Cade Skywalker
Być może w archiwach są braki.
Ten artykuł wymaga poszerzenia. Prosimy, rozbuduj go, korzystając z zaleceń edycyjnych i uwag zawartych w dyskusji. |
Cade Skywalker |
Data i miejsce narodzin: | Prawdopodobnie 119 ABY[1] |
Rasa: | Człowiek |
Kolor włosów: | Blond |
Kolor oczu: | Zielone |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | |
Profesja: |
Cade Skywalker to syn Kola Skywalkera i Morrigan Corde. Początkowo padawan Jedi, w wyniku tragicznych wydarzeń w prakseum na Ossusie przyłączył się do kompanii pirata kosmicznego Rava, porzucając swoje dziedzictwo Skywalkerów i ścieżkę Jedi. Siedem lat później usamodzielnił się i został łowcą nagród, tworząc trio z Delią Blue i Jariahem Synem. Zdobył także lekki frachtowiec, którego nazwał Mynockiem. Mimo to przeznaczenie w końcu go odnalazło - na Vendaxie, broniąc swoją pasażerkę (Marasię Fel) przed Sithami Nowego Zakonu Dartha Krayta, spotkał swojego dawnego mistrza, Wolfa Sazena. Gdy Mroczny Lord Sithów Darth Krayt dowiedział się o istnieniu ostatniego z rodu Skywalkerów i jego nadzwyczajnej umiejętności, rozkazał swoim sługom schwytać Cade'a. Skywalker musiał więc ponownie podjąć trening Jedi pod okiem Wolfa, Shado Vao i K'Kruhka. Odbywał go jakiś czas na Ossusie. Wkrótce i tak został schwytany przez Sithów, którzy uwięzili go w swej świątyni, gdzie Darth Krayt począł kusić młodego Skywalkera, by przeszedł na ciemną stronę Mocy i dołączył do niego. Przez cały okres niewoli Cade jedynie udawał, że chce przyłączyć się do Krayta. Ostatecznie Skywalker wdał się pojedynek z Darth Talon i Darthem Nihlem, a potem z samym Kraytem. Nie został on rozstrzygnięty, gdyż w krytycznym momencie pojawiła się matka Cade'a, która umożliwiła mu ucieczkę z twierdzy Sithów i pojednanie z przyjaciółmi.
Biografia
Młodość
- "Tata zawsze się zastanawiał, czemu zasypiamy przy posiłku..."[2]
Cade był synem Kola Skywalkera, potężnego mistrza Jedi, toteż już od wczesnej młodości był trenowany na rycerza. Szkolił się między innymi pod okiem Whiphida - K'Kruhka, a ostatecznie został oddany na nauki mistrzowi Wolfowi Sazenowi. Nie znał swojej matki; nie wiadomo kiedy dokładnie Kol spotkał ją na swej drodze (było to podczas jakiejś misji, gdzie razem współpracowali) ani nawet dlaczego ją właściwie poślubił, w każdym razie niedługo po narodzinach Cade'a, Morrigan odeszła od kochanka, tłumacząc, że nie chciała by takie było jej życie.
Dzieciństwo i wczesną młodość Cade spędzał początkowo na Ossusie, gdzie jego ojciec oddał go pod opiekę wuja, Nata, samemu urzędując na Coruscant. To właśnie na planecie-sanktuarium Jedi Cade zakochał się w Azlyn Rae, innej padawance. Z nią też podzielił swój pierwszy pocałunek. Sielanka trwała przez jakiś czas, ale potem ojciec zabrał go do nowej świątyni Jedi na Coruscant, którą Cade określał później jako swój dom. Czas spędzał z Twi'lekiem o imieniu Shado Vao, z którym często wymykał się w nocy ze świątyni, penetrując mroczne zakamarki Coruscant.
W 126 ABY, gdy Cade miał dziesięć lat, jego ojciec - wraz z Nei Rin - przewodził Projektowi Ossus. Miał on na celu przywrócenie wielu zdewastowanych planet po wojnie z Yuuzhan Vongami do stanu sprzed ich inwazji na galaktykę. Do tego celu została użyta biotechnologia mistrzów przemian Yuuzhan. Przedsięwzięcie początkowo szło idealnie: życie na kolejnych światach odżywało i kwitło. Następna do przemiany miała być planeta Wayland. Znacząco ucierpiała ona podczas inwazji Vongów, a na jej spustoszonej powierzchni pozostało nieprzyjemne dziedzictwo wojny i grupa osobników z rasy Myneyrshi, którzy postanowili nie opuszczać swej ojczyzny.[3]
Gdy Nei Rin - pod przewodnictwem Kola - wzięła sprawy w swoje ręce, Wayland stał się ponownie zielonym światem z mnóstwem form życia. Jednak wdzięczność Myneyrshi nie trwała długo. Nowy Zakon Sithów, działający jeszcze z ukrycia, przeprowadził sabotaż całego Projektu Ossus dzięki umiejętnościom Darth Maladi. Sprawiła ona, że wykreowane przez biotechnologię Yuuzhan Vongów życie na wszystkich objętych programem planetach poczęło przechodzić najróżniejsze mutacje: groźne, bolesne i śmiertelne. W szybkim czasie nowe życie na wielu planetach zamieniło życie ich mieszkańców w piekło; tak też było na Waylandzie. Cade na własne oczy widział zmutowane formy, atakujące jego oraz Jedi i Nei Rin, określaną przez Myneyrshi jako "kształtowniczą wiedźmę". Walcząc z atakującymi ich mutacjami i wściekłymi mieszkańcami, młody Skywalker i jego bliscy opuścili planetę. Nie był to koniec ich kłopotów, bowiem frachtowiec, którym lecieli, był w ciężkim stanie, uszkodzony jeszcze na powierzchni planety. Ostatecznie z opresji wybawił ich jeden z gwiezdnych niszczycieli, który akurat przelatywał przez ten rejon. Na jego pokładzie Kol - na oczach małego Cade'a - spotkał się z Morrigan Corde, spotkaną nieco nieoczekiwanie.[3]
Wayland był pierwszą z wielu planet, które uległy przerażającym mutacjom. Wiele osób zaczęło za katastrofę obwiniać Yuuzhan Vongów, pamiętając wciąż krzywdy, jakie wyrządzili galaktyce kilkadziesiąt lat wcześniej. Pomimo tych oskarżeń, Jedi podświadomie wiedzieli, że za tę tragedię stoi zupełnie ktoś inny, lecz nie mogli znaleźć dowodów na niewinność Yuuzhan. To, co mogli zrobić, to namówić Sojusz Galaktyczny, by wstawił się za Vongami.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem Dartha Krayta i jego sekretnego Zakonu Sithów, sprzymierzonego z Imperium Fela. Wkrótce Rada Moffów - sterowana pośrednio przez Sithów - stwierdziła, iż sabotaż Projektu Ossus jest aktem wypowiedzenia wojny. Sojuszowi zostało postawione ultimatum, które jego władze odrzuciły. Imperium złamało więc niejaki traktat z Anaxes i wypowiedziało mu wojnę, trwającą kolejne trzy lata. Była ona potem znana pod określeniem wojna sithańsko-imperialna.
Masakra na Ossusie
- "Jesteś Skywalkerem, Cade! Zachowuj się jak Skywalker! Zanieś swojego mistrza na prom i uciekaj!" [4]
- — Kol Skywalker.
Gdy Sithowie zaatakowali ostatni bastion Jedi - świątynię na Ossusie - Cade miał czternaście lat. Był to końcowy etap wojny sithiańsko-imperialnej. Atak na Prakseum, podczas którego Sithowie zabili wielu Jedi, poprowadził sam Darth Nihl. Wkrótce Cade wraz z ojcem i mistrzem Wolfem Sazenem zaczęli się coraz szybciej wycofywać w stronę platformy lądowniczej, starając się powstrzymać agresorów do czasu odlotu promu z padawanami. Walka przybrała na sile - mistrz Sazen poległ, Kol natomiast nakazał Cade’owi zanieść jego ciało na statek i ewakuować się. Po chwili także Kol zginął, zabity przez Dartha Nihla. Tymczasem zrozpaczony młody Skywalker przywrócił swego mistrza do życia dzięki Mocy, gdy ten był już na pograniczu dwóch światów. Echo tego wydarzenia niesione poprzez Moc wyczuł nawet sam Darth Krayt.
Wolf Sazen zauważył, że poprzez ten czyn Cade stanął wyjątkowo blisko ciemnej strony Mocy i ostrzegł go przed nią. Chłopak też to czuł, lecz nie zwrócił na te słowa uwagi - jego ojciec właśnie zginął, zabity przez nagajskiego lorda Sithów, któremu chłopak poprzysiągł zemstę. Shado wyleciał promem na orbitę planety, gdzie już czekały na nich imperialne myśliwce. Cade, mimo sprzeciwu swego mistrza i Shado, wyleciał myśliwcem X-83 TwinTail i zaczął dziesiątkować wrogów. Po chwili jego maszyna eksplodowała, jednak Shado wiedział, że Cade'owi udało się przeżyć, wyskakując ze skazanego na zagładę myśliwca w odpowiednim kombinezonie. Mimo to załoga statku nie miała zbyt wiele czasu na poszukiwania. Widząc ostatnią szansę na skok w nadprzestrzeń, Wolf i Shado dokonali wyboru pomiędzy Cade'em a życiem młodych padawanów, zostawiając Skywalkera na orbicie Ossusa.
Cade wisiał sam w pustce kosmosu, pogrążony w hibernetycznym transie Jedi, który pozwolił mu ograniczyć wykorzystanie dostępnego tlenu do minimum.
Wyciszył też swoją obecność w Mocy, by Sithowie nie mogli go znaleźć. Po trzech dniach orbitowania nad planetą, Cade ocknął się. Wkrótce przechwycił go kosmiczny pirat Rav i jego załoga, którego statek - Crimson Axe - zapuścił się w przestworza Ossusa. Skywalker został wprowadzony na pokład, Rav jednak zamierzał go zabić, myśląc, że Cade jest Jedi. Od śmierci ocalił młodego Skywalkera Jariah Syn, który zaprzeczył iż Cade jest padawanem, argumentując to tym, że chłopak nie ma przy sobie miecza świetlnego. Dalej Cade bronił się już sam - oznajmił, że może poprowadzić ich do świątyni na Ossusie, gdzie znajduje się wiele cennych artefaktów. Tak też uczynił. Wracając z powrotem na statek Rava z łupami, Cade spojrzał na ciało ojca po raz ostatni i pozostawił je na pastwę losu. Wydarzenia sprzed kilku dni - śmierć tylu Jedi naraz i jego własnego ojca - tak bardzo wpłynęły na Skywalkera, że ten postanowił porzucić swoje przeznaczenie Jedi, zostać piratem kosmicznym i dołączyć do załogi Rava.
Zaraz po tych wydarzeniach, na Coruscant, Darth Krayt zerwał przymierze z Roanem Felem i ogłosił się nowym imperatorem, przejmując władzę nad większą częścią Nowego Imperium Galaktycznego. Jego głównym celem stało się zlikwidowanie ostatnich rycerzy Jedi. Innym jego priorytetem było wyeliminowanie byłego władcy Imperium i jego lojalistów, gdyż co prawda urządził na niego zamach, lecz zabity człowiek okazał się być sobowtórem Roana Fela.
Jako łowca nagród
- "Zaufajmy Mocy, że doprowadzi nas do Cade'a." [5]
- — Mistrz Wolf Sazen.
Po siedmiu latach Cade Skywalker zdołał wykupić samego siebie od pirata Rava i zdobyć własny frachtowiec, którego nazwał Mynockiem. Stał się niezależnym łowcą nagród i wykonywał najróżniejsze zlecenia, za wspólników mając różowoskórą Delię Blue i starego druha Jariaha.
Tymczasem kilku Jedi, wezwanych przez mentora Cade'a - Wolfa Sazena - spotkało się na planecie Daluuj. Wolf przekonywał towarzyszy, że Skywalker żyje, jednak pozostali Jedi zwątpili w jego słowa, ponieważ o Cadzie nie było słychać ani słowa przez ostatnie siedem lat. Mistrz Sazen rozwiał ich wątpliwości, twierdząc że czerpie swą wiedzę z podszeptów Mocy, a poza tym Cade był jego padawanem, więc wytworzyła się między nimi specyficzna więź. Wolf był przekonany iż Jedi nie powinni być rozproszeni po galaktyce, powinni się zjednoczyć, a do tego - jego zdaniem - potrzebny był Skywalker. Zasugerował, żeby odnaleźć Cade'a, lecz w tym momencie zaatakowali ich Sithowie. Po walce, Shado Vao powiedział Sazenowi że przyłączy się do poszukiwań.
W międzyczasie Cade przybył na planetę Lok, by znaleźć Naxy'ego Screegera - za którego Rav wyznaczył nagrodę. Wraz ze swoimi towarzyszami broni, Delią Blue i Jariahem Synem, udało mu się wejść do kantyny - i zarazem kryjówki dla uciekinierów - należącej do niejakiego Brogara. Na wejściu oznajmił wszystkim klientom, że są tutaj tylko po jedną istotę i gdy tylko ją złapią, natychmiast wyjdą. Jednak w kantynie znajdował się także bothański Jedi o imieniu Hosk Trey'lis, który był przekonany, że to właśnie o niego chodzi. Zaatakował więc trójkę łowców nagród i zaczął uciekać. Cade nakazał Jariahowi zająć się przestraszonym Jedi, on sam natomiast pobiegł po Naxy'ego i pochwycił go bez najmniejszego problemu. Tymczasem Hosk bronił się, używając Mocy, jednak Jariahowi udało się go obezwładnić przy pomocy yuuzhańskiego brzytwożuka. W tym momencie na scenę wkroczył sam Brogar - właściciel lokalu - z androidami bojowymi. Nie mógł zlekceważyć tego, że ktoś złamał zasady obowiązujące w jego lokalu - płatnej kryjówce dla wszystkich poszukiwanych, bez wyjątku - lecz gdy dowiedział się, że ukrywał także Jedi, od razu zmienił nastawienie do Cade'a i przyjaciół. Skywalker zaproponował ugodę: oni nie powiedzą Sithom gdzie znaleźli rycerza, a Brogar nie będzie im robił problemów z Naxym Screegerem. Brogar natychmiast na to przystał, mówiąc, że ofiaruje Naxy'ego Ravowi w geście dobrej woli, po czym Cade, Jariah i Delia opuścili lokal.
Na zewnątrz Cade miał pretensje do Jariaha o jego próby zabicia niesfornego Jedi. Ciemnoskóry łowca nagród wytłumaczył, że nie ufa rycerzom, gdyż są szczególnie niebezpieczni, często stosując swoje sztuczki myślowe i inne techniki Mocy. Skywalker zaczął nabijać się z Jariaha, lecz ten przypomniał mu że przecież pochwycili żywego Jedi, po czym uciął rozmowę. Naxy tłumaczył, że to wszystko nieporozumienie, lecz Cade nie zważał na jego słowa. Następnie odezwał się Hosk, który obiecał, że nie zrobił im żadnej krzywdy ponieważ jest Jedi, a Jedi zawsze byli siłą dobra w galaktyce. Prosił Cade'a by ten go uwolnił, gdyż Sithowie mogą mu zrobić o wiele gorsze rzeczy niż tylko zabić. Skywalker odpowiedział tylko oschle, że galaktyka to ciężkie miejsce.
Cała trójka z dwoma zakładnikami udała się na planetę Socorro, gdzie Rav umieścił swój statek - Crimson Axe - w dawnej jamie sarlacca i uczynił z niego przystań dla łowców nagród. Na miejscu Hosk zdołał im się wyrwać, lecz po chwili Cade złapał go z powrotem i dostarczył do Rava. Ten pogratulował Skywalkerowi że przywiózł nie tylko Naxy'ego, ale i Jedi, lecz nie zapłacił mu, argumentując to tym, że Cade był mu winien za części do statku, gaz tibanna i dokowanie samego Mynocka. Powiedział że może co najwyżej zatankować do pełna jego frachtowiec i postawić mu kilka kolejek w jego kantynie - ale po chwili podarował mu bonus za dobrze wykonaną robotę w postaci narkotyków, tzw. igiełek śmierci. Cade przystał na ugodę, z czego nie byli zadowoleni jego towarzysze. Zdenerwowany Skywalker oznajmił więc Jariahowi, że skoro mu się nie podoba, to może znaleźć inny statek i inną załogę. Następnie zamknął się na swoim frachtowcu.
Po chwili ukazał mu się duch Luke'a Skywalkera, który zapytał, dlaczego używa igiełek śmierci, skoro zabijają one jego połączenie z Mocą. Cade powiedział że właśnie o to chodzi - i że dzięki nim nie musi także widzieć ducha Luke'a. Zjawa dawnego mistrza Jedi zarzuciła Cade'owi, że ten złapał i oddał w ręce Sithów innego rycerza. Cade oznajmił, że nie uważa się ani za Jedi, ani za Skywalkera i dobrze mu z tym. Luke dziwił mu się, ponieważ wiedział o nadzwyczajnej umiejętności ożywiania istot, którą Skywalker posiadał. Cade odparował, że gdy uzdrowił swego mistrza Sazena siedem lat temu, otarł się o ciemną stronę Mocy i dodał, że część jego jestestwa pragnęła tego. Luke pouczył go, że uzdrawiając kogoś nie musi wcale pogrążać się w ciemnej stronie - jeśli tylko żyje w zgodzie z samym sobą. Namawiał go, by zaakceptował swoje przeznaczenie i podjął ponownie trening, lecz Cade odparował, że zna historię i wie co działo się z rycerzami Jedi - że galaktyka, której tak zawsze bronili, często się od nich odwracała. Przypomniał też Luke'owi, co stało się z ojcami ich obojga. Duch Skywalkera odparł, że każde pokolenie ma swoje wyzwania i żeby Cade zaakceptował swoje dziedzictwo. Ten jednak wyciągnął blaster i zagroził że zastrzeli się, jeśli Luke nie zniknie. Duch Skywalkera na odchodnym dodał tylko, że przeznaczenie znajdzie Cade'a - tak samo jak kiedyś znalazło i jego.
Po chwili Cade otworzył wejście do Mynocka, z uśmieszkiem na ustach tłumacząc towarzyszom - którzy cały czas czekali - że był pod prysznicem. Gdy mieli już odlatywać, przybiegła do nich księżniczka Marasia Fel - córka samego Roana Fela - i Twi'lekanka Astraal Vao, jej przyjaciółka i zarazem ochrona. Marasia zażądała wpuszczenia na pokład i dostarczenia ich na Vendaxę, a sugestię swą wzmocniła Mocą. Cade zabrał obie pasażerki na pokład, bo mimo tego iż oparł się sztuczce myślowej księżniczki, zauważył w oddali Darth Talon - prawą rękę Dartha Krayta - i przypomniał sobie krwawe wydarzenia z Ossusa. Mynock wystartował, a księżniczka powiedziała, że łowcy dostaną swoje kredyty jak tylko ona i Astraal wysiądą na Vendaxie. Cade przystał na to bez problemu, co zadziwiło i zdenerwowało po raz kolejny jego przyjaciół. Wtedy Skywalker wyjawił im, że domyślił się tożsamości dwóch uciekinierek - bądź co bądź była to córka dawnego imperatora i jej przyjaciółka - i stwierdził, że mogą na tym znacznie zarobić, odstawiając Marasię i Astraal do ojca tej pierwszej, Roana.
Wydarzenia na Vendaxie
- "Nie chcę litości! Zniszczyłeś mi życie! I zabiję cię!" [6]
- — Cade Skywalker do Dartha Nihla.
Gdy w końcu dotarli na Vendaxę, Cade wylądował w bezpiecznym - według Astraal - miejscu, gdzie przed laty rozbił się statek kosmiczny i z katastrofy którego wyszli cało tylko niebieskoskóra Twi'lekanka i jej brat, Shado. Wkrótce cała piątka została zaatakowana przez drapieżnego acklaya, lecz na pomoc przyszli im Wolf Sazen i Shado Vao, którzy również dotarli na planetę. Księżniczka wiedziała, że Cade i jego towarzysze zamierzali zgarnąć za nią nagrodę i z satysfakcją oznajmiła, że ani ona, ani Jedi nie mają przy sobie żadnych kredytów. Cade przystał na to zgrzytając zębami i już miał się zbierać do odlotu, kiedy to frachtowiec Jedi eksplodował. Ucieszeni tym faktem Jariah i Delia ponownie zaproponowali księżniczce transport - tym razem za dwukrotnie wyższą cenę. Radość nie trwała długo, gdyż okazało się że za zniszczeniem statku stała Darth Talon, która zaatakowała ich nagle i bez ostrzeżenia, na dodatek nasyłając na nich kilka lokalnych bestii, nagiętych do jej woli dzięki Mocy. Cade, Jariah i Delia wyciągnęli swoje blastery i zaczęli razić potwory wiązkami energii, a dwójka Jedi rozpoczęła pojedynek z Darth Talon. Widać było że Twi'lekanka ma nad nimi wyraźną przewagę, co po chwili dobitnie udowodniła, pokonując zarówno Wolfa, jak i Shado. Sazen nakazał Skywalkerowi zabrać księżniczkę na pokład Mynocka i natychmiast uciekać, lecz po tych słowach Cade przypomniał sobie masakrę na Ossusie i wyczuł analogię. Tym razem zamierzał walczyć, ciskając promieniami energii blastera w Darth Talon, przy czym po chwili to samo uczynili Delia i Jariah. Na Twi'lekance nie zrobiło to najmniejszego wrażenia, gdyż odbiła wszystkie strzały swoim mieczem świetlnym. Skywalker zastosował inną, desperacką taktykę: podniósł rozbity przed wielu laty kosmiczny frachtowiec Vao i cisnął nim w Darth Talon, która dzięki temu na jakiś czas zniknęła w ciemnościach. Jedi wiedzieli jednak, że przeżyła, gdyż wyczuwali jej obecność w Mocy.
Grupa nie mogła odlecieć zbyt szybko, gdyż Mynock wymagał niezbędnych napraw. Astraal zaoferowała swoją pomoc w sprawdzeniu systemu komunikacyjnego, a w rzeczywistości wykorzystała go do skontaktowania się ze swoim przełożonym któremu ufała bezgranicznie, moffem Konradem Rusem, przebywającym na Coruscant. Opowiedziała mu o ich sytuacji, a Konrad nakazał jej, by pozostali na Vendaxie do czasu przybycia Roana Fela. Twi'lekanka zgodziła się. Jednak Rus był wierny Darthowi Kraytowi, któremu przekazał treść całej rozmowy, a ten zdecydował, że wyśle na Vendaxę Dartha Nihla i kilku innych Sithów, pojmie księżniczkę i wykorzysta ją, aby odnaleźć jej ojca.
Podczas dokonywania napraw Cade stoczył rozmowę ze swoim dawnym mistrzem Wolfem, powtarzając to samo co powiedział nieco wcześniej zjawie Luke'a Skywalkera - że nie ma zamiaru ponownie podjąć treningu Jedi. Sazen wiedział, że moc Cade'a jest czymś unikalnym, czymś, czego nigdy go nikt nie nauczył a mimo to Skywalkerowi udało się instynktownie ją wyzwolić. Nie zdołał jednak zmienić zdania krnąbrnego łowcy nagród.
Cade wrócił na statek i spytał się swoich przyjaciół, na co przeznaczą pieniądze z nagrody - lecz chodziło mu o nagrodę za pojmanie jego, Jedi Skywalkera, nie o nagrodę za dostarczenie księżniczki. Delia stanowczo zaprzeczyła by o tym myślała, przyznając wręcz, że dobrze mieć przy sobie własnego, prywatnego Jedi. Jariah jednak nie zmienił swoich podglądów na Jedi ze względu na Cade'a. Zaczął go wręcz oskarżać o to, że być może użył na nich sztuczki myślowej by zaatakowali Darth Talon, a następnie wyciągnął blaster, lecz Cade odebrał mu go Mocą, po czym opuścił pokład. Na zewnątrz zaczepiła go Marasia Fel, mówiąc, że mają więcej wspólnego niż Skywalker myśli - oboje mają swoje dziedzictwo, z tym, że Marasia je respektuje i nie ucieka od swych powinności, a Cade owszem. Nagle zobaczyli na niebie dwa imperialne myśliwce i byli pewni, że przyleciał Roan Fel z obstawą. Okazało się, że zamiast byłego Imperatora na Vendaxę przybyli Antares Draco i Ganner Krieg - dwaj Rycerze Imperialni. Ich myśliwce zostały niemal natychmiast zniszczone przez jednostki Sithów, którzy od razu wkroczyli na scenę - na czele z Darthem Nihlem i Darth Talon. Cade kazał Jariahowi, Delii i Astraal wejść na pokład Mynocka i przygotować go do startu. Po chwili statek był gotowy do odlotu, jednak Blue zagroziła, że jeśli Jariah wystartuje bez Cade'a, to osobiście wyrzuci go w przestrzeń kosmiczną, gdy ten będzie spał.
Tymczasem Shado zaczął walczyć z Darth Talon, mistrz Sazen - z Darthem Nihlem, Rycerze Imperialni z innymi Sithami, a Skywalker zaledwie przypatrywał się beznamiętnie, przypominając sobie coraz to nowe fakty sprzed siedmiu lat dotyczące masakry w świątyni na Ossusie. Tak otumanionego zaszedł go od tyłu jeden z Sithów, lecz w porę uratowała go Marasia Fel, poświęcając się w jego obronie. Cade otrząsnął się, wziął jej srebrzysty miecz świetlny i podążył w stronę Dartha Nihla. Zaatakował go pełen gniewu, mówiąc, że to Nihl odpowiada za śmierć jego ojca, za zrujnowanie mu życia. Sith wyśmiał Kola i sposób, w jaki zginął, jednak Talon ostrzegła go, by nie lekceważył Cade'a, gdyż ten bardzo silnie emanuje w Mocy. Tymczasem Antares Draco, osłaniany przez Wolfa Sazena, zaniósł ciężko ranną księżniczkę na pokład. Skywalker został sam na sam z Nihlem, kupując czas pozostałym. Prawdopodobnie by zginął, gdyby nie pomoc ze strony Jariaha, który zaczął razić Sitha wiązkami z blastera. W końcu Cade'owi udało się zepchnąć przeciwnika w przepaść i w samą porę ewakuować Mynockiem z planety.
Antares Draco nakazał im ustawić kurs na Bastion, planetę-fortecę na której znajdowały się zbiorniki płynu bacta i zespoły wybitnych lekarzy, a także ojciec rannej księżniczki, Roan Fel. Wiedzieli jednak, że prawdopodobnie nie starczy im czasu. Rycerze Jedi starali się ratować życie Marasii Fel, lecz z każdą sekundą coraz bardziej ją tracili. Skywalker oferując pomoc doprowadził Antaresa do wściekłości. Rycerz Imperialny wykrzyczał, że to Cade jest temu wszystkiemu winien, uderzył go i zapytał, co wartego życia księżniczki uczynił w swoim życiu. Skywalker nie odpowiedział. Napięcie pomiędzy Jedi a Rycerzami rosło, aż w końcu Astraal przekonała Gannera, by ten pozwolił Cade'owi zbliżyć się do księżniczki i spróbować ją uratować, gdyż wszystkie inne środki zawiodły. Zanim młody łowca przystąpił do procesu leczenia, Wolf Sazen zaczął wyrażać swoje wątpliwości, czy Cade powinien wykorzystać swoją moc właśnie teraz. Skywalker odparł, że to właśnie Marasia jest tą, która zjednoczy wszystkich - Jedi, Rycerzy Imperialnych i lojalistów Roana Fela - przeciwko Sithom, a nie on. Że to właśnie jej Sazen cały czas poszukiwał, nie jego. Wolf oznajmił Cade'owi, że ten nie musi wcale dotykać ciemnej strony by ją uratować, że może zostać odpowiednio wyszkolony, ale Skywalker wiedział, że wtedy Sia umrze. Oznajmił, że nic i nikt nie powstrzyma go przed uratowaniem jej życia, gdyż nie pozwoli, by ktokolwiek znowu ginął za niego. Po tych słowach skupił się, użył swojej mocy i uzdrowił kobietę. Astraal zauważyła, że wszystkie rany niemal się zagoiły.
Wszyscy dotarli szczęśliwie na Bastion, gdzie Jedi oraz Cade i jego towarzysze otrzymali podziękowania od Roana Fela za uratowanie córki. Były Imperator zaproponował by zostali na noc jako goście, a także wynagrodził ich odpowiednią sumą kredytów. Cade spędził noc z Delią, w środku której wymknął się, ale przyuważył go Wolf Sazen. Skywalker wytłumaczył mu, że musi odejść, bo nie może dłużej ufać Jariahowi. Był pewien, że obojgu towarzyszom uda się znaleźć jakąś inną załogę. Mistrz Sazen oznajmił, że księżniczka stara się o pojednanie Jedi z Imperium. Cade zaproponował dwójce Jedi podwiezienie dokądkolwiek chcą, z czego rycerze skwapliwie skorzystali.
Tymczasem Darth Talon dotarła na Coruscant, gdzie przyznała Darthu Kraytowi, że zawiodła. Mimo to Mroczny Lord Sithów oszczędził ją, mówiąc, że odkupiła swoje winy dzięki dwóm informacjom (choć uzyskanych przez nią pośrednio, bo przez Konrada Rusa) - po pierwsze Krayt wiedział już, że Roan Fel ukrywa się na Bastionie. Największą rewelacją było jednak dla niego to, że wciąż żyje ostatni z rodu Skywalkerów, na dodatek z niesamowitymi umiejętnościami ożywiania istot. Dla Krayta nowina ta była bezcenna, gdyż jego ciało zaczynało zawodzić i wiedział, że niedługo musi umrzeć. Rozkazał więc Darth Talon dostarczyć mu Skywalkera - żywego.
Poszukiwany
- "Nie jestem tobą! Nie jestem twoim synem! Przeżyliście swoje życie, a teraz jesteście martwi... więc się zamknijcie! Chcę, byście wszyscy odeszli i zostawili mnie w spokoju!" [8]
- — Cade do ducha Anakina Skywalkera, nawiązując także do wcześniejszych zjaw - Mary i Luke'a Skywalkerów.
Krótko potem, w świątyni Sithów na Coruscant, Darth Maladi złamała Hoska Trey'lisa, torturując go w swoim laboratorium. Bothanin opowiedział o całym zajściu w kantynie Brogara i późniejszych wydarzeniach. Maladi wezwała do siebie moff Nynę Calixte i nakazała jej odnaleźć Skywalkera, zastrzegając, że Krayt pragnie go żywego. Dała jej do dyspozycji agenta, Jora Torlina. Kobieta nie dała jednak za wygraną i ku niewiedzy Maladi wysłała także swoją agentkę, nieaktywną w zawodzie od dwudziestu lat - Morrigan Corde, matkę Cade'a.
Mimo to ani jej, ani Jorowi nie udało się schwytać Skywalkera. Gdy przybyli na stację kosmiczną Koło, dokąd uzyskali informację, że udał się Cade, łowcy nagród już tam nie było. Agentom udało się za to przy okazji zakłócić tajne spotkanie przedstawicieli Sojuszu Galaktycznego i Nowego Imperium w sprawie pojednania przeciwko Sithom. Następnie udali się na Ossusa, gdzie podejrzewali, że mógł polecieć Cade. Rzeczywiście, był tam - jednak zaraz po tym, jak Jor i Morrigan wysiedli ze statku, ten pierwszy zdradził swoją współtowarzyszkę, strzelając do niej z blastera. Kobieta miała jednak asa w rękawie i w rezultacie mężczyzna zginął, zatruty neurotoksynami. Morrigan nie mogła jednak kontynuować misji - stwierdziła, że nie ma odwagi spojrzeć w twarz synowi, którego zostawiła, gdy był malutki. Następnie odleciała z planety.
Tymczasem sam poszukiwany leżał na podłodze świątyni Jedi, otumaniony igiełkami śmierci. Nagle ukazała mu się zjawa Mary Jade Skywalker, która - podobnie jak wcześniej duch Luke'a - namawiała go do zaakceptowania swojego dziedzictwa. Następnie Cade miał wizję Anakina Skywalkera, swego najsłynniejszego chyba przodka - zarazem Jedi i Sitha, Wybrańca. Anakin przestrzegł go, by nie poddawał się gniewowi, gdyż skończy tak samo jak on. Przestrzegł, by ujarzmił moc drzemiącą w nim, gdyż w przeciwnym razie zginie. Następnie pojawił się mistrz Jedi K'Kruhk, u którego Cade niegdyś się szkolił. Skywalker omyłkowo wziął go za kolejną wizję Mocy (lub też działanie narkotyków), lecz Whiphid uzdrowił go swoją mocą, sprawiając, że mężczyzna przejrzał na oczy. Okazało się, że oprócz niego na Ossus przybyli także Wolf Sazen i Shado Vao. Ku ich zdumieniu Cade oznajmił, że chce podjąć ponownie trening na rycerza Jedi, argumentując, że teraz Sithowie wiedzą o nim i prędzej czy później będzie się musiał z nimi rozprawić.
Tymczasem na Socorro Jariah i Delia wpadli w pułapkę zastawioną przez moff Nynę Calixte. Uwięziła ich, pragnąc zmusić do wyjawienia, gdzie znajduje się Skywalker.
Minęły dwa tygodnie, podczas których Cade odbywał swój trening pod okiem Sazena. Podczas jednego z ćwiczeń, Skywalker i Shado wpadli przez przypadek do pewnego ukrytego pomieszczenia w świątyni Jedi. Tam odkryli mnóstwo starożytnych, bezcennych artefaktów, należących do Zakonu. Chwilę potem zaatakowało ich dwóch Yuuzhan Vongów - Choka Skell i Liaan Lah. Na szczęście wszystko to okazało się nieporozumieniem, gdyż na scenę wkroczyła mistrzyni przemian Nei Rin, która odwołała swoich wojowników. Po chwili przybyli też Wolf i K'Kruhk. Nei Rim opowiedziała im o Projekcie Ossus, który prowadziła wraz z Kolem Skywalkerem, a także to, że ukrywała się tutaj cały czas, pragnąc dojść do tego, w jaki sposób Sithowie dopuścili się sabotażu na projekcie jej życia, wywołując tym samym wojnę sithańsko-imperialną.
Podczas rozmowy z Cade'em, Wolf Sazen dowiedział się, że ten tak naprawdę przybył na Ossus, by uciszyć głos swojego ojca, który ciągle rozbrzmiewał w Mocy. Skywalker miał żal do niego, że nie czuje jego obecności w Mocy, że nie może ujrzeć jego zjawy. Wyznał, że to właśnie dlatego używał igiełek śmierci - by zapomnieć o bólu jakiego doznał podczas całego życia, a w szczególności, by zapomnieć o ojcu.
Wkrótce potem, pod opieką Sazena, rozpoczął medytację Jedi na dachu Prakseum. Ujrzał w trakcie niej Hoska Trey'lisa, Jedi którego jakiś czas wcześniej wydał Sithom, torturowanego przez nich w ich świątyni na Coruscant. Po raz drugi ukazał mu się duch Luke'a, który powiedział, że Cade musi odkupić swoje winy i uratować bothańskiego Jedi. Skywalker zaczął się więc pakować i mimo sprzeciwów swojego mistrza odleciał ku stolicy Galaktyki. Wcześniej jednak otrzymał dwa podarunki - od K'Kruhka astrodroida R2-D2, który bardzo długo był własnością jego rodziny, a od Nei Rim - miecz świetlny jego ojca.
W sithiańskiej niewoli
- "Moi przyjaciele odchodzą wolni i bezpieczni. Ja zostaję. Słucham. Może... może... się zastanowię." [9]
- — Cade Skywalker do Dartha Krayta w odpowiedzi na propozycję sojuszu.
Cade przybył na Coruscant, gdzie od razu udało mu się zgubić eskadrę imperialnych myśliwców, która rzuciła się za nim w pogoń. Przyczepił swojego Mynocka do ściany jednego z budynków, a następnie poinstruował R2, by wpuścił na pokład Jariaha i Delię, gdyby on ewentualnie nie wrócił z misji. Nagrał im też holowiadomość, w której wyjaśnił swoją sytuację, a następnie udał się do kantyny Rika. Tam spotkał się z Huttem płci żeńskiej o imieniu Jool, której wręczył kody wejściowe do Mynocka, mówiąc, by przekazała je Delii i Jariahowi, gdyby on sam nie wrócił.
Następnie podążył ku świątyni Sithów. Znał dobrze okolicę, gdyż w dzieciństwie zbadał ją dokładnie, wymykając się często z Shado Vao z Akademii Jedi.
Wkrótce znalazł Hoska Trey'lisa, przypiętego do jednej ze ścian w sanktuarium Sithów. Uwolnił go, a ten od razu zaczął go przepraszać, mówiąc, że złamali go i że wyjawił na jego temat wszystko, co wiedział. Cade odpowiedział, że to wszystko jego wina, a wtedy znienacka zaatakowała go Darth Talon. Odpierał przez krótką chwilę jej atak, ale zaraz potem został unieszkodliwiony przez Dartha Nihla.
Skywalker został zaciągnięty do laboratorium Darth Maladi, która torturowała go, ten jednak wykazywał wyjątkową odporność na zastrzyki Ixetal Cilona (głównego składniku igiełek śmierci), co więcej - uzdrawiał samego siebie. Wkrótce odwiedził go sam Darth Krayt, który rozkazał, aby zademonstrował swoją moc. Cade skłamał, że umie uzdrawiać tylko siebie, a wszystko co słyszał Mroczny Lord Sithów to zwykła plotka. Nagle ujrzał swoich przyjaciół, których Krayt pochwycił nieco wcześniej. Sith postawił ultimatum - albo Cade zademonstruje maksimum swoim możliwości, albo zmutowane koralowe ziarna Yuuzhan Vongów, wszczepione jego towarzyszom przez Darth Maladi, zabiją ich. Skywalker nie miał wyboru. Wpadł w gniew i ocierając się o ciemną stronę uzdrowił swoich przyjaciół, rażąc ich ciała błyskawicami Mocy. Zadowolony Krayt zaproponował więc, by przyłączył się do niego, a nauczy go jak opanowywać tą cenną umiejętność.
Na początku Cade odrzucił propozycję, lecz potem zgodził się, pod warunkiem, że Sithowie puszczą Jariaha i Delię wolno. Krayt przystał na to i Darth Talon odprowadziła jego towarzyszy poza świątynię.
Nieco później odbyli ze sobą spokojną rozmowę. Krayt wyjaśnił Skywalkerowi, że wszyscy Jedi są według niego agentami chaosu i muszą zostać zniszczeni. Co więcej, zdradził mu, że sam był niegdyś rycerzem i podobnie jak Cade czuł gniew, gdy zginął jego ojciec. Ukazał przed nim swoje prawdziwe oblicze - okazało się, że urodził się jako A'Sharad Hett. Następnie opowiedział mu, że jakiś czas po wojnach klonów udał się na Tatooine, gdzie został mistrzem wojennym Tuskenów i stoczył walkę z Obi-Wanem Kenobi, broniącym farmy Larsów, na której wychowywał się przodek Cade'a, Luke Skywalker, syn Padmé i Anakina.
Następnie Darth Talon, która była obecna podczas konwersacji, sprowokowała Cade'a, wyzwalając w nim gniew, w wyniku czego omal nie straciła życia, pchnięta Mocą przez Skywalkera. Darth Krayt zakazał mu jednak ją zabijać. Rozkazał, by uzdrowił Talon, co też Cade uczynił. Następnie Mroczny Lord Sithów przydzielił Twi'lekankę jako sithiańską mistrzynię dla Skywalkera. Skusił go, mówiąc że ścieżka Jedi go zawiodła i by dołączył do Sithów, dzięki czemu będzie mógł opanować i wzmocnić swoje umiejętności do granicy swoich możliwości. Cade przystał na to, nazywając Krayta mistrzem.
Tymczasem Jariah i Delia zaczęli obmyślać plan odbicia przyjaciela ze świątyni. Nieoczekiwanie na pomoc przyszła im Morrigan Corde, jego matka. Zwerbowana przez Nynę Calixte do wydostania Cade'a z rąk Sithów, postanowiła połączyć z nimi siły. Przemyciła yuuzhańskie żuki szpiegujące do budowli Sithów i nakazała towarzyszom czekać.
Przez kolejne trzy tygodnie Skywalker trenował pod okiem Darth Talon. Ich związek, zapoczątkowany tym, że uzdrowił ją swoją mocą, pogłębił się. Mimo to Talon wiedziała, że Cade tylko udaje, iż jest jednym z nich i podzieliła się swoimi obawami z Kraytem. Mroczny Lord uspokoił ją, mówiąc, że wkrótce obietnica niewyobrażalnej potęgi skusi Skywalkera, a wszystkie zamiary i emocje, jakie Cade obecnie udaje, staną się prawdziwe. Następnie umieścił go w yuuzhańskiej organicznej maszynie zwanej Objęciami Cierpienia, która torturowała niedoszłego Jedi, podczas gdy Krayt kontynuował swoją opowieść o sobie, opowiadając, jak ostatecznie przeszedł na ciemną stronę Mocy w niewoli u Yuuzhan Vongów. W odpowiedzi na jego kolejne żądania uleczenia Skywalker odparł, że jeszcze nie jest w stanie, ale jego ciemiężca powiedział, że uda mu się to jeśli tylko nauczy się więcej o ciemnej stronie poprzez cierpienie i strach, tak jak on sam wiele lat wcześniej.
- Darth Krayt: "Nihl to Sith, który zabił ci ojca i okaleczył twojego nauczyciela! Dokonaj słusznej i sprawiedliwej zemsty! Przyjmij swój gniew, swoją nienawiść i stań się silny! Zabij go!"
- Cade Skywalker: "Nie."
- Darth Krayt: "Czemu?!"
- Cade Skywalker: "Bo ty tego chcesz!"[10]
Cade postanowił więc uciec ze świątyni, ale przeszkodziła mu w tym Darth Talon, która obezwładniła go i przyprowadziła z powrotem do Krayta. Ten był rozwścieczony próbą ucieczki swego niedoszłego ucznia. Oznajmił, że cały czas wiedział o jego udawanych intencjach oraz że nadszedł czas, by stały się one jak najbardziej prawdziwe. Mroczny Lord wyjawił Skywalkerowi że musi teraz poświęcić kogoś, na kim mu bardzo zależy, by stać się prawdziwym Sithem. Przyprowadził więc Hoska Trey'lisa i kazał mu go zabić. Gdy Cade odmówił, Krayt zagroził że w takim razie musi zginąć, ale nie zrobiło to większego wrażenia na mężczyźnie, gdyż oczywistym było że Sith desperacko potrzebował jego umiejętności. Krayt zagroził więc że sam zabije Bothanina. W Skywalkerze stopniowo wzbierał gniew, rosnący w siłę wraz z kolejnymi słowami Sitha. Wtedy Hosk postanowił interweniować. Pouczył Cade'a, by nie ulegał nienawiści oraz wyznał, że nie boi się śmierci, a nawet jeśli zginie, to nie będzie to wina Skywalkera. Oznajmił że czyny Cade'a świadczą o tym że rzeczywiście zasługuje na nazwisko Skywalker i przebaczył mu, że wcześniej wydał go w ręce Sithów. Wściekły Krayt wyciągnął miecz i zabił Hoska, czym wywołał kolejną falę gniewu i nienawiści u Cade'a.
Wtedy przed mężczyzną pojawił się duch jego ojca, który powiedział mu, że "to, co leczy, może także zniszczyć", a następnie zniknął. Skywalker zniszczył Mocą gablotę ze szkła, w którym spoczywał miecz świetlny jego ojca i wziął go, najpierw raniąc poważnie Darth Talon, a następnie wdając się w pojedynek z Darthem Nihlem. Krayt, jako bierny obserwator, cały czas zachęcał Cade'a do czerpania z pokładów nienawiści. W ferworze pojedynku Skywalker uciął w końcu rękę Nihlowi, zostawiając go poturbowanego na ziemi. Zadowolony Mroczny Lord kazał mu bezwłocznie zabić pokonanego przeciwnika, raz po raz przypominając Cade'owi o krzywdach, które zaznał z jego ręki.
Mimo to Cade nie zgodził się, uzasadniając, że tego właśnie chce od niego Krayt, po czym wdał się z nim w pojedynek. Krayt kpił z niego, że nie zdoła go pokonać, gdyż jest zamknięty w twierdzy bez nadziei na ucieczkę, a jedynym powodem tego że nadal żyje jest krew Vadera, płynąca w jego żyłach. Skywalker nie pozostał mu dłużny - doprowadził Krayta do wściekłości, mówiąc o tym jak słaby jest w rzeczywistości oraz o yuuzhańskich naroślach, które pożerają jego ciało. Pojedynek przybrał na sile i wydawałoby się że Cade przegra, ale wtedy do akcji wkroczyła jego matka, Morrigan, która dzięki plecakowi rakietowemu pojawiła się za oknem komnaty i wystrzeliła w plecy Krayta potężną dawkę energii z blastera. Wystarczyła ona by oszołomić Mrocznego Lorda i dać synowi szansę na ucieczkę. Cade, mimo ostrzeżeń Krayta, skoczył z wyrwy w oknie wprost na Mynocka. Jariah pomógł mu wejść na pokład, wtedy też Skywalker pojednał się ze starym przyjacielem.
Gdy dowiedział się, że jego statek został sprzedany Chakowi, nie był zbytnio zadowolony. Okazało się, że był to pomysł jego matki. Chciał z nią dłużej porozmawiać, ale ta powiedziała że nie mają na to czasu i żeby nawet nie próbował jej szukać. Poradziła też, by jak najszybciej wynosili się z Coruscant. Tymczasem Darth Krayt rozkazał Wyyrlokowi odnaleźć Skywalkera za wszelką cenę - aby mógł wykorzystać jego niezwykłe umiejętności, a następnie zabić.
Porachunki
Cade i jego towarzysze postanowili wrócić na Socorro, by wyrównać porachunki ze zdradzieckim Ravem. Dzięki Naxy'emu Screegerowi udało im się wejść do Crimson Axe i spotkać z byłym piratem. Skywalker nakazał Ravowi oddać Kee i Chakowi ich frachtowiec, Grinning Liara, ale Feeorinianin zignorował jego groźby i nasłał na niego swoich rzezimieszków. Akcja nie była długa - Cade i drużyna bez trudu poradzili sobie z nimi wszystkimi, głównie dzięki umiejętności władania Mocą kapitana. Przyparty do muru Rav zaczął więc wspominać stare dobre czasy, kiedy to Skywalker i Syn byli w jego pirackiej załodze. Przypomniał, że zawsze dzielił wszystkie łupy sprawiedliwie, a na samym początku uratował przecież życie Cade'a. Zaproponował mu też kolejne igiełki śmierci. Skywalker jednak pamiętał lepiej - jak to Rav żądał od nich lojalności i naznaczył ich znakami Krwawych Kości. Uznał że teraz jego kolej i kazał piratowi przysiąc jemu wierność, na co ten - zmuszony poniekąd potęgą Mocy - przystał. Obiecał też oddać Grinning Liara.
Nie na wiele zdały się obietnice pirata. Rav po chwili skontaktował się z Darth Maladi, informując ją o tym że spotkał Skywalkera i obiecując, że będzie jej przekazywał dalsze informacje. Przysiągł lady Sithów wierność, podobnie jak chwilę wcześniej Skywalkerowi.
Gniazdo Rawka
Tymczasem Cade i Jariah weszli na pokład Mynocka. Świadomi tego, że Sithowie wystosowali za nimi listy gończe i teraz pół galaktyki będzie ich szukać, wytyczyli kurs na Iego. Tam mieściło się Gniazdo Rawka, czyli zespół budynków, w których mieszkał brat ojca Cade'a - wuj Nat Skywalker (pod pseudonimem "Bantha" Rawk) - wraz z rodziną. Podczas podróży Cade przeprosił Delię za to, co wyczyniał z Darth Talon w świątyni Sithów i oboje znów się pojednali. Gdy dotarli na miejsce przeznaczenia okazało się, że cała familia odpiera atak Czarnego Słońca, żądającego "opłaty za ochronę". Wraz z pomocą załogi Mynocka całej piątce - Bantha Rawkowi, jego żonie Droo Rawk i dzieciom: Ahnah, Micahowi i Skeeto - udało się odeprzeć najazd kryminalistów.
Towarzystwo spędziło w siedzibie Rawka kilka przyjemnych dni. W końcu wuj zabrał Cade'a na poważną rozmowę. Bratanek opowiedział mu o wszystkim, co zdarzyło się od ostatniego czasu jak się widzieli. Nat "Bantha Rawk" Skywalker nie był tym zachwycony. Mimo to opowiedział Cade'owi trochę o jego przeszłości, a zwłaszcza o matce - Morrigan Corde. Przeprosił też za to, że wcześniej nic mu o niej nie wspomniał.
Sielankę przerwała specjalna holotransmisja nadawana z Kalamaru, gdzie Sithowie pod dowództwem Krayta wybili niemal 10 procent populacji Kalamarian w odwecie za ich zdradę, czyli sprzymierzenie się z admirałem Sojuszu Garem Stazi i wykradnięcie jednego z Gwiezdnych Superniszczycieli z doków unoszących się nad planetą. Imperator w swoim orędziu zaznaczył, że nie spocznie, dopóki nie zgładzi wszystkich Kalamarian i nie wymaże ich z historii galaktyki. Podobny los miał spotkać "wszystkich, którzy sprzeciwiają się Sithom". Zaraz po tym media lojalne Kraytowi poinformowały, że na szeroką skalę poszukiwany jest Cade Skywalker, "terrorysta" który zaatakował w zeszłym tygodniu świątynię Sithów na Coruscant.
Skywalker przyznał się przed dziećmi wujka, że "Cade" to jego prawdziwe imię i to właśnie on jest poszukiwany. Droo miała trochę pretensji, że młodzieniec przyniósł do ich domu takie zagrożenie, za co przeprosił. Wybuchła sprzeczka. Bantha Rawk napadł na Cade'a, krzycząc, że zawsze robi coś głupiego i ciągle ucieka, zamiast pomyśleć i skonstruować sensowny plan. Jego bratanek nie wytrzymał i oboje mężczyźni wymienili się ciosami. Gdy emocje w końcu opadły, Bantha Rawk nakazał Skeeto ustawić skanery dalekiego zasięgu i czekać na jakąkolwiek aktywność Imperium. Postanowiono, że problem rozwiążą rano, nie wpadając w panikę.
W nocy Cade wymsknął się z łóżka, mówiąc Delii, że idzie sprawdzić coś na Mynocku. W rzeczywistości chciał znowu zaaplikować sobie porcję igiełek śmierci. Wtedy też po raz kolejny pojawił się przed nim duch Luke'a Skywalkera, który nie chciał uwierzyć, że Cade znowu ćpa. Skywalker odpowiedział swojemu przodkowi, że ma wiele na głowie, a igiełki pomogą mu się zrelaksować, odpocząć i zasnąć. Luke wspomniał, że są inne metody, metody Jedi - czyli medytacja. Gdy rozmowa zaszła na temat Sithów, przed Cade'em pojawił się jego ojciec. Wraz z synem wspominali wydarzenia w świątyni Sithów na Coruscant. Cade przypomniał, jak ojciec z zaświatów nauczył go wtedy techniki "przełamywania" rzeczy, będąc przekonanym, że coś takiego na pewno prowadzi ku ciemnej stronie. Ojciec odparł, że pokazał mu to jako narzędzie do wykorzystania w walce obronnej. Po zarzutach ze strony syna wyznał mu, że nie pojawiał się wcześniej przed nim jako zjawa, gdyż gniew Cade'a mu to uniemożliwiał. Ostrzegł go także, by pochamował nienawiść i negatywne emocje kłębiące się w nim, gdyż blokują one dobre rzeczy i tłumią Moc, którą mógłby wykorzystać w lepszych celach. Na sam koniec Luke Skywalker dodał, że zbliżają się straszne wydarzenia, które wciągną Cade'a i jego bliskich... i tylko on może im stawić czoła.
Pomimo ostrzeżeń młody Skywalker po raz kolejny zażył porcję igiełek śmierci. Będąc znarkotyzowanym, wyszedł z Mynocka i majacząc, szedł w stronę domu. Po drodze zaatakował go tajemniczy, zamaskowany wojownik. Na odsiecz przybył Bantha Rawk, który wyczuł zagrożenie przez Moc. Po krótkiej walce obezwładnił wroga. Napastnikiem okazała się być Azlyn Rae, dawna przyjaciółka Cade'a, jeszcze z czasów Prakseum Jedi na Ossusie, co do której Cade myślał, że nie żyje.
Wszyscy spotkali się przy stole i Azlyn opowiedziała, jak z młodej padawanki Jedi stała się łowczynią nagród. Przyznała, że tropiła Cade'a od jakiegoś czasu i cieszyła się, że go znalazła. Oboje nazwajem myśleli, że nie żyją - masakra na Ossusie i upadek świątyni Jedi, wydarzenia które miały miejsce kilka lat wcześniej, rozdzieliły ich. Rozmowę o dawnych czasach przerwało im pojawienie się na orbicie Gwiezdnego Niszczyciela Imperium. Bantha Rawk nakazał ukryć się Cade'owi i jego przyjaciołom. Oficer imperialny, który dostał wiadomość od najemników Czarnego Słońca o niedawnej potyczce, starał się wyciągnąć od Rawka, kto mu pomagał w odparciu ataku. Azlyn odparła, że to ona. Oficer nie uwierzył i przez krótką chwilę zdawało się, że wszystko się wyda, ale kobieta użyła na mężczyźnie sztuczki umysłowej i ten wycofał w końcu swój oddział.
- "Wiem jak to brzmi, ale nie zwariowałem. Spędziłem trochę czasu wśród Sithów. Wiem, jak bardzo chory jest Krayt. Widziałem też narastające podziały w Zakonie Sithów. Krayt nie ma następcy. Mimo wszystkich gadek o jedności, po śmierci Krayta Sithowie rzucą się na siebie jak wygłodniałe anooby i Zakon się rozpadnie. Wtedy nikt nie będzie się już mną przejmował."[11]
- — Cade Skywalker, uzasadniając swój nowy plan.
Podczas pożegnania z rodziną Nat "Bantha Rawk" Skywalker podsunął Cade'owi pomysł, że jeśli chce być w pełni wolny, to musi się pozbyć wszystkiego - imienia, przyjaciół, dawnego wyglądu i statku - oraz nie używać nigdy więcej Mocy. Tylko w ten sposób, jego zdaniem, Cade mógłby żyć w miarę normalnie, poza zasięgiem sługusów Krayta. Młody Skywalker odparł że nie chce, by tak wyglądało jego życie... że to nie byłoby prawdziwe życie, a jedynie próba przetrwania. Wyjawił więc lepszy - według niego - plan: zabić Dartha Krayta.
Ukryta Świątynia
- Cade Skywalker: "Nie ufam Roanowi Felowi... Ma własne plany, włącznie z odzyskaniem tronu [...]. Nie znam Gara Staziego, ale wygląda na to, że nie dba, ile trupów zostawi za sobą, byle osiągnąć cel. Szkoda że Jedi są zupełnie rozproszeni..."
- Bantha Rawk: "To niezupełnie prawda. Istnieje Ukryta Świątynia..."[12]
Pomysł zabicia Imperatora nie spotkał się z aprobatą rodziny Skywalkera. Cade był jednak pewny swego: jakiś czas przebywał w towarzystwie Sithów i wiedział, że bez swojego przywódcy Zakon się rozpadnie. Zaczął rozmyślać na głos o potencjalnych sojusznikach, ale każdego z nich odrzucał z różnych powodów. Żałował zwłaszcza tego, że Zakon Jedi jest rozproszony po galaktyce. Wtedy Bantha Rawk odparł, że niekoniecznie: jest coś, co nazywa się Ukrytą Świątynią...
Wujek Skywalkera postanowił opuścić na jakiś czas rodzinę i wybrać się wraz z bratankiem i jego załogą do układu Zhar, na planetę Taivas. Właśnie tam znajdowała się Ukryta Świątynia - sekretne sanktuarium Jedi, zbudowane za czasów Rady Jedi pod przewodnictwem Kola Skywalkera, która doskonale pamiętała historię i poprzednie Czystki Jedi. Nat "Bantha Rawk" Skywalker pomagał tworzyć ten kompleks, ukryty w ryfcie planety o zmienionej dzięki terraformacji Yuuzhan Vongów atmosferze - oficjalnie nie nadawała się ona zbytnio do oddychania. Świątynia była bezpieczna, bowiem wróg nie mógł zniszczyć czegoś, o czym nie miał pojęcia, że istnieje.
Gdy Mynock osiadł na ziemi i załoga wysypała się z frachtowca, niespodzianka czekała już na płytach lądowiska: zarówno przybyłych wcześniej do Świątyni Shado Vao i Wolfa Sazena, jak i ekipę Cade'a zaskoczyła trójka Rycerzy Imperialnych - Antares Draco, Ganner Krieg i Marasia Fel we własnej osobie. Wściekły Cade zainicjował kilka pojedynków, wygrażając Rycerzom i oskarżając ich o tropienie Mynocka i wystawianie jego załogi na niebezpieczeństwo. W końcu odepchnął dwóch Rycerzy Mocą i po interwencji Marasii, która powiedziała, że przybyli tutaj w misji pokojowej, wszyscy opuścili broń.
Cade wiedział od razu, kto ich wystawił: Azlyn Rae. Napadł na nią i wściekał się, pytając, ile kredytów dostała od imperialnych. Marasia wyjaśniła za kobietę, że jest ona Rycerzem Imperialnym i dostała misję odszukania Cade'a oraz sprowadzenia go z powrotem na Bastion. Jednak rewelacje o Ukrytej Świątyni zdecydowały, że Azlyn pracowała pod przykrywką aż do czasu przybycia na Taivas, by wskazać nadajnikiem dokładnie miejsce śledzącym Mynocka Rycerzom. Księżniczka dodała, że zarówno Azlyn, jak i ona oraz reszta Rycerzy posiadają status nietykalności, ponieważ przybyli w misji dyplomatycznej. To rozwścieczyło Cade'a do reszty, więc rozmowę z Marasią kontynuował Wolf Sazen. Księżniczka obwieściła, że Roan Fel rozważa zawarcie porozumienia z Jedi przeciwko Imperium Krayta i właśnie po to tutaj przybyli. Wszyscy po pewnym czasie rozeszli się, czekając na zebranie Rady Jedi i jej postanowienia.
Nieco później Shado przekazał Cade'owi, że Rada przyjmie jedynie jego, Banthę i delegację Imperium. Załoga Mynocka została pod strażą Jedi. Skywalker wraz z resztą stanął przed obliczem Rady, składającej się z długowiecznej T'ra Saa'y, Tili Qua i K'Kruhka. Pierwszym tematem dyskusji była obecność delegacji Imperium i kwestii zaufania wobec niej. Księżniczka Marasia w imieniu swojego ojca zaproponowała Jedi sojusz, ale mistrzowie przypomnieli jej o niechlubnej przeszłości. Kobieta zaczęła więc nakreślać całą historię na nowo, tłumacząc, że za sabotaż Projektu Ossus, wybuch wojny sithiańsko-imperialnej oraz masakrę na Ossusie była odpowiedzialna Rada Moffów sprzymierzona z Sithami, która zdominowała jej ojca i nie pozwoliła mu działać zgodnie z jego wolą. Podkreśliła, że Roan Fel wydał wtedy wyraźny rozkaz, by Jedi mogli wycofać się na Ossusa i z tego też powodu próbowano go zabić. Swoją mowę zakończyła wieścią, że Imperium rozpoczęło rozmowy z Niedobitkami Sojuszu w celu wspólnej walki z Sithami, toteż Zakon Jedi powinien zrobić to samo. T'ra Saa wyczuła w jej słowach prawdę, ale uznała, że w tej chwili Jedi są zbyt rozproszeni i jest ich zbyt mało, aby mogli przedstawiać realną groźbę wobec sił Krayta. Zasugerowała nawet, że może minąć kilka pokoleń, zanim Zakon znów stanie na nogi. Wtedy do rozmowy włączył się Cade, który najpierw ujawnił Radzie tożsamość Dartha "A'Sharada Hetta" Krayta, a następnie wyjaśnił, że Imperium Sithów jest skłócone i powoli rozpada się od środka. Zasugerował więc zorganizowanie garstki Jedi, utworzenie "oddziału zabójców" i zamordowanie Krayta. Wtedy, według niego, Imperium zostałoby bez następcy i rozpadło się.
- "Może to wola Mocy, by Jedi zniszczyli potwora, który kiedyś był jednym z nich.... Zanim on ich zniszczy! Może pora, by zabójstwo stało się ścieżką Jedi!"
- — Cade Skywalker
T'ra Saa była zaskoczona podsuniętym przez młodzieńca rozwiązaniem. Wyjaśniła że odszukanie kogoś i zamordowanie nie jest zgodne ze ścieżką Jedi, co spotkało się z ostrą ripostą Skywalkera. Cade stał twardo przy swoim, dzieląc się przy okazji obawami, że może znów wpaść w sidła Sithów i tym razem Krayt zmusi go, by uleczył jego trawione przez vongowe pasożyty ciało. T'ra Saa orzekła, że Rada zastanowi się zarówno nad propozycją Skywalkera, jak i delegacji Imperium, po czym zakończyła obrady.
Plan Skywalkera nie przypadł do gustu członkom Rady Jedi, Natowi, Shado i Wolfowi. Byli podobnego zdania - Cade stawał się coraz bardziej radykalny i mroczniejszy, być może przez pobyt wśród Sithów. Zupełnie odmienne podglądy wyrażała strona imperialna - Rycerzom plan zabójstwa Krayta się podobał. Zaczęli więc rozważać w jaki sposób mogą go zrealizować i czy dopomoże im w tym jego pomysłodawca. Z kolei Delia była zaskoczona propozycją swojego towarzysza, wiedząc, że nigdy wcześniej nie porywali się na jakiekolwiek zabójstwo i wątpiąc, czy uda im się osiągnąć cel. Mimo to zadeklarowała swoją pomoc. W tym czasie Jariah załatwiał swoje sprawy z niejakim Rasi Tuumem.
Jakiś czas później Shado poprosił Cade'a na osobność. Wnet okazało się, że Twi'lek chciał przetestować przyjaciela, obawiając się, że zaszedł zbyt daleko mroczną ścieżką, by można mu było ufać. Skywalker sparował atak i pokazał Shado swoją umiejętność leczenia/zabijania na podstawie słabych punktów ciała. Oświadczył, że choć wzbiera w nim ciemna strona Mocy podczas korzystania z tej techniki, to jest w stanie ją kontrolować. Mimo to zarówno Shado, jak i Wolf wciąż obawiali się o jego przyszłość.
Nadszedł czas decyzji Rady. Mistrzowie oznajmili że chcieliby bliżej rozpatrzeć propozycję sojuszu Zakonu z Imperium. Natomiast w kwestii planu Skywalkera powiedzieli stanowcze nie, tłumacząc, że nie pokrywa się on z ideałami Jedi. Zasugerowali wściekłemu Cade'owi, by pozwolić sprawom toczyć się własnym rytmem, aż Zakon Sithów wypali się samoistnie i nie będzie w stanie obronić się przed Jedi.
Nieco później, już przy Mynocku, Bantha oświadczył, że musi wracać do swojej rodziny. Lojalność Skywalkerowi zapewnili Delia i Jariah, a także - nieco niespodziewanie - Rycerze Imperialni w składzie Azlyn Rae, Antares Draco i Ganner Krieg, przydzieleni do tej misji przez księżniczkę Marasię, która udała się w dalszą misję dyplomatyczną. Choć Cade nie był specjalnie zadowolony, przystał na ich pomoc.
- Azlyn Rae: "Pozwolisz nam lecieć?"
- Cade Skywalker: "Chyba lepsze to niż nic."
- Cade Skywalker: "A co ty tu robisz?"
- Shado Vao: "Zamierzam dopilnować, żebyś nie został nowym Kraytem."
- Cade Skywalker: "W porządku."
- Bantha Rawk: "Czy tym razem masz coś w rodzaju planu, mądralo?"
- Cade Skywalker: "Tak. Zabić Krayta, a galaktyka się zmieni."
Zagrożenie z odległych czasów
Załoga Mynocka obrała kurs na planetę Had Abbadon leżącą w Głębokim Jądrze, by zwabić i zgładzić tam Krayta. W trakcie podróży przed nadprzestrzeń Cade pogrążył się w medytacji Jedi, podczas gdy Azlyn usilnie starała się przekonać go, że wydarzenia które miały miejsce podczas przylotu do Ukrytej Świątyni były wynikiem jej obowiązku jako Rycerza Imperialnego, a nie zdrady. Kłótnię obojga przerwał im Gwiezdny Niszczyciel, który wydarł ich frachtowiec z nadprzestrzeni i zaczął przyciągać do siebie promieniem ściągającym. Załoga Skywalkera szybko zdała sobie sprawę, że okręt był opuszczony. Dodatkowo kapitan wyczuwał na pokładzie istotę silną Mocą - Jedi albo Sitha.
Po wylądowaniu rozpoczęli więc penetrację statku w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów życia, lecz znaleźli jedynie kości. Drużyna się rozdzieliła. Nagle Cade, Jariah, Azlyn i Shado zostali zaatakowani przez wielkie rakghule. Rozpoczęła się walka, w trakcie której Skywalker i Rae odnieśli rany cięte. Potyczkę przerwało pojawienie się Celeste Morne, Jedi Starej Republiki, która ujarzmiła stworzenia swoją mocą i przeprosiła grupę za to, że chwilowo straciła nad nimi kontrolę. Nagle, ujrzawszy że Cade i Azlyn zostali zranieni przez rakghule, użyła pchnięcia Mocy i zamknęła ich w celi za energetycznymi zabezpieczeniami, odcinając od nich także Jariaha i Shado. Tymczasem Antares i Ganner byli już w drodze, wiedząc, że z resztą załogi dzieje się coś złego.
Pojedynek na Had Abbadon
Punkt przełomu
Sytuacja w galaktyce zaczęła zmieniać się bardzo szybko, ale trójka bohaterów postanowiła zrobić sobie przerwę. Cade, Jariah i Delia udali się w tym celu na Zeltros, rodzinną planetę tej ostatniej. Tam, w kantynie Raj należącej do Jool, mogli zaznać prawdziwych wakacji. Sielanka nie trwała długo; ich spokój po raz kolejny zmącił Rav, który odszukał Skywalkera i jego kompanów, proponując im bardzo opłacalny dla nich interes. W celu realizacji zlecenia - wartego milion kredytów - Cade i załoga Mynocka mieli udać się na Wayland. Planetę, na której wiele lat wcześniej Skywalker na własne oczy widział tragiczną w skutkach porażkę Projektu Ossus, prowadzonego przez jego ojca i Nei Rin.[3]
Droga na planetę upłynęła Cade'owi na wizjach z przeszłości i wspomnieniach, a także - na narkotykach. Widząc stan Skywalkera, sfrustrowana Delia wypomniała mu, że kolejny raz nie może się do niego zbliżyć, a co dopiero pomóc. Wkrótce ekipa wylądowała na powierzchni Waylandu. Sytuacja niemal od razu stała się nieciekawa: ze wszystkich stron zaczęły ich atakować zmutowane formy życia, które egzystowały tu od czasu katastrofy Projektu Ossus. Przez pewien czas Cade i załoga radzili sobie całkiem nieźle z wszechobecną, agresywną fauną i florą. Problemy zaczęły się, gdy napotkała ich grupa Myneyrshi dotkniętych Pomiotem Vongów. Bohaterowie ostatecznie zostali ogłuszeni przez ultradźwięki jednego z potworów, a następnie rozdzieleni przez Myneyrshi. Skywalker obudził się bez przyjaciół u swego boku. Czym prędzej postanowił ich odszukać; przy pomocy wielkiego ptaszyska wzniósł się nad powierzchnię i - używając Mocy - począł tropić Delię i jej prześladowców. Wkrótce dotarł do miejsca, w którym wyczuł nie tylko dziedzictwo biotechnologii Vongów, ale i obecność Sitha.[3]
Cade odnalazł w końcu Delię; kobieta była uwięziona w organicznej pułapce, unieruchomiona i nękana przez zmutowaną florę. Przerażony Skywalker zdecydował się postąpić tak, jak niegdyś w świątyni Sithów na Coruscant, czyli użyć swoich unikalnych zdolności Mocy by uratować Blue.
- "Widzę je - niczym czerwone linie pomiędzy tobą a tym czymś. Połączenia między nerwami a tkanką. Wystarczy znaleźć punkt przełomu... Dodać Moc..."[13]
Tym razem zawiódł; zamiast pomóc Delii, sprowokował żywą pułapkę do zadania jej większej ilości bólu. Zaraz potem został obezwładniony przez Zenoca Quaha, szalonego mistrza przemian pamiętającego czasy inwazji Yuuzhan na galaktykę. Skywalker skończył w polu siłowym, kiedy ujawniła przed nim swoją obecność Darth Maladi. Devaronianka wyjaśniła mu, dlaczego sprowadziła go na Wayland; biorąc pod uwagę wydarzenia na Had Abbadon, Maladi podejrzewała - choć pewna nie była - iż Krayt nie żyje. Z takim przypadku Zakon Sithów potrzebowałby nowego lidera. Maladi nie pchała się do władzy; bardziej widziałaby w tej funkcji Dartha Nihla, samej zadowalając się pozycją doradcy. Wiedziała wszak, że aby zabezpieczyć proces wyboru nowego lidera, będzie potrzebowała broni, by zastraszyć i utrzymać w ryzach cały Zakon do czasu umocnienia nowej władzy. Zaaranżowała więc spotkanie Cade'em na Waylandzie, by przetestować na nim jej nowy twór biotechnologii. Jeśli Skywalker, bogaty w pokłady ciemnej strony Mocy, nie oparłby się jej, testy Maladi zakończyłyby się sukcesem. Byłaby wtedy pewna, że zdoła poskromić Sithów ze swego Zakonu w trakcie niecodziennych i szokujących dla nich sytuacji.[3]
Darth Maladi wyjawiła Cade'owi, że ściągnięcie go na planetę było dziecinnie proste - Rav sprzedał go za okrągłą sumę miliona kredytów. W odpowiedzi na prośbę Skywalkera, by uwolnić Blue, Maladi odparła, iż Zeltronka ma swoją rolę do odegrania. Jej ból napełniał mężczyznę gniewem, strachem i złością, które z kolei karmiły ciemną stronę Mocy, tkwiącą w nim głęboko. Delia była testem ostatecznym - jeśli Cade, przy pomocy mroku, zdoła ją wyleczyć i wyciągnąć z Objęć Cierpienia, to Maladi poniesie porażkę, jeśli nie, to jej broń okaże się sukcesem.
- "Czuję twą wściekłość, twój strach, w miarę jak zachłystujesz się ciemną stroną na krawędzi otchłani ciemnej strony. Pomyśl, jak długo jeszcze będziesz zawieszony w tym stanie, nim przepadniesz na zawsze?"[14]
- — Wolf Sazen.
Tymczasem na planetę, wiedziony poprzez Moc, przybył Wolf Sazen. Czuł na Waylandzie obecność swego byłego ucznia i ciemność kłębiącą się w nim. Wkrótce natrafił na Jariaha Syna, który połączył swe siły w poszukiwaniu kompanów z niejaką Fionah Ti. Grupa udała się w kierunku miejsca, gdzie rozgrywał się dramat - i gdzie swój początek miał Pomiot Vongów, który zniszczył Projekt Ossus.
Zenoc Quah zameldował Maladi, iż do laboratorium zbliżają się intruzi. Sith wyczuła w niej Wolfa i kompanów Cade'a, nakazując Yuuzhaninowi wypuszczenie ich "eksperymentów" i bronienie placówki. Ostatecznie pomylony mistrz przemian zawiódł - zginął z ręki Jariaha, gdy próbował zgładzić Fionah. Z kolei starcie Cade'a z Maladi szło w kierunku innym niż ta przewidywała; karmiony przez nią frazesami na temat potęgi ciemnej strony Mocy, Skywalker zanurzył się w mroku i zdominował umysł Maladi maksymalnie, jak tylko potrafił, nakazując jej zapomnieć o wszystkim, czego nauczyła się w tym miejscu. Sith w ostatniej chwili odepchnęła go od siebie - fizycznie i psychicznie - Mocą. Zszokowana, postanowiła odlecieć, wcześniej ustawiając zapalniki materiałów wybuchowych.
Choć Maladi postanowiła ich zostawić, Delia wciąż tkwiła w Objęciach Cierpienia. Wolf zastał Cade'a, gdy ten, pogrążony coraz bardziej w ciemnej stronie, za jej pomocą starał się uwolnić kobietę. Sazen poradził, by zamiast tego użył jasnej strony Mocy. Tej samej, którą czuł, gdy był jego uczniem, tej samej, w świetle której kroczył jego ojciec. Prawdziwej Mocy. Cade po chwili uświadomił sobie znaczenie słów mistrza i nakazał reszcie uciekać.
- "Miłość płonie jaśniej, Blue. Twa miłość trzyma Mynocka w jednym kawałku. Ty jesteś siłą, która spaja moje życie w jedno... poprzez dobre i złe czasy, ponad miłość i nienawiść... Kochałaś mnie, kiedy wydawało się, że cała galaktyka jest przeciwko mnie. Kochałaś mnie, gdy to uczucie cię bolało. Kochałaś mnie, gdy nie mogłem stać o własnych siłach. Kochałaś mnie nawet wtedy, kiedy starałem się ciebie odepchnąć. Prawdziwa Blue."[15]
Sam zaś, dzięki uczuciu które łączyło go z Delią, zagłębił się w Jasności i w rezultacie uwolnił Blue. Oboje wyznali sobie miłość. Potęgi, którą nagle poskromił Cade, nie była w stanie zagiąć nawet eksplozja materiałów wybuchowych, zostawionych przez właścicieli laboratorium. Skywalker, chroniąc siebie i Delię płaszczem Mocy, wyszedł z niej cało.
- "Wiem teraz, kim jestem. Nie Jedi. I nie Sithem. Jestem taki, jakim stworzyła mnie Moc... Najgorszym koszmarem Sithów. Czas na wojnę."[16]
Kokluzja tej historii była dla Cade'a wyjątkowo oczyszczająca. Zdał sobie sprawę, że nie należy ani do Zakonu Jedi, ani Sithów. Musi jednak coś zrobić, gdyż wydarzenia w galaktyce nabierają tempa z prędkością światła.
Polowanie na Vula Isena
Nie minęło wiele czasu, gdy Cade dowiedział się, że w innej części galaktyki Sithowie zatruli wody Kalamaru, niszcząc wszelkie życie na planecie. Choć stało się tak na rozkaz Wyyrloka, odpowiedzialny był tutaj głównie Vul Isen - szatański naukowiec Sithów, którego śmiercionośne mieszanki toksyn wybijały całe populacje. Skywalker - wraz z Jariahem, Delią i Wolfem u boku - postawił sobie za punkt honoru odnaleźć Isena i zakończyć jego żywot. Pierwszym przystankiem była planeta Daluuj, gdzie, według informacji od Naxy'ego Screegera, ukrywał się Isen. Tam też załoga Mynocka zmierzyła się z hordą szturmowców oraz Sithów. Po zakończonej walce Cade przepytał jednego z ocalałych Sithów o miejsce pobytu naukowca. Okazało się, że Vul Isen już dawno opuścił Daluuj, zabierając ze sobą wszystkie trucizny. Skywalker zostawił okaleczonego wojownika i rozkazał Jariahowi wysadzić opuszczone laboratorium. Ekipa ruszyła dalej, choć żaden z nich - na czele z Cade'em - nie wiedział, gdzie szukać.
Kilka dni później, siedząc w kokpicie Mynocka, Cade i Jariah wciąż zastanawiali się, jak złapać trop szaleńca. Przez moment Skywalker doznał wizji ducha Luke'a Skywalkera, który zbeształ go za brak planu i treningu Jedi. Ostrzegł też, iż nadchodzi czas wielkiej próby. Chwilę później frachtowiec odebrał transmisję od Jool, która prosiła Cade'a o pilne przybycie na Nal Hutta, do Vedo.
Na miejscu, w przedsionku siedziby Vedo, grupa została rozdzielona: kompani Cade'a zostali w tyle, gdy ten musiał zmierzyć się z zastępami droidów bojowych. Starcie było próbą, na którą Skywalker został wystawiony przez Hutta z racji ceny, którą Jool zasugerowała za jego usługi. Gdy Cade stanął przed obliczem Vedo, dowiedział się po co go wezwano. Kilka dni wcześniej Gwiezdny Niszczyciel floty Sithów, z Darthem Azardem i Isenem na pokładzie, przybył na orbitę planety Da Soocha i jej księżyca Napdu, na którym mieściła się świątynia Huttów. Opiekował się nią niejaki Azzim, który ostatecznie został spopielony - podobnie jak cały kompleks - przez turbolasery Niszczyciela, w związku z rzekomym udzielaniem schronienia uchodźcom z Dac. Isen zaś zadbał o to, by Da Soocha została zatruta przez toksyny.
Huttowie chcieli zemsty na naukowcu Sithów. Cade'owi było to bardzo na rękę - wszak miał otrzymać zapłatę za coś, co i tak zamierzał zrobić. Vedo zdawał sobie z tego sprawę, ale wytłumaczył, iż tak wygląda duma Huttów: jeśli Skywalker zgładzi Isena, to zrobi to jako ich agent, jako ich "ręka", dokona zemsty w ich imieniu. Przedłożył też dalszy plan: by wywabić Isena i zrobić z niego łatwy cel, Huttowie przekazali Sithom informacje na temat Gara Staziego, który wraz z uchodźcami ukrywał się na Utapau. Vedo był pewny, że dzięki temu Vul Isen przybędzie na planetę z zamiarem jej uśmiercenia, wystawiając się jednocześnie Cade'owi. Tenże nie był zachwycony ryzykowaniem całej planety dla osiągnięcia celu, ale zgodził się na misję i zabrał swoją załogę w kierunku układu Utapau.
Na miejscu przywitała ich Ona Antilles, adiutantka Gara Staziego, która orzekła, że reputacja Cade'a Skywalkera go prześcignęła i admirał chciałby z nim porozmawiać. Delia poinformowała kobietę, że mają na sprzedaż pięćdziesiąt skrzyń z blasterami Rawk V99. Antilles, wydając się zainteresowana, tym chętniej zaprosiła ich na rozmowy.
Nieco później Cade i Wolf spotkali się z agentem Vedo, Pobosem, który miał im przekazać informację na temat dokładnej lokalizacji Isena na planecie. Rozmowa została przerwana przez strzały; pośrednik został śmiertelnie ranny. Załoga względnie szybko rozprawiła się z zabójcami Sithów, którzy oddali strzały. Pobos przed śmiercią zdołał wykrztusić, iż Isen znajduje się na Utapau - poziom 35, sektor 20. Wolf domyślił się, jaki jest plan Huttów, potępiając go. Skywalker odparł, że nie zależy mu na Stazim, chce tylko wyeliminować Isena. Sazen, zupełnie przeciwnego zdania, zagroził, że jeśli mężczyzna nie powiadomi admirała o zagrożeniu, to sam to uczyni. Cade skontaktował się więc z Jariahem i polecił mu mieć oko na przywódcę Niedobitków Sojuszu. Jego kompan, siedząc wraz z Delią i Oną Antilles w kantynie, postanowił więc przyspieszyć tempo akcji i poprosił o natychmiastowe spotkanie z admirałem twarzą w twarz. Podczas negocjacji handlowych ze Stazim, zabójca rzeczywiście ujawnił się i został w ostatniej chwili wyeliminowany przez Jariaha i jego amphistaffa. Zagrożenie chwilowo minęło.
Tymczasem Cade Skywalker i Wolf Sazen przypuścili szturm na tajne laboratorium Vula Isena, który w tym momencie skończył przeprowadzać ostatnie eksperymenty nad toksynami mającymi wybić ludność Utapau. W momencie ataku towarzyszył mu Darth Azard. Wolf zajął się lordem Sithów, podczas gdy Cade puścił się w pogoń za uciekającym z fiolką wirusów Isenem. Starcie z nim - na miecze świetlne - rozpoczął na platformie rozciągającej się nad ogromnym kraterem, jednym z wielu na Utapau. W trakcie walki oboje poczuli mroczną obecność Dartha Krayta, rozciągającą się na całą galaktykę. Okazało się, że Mroczny Lord Sithów przeżył konfrontację na Had Abbadon.
Chwilowe rozkojarzenie nie powstrzymało Cade'a przed dalszą walką. Isen, pewny zwycięstwa, postanowił skoczyć w przepaść, wiedząc, że gdy uderzy w taflę wody wraz z fiolką, ta rozbije się i uwolni toksyny. Skywalker skoczył za nim, przepołowił go mieczem świetlnym w locie i złapał fiolkę tuż nad taflą wody, wpadając razem z nią i dzięki Mocy sprawiając, by nie pękła. W czarnej toni doznał wizji Mocy - pokazała mu ona nie tyle przeszłość, co przyszłość: ostateczną walkę z Darthem Kraytem, a potem... ciemność.
- "Teraz rozumiem. Wszystko, co działo się w moim życiu, ukształtowało mnie by to zrobić. Nie ma znaczenia, czy jestem Jedi... Albo Skywalkerem. Każdy ma przeznaczenie. To jest moje. Czuję to w środku. Tak więc, ja i Krayt... Ostatnia runda. Nigdy nie spodziewałem się zestarzeć. Nigdy nie myślałem że umrę w łóżku. Mam zadanie do wykonania... Nawet, jeśli będzie dla mnie ostatnim."[18]
- — Cade Skywalker, w odniesieniu do wizji Mocy.
Wojna z Sithami
Cade postanowił powiedzieć Wolfowi o wizji z Kraytem, której doświadczył na Utapau. Jego były mistrz przekazał wieść Radzie Jedi w Ukrytej Świątyni. Jakiś czas później Skywalkera zaczęła nękać pewna wizja, którą doświadczał zarówno podczas medytacji, jak i w snach. Za każdym razem zabijał on w niej Wolfa Sazena. Nie wiedział co o niej sądzić, zastanawiał się, czy rzeczywiście ciemna strona go pochłonie i czy sam nie zginie.
- "Nie boję się śmierci... Bylebym wcześniej zrobił to, co muszę."[19]
W końcu nadeszła odpowiedź z Ukrytej Świątyni. T'ra Saa oświadczyła, że żaden Jedi - nawet członkowie Rady Medytacji - nie odczuli powrotu Krayta w Mocy. Jednocześnie zapewniła Sazena, że skoro on uznał to za ważne, to będą dalej szukać w Mocy jakichś znaków potwierdzających rewelacje Cade'a, pomimo jego reputacji. To stwierdzenie oburzyło Skywalkera, ale Wolf wyjaśnił, że Rada sceptycznie podchodzi do jego wieści, ponieważ Cade zbyt mocno balansował pomiędzy jasną a ciemną stroną, ponadto tylko on i Sithowie wyczuli podobno Krayta, co dało im do myślenia. Jeszcze bardziej zirytowany Skywalker dowiedział się, że Rada wzięła jego opinię pod uwagę, gdyż Wolf się za nim wstawił, ponadto nie mogli zignorować jakiekolwiek wiadomości o tym, że Mroczny Lord mógł przeżyć wydarzenia na Had Abbadon.
- "Zabijanie Sithów to tylko zabawa. Martwy Krayt będzie tym, co mnie uszczęśliwi."[20]
Następnie przyszła pora na rozmowę Cade'a ze swoją załogą. Delia i Jariah zastanawiali się, dlaczego tak usilnie próbuje on ścigać Sithów, co samo w sobie wydaje się być na dłuższą metę samobójstwem. Na nic się zdały wymówki Skywalkera o dużych nagrodach za ich głowy, jak to było w przypadku Isena, którego śmierci pragnęli Huttowie. Wyznał im, że tak naprawdę wziął udział w polowaniu na naukowca, gdyż anihilacja ludności Dac zbyt mocno przypominała mu masakrę na Ossusie. Przypomniał im też, że był wychowywany na Jedi i tylko on z całej trójki jest wrażliwy na Moc, której wolę wreszcie pojął. Wszystkie wydarzenia które złożyły się na jego życie zaprowadziły go do punktu, w którym było dla niego pisane tylko jedno przeznaczenie: zabić Krayta. Nie chcąc prowadzić swoich przyjaciół na śmiercionośną misję, powiedział, że jeśli chcą zrezygnować i go opuścić, to właśnie w tej chwili jest odpowiedni moment. Oboje jednak zapewnili go, że będą mu towarzyszyć w jego krucjacie.
- Cade: "Nie musicie iść ze mną. Jeśli odpadacie, to powiedzcie to teraz. Nie będę was w to wciągał wbrew waszej woli".
- Delia: "Nie rozumiem Mocy, ale ufam ci."
- Jariah: "Podążyłbym za tobą w supernową[21], jeśli byś poprosił, bracie. Jeśli uważasz że to jest ważne... Jestem do dyspozycji."
- Cade: "O więcej nie mógłbym już prosić."[22]
Umiejętności
- "Mam tę zwariowaną moc uzdrawiania. Widzę twoje słabe punkty jak czerwone pęknięcia. Widzę, gdzie ostatnio byłaś ranna. Oberwałaś od kogoś podczas sparingu? Założę się, że od Nihla. Mógłbym uleczyć te obrażenia. Wlać Moc w miejsce, gdzie czerwone pęknięcia są przecinają. Albo... tak mi przyszło do głowy... mógłbym rozsadzić te miejsca. Zabić cię. Ciekawy pomysł. Spróbujemy?" [23]
- — Cade Skywalker do Darth Talon w świątyni Sithów na Coruscant.
Cade już jako padawan był bardzo potężny w Mocy - K'Kruhk twierdził, że młody Skywalker miał największy potencjał ze wszystkich uczniów, jakich wytrenował. Cade był też dobrym pilotem, wykazując się zarówno po masakrze na Ossusie (kiedy porwał myśliwiec i zaczął niszczyć jednostki Imperium), jak i pilotując Mynocka. Także później, mimo siedmioletniej przerwy w nauczaniu Jedi, Skywalker potrafił bardzo dobrze korzystać z Mocy - rzucił rozbitym frachtowcem w Darth Talon na Vendaxie, potem wyczuwał jej obecność w Mocy, podobnie jak obecność Hoska Trey'lisa, torturowanego w sanktuarium Sithów na Coruscant.
Jednak jego największą i niepowtarzalną umiejętnością była zdolność uzdrawiania - mógł zawrócić umierającą istotę z granicy życia i śmierci. Sam Luke Skywalker, który ukazał mu się pod postacią ducha, przyznał, że nigdy nie znał kogoś posiadającego tak unikalną umiejętność. Za każdym razem podczas uzdrawiania Cade musiał wyzwolić z siebie ogromny ładunek gniewu, co przybliżało ku ciemnej stronie Mocy. Proces ten przypominał inną technikę, zwaną błyskawicami - wyładowania Mocy smagały ciało ofiary. To właśnie z powodu tego daru Darth Krayt rozkazał schwytać Skywalkera, gdyż wiedział, że jego ciało zaczyna go zawodzić - i tak żył już o wiele dłużej niż normalny człowiek - i że jedyna nadzieja w Cadzie.
Cade wykorzystał swoją moc kilkakrotnie:
- Pierwszy raz miał miejsce w 130 ABY, podczas masakry na Ossusie. Cade uzdrowił swego mistrza, Wolfa Sazena, a swoją moc potrzebną do tego wyzwolił dzięki gniewowi z powodu śmierci ojca, którego zabili Sithowie.
- Siedem lat później Skywalker znowu miał okazję wykorzystać swoją moc po wydarzeniach na Vendaxie, w których Marasiah Fel mocno ucierpiała i była o krok od śmierci. Wolf Sazen spytał go wtedy, skąd może wiedzieć czy śmierć księżniczki nie jest wolą Mocy. Skywalker odpowiedział pytaniem na pytanie: skąd mistrz może wiedzieć, czy uratowanie jej przez Cade'a nie jest wolą Mocy? Sazen stwierdził po tym, że Cade nie służy Mocy, a nagina ją do swoich celów, niczym Sithowie. Poradził mu, że ten nie musi wcale dotykać ciemnej strony by uratować kobietę, że może zostać odpowiednio wyszkolony, ale Skywalker wiedział, że wtedy Sia umrze. Mistrz przekonywał go dalej aby tego nie robił, tłumacząc, że fakt posiadania takiej mocy nie jest wystarczającym powodem aby jej użyć. Cade podał mu powód - Marasiah poświęciła się dla niego. Oznajmił że nic i nikt nie powstrzyma go przed uratowaniem jej życia, gdyż nie pozwoli, by ktokolwiek znowu ginął za niego. Po tych słowach skupił się, użył swojej mocy i uzdrowił kobietę. Astraal zauważyła, że wszystkie rany niemal się zagoiły. Skywalker odszedł w milczeniu, a jego dawny mistrz zauważył, że wręcz przestał odczuwać go w Mocy, tak jakby wchłonął śmierć Marasiah w samego siebie. Cade odburknął tylko, by nigdy więcej nie rozmawiał z nim na ten temat.
- Jakiś czas później Cade wpadł w niewolę Sithów, gdzie był torturowany przez Darth Maladi (wtedy też wykorzystywał swoją umiejętność na sobie samym, uodporniając się na zastrzyki Ixetal Cilona), a następnie kuszony przez Dartha Krayta, by przeszedł na ciemną stronę Mocy. Zmuszony był uzdrowić swych przyjaciół, Deliah i Jariaha, którzy straszliwie cierpieli, gdyż z ich ciał zaczęły wyrastać yuuzhańskie, koralowe narośla, wczepione im przez Darth Maladi. Skywalker po raz trzeci z rzędu już skupił się i wyzwolił gniew, dzięki czemu ciała przyjaciół wróciły do poprzedniego stanu.
- Niedługo potem zaatakował Darth Talon, w wyniku czego mocno ją zranił. Wyznał jej wtedy, że widzi w ciele każdej istoty słabe punkty, pod postacią cienkich, przerwanych, czerwonych linii. Wiedział dokładnie, w którym miejscu Darth Talon ostatnio została zraniona, mówiąc, że ma dwie możliwości - albo "wlać" w to miejsce Moc, uzdrawiając ją, albo sprawić, by te "punkty" eksplodowały, w rezultacie powodując jej śmierć. Darth Krayt nakazał mu jednak uzdrowić Twi'lekankę, a następnie obiecał, że pomoże mu opanować jego moc, by mógł wykorzystać ją do granic swoich możliwości.
- Gdy jakiś czas później Krayt po raz kolejny nakazał mu go uleczyć, Skywalker odparł że nie może, gdyż podczas tego procesu "zagląda w głąb kogoś" i chociaż widzi u Krayta mnóstwo "czerwonych linii", to są one zbyt pogmatwane i Skywalker nie znalazł jeszcze sposobu, by je "rozdzielić".
-
Cade uzdrawia Wolfa Sazena...
-
...Marasiah Fel...
-
... dwójkę przyjaciół...
-
... oraz Darth Talon.
Wyposażenie
Jako padawan Jedi, Cade posiadał miecz świetlny o niebieskim ostrzu. Gdy został łowcą nagród, był właścicielem małego arsenału broni, włączając w to kolekcję antycznych blasterów, które zdobył w najróżniejszych misjach. Jego ulubioną bronią w tym okresie był Rawk chopped special. W 137 ABY, gdy postanowił ponownie podjąć trening Jedi na Ossusie, Cade dostał od yuuzhańskiej mistrzyni przemian Nei Rin miecz świetlny swego ojca.
Jego spodnie bardzo przypominały te, które swego czasu nosił jego przodek, Darth Vader.
-
Miecz Cade'a, gdy ten był padawanem.
-
Miecz świetlny Kola Skywalkera, który przeszedł w ręce Cade'a w 137 ABY.
-
Miecz Cade'a Skywalkera.[24]
-
Miecz świetlny, którym Cade walczył w swojej wizji z Darthem Vaderem.
-
Ulubiony blaster Skywalkera, Rawk chopped special.
Ciekawostki
- Korzeni imienia Cade można doszukiwać się w łacińskim słowie cadere, oznaczającym ku upadkowi. Angielskie słowo cadence oznacza rytm, takt, ale także i spadek. Włoski odpowiednik tego słowa to cadenza, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy upadek, a w terminologii muzycznej określa pochód akordów mający charakter zakończenia.
- Cade miał przyrodnią siostrę - Gunn Yage, która była córką matki Cade'a, Morrgian Corde, i imperialnego moffa, Rulfa Yage'a.
- Na tej ilustracji, stworzonej do drugiej części Złamanego przez Adama Hughesa, Cade nosi dolną część zbroi Dartha Vadera, górna część natomiast przypomina tą, którą nosił Boba Fett. Płaszcz zaś budzi skojarzenia z tymi, jakie nosili Luke Skywalker i sklonowany imperator Palpatine w serii komiksowej Mroczne Imperium.
Przypisy
- ↑ W Dziedzictwo 44: Potwór, część 2, Nyna Calixte przypomina, że nie widziała Kola ani Cade Skywalkerów od siedmiu lat w momencie, gdy uratowała ich z orbity Waylandu. W Dziedzictwo 10: Kwestia zaufania, część 2 autorzy zdradzili, że Calixte (czy też Morrigan Corde), opuściła Kola i Cade'a gdy ten drugi był niemowlęciem. Wydarzenia na Waylandzie opisane we wspomnieniach w mini-serii Potwór miały miejsce w 126 ABY, czyli siedem lat po narodzinach Cade'a. Z tych obliczeń wynika, że Skywalker urodził się w 119 ABY. Zgodnie z tym w 137 ABY, gdy zaczyna się właściwa akcja Dziedzictwa, ma on około 18 lat. Według wcześniejszych informacji, Cade urodził się nie w 119, ale w 116 ABY (wypowiedź Jan Duursemy na forum serwisu TheForce.net odnośnie wieku Cade'a w Dziedzictwie 1 - pierwszy post od dołu.)
- ↑ "Dad always wondered why we fell asleep at midday meal..." - Dziedzictwo 14: Smocze szpony, część 1, str. 16.
- ↑ 3,0 3,1 3,2 3,3 3,4 Dziedzictwo: Potwór
- ↑ Dziedzictwo: Złamany. W oryginale: "You're a Skywalker, Cade! Act like one! Help your master onto the shuttle and leave"! - Dziedzictwo 1: Złamany, część 1
- ↑ Dziedzictwo: Złamany. W oryginale: "We trust in the Force to lead us to Cade." - Dziedzictwo 2: Złamany, część 2
- ↑ Dziedzictwo: Złamany. W oryginale: "I'm not looking for mercy! You destroyed my life! And I will kill you!" - Dziedzictwo 7: Złamany, część 6
- ↑ Dziedzictwo: Złamany. W oryginale: "Ah, shut up and kill something!" - Dziedzictwo 5: Złamany, część 4
- ↑ "I'm not you! I'm not your son! You lived your lives and now your're dead... so shut up! I want you all to go away and leave me alone!" - Dziedzictwo 11: Duchy, część 1
- ↑ "My friends go free and safe. I stay. I listen. Maybe... maybe... I reconsider." - Dziedzictwo 15: Smocze szpony, część 2
- ↑ Darth Krayt:Nihl is the Sith who killed your father and maimed your teacher! Claim your rightful and just vengeance! Embrace your anger, your hate, and become strong! Kill him!
Cade Skywalker:"No."
Darth Krayt:"Why?"
Cade Skywalker:"Because you want me to!" - Dziedzictwo 19: Smocze szpony, część 6 - ↑ "I know how it sounds but I'm not crazy. I've spent time among the Sith. I know how ill Krayt really is. I've seen the divisions festering in the Sith Order. Krayt's got no heir. For all their talk of being one, with Krayt dead, the Sith will fall on each other like starving anooba and the order will fall apart. Then no one bothers with me anymore." - Dziedzictwo 24: Lojalność, część 2
- ↑ Cade Skywalker:I don't trust Roan Fel... He's got his own agenda, including getting his throne back [...]. I don't know this Gar Stazi and so far it seems like he don't mind how many corpses he leaves behind to get the job done. Too bad the Jedi are all scattered...
Bantha Rawk:"Not entireley true. There's a Hidden Temple..." - Dziedzictwo 24: Lojalność, część 2 - ↑ "I can see'em - like red lines between you and it. Connections between nerves and tissue. Just find a shatterpoint... Add the Force..." - Dziedzictwo: Potwór
- ↑ "I feel your rage, your fear, as you stagger on the edge of the dark side's abyss. How much longer do you think you can hover there, before you are lost forever?" - Dziedzictwo: Potwór
- ↑ "Love burns brighter, Blue. Your love keeps the Mynock together. You're the force that binds my life together...through good times and bad, beyond love and hate... You loved when it seemed like the whole galaxy was against me. Loved me when it hurt to love me. Loved me when I couldn't stand myself. Loved me even when I tried to drive you away. True Blue." - Dziedzictwo: Potwór
- ↑ "I know now what I am. Not Jedi. Not Sith. I am what the Force has made me... the Sith's worst nightmare. Time to make war." - Dziedzictwo: Potwór
- ↑ "The Butcher of Dac! Where is he?" - Dziedzictwo: Skrajności
- ↑ "I get it now. Everything that's happened all my life,you shaped me to do this. Doesn't matter if I'm a Jedi or not... Or if I'm a Skywalker or not. Everyone has a destiny. This one is mine. I can feel it in my gut. So, me and Krayt... One final round. Never expected to get old. Never figured to die in bed. I got a job to do... Even if it's my last." - Dziedzictwo: Skrajności
- ↑ "Not afraid to die... Just so long as I get the job done." - Dziedzictwo: Wojna 1
- ↑ "Killing Sith is just for fun. Krayt dead will make me happy." - Dziedzictwo: Wojna 1
- ↑ W oryginale jest "nova", pozwoliłem sobie jednak odbiec w tłumaczeniu do terminu "supernowa", gdyż samo "nowa" ("nowa klasyczna") większości ludzi nie kojarzy się z gwiazdą wybuchową, w przeciwieństwie do "supernowej".
- ↑ Cade:"You don't have to go. If you want out, now is the time to say. I won't hold it against you."
Delia:"Don't understand the Force, but I trust you."
Jariah:"I'd follow you into a nova if you asked, brother. If you think that this is important... I'm in."
Cade:"Couldn't ask for more." - Dziedzictwo: Wojna 1 - ↑ I got this crazy healing ability. I can see the weak points in you like little broken red lines! I can see where you got wounded recently. Someone smack you during a sparring session? Bet it was Nihl. I could heal that hurt. Pour the Force into the place where red lines intersect. Or... and here's a new idea... maybe I could explode that point. Kill you. Interesting idea. Should we try? - Dziedzictwo 16: Smocze szpony, część 3, str. 21.
- ↑ Prawdopodobnie ten sam, co na tej ilustracji, czyli miecz który Cade przejął po swoim ojcu.
Źródła
|