Bohater Tythonu
Tytuł jest jedynie określeniem lub przydomkiem, gdyż właściwa nazwa nie została jeszcze nadana przez autorów. |
Być może w archiwach są braki.
Ten artykuł wymaga poszerzenia. Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych i uwag zawartych w dyskusji. |
Bohater Tythonu |
Przynależność: | |
Profesja: |
Bohater Tythonu był rycerzem Jedi, a później mistrzem Jedi w czasie zimnej wojny oraz drugiej wojny galaktycznej. W roku 3643 BBY w czasie bitwy o Tython udało mu się zniszczyć imperialną superbroń o nazwie Desolator, dzięki czemu uratował on galaktykę przed fatalnymi skutkami masowego użycia tej broni.
W roku 3642 BBY wziął udział w zakończonej fiaskiem operacji, mającej na celu uprowadzenie imperatora Sithów. Sam imperator zdołał zdominować jego umysł i zrobił z niego swojego osobistego zabójcę. Po ocknięciu się i ucieczce z fortecy Sithów, przez cały następny rok próbował powstrzymać plan najpotężniejszego z Sithów, mający na celu zniszczenie całego życia w galaktyce. Na Belsavis udało mu się udaremnić plany fanatyków Imperium pod wodzą egzekutora Krannusa. Następnie powstrzymał on upadłego Jedi Warrena Sedoru, który zaatakował republikański okręt] o nazwie Valiant. Miał on za zadanie zabić znajdującego się na pokładzie admirała Dabrina. Przez następne miesiące piastował stanowisko głównodowodzącego sił republikańskich w czasie bitwy o Korelię, gdzie powstrzymał kolejnego upadłego Jedi Tola Bragę przed zniszczeniem całego życia na planecie. W końcu, w czasie ostatecznego ataku, dzięki zamieszaniu spowodowanemu przez siły Republiki, udało mu się przedostać na teren mrocznej świątyni, gdzie wraz ze swoim wiernym kompanem droidem T7-O1 ponownie zmierzył się z imperatorem. Pokonawszy go, udał się na swój statek, i wraz z całą flotą Republiki wycofał się z przestrzeni Sithów.
Po tym zwycięstwie, wziął on udział w ceremonii na Valiancie, gdzie wraz ze swoimi towarzyszami został odznaczony najwyższym republikańskim odznaczeniem wojskowym Krzyżem Chwały. Przez lata służby w Zakonie stał się jednym z jego najznamienitszych, oraz najbardziej oddanych członków w całej historii.
Biografia
Wybraniec przeznaczenia
W roku 3950 BBY lord Scourge wraz ze swoimi towarzyszami Revanem i Meetrą Surik próbował obalić Imperatora Sithów. Scourge dowiedział się o przerażającym planie swego suwerena, mającym na celu zniszczenie całego życia w galaktyce i za wszelką cenę chciał go powstrzymać. Podczas walki doznał on jednak wizji, ukazującej twarz zabójcy Imperatora. Nie była to jednak twarz ani Revana, ani Wygnanej Jedi, lecz jakiegoś nieznanego mu rycerza Jedi. W wyniku tego co zobaczył zdradził on swych towarzyszy i za ten czyn zaskarbił sobie wdzięczność imperatora. W nagrodę otrzymał on dar wiecznego życia oraz tytuł Gniewu Imperatora. Przez następne trzysta lat przeszukiwał on różne połacie galaktyki w nadziei, że znajdzie on zabójcę Imperatora, którym okazał się być Bohater Tythonu.
Szkolenie na Tythonie
W roku 3643 BBY wraz z wieloma innymi padawanami przybył na planetę Tython, gdzie pod okiem mistrza Jedi, miał przejść szkolenie na rycerza. Zanim jego trening się rozpoczął, do enklawy nadeszły niepokojące komunikaty od uczniów znajdujących się poza murami akademii. Twierdzili oni, że miejscowi Drapieżcy byli uzbrojeni w blastery i przypuścili na nich zmasowany atak. Nie mogąc uwierzyć tym plotkom Derrin Weller wysłał Bohatera Tythonu w przypuszczalny rejon działań wroga, by potwierdził lub zaprzeczył doniesieniom o szturmie. Informacje były prawdziwe, a gdy Bohater Tythonu dotarł na miejsce, musiał odeprzeć nadchodzący na placówkę atak Drapieżców. Po odparciu wroga, skontaktował się z nim Weller, przekazując mu kolejne rozkazy. Według niego Drapieżcy do szybkiego przemieszczania się używali podziemnych tuneli. Sądził, że ich zawalenie tymczasowo powstrzymałoby atak wroga. Jako że Bohater Tythonu był najbliżej pozycji przejścia, to jemu przypadło zadanie jego zniszczenia. W środku spotkał jednak upadłego Jedi Callefa, grożącego padawanowi Unawowi Aharo. Wkrótce po interwencji młodego Jedi, pomiędzy Callefem a nim rozpoczął się pojedynek, z którego zwycięsko wyszedł Bohater Tythonu. Zaraz po walce do tunelu wbiegł mistrz Jedi Orgus Din, który po obejrzeniu ciała i miecza świetlnego pokonanego, przy użyciu Mocy zawalił przejście. Wkrótce po tym cała trójka wyruszyła do świątyni Jedi, gdzie Bohater Tythonu odbył prywatną audiencję u Wielkiej Mistrzyni Zakonu Jedi, Satele Shan, otrzymując od niej datapad z zawartymi w nim zasadami Kodeksu Jedi. Następnie spotkał się z przedstawicielami Rady Jedi. Ustalono, że Bohater Tythonu stanie się nowym uczniem Orgusa Dina, a przejście przez niego prób Jedi, będzie musiało poczekać do czasu, aż zagrożenie ze strony Drapieżców minie. Po zabraniu odpowiedniego ekwipunku, kolejnym celem rycerza, była osada twi'lekańskich pielgrzymów, znajdująca się na północ od świątyni. Walczyli oni już z Drapieżcami od lat i prawdopodobnie wiedzieli co spowodowało tak zmasowany atak. Przywódczynią wioski okazała się być kobieta o imieniu Sumari. Tw'lekanka zasłabła jednak w czasie rozmowy. Udała się do swoich komnat w celu zregenerowania sił, a prowadzenie rozmowy przejęła jej córka Ranna Tao'Ven, która wraz z dowódcą zwiadu Moorintem przekazała padawanowi lokalizację składu broni Drapieżców.
Młody rycerz postanowił zniszczyć zapasy, dzięki czemu pozbawiłby wroga dostępu do śmiercionośnych blasterów. W trakcie wykonywania misji spotkał droida astromechaniczego o nazwie T7-O1, który został pojmany przez Drapieżców w czasie, gdy wykonywał tajne zadanie, zlecone mu przez Radę Jedi. Miał on zinfiltrować bazę nieprzyjaciela i nagrać przywódcę Drapieżców. Misja powiodła się, jednak T7 został schwytany w czasie ucieczki z kompleksu. Młody rycerz uwolnił droida, a zamiast zniszczyć broń, postanowił zabrać ją do osady Twi'leków, dzięki czemu tamci sami mogliby się bronić przed ataki wrogów. Po powrocie do wioski okazało się, że żona Moorinta zginęła w czasie szturmu Drapieżców, a on sam pragnął jedynie zemścić się na nieprzyjacielu. Prosił młodego Jedi o broń, ten jednak nie dał mu jej twierdząc, że jedyne co w tym stanie by znalazł to śmierć. Przy całym zdarzeniu obecny był Orgus Din. Pochwalił on swego ucznia za dokonanie słusznego wyboru. Następnie zajął się nagraniem T7-O1, licząc że uda mu się rozpoznać kto jest przywódcą Drapieżców. Następnym zadaniem Bohatera Tythonu było wyparcie Drapieżców ze starożytnych ruin Jedi miasta Kaleth. Tam spotkał tajemniczego osobnika tej rasy, potrafiącego wymówić podstawowe zwroty w basicu oraz używającego Mocy. Po krótkiej rozmowie Drapieżca wraz ze swoimi czterema podwładnymi zaatakował padawana. Ich umiejętności nie dorównywały jednak profesjonalnie wyszkolonemu rycerzowi i po krótkiej chwili cała piątka padła martwa. Krótką chwilę później na miejscu zjawiła się mistrzyni Jedi Bela Kiwiiks wraz ze swoją padawanką Kirą Carsen. Bela odnalazła przy ciele wrażliwego na moc Drapieżca holokron. Postanowiła rozmieścić kamery wokół miasta, dzięki czemu przy odrobinie szczęścia udałoby się uwiecznić wizerunek przywódcy Drapieżców. Zadanie to powierzyła padawanowi Dina, sama zaś, z polecenia Satele Shan, musiała udać się na Coruscant. Po wykonaniu misji, Bohater Tythonu powrócił do wioski Twi'leków, gdzie zastał swojego mistrza Orgusa. Ten przekazał mu, że rozpoznał osobę z nagrania T7-O1. Był nim Bengel Morr, jego były uczeń, który zaginął prawie dziesięć lat wcześniej w czasie splądrowania Coruscant. Po przekazaniu tych przerażających obu Jedi wieści, do pokoju weszła Ranna. Rzekła, iż jej matka umierała, a ona została nową przywódczynią wioski, oraz że jej zwiadowcy odkryli położenie bazy Drapieżców, jednak była ona chroniona przez potężne pole siłowe, które skutecznie uniemożliwiało intruzom zinfiltrowanie ich siedziby. Przeszkodę można było zneutralizować jedynie poprzez wyłączenie generatora mocy, znajdującego się w pobliskich górach. Zadanie to powierzono Bohaterowi Tythonu, który nie zważając na własne bezpieczeństwo wyruszył na poszukiwania źródła energii. Din natomiast postanowił wyruszyć do centrum dowodzenia Drapieżców i znaleźć tam jakieś użyteczne informacje. Po wykonaniu zadania z młodym padawanem skontaktował się przywódca Jeźdźców Bengal, który w cyniczny sposób pogratulował mu dotychczasowych sukcesów. Po powrocie do wioski Twi'leków, okazało się, że Sumari umarła, a jej córka została pełnoprawną przywódczynią wioski. Poprosiła ona młodego Jedi o jeszcze jedną przysługę. Z jej słów wynikało, że kilku wrogich żołnierzy przedostało się na pola uprawne jej wioski i rozmieściło tam dziwne urządzenia, prawdopodobnie służące do zatrucia gleby. Czując wzywające poczucie obowiązku Bohater Tythonu wyruszył i zniszczył niebezpieczne maszyny, przy okazji pozbywając się każdego napotkanego przy nich intruza. Podczas ponownego widzenia z Ranną, ta podziękowała mu za wszystkie heroiczne czyny, które nieznany jej z imienia padawan, wyświadczył dla jej ludu. Po chwili z Bohaterem Tythonu skontaktował się jego mistrz Orgus. W sztabie Drapieżców odnalazł koordynaty wielu z ich kryjówek. Mając nadzieję na znalezienie w jednej z nich Bengela i szybkie zakończenie tego konfliktu, rozpoczęli oni gorączkowe poszukiwania upadłego Jedi. Młody padawan miał przeszukać obóz Drapieżców położony w górnym Kaleth, miejscu nie do końca zbadanym nawet przez Jedi. Przy wejściu do miasta zastał rannego towarzysza z Zakonu, Laotaha.
Ten odradzał mu wkroczenie do tego miejsca samotnie. Z jego słów wynikało, iż wróg potrafi posługiwać się Mocą, a także jeden z nich posiadał jego miecz świetlny. Po przekazaniu ostrzeżenia, skonał w ramionach młodego ucznia Orgusa. Po pokonaniu nieprzyjaciół w ruinach starożytnej osady, z Bohaterem Tythonu skontaktował się jego mistrz, Din. Z jego słów wynikało, że mieszkańcy wioski widzieli ostatnio Bengela w pobliżu swojego domu. Bojąc się co to mogło oznaczać Orgus wysłał tam swojego padawana, samemu śpiesząc tam jak najprędzej. Okazało się, że Morr, owszem był w wiosce jednak z propozycją zawarcia zdradzieckiego paktu. Obiecał, że ataki Drapieżców zakończą się, gdy tylko mieszkańcy wioski wydadzą mu Orgusa wraz z jego padawanem. Pomimo tego Moorint wraz ze swoimi najlepszymi ludźmi domagał się zabicia młodego Jedi. Dzięki użyciu perswazji Mocą przez rycerza, sytuację udało się częściowo opanować, wciąż posiadał on wiele pytań, na które nie znał odpowiedzi. Po rozmowie, młody Jedi dowiedział się, że Orgus został zabrany przez Bengela do miejsca zwanego Kuźnią. By poznać lokalizację tajemniczego miejsca skontaktował się z droidem-archiwistą na Tythonie, A-4PO. Ten po poznaniu motywów młodego padawana natychmiast podał położenie poszukiwanej placówki, oraz zobowiązał się zawiadomić wszystkich mistrzów Jedi będących w okolicy o zaistniałej sytuacji. Tymczasem Bohater Tythonu nie czekając na posiłki z zewnątrz, wraz T7-O1, wyruszył na poszukiwania swojego mistrza. Okazało się, że Bengel czekał na przybycie młodego rycerza. Po krótkiej konwersacji, rozpoczęli oni walkę, z której zwycięsko wyszedł padawan Orgusa. Po zakończeniu pojedynku, Morr próbował przekonać przeciwnika, by zezwolił mu na opuszczenie planety, jednak został znokautowany przez swego oponenta. Po wszystkim Bohater Tythonu ocucił swojego mistrza. Din podziękował mu za uratowanie życia i rzekł do swojego ucznia, iż był już gotów na zbudowanie swojego pierwszego miecza świetlnego, po czym dał mu wszystkie potrzebne komponenty niezbędne do budowy broni. Sam natomiast odeskortował swego byłego padawana do świątyni. Bohater Tythonu udał się do Kuźni, gdzie pokolenia Jedi konstruowały swoje miecze. Operacja budowy miecza zbudziła śpiącego pod warsztatem Jurgorana, nazywanego przez miejscowych Strażnikiem Kuźni. Był to test dla nowej broni Bohatera Tythonu, podczas którego wypadła wzorowo. Po pokonaniu potwora rycerz mógł bezpiecznie powrócić do domu, gdzie czekało go uroczyste powitanie. Za zasługi na Tythonie, młody Jedi został pasowany na rycerza, a następnie polecono mu udać się wraz z Orgusem na Coruscant, gdzie mistrzyni Kiwiks odkryła pewien poważny problem, wymagający natychmiastowej interwencji. Po załatwieniu swoich spraw, Bohater Tythonu wsiadł na prom lecący na Coruscant, gdzie rozpoczęła się jego wędrówka, po ogarniętej zimną wojną galaktyce.
Kryzys Desolatora
Problemy na Coruscant
Po przylocie do stolicy Republiki, młody rycerz udał się do budynku Senatu Galaktycznego, gdzie miało się odbyć spotkanie. Na miejscu zastał swego mistrza Orgusa, członkinię Rady Jedi, Belę Kiwiks, oraz jej padawankę, Kirę Carsen. Wraz z nimi przebywali generał republikańskich wojsk, Var Suthra oraz naukowiec, Eli Tarnis. Okazało się, że po zakończeniu wielkiej wojny galaktycznej, Republika sekretnie zbudowała kilka przerażających superbroni, których masowe użycie, mogłoby doprowadzić do zniszczenia całej galaktyki. Na Coruscant pracowano nad projektem nazywanym planetarnym więzieniem, jednak dokumentacja broni została wykradziona. Mistrzowie Kiwiks i Din musieli akurat odbyć audiencję u obecnego Wielkiego Kanclerza Republiki, to właśnie Bohaterowi Tythonu oraz padawance Kirze Carsen, powierzono zadanie odzyskania planów. Do pomocy został im przydzielony członek wywiadu Republiki agent Galen. Według jego słów dane zostały skradzione przez rodiańskiego przemytnika o imieniu Vistis. Przestępca współpracował z Migracyjną Gildią Kupiecką, dobrze zorganizowaną i znakomicie uzbrojoną, organizacją przestępczą. Bohater Tythonu postanowił odnaleźć złodzieja, oraz dowiedzieć się co zrobił z danymi. Trop prowadził do jednego z magazynów organizacji przestępczej. Na miejscu okazało się, że Vistis oczekiwał przybycia młodego Jedi, oraz że zastawił na niego pułapkę. Nieoczekiwanie wokół niego pojawiły się cztery wieżyczki turbolaserowe. Nie były one jednak większą przeszkodą dla rycerza i już po chwili przemytnik był przesłuchiwany przez nieprzyjaciela. Powiedział, że został on zatrudniony przez gang Czarnego Słońca, a Gildia tylko rozkodowała tajne dane. Kopie informacji o projekcje posiadali członkowie organizacji przestępczej. Po zakończeniu przesłuchania, Bohater Tythonu puścił przemytnika wolno, twierdząc, że na nic więcej już mu się nie mógł przydać. Po powrocie do budynku Senatu okazało się, że doktor Tarnis został porwany. Kira wraz z przybyłymi posiłkami ruszyli za gangsterami w pościg, jednak zostali przygwożdżeni ogniem przez nieprzyjaciela i potrzebowali wsparcia. Bohater Tythonu wraz z T7-O1 udali się do portu kosmicznego, który był ostatnią znaną pozycją Carsen. Na miejscu okazało się, że republikańscy żołnierze odparli kontratak wroga, jednak było ich za mało, by mogli wyprzeć wroga z hangarów. Kira posiadała małe urządzenie maskujące, umożliwiające jej przedostanie się za linie wroga, bez wzbudzania jakichkolwiek podejrzeń i atakowanie ich z ukrycia. Młody Jedi wraz ze swoim droidem postanowili zaatakować bezpośrednio i asekuracyjnie skupić na sobie całą uwagę wroga. Plan sprawdzał się dopóki nie natrafili na przywódcę gangsterów, Zeeda. Ogłuszył on Kirę, i rozpoczął walkę z rycerzem. Pomimo dzielnej postawy, uległ on umiejętnościom rycerza i poddał się. Z jego relacji wynikało, że Tarnis był przetrzymywany w głównej siedzibie syndykatu, będącego pod przywództwem niejakiego Salarra, a oni sami byli wabikiem. W czasie ponownej wizyty w Senacie, okazało się, że skradzione dane nie zawierały tylko projektu planetarnego więzienia, lecz także lokalizację pozostałych superbroni stworzonych przez Republikę. Orgus, Bela Kiwiks oraz agent Galen postanowili polecieć na pozostałe światy, by chronić niebezpieczne wynalazki, przed ewentualną kradzieżą. Bohater Tythonu i Kira pozostali natomiast na Coruscant, by dokończyć śledztwo w sprawie uprowadzenia doktora. Ich następnym celem była podana przez Zeeda tajna siedziba Czarnego Słońca, którą zaatakowali wraz z oddziałem republikańskich żołnierzy po przywództwem sierżanta Nidalja. Tam młodemu Jedi udało się podsłuchać rozmowę pomiędzy Salarrem, a Tarnisem, z której wynikało, że doktor Eli Tarnis to w rzeczywistości działający pod przykrywką lord Sithów. Pomimo tego, że wszystko wydawało się stracone, Salarr wraz ze swoją świtą stanął do ostatniej walki. Po jego śmierci, Kirze udało się namierzyć holokomunikator, którego Tarnis używał, by prowadzić rozmowę z gangsterem. Ślad prowadził do starego zapomnianego hangaru w dzielnicy, kontrolowanej przez tajemniczą organizację byłych żołnierzy Republiki. W środku magazynu zastali zwłoki republikańskich naukowców. Tylko jeden z nich wciąż żył. Był to człowiek o imieniu Jonkan, który cudem uniknął śmierci z rąk Tarnisa.
Mężczyzna opowiedział parze rycerzy o tym co zaszło. Podając się wciąż za Eliego, Mroczny Lord zwabił badaczy w pułapkę, kłamiąc, iż Jedi chcieli zniszczyć maszynę, a oni dla bezpieczeństwa Republiki musieli ją przed nimi ukryć. Gdy planetarne więzienie przetransportowano do pomieszczenia, Tarnis ujawnił swą prawdziwą twarz, zabijając każdego obecnego przy tym wydarzeniu naukowca, a niebezpieczne urządzenie zabierając ze sobą w nieznanym kierunku. Zanim Jonkan skonał, powiedział dwójce Jedi jak mogli odnaleźć machinę, zanim zostałaby ona użyta przeciwko Coruscant. Zanim więzienie byłoby zdolne do działania, musiałoby pobrać wielką masę energii, wytwarzając przy tym ogromne ilości ciepła. Dzięki skanowaniu terenu, przy termowizji, odkryli, iż ich Tarnis zabrał maszynę do ruin świątyni Jedi. Nie tracąc czasu oboje wyruszyli tam, chcąc jak najprędzej zażegnać kryzys. Po pokonaniu kilkudziesięciu żołnierzy imperialnych, pilnujących by nikt nie przeszkadzał Tarnisowi, nastąpiła ostateczna konfrontacja z lordem Sithów. Mroczy Lord był akurat w trakcie rozmowy ze swoim ojcem Darthem Angralem oraz jego uczniami: Nefaridem, Sadiciem i Pravenem. Na widok intruza Angral rozkazał swojemu synowi zaatakować parę rycerzy. Pomimo starań, dwójka Jedi to było jeszcze za wiele dla młodego Sitha i po wyczerpującej walce, Tarnis padł na ziemię martwy. Zrozpaczony ojciec, poprzysiągł wtedy zagładę całemu Zakonowi Jedi. Po całym wydarzeniu holoprojekcja wyłączyła się, a młody rycerz dezaktywował broń masowej zagłady. Misja Bohatera Tythonu, jak się później okazało, nie zakończyła się, lecz dopiero rozpoczęła. Tarnis zdążył przesłać wszystkie republikańskie projekty i ich plany swojemu ojcu. Transmisja zmierzała na Ord Mantell, gdzie Sith miał prawdopodobnie swoją bazę. To właśnie tam przyszło niedługo lecieć młodemu Jedi. Za swoje zasługi otrzymał jednak swój prywatny statek lekką korwetę typu Defender, a Kira Carsen została mianowana jego padawanką.
Trop na Ord Mantell
Wkrótce po przybyciu na orbitę planety, z Bohaterem Tythonu skontaktował generał Var Suthra. Rzekł, by młody Jedi skontaktował się z jego człowiekiem na planecie, członkiem SIS o imieniu Ottau. Załoga statku podjęła decyzję, by to T7-O1 wyruszył wraz z rycerzem do bazy wroga, by pobrać jak najwięcej danych o zamiarach nieprzyjaciela. Kira zaś pozostałaby na pokładzie statku pilnując, by nikt się na niego nie przedostał. Po wylądowaniu na planecie, młody rycerz skoncentrował się na odnalezieniu kontaktu generała. Był on niedaleko wyjścia z republikańskiej bazy na planecie. Przekazał on mu lokalizację obozu nieprzyjaciela oraz ostrzegł przed ochroną budynku. Według jego słów, byli to sami zawodowcy. Po dotarciu na wskazane koordynaty i pokonaniu strażników, Bohater Tythonu znalazł się przy głównym komputerze placówki. W pobraniu danych przez Teeseven próbował przeszkodzić imperialny porucznik Marcovic, jednak po krótkiej walce padł on od miecza Bohatera Tythonu. Po zakończeniu zadania, dwójka przyjaciół postanowiła powrócić na swój statek, gdzie czekała na nich niemiła niespodzianka. Do hangaru przedostało się kilku agentów Dartha Angrala, chcących poznać ówczesne miejsce pobytu młodego rycerza. Kirze udało się ich jednak przekonać, że jej mistrz był na Korelii, a ona wykonywała tam tajną misję. Pomimo tego, że Sithowie dali się nabrać na to kłamstwo i przekazali swojemu dowódcy fałszywe informacje, to jednak z niewiadomych przyczyn pozostali na Ord Mantell. Po krótkiej rozmowie zaatakowali oni Bohatera Tythonu, jednak wszyscy padli po krótkiej walce martwi. Pomimo niespodziewanego obrotu spraw, wszyscy uszli cało z ogarniętej wojną domową planety.
Poszukiwania Nasana Godery
Według danych uzyskanych na Ord Mantell, Darth Angral pracował nad czymś nazywanym Desolatorem. Pomimo tego, że to Tarnis był głównym wynalazcą w republikańskich zakładach, to naukowiec Nasan Godera opracował podstawy każdego z projektów. Był on tak zawiedziony porażką Republiki w wielkiej wojnie oraz podpisaniem przez nią niekorzystnego traktatu z Coruscant, że krótko po tym wydarzeniu zniknął z życia publicznego i zaszył się gdzieś w galaktyce. Po ostatnich wydarzeniach Var Suthra potrzebował jego ekspertyzy i chciał jak najszybciej się z nim spotkać. Po latach natrafiono na ślad jego obecności na odbudowywanej planecie Taris. Obawiał się jednak, że Imperium Sithów także może go odkryć, dlatego posłał oddział komandosów do jednej z jego kryjówek. Kontakt z żołnierzami urwał się krótko po ich wkroczeniu do bazy Godery. Obawiając się najgorszego, chciał, by Bohater Tythonu wraz z Kirą sprawdzili co się tam wydarzyło. Po dotarciu do ukrytej bazy naukowca okazało się, że przypuszczenia Var Suthry okazały się prawdziwe. Republikańscy żołnierze wpadli w zasadzkę, zastawioną przez oddział imperium. Po pokonaniu oponentów i pomszczeniu śmierci swoich ludzi, z Bohaterem Tyhonu skontaktował się członek imperialnego wywiadu o pseudonimie Watcher One. Zajął on rozmową ich na tak długo, by umożliwić wysłanym przez siebie posiłkom dotarcie do bazy i wyeliminowanie zagrożenia. Plan częściowo się udał, ponieważ wsparcie dotarło do kryjówki na czas, jednak żaden z nich już jej nie opuścił. Wszyscy zginęli podczas nieudolnej próby zabicia pary rycerzy. Po zakończeniu walki do młodego Jedi podszedł ukrywający się do tej pory droid RE-MO. Pogratulował on rycerzom wielkich umiejętności i podziękował za pozbycie się z jego bazy imperialnych szumowin. Wedle jego słów Watcher One przeprogramował anteny tropiące bazy, by dzięki bioskanowi poznać aktualną lokalizacje Godery. Żołnierze agenta próbowali zniszczyć komputer centralny ośrodka, by uniemożliwić komukolwiek odnalezienie naukowca, jednak ze względu na małą ilość czasu nie zrobili tego dokładnie i umożliwili jego naprawę. Tym zadaniem postanowił zająć się RE-MO, zlecając Bohaterowi Tythonu i jego padawance misję zresetowania anten tropiących bazy. Po wykonaniu zadania z parą Jedi skontaktował się ich nowy metalowy sojusznik. Plan powiódł się i wkrótce po naprawie wszystkich anten młody rycerz posiadał już lokalizację Godery. Był on w jednej ze swoich starych kryjówek, jednak nie odpowiadał na żadne próby nawiązania łączności.
Wyczuwając podstęp Bohater Tythonu wyruszył tam bez wsparcia droida, obawiając się o jego bezpieczeństwo. Na miejscu okazało się, że doktor Godera, otoczony przez żołnierzy imperialnych popełnił samobójstwo. Wobec bezsensu dalszej walki Watcher One próbował przekonać młodego rycerza, by oboje opuścili Taris bez dalszych konsekwencji i walk. W tym momencie do pomieszczenia wbiegł RE-MO. Rzekł iż Imperium próbowało oszukać Jedi, a ciało na ziemi nie nalezało do jego pana. Po wypowiedzeniu tych słów droid został zastrzelony przez agenta, który okazał się tylko holoprojekcją Wachera. Nagle para rycerzy została otoczona przez oddział imperialnych komandosów. Pomimo całkowitego zaskoczenia, Bohaterowi Tythonu i Kirze jakimś cudem udało się obronić i zabić napastników. Po ich pokonaniu skontaktował się z nimi prawdziwy Watcher One. Zaoferował im układ. W zamian za pozostawienie go w spokoju na czas zaaplikowania Goderze serum prawdy, powiedział im gdzie miał nastąpić atak sithańskiego zabójcy na republikański posterunek. Powiedział też, że po skończeniu przesłuchania będzie mógł zabrać naukowca do siebie, gdyż nie będzie on mu już dłużej potrzebny Nie mając wyboru młody rycerz zgodził się i po uzyskaniu współrzędnych natychmiast tam wyruszył. Asasynem okazała się być Rora Seake, znana z walki przy pomocy dwóch krwiożerczych bestii z gatunku jurgoranów. Pomimo wielkich umiejętności, legła ona w czasie starcia z rycerzem. Po skończeniu zadania młody rycerz udał się do bazy Watchera, by zabrać doktora na statek. Szpieg rozmawiał akurat ze swoim przełożonym Angralem, który na widok Jedi wpadł w szał. Rozkazał swemu agentowi zabicie nieprzyjaciela. Pomimo protestu, Watcher One przystąpił do realizacji zadania, twierdząc, że rozkaz to rozkaz i trzeba go wykonać. Po krótkiej walce został jednak raniony przez wroga, a jego świta poległa w czasie konfrontacji. Nie chcąc splamić honoru młodego Jedi i chcąc ocalić własny wobec hańby dostania się do niewoli, wstrzyknął sobie truciznę, która pozbawiła go życia w przeciągu kilku minut. Po wszystkim Bohater Tythonu, zaprowadził oswobodzonego Goderę do portu kosmicznego, gdzie czekali na nich ludzie generała Var Suthry. Pogratulowali oni młodemu Jedi sukcesu i wzięli naukowca pod swoją opiekę.
Problem na Nar Shaddaa
Kolejna superbroń Republiki znajdowała się na Nar Shaddaa. Był to program, pozwalający przemienić żywe organizmy w cyborgi, zdolne tylko do walki i zabijania. Var Suthra polecił rycerzowi skontaktować się z tamtejszą siatką republikańskiego wywiadu, pod dowództwem Rieekana. Po dotarciu na miejsce, młody Jedi dowiedział się, że w czasie poszukiwań projektu, zaginął agent, jego bliski przyjaciel, Galen. Przed swoim zniknięciem, pozostawił asekuracyjnie kodowane datapady z relacją przebiegu poszukiwań. Nie namyślając się długo, Bohater Tythonu wraz ze swoją padawanką postanowili działać, i natychmiast wyruszyć w teren. Z datapadów wynikało, że ostatnia znana pozycja agenta, to tajne republikańskie laboratorium. W środku para rycerzy Jedi zastała tylko żołnierzy imperialnych, przeszukujących cały teren. Zdeterminowani, by odnaleźć przyjaciela Bohater i Kira przebijali się przez kolejne szeregi wroga, nie biorąc żadnych jeńców. Po zakończeniu walki, do Jedi podszedł jeden ze świeżo oswobodzonych jeńców o imieniu Vel Narroc. Powiedział, że baza imperialna, w której prawdopodobnie przetrzymywany był Galen, miała jedyny w tym sektorze własny generator prądu. Rieekan podsunął rycerzowi pomysł, by zniszczyć miejskie generatory, a wtedy jego ludzie zdołają namierzyć kryjówkę "imperialnych". Plan okazał się perfekcyjny i zaraz po skończeniu zadania republikanie poznali lokalizację wrogiego sztabu. W środku Bohater Tythonu i jej padawanka wpadli jednak w zasadzkę, zastawioną przez Sadica i komandora Graula. Oficer chciał się zemścić za śmierć swoich towarzyszy, gdyż to jego drużyna otrzymała rozkaz przeczesania republikańskiego laboratorium. Jedi udało się jednak ujść cało z zasadzki i przy okazji zdobyć kodowany cyfronotes Graula. Bohater Tythonu i Kira, postanowili wrócić do bazy i przekazać dokument specjalistom w tej dziedzinie. Na miejscu okazało się, że baza została zaatakowana przez "imperialnych", a jedynymi ocalałymi byli dwaj członkowie wywiadu: Tanden oraz Diyaz. Dzięki ich pomocy datapad udało się odszyfrować, a w konsekwencji poznać lokalizację imperialnego ośrodka badawczego. Jedi udali się na uzyskane koordynaty i zaatakowali placówkę. Początkowo wszystko szło łatwo, dopóki nie natrafili na zaginionego agenta Galena. Został on poddany operacji, podczas której został zamieniony w cyborga. Mając zamontowany implant, zadający ból przy najmniejszej niesubordynacji, Galen zaatakował swojego przyjaciela, jednak nie zdołał zabić pary rycerzy. Po porażce podał on pozycję Sadica, i jako że jego system kontroli został na jakiś czas uszkodzony przez Jedi, chciał przyłączyć się do nich na czas walki z Sithem. Po dotarciu do jego siedziby, okazało się, że Sadic w międzyczasie poddał się się operacji power guard, dzięki której jego siła, refleks i umiejętności walki uległy znacznej poprawie. Jednak nawet to nie uratowało Sitha przed śmiercią i po długiej i wyczerpującej walce zginął z ręki republikańskich lojalistów. Następnie Bohater Tythonu zniszczył całą dokumentacje projektu, tak by nikt więcej nie mógł wykorzystać projektu dla własnych celów. Po wszystkim para rycerzy opuściła księżyc, w poszukiwaniu kolejnych śmiercionośnych superbroni w galaktyce.
Prawda o padawance
- Valis: Ona jest Dzieckiem Imperatora, tak samo jak ja. I nadszedł już czas by powróciła pod jego troskliwą opiekę.[1][2]
Po sukcesie na księżycu Nar Shaddaa, generał Var Suthra odebrał interesującą wiadomość. Jeden ze znaczących admirałów imperialnych, Hacklin, chciał zdezerterować i przejść na stronę Republiki, lecz jedyną osobą z którą gotów był się w tej sprawie spotkać była Kira Carsen. Miejscem spotkania miała być opuszczona kopalnia Czerki, znajdująca się w Nieznanych Regionach. Cała sprawa wydawała się mocno podejrzana, jednak zważywszy na dane o siłach imperialnych będących w posiadaniu imperialnego oficjela, republikańskie dowództwo postanowiło podjąć ryzyko i wysłać na miejsce Kirę wraz ze swym mistrzem. Na miejscu nie było żadnego śladu admirała, a jedynie silny w Mocy młody mężczyzna. Przedstawił się jako Valis i zażądał od Kiry natychmiastowego powrotu do Imperium i poddania się ich władcy Vitiate'owi. Po krótkiej kulturalnej rozmowie pomiędzy Sithem i Jedi wywiązała się walka, w której Valis poległ. Powrót na statek przebiegał w milczeniu, oboje wiedzieli, że czekała ich ciężka rozmowa. Gdy byli sami padawanka opowiedziała swemu mistrzowi całą prawdę o sobie i o swoim pochodzeniu. Okazało się że pochodziła z Odrodzonego Imperium Sithów. Jako dziecko została odebrana rodzicom i oddana na trening do akademii Sithów. Uciekła stamtąd i dostała się na Nar Shaddaa, gdzie odnalazła ją Bela Kiwiks. Po tym wyznaniu Bohater Tythonu przekonał ją by powtórzyła to co przed chwilą mu powiedziała przed Radą Jedi. Pomimo sprzeciwu Jarica Kaedana, Kirze pozwolono pozostać w Zakonie, a ona poprzysięgła w zamian za to służyć z największym oddaniem i lojalnością, co miała wkrótce okazję udowodnić.
Honorowy Sith
Kolejną planetą w podróży młodego Jedi była pustynna Tatooine. Superbroń ukryta na tym świecie nosiła kryptonim Shock Drum. Przy pomocy wywoływanych wstrząsów była w stanie zniszczyć wszelkie fortyfikacje. Jednak w sytuacji osiągnięcia masy krytycznej, mogła doprowadzić do implozji w wyniku której zniszczone zostałby jądro planety. Sprawą jej odnalezienia zajęła się już Bela Kiwiks, jednak po dotarciu do opuszczonego republikańskiego kompleksu badawczego stracono z nią kontakt. Opuszczona baza stała się pierwszym celem Jedi. W środku spotkali jednak grupkę Jawów pod przywództwem ludzkiej kobiety. Opowiedziała mu ona o pojedynku między Kiwiks i nieznanym Sithem, który po pokonaniu jej wziął ją do niewoli, a ich zostawił przy życiu twierdząc iż, nie stanowią zagrożenia i nie zasługują na to by umierać, a prototyp Shock Drumu wraz ze swymi ludźmi zabrał gdzieś na pustynię. Oszałamiająca opowieść zaintrygowała Bohatera Tythonu, który za wszelką cenę postanowił poznać niezwykłego Sitha. Dzięki pomocy napotkanych badaczy i przy użyciu skanerów ultrasonicznych zlokalizował on niebezpieczną superbroń. W drodze skontaktował się z nim jednak nieznany mu Sith. Poinformował go iż do wyłączenia maszyny potrzebuje odpowiednich kodów, a te które posiadał były nieaktualne. Sith zaproponował jednak pewien układ: jeśli Jedi pokonałby go w honorowym pojedynku to otrzyma kody, jeśli wygrałby Sith, wtedy spełni on swój obowiązek wobec mistrza. Przesłał mu współrzędne miejsca spotkania i polecił się śpieszyć. Sithem okazał się być lord Praven, mistrz Tarnisa.
Pomimo swego silnego zestrojenia z Mocą i dużych umiejętności szermierczych, przegrał on pojedynek i przekazał kody zwycięzcy. Poprosił go by dokończył to co zaczął i zabił go, bo Sithowie nie akceptowali porażki, nawet honorowej. Jedi odmówił i stwierdził iż Praven powinien zwrócić się ku światłu. Początkowo sceptycznie do tego podchodząc, czystej krwi Sith zgodził się chociaż spróbować i udał się do Zakonu, życząc niedawnemu przeciwnikowi powodzenia. Shock Drum został dezaktywowany niewiele przed wybuchem, mogącym zakończyć życie milionów istot żyjących na planecie. Przy broni Jedi znaleźli skrępowaną i wyczerpaną Belę Kiwiks, która życie zawdzięczała wprowadzeniu siebie w trans. Przez wstrząsy wywołane przez superbroń, straciła jednak sporo Mocy, nie wiedząc czy uda jej się jeszcze kiedyś ją odzyskać. Przy pomocy spotkanych wcześniej badaczy Bela miała zostać ewakuowana, jednak zanim to się stało, Kira postanowiła opowiedzieć dawnej mistrzyni całą prawdę o sobie. Ta zapewniła ją że to nic nie zmieniło, a siła jaką w sobie posiadała może sprawić, iż w przyszłości będzie ona wielką Jedi. Broń została odpowiednio zabezpieczona, a wejście do jaskini w której się znajdowała wysadzone, tak by pamięć o Shock Drumie znikła na zawsze z galaktyki.
Spotkanie z mistrzem
Po krótkim odpoczynku Bohater Tythonu wraz ze swymi towarzyszami wyruszył na ogarnięty wojną domową Alderaan, gdzie znajdowała się kolejna superbroń, laser śmierci. Za pomocą niewykrywalnej wiązki promienia, właściciel mógł oznaczyć kogokolwiek na planecie, by nieszczęśnik zginął od wystrzelonego gdzieś z orbity pocisku. Kilku pro-republikańskich możnych, głównie z rodu Organa padło już ofiarą "lasera", dlatego to zagrożenie należało jak najszybciej wyeliminować. W trakcie próby namierzenia śmiercionośnego urządzenia zaginął mistrz młodego Jedi, Orgus Din, toteż należało się podwójnie śpieszyć. Po wstępnej naradzie Bohater Tythonu udał się na ostatnią znaną pozycję swego mentora, do pałacu rodu Organa. Tam powitał go hrabia Alde, rozmawiający akurat z jakąś Mirialanką. Była to Aleyna Hark, jedna z pracownic biura ochrony lasera. Opowiedziała im o Orgusie, wedle jej słów w mgnieniu oka wybił cały oddział imperialnych żołnierzy, jednak zginął zdradziecko zaatakowany przez Sitha. Sługus ciemnej strony zabrał aparaturę superbroni i wezwał na pomoc Killików, by oczyściły teren z resztek republikańskiej ochrony. Chwilę później Alde został zamordowany przez laser śmierci. Nie mogąc już nic dla niego zrobić Bohater wyruszył na ostatnią znaną pozycję swego nauczyciela. Ku wielkiemu zaskoczeniu w środku zastał swego mistrza w towarzystwie rannego doktora Parvuxa. Niestety chwilę później cała grupa została zaatakowana przez ogromnego Killika, lidera lokalnej kolonii, został on pokonany dopiero po długiej walce. Gdy zagrożenie zostało zażegnane Orgus mógł wyjaśnić swemu uczniowi co właściwie wydarzyło się przed jego przybyciem. Powiedział mu, że Aleyna był imperialnym szpiegiem, który za pomocą zdobytego sprzętu wskazywał cele laserowi. Dzięki zniszczeniu stacji energetycznych, machinę można było jednak tymczasowo wyłączyć. Zadania tego podjął się młody Jedi, tymczasem Orgus odeskortował doktora do jakiegoś bezpiecznego miejsca. Gdy przepływ energii został zatrzymany z Bohaterem Tythonu skontaktował się nieznany mu Sith. Przedstawił się jako Nefarid, po krótkiej rozmowie okazał się być całkowitym furiatem pozbawionym jakichkolwiek uczyć. Oznaczył laserem dziesiątki niewinnych osób i obwiniał Bohatera o popsucie mu rozrywkowego dnia. Nie przedłużając rozmowy Jedi udał się do jednej z wysuniętych placówek Republiki, gdzie spotkał się ze swoim mistrzem oraz jednym z czołowych dyplomatów rodu Organów, Wynne'em.
Ten rzekł iż jego ludzie namierzyli Hark zmierzającą do kryjówki diuka Horisa, możnego z rodu Thuli, który otwarcie mówił o potrzebie zawarcia pokoju na Alderaanie. Wiedząc do czego to zmierzało, Bohater Tythonu wraz ze swą padawanką udał się do siedziby Horisa. Na miejscu wpadli jednak w zasadzkę. Aleyna przekonała gwardzistów Thuli, iż Jedi był tam po to by zabić ich suzerena. Nie stanowili oni jednak zagrożenia dla wyszkolonych rycerzy i po krótkiej walce zostali zabici, a Mirialka ciężko ranna. Poinformowała ich, że zanim Jedi odebrał jej laser, zdążyła ona ich wszystkich oznaczyć. Zdenerwowany Horis z całą swą siłą uderzył Hark, tak mocno, że straciła przytomność, a parze rycerzy przekazał koordynaty kryjówki Nefarida, będącego jednym z głównych dowódców sił imperialnych wspomagających Thuli. W drodze do fortecy Sitha z Bohaterem skontaktował się Orgus. Powiedział że siłom Republiki udało się namierzyć statek flagowy Dartha Angrala, Oppressora, a on sam wyruszał na niego, by wyrównać rachunki sprzed prawie dziesięciu lat. Po pokonaniu imperialnej ochrony kompleksu, Bohater dostał się do głównego centrum dowodzenia. Nefarid skrywał się w cieniu, cały czas zmieniając pozycję, by pozostać ukrytym dla Jedi. W końcu uruchomił HoloNet na żywo transmitujący obraz z pokładu Oppressora. Była to egzekucja Orgusa Dina, który po dostaniu się do niewoli zginął od ostrza Angrala. Gdy wiadomość przestała być nadawana Sith wyszedł z ukrycia i ukazał swe oblicze. Rozpoczął się długi i morderczy pojedynek, zakończony zwycięstwem młodego rycerza. Z centrum dowodzenia wydał laserowi polecenie samozniszczenia, a następnie opuścił bazę imperialną i powrócił na swój statek. Okazało się, że Orgus w jakiś sposób umieścił urządzenie szpiegujące na pokładzie statku Angrala i dzięki temu mogli oni zobaczyć statek za każdym razem, gdy wychodził on z nadprzestrzeni. Ostatnią znaną pozycją okrętu był układ Uphrades. To właśnie tam postanowił udać się młody Jedi.
Uphrades
- Żadnych śladów Dartha Angrala, ale Uphrades... widziałam kiedyś tą planetę z mistrzynią Kiwiiks. Była zielona.[4]
- — Kira Carsen po dotarciu na orbitę Uphrades.[2]
Po dotarciu nad Uphrades załoga statku przeżyła szok. Planeta będąca dotychczas całkowicie pokryta zielenią, została całkowicie zniszczona przez nową superbroń Angrala, Desolator. Skanery wykryły praktycznie minimalne ilości pozostałych form życia, Uphrades było umarłym światem. Nie było jednak czasu na smutek, ponieważ załoga otrzymała sygnał S.O.S od będącej w pobliżu republikańskiej fregaty medycznej, Daybreaker, która została zaatakowana przez znaczne siły imperialne. Bohater Tythonu wraz ze swymi towarzyszami przedostał się na pokład okrętu i pokonał siły napastników. Załoga statku pod przywództwem doktor Senessy udała się na powierzchnię planety, by pomóc pozostałym przy życiu osadnikom. Po zakończeniu misji do rycerza Jedi dotarły kolejne zatrważające wieści. Angral przypuścił kolejny atak tym razem na Tython, tymczasową siedzibę Rady Jedi. Nie zastanawiając się długo wyruszył na ostateczną rozprawę z oszalałym z rozpaczy Sithem.
Ostateczna konfrontacja
Po dotarciu nad powierzchnię Tythonu okazało się, że Angral wykorzystując planetarne więzienie, uniemożliwił ucieczkę czy jakąkolwiek próbę obrony przebywającym na planecie Jedi. Bohater Tythonu rozkazał T7-O1 przedostać się do maszynowni i spowodować przeciążenie silników i samozniszczenie statku, a on i Kira postanowili upewnić się, że Angral nie opuści już tego systemu żywy. Po przedostaniu się na pokład okrętu Jedi stoczyli walkę z hordami imperialnych i sithańskich sług Angrala, powoli przebijając się na mostek. Po zabiciu szefa ochrony Oppressora, Souske, para rycerzy przedostała się w końcu na pokład dowodzenia. Po krótkiej wymianie zdań, rozpoczęli oni długą i morderczą walkę, ostatecznie zakończoną zwycięstwem jasnej wtrony Mocy. Gdy Angral skonał, ciało i umysł Kiry zostało opanowane przez imperatora, który bez ostrzeżenia rzucił się na młodego Jedi. Gdy atak padawanki został odparty, władca Sithów postanowił zabić Bohatera nawet za cenę życia swojej podopiecznej. Zanim udało mu się doprowadzić do katastrofy, Carsen zaczęła wypychać go ze swojego umysłu i powoli odzyskiwać kontrolę nad sobą. Rycerz wspierał swą uczennicę jak tylko mógł i ostatecznie Valkorion musiał ją opuścić. Po wszystkim cała drużyna opuściła statek, który wybuchł kilka minut po ich odlocie. T7-O1 wykonał swe zadanie z chirurgiczną precyzją.
Powrót na Tython
Po zwycięstwie na pokładzie Oppressora załoga Defendera wylądowała na powierzchni Tythonu. Tam odbyli audiencję u Rady Jedi. Za swe czyny Satale Shan nadała młodemu Jedi tytuł Bohatera Tyhonu, a Kirę pasowała na rycerza Jedi. Nie było jednak czasu na świętowanie, gdyż z członkami Zakonu skontaktował się generał Var Suthra, który poinformował, że akcje Angrala wywarły okropny wpływ na relację republikańsko-imperialne i do dowództwa przychodziło coraz więcej raportów o walkach pomiędzy siłami wojskowymi obu organizacji. Jak się miało okazać, był to początek drugiej wielkiej wojny galaktycznej.
Przypisy
Źródła
- The Old Republic: Revan(Pierwsze pojawienie) (Pojawienie w wizji Scourge'a)
- The Old Republic
- The Old Republic: Rise of the Hutt Cartel