza cześć akcji była jednak dopiero przed nimi. ZUN został zabezpieczony specjalnym mechanizmem, który wystrzeliwał kolce, gdyby ktoś niepowołany próbował go zdobyć. Vos wpadł na pomysł, aby wykorzystać typowe dla swej rasy psychometryczne zdolności do chwilowego otwarcia wrót. Po chwili Bly stanął na warcie, a Vos i Secura zajęli się otwieraniem drzwi, podłączonych do pułapki. Kiedy Quinlan otworzył wrota, Aayla wyciągnęła ZUN za pomocą Mocy. Niestety, w momencie wykonywania planu, Kiffar odkrył, że nie jest w stanie zamknąć drzwi z powrotem, co uruchomiło pułapkę i tylko dzięki swemu ponadprzeciętnemu refleksowi oraz wyszkoleniu, zarówno jemu jaki i Securze udało się przeżyć oraz zdobyć pożądany przedmiot. Po chwili wycofali się ze świątyni, udając się w miejsce, gdzie oczekiwać ich miały kanonierki Republiki.[1]

Ucieczka

Zatrzymali się. Ale przegrupują się i wrócą.
— Bly, obserwujący Noghrich.[1]
Quinlan Vos walczy z Aaylą Securą.

Ponieważ Noghri odcięli drogę, którą przybyli Secura i Bly, Vos przeprowadził towarzyszy swoim szlakiem. Cała trójka przeszła przez bagna, gubiąc przy tym pogoń i docierając na skraj klifu. W tym momencie Quinlan zaoferował, że podrzuci ich swoim statkiem w okolice pozycji Republiki, a sam weźmie ZUN, na co Aayla się nie zgodziła. Stwierdziła, że jej były mistrz od początku zamierzał oddać urządzenie Tyranusowi i dał się pochłonąć ciemnej stronie Mocy. Ten odparł, że wszystko ma pod kontrolą i potrzebuje urządzenia, aby osiągnąć swój cel — odkryć tożsamości "drugiego Sitha".

Przysłuchujący się rozmowie Bly, zrozumiał, że misja jest zagrożona i postanowił interweniować. Vos jednak w porę wyczuł jego zamiary, odrzucając go silnym pchnięciem Mocą, po którym komandor stracił przytomność. Chwilę potem, mistrz i uczennica, starli się w pojedynku na miecze świetlne. Z początku walka była wyrównana, ale gdy Vos zaczął używać Mocy i wykorzystywać w walce elementy otoczenia, osiągnął nad Twi'lekanką zdecydowaną przewagę.

Gdy zdołał ją rozbroić, zaślepiony wściekłością zarządzał od niej przedmiotu, grożąc jej przy tym śmiercią. Mimo swej beznadziejnej sytuacji, Aayla odmówiła wykonania jego polecenia, po czym zaczęła strofować byłego mistrza, że nie podąża właściwą ścieżką i to co robi kłóci się ze wszystkim, czego ją uczył. Dodała też, że nie ulegnie jego żądaniom, nie że względu na Republikę, ale na niego samego. Na koniec dała mu wybór. Zasugerowała, że jeśli rzeczywiście nie uległ ciemnej stronie, powinien wrócić z nią na Coruscant, a jeśli nie jest w stanie porzucić swej misji, to niech ją zabije.

Te słowa wywołały u Vosa wątpliwości co do słuszności jego postępowania, nim jednak zdołał wykonać kolejny ruch, został postrzelony przez Bly'a, który w międzyczasie doszedł do siebie. Ponownie oddał strzał w kierunku Kiffara, który został jednak zablokowany przez Aayle. Ranny Quinlan postanowił wykorzystać zamieszanie i wskoczył na pokład Skorp-iona, a następnie odleciał z planety. Wkrótce potem Secura oraz Bly zdołali dostać się na miejsce spotkania z kanonierkami, które zabrały ich na stacjonujący w pobliżu planety okręt. Bitwa dobiegła końca, a ZUN został zdobyty przez Republikę[1].

Skutki

Niepokojące to jest. [...] Wątpliwości być nie może. Na rzecz ciemnej strony Mocy stracony on jest.
Yoda o Quinlanie Vosie po otrzymaniu raportu o bitwie.[1]
Efekt działania tryheksalofiny 1138, na niegdyś bogatej w roślinność planecie Honoghr.

Dzięki temu, iż ZUN pozostał w rękach Jedi, Republika uzyskała namacalny dowód na okrucieństwo stosowane przez Separatystów i obnażyła przed galaktyką fakty o broni Konfederacji, zdobywając dzięki temu poważny argument na arenie politycznej i propagandowej. Uzyskała ponadto możliwość, opracowania odtrutki na tryheksalofinę 1138, w wyniku czego Separatyści nie zamierzali już więcej go używać, co pozwoliło na uratowanie Naboo oraz wielu innych zagrożonych światów.

Zaraz po bitwie Aayla Secura nawiązała połączenie z mistrzem Yodą i opowiedziała mu o wydarzeniach na Honoghr. Ten, pamiętając o poprzednich działaniach Vosa, uznał, iż ostatecznie przeszedł on na ciemną stronę Mocy. Aayla odparła na to, że mógł ją przecież zabić, jednak tego nie uczynił, po czym dodała, że wciąż jest dla niego nadzieja.[1] Sam Quinlan powrócił do Separatystów z pustymi rękami, co nie spotkało się z zadowoleniem hrabiego Dooku. Jednakże Sith już w pełni ufał swojemu nowemu akolicie, nie wyciągnął więc wobec niego żadnych konsekwencji.[3]

Najbardziej z powodu starcia ucierpieli mieszkańcy Honoghr, o których z powodu trwającego konfliktu szybko zapomniano. Zatrucie gleby planety podczas bitwy miało katastrofalne skutki dla ich ekosystemu. W ciągu kolejnych tygodni trucizna rozprzestrzeniła się na całą planetę, w efekcie w ciągu kilku miesięcy wymarła niemal całkowita flora i fauna, a dżungle i równiny zniknęły z powierzchni ziemi, powodując masowy exodus jej mieszkańców w poszukiwaniu miejsca, gdzie mieliby szanse przetrwać.

Podczas galaktycznej wojny domowej, na Honoghr przybył Darth Vader, wręczając tubylcom droidy, mające oczyścić planetę, w zamian za co Noghri mieli wspierać Imperium. Roboty jednak uzdatniały glebę jedynie do tego stopnia, aby rosła na niej tylko trawa kholm. Oszustwo zostało ujawnione przez Leię Organę, dzięki czemu, choć dopiero po trzech dekadach od katastrofy, usunięto zanieczyszczenia i rozpoczęto starania o przywrócenie planecie dawnego wyglądu, które miało potrwać jeszcze wiele długich lat.[4][5]

Przypisy

Źródła