Bitwa o bazę Mako-Ta

Z Biblioteki Ossus, polskiej encyklopedii ''Gwiezdnych wojen''.
Bitwa o bazę Mako-Ta
Konflikt Galaktyczna wojna domowa
Data 1 ABY
Miejsce Stocznia kosmiczna Mako-Ta
Wynik Zwycięstwo Imperium.
Strony
Sojusz dla Przywrócenia Republiki Imperium Galaktyczne
Dowódcy
Siły
Straty
  • Połowa krążowników
  • 90% myśliwców
  • Kilku żołnierzy
  • Kilkanaście myśliwców
  • Kilku szturmowców
  • Gwardia Trios



Bitwa o bazę Mako-Ta była batalią stoczoną w roku 1 ABY podczas galaktycznej wojny domowej pomiędzy flotami Sojuszu Rebeliantów i Imperium Galaktycznego. Miała miejsce w bazie Mako-Ta — tajnej stoczni Rebelii. Potyczka była zwieńczeniem planu Dartha Vadera, który wpuszczając w szeregi rebeliantów agentkę w postaci Trios zamierzał wzmocnić buntowników, aby ci wyszli z konspiracji, by imperialni mogli ich łatwiej odnaleźć i wybić. Starcie zakończyło się zniszczeniem połowy krążowników z nowo powstałej armady Sojuszu oraz ucieczką ocalałych statków.

Preludium

Gdy Gwiazda Śmierci została zniszczona, a galaktyczna wojna domowa wybuchła silniejszym blaskiem, bunt przeciwko rządom Imperium zdołał okrzepnąć. Zdecydowanie mniej liczni rebelianci unikali walnych starć, przypuszczając wyłącznie precyzyjne, partyzanckie ataki na kluczowe imperialne cele, poważnie sabotując w ten sposób starania o zabezpieczenie zasobów wroga. Imperium próbowało kontrataków, ale wysiłki rządu kończyły się na likwidowaniu jedynie małych, nic nieznaczących grup buntowników, co ani trochę nie osłabiało oporu - rebelianci z powodu dysproporcji w liczebności byli nad-ostrożni i głęboko zakonspirowani, przez co znalezienie głównych sił Rebelii graniczyło z cudem. Darth Vader postanowił przedyskutować tą sprawę z admirałem Kendalem Ozzelem i generałem Maximilianem Veersem. W trakcie ich spotkania na Mustafarze, Veers zauważył, że gdyby rebelianci stali się silniejsi, zaczęliby sobie pozwalać na śmielsze ataki i wyszliby z ukrycia, co oszczędziłoby imperialnym trudów poszukiwań i pozwoliło dopaść główne ognisko oporu. To spostrzeżenie podsunęło Vaderowi plan jak dostać się do głównych sił Sojuszu. Mroczny Lord Sithów udał się na Shu-Torun, gdyż królowa tamtej planety była mu bezgranicznie lojalna, po tym jak w wyniku stłumienia buntu obsadził na tronie Trios - zastraszył ją kawałkiem Alderaana i wiedział, że ta w obawie, aby Shu-Torun nie spotkał taki sam los, nie odważy mu się sprzeciwić. Vader nakazał Trios, aby ta zdobyła zaufanie rebeliantów i przeniknęła w ich szeregi. Rebelia dzięki zasobom z Shu-Torun miała poważnie wzmocnić swoje siły, co ośmieliłoby buntowników na tyle, by wyszli z ukrycia.[1] Realizacja planu Vadera zaczęła się podczas misji rebeliantów na Jedzie, gdy Trios udało się przekonać Leię Organę, że chce wesprzeć sprawę Sojuszu. Perspektywa wykorzystywania potężnych surowców z Shu-Torun zachęciła buntowników do szukania wzmocnień.[2] Wybór padł na Kalamar i jego Flotę Handlową, z której wywodziły się krążowniki kalamariańskie, czyli najpotężniejsze okręty Rebelii. Choć początkowo regent Urtya był oporny, to ostatecznie Sojusz Rebeliantów pozyskał 12 nowych krążowników, które zostały zabrane do tajnej stoczni Rebelii o nazwie Mako-Ta, gdzie zaczęto je przerabiać na okręty wojenne, w czym główną zasługę miały surowce z Shu-Torun. Dzięki temu Trios wkupiła się w łaski dowództwa Sojuszu i zyskała tam wielkie wpływy.[3]

Przebieg

Przybycie imperialnych

W roku 1 ABY, po kilku miesiącach od wydarzeń na Kalamarze, nowa armada Rebelii w końcu była gotowa na chrzest bojowy - w Mako-Ta powstało ponad 37 krążowników zdolnych do walki z gwiezdnymi niszczycielami - choć nadal to było za mało na otwartą wojnę z Imperium, to Sojusz z takim zastrzykiem sił był już zdolny do atakowania kluczowych celów wroga. Jednak ta flota tuż po swojej inauguracji miała zostać rozproszona po galaktyce i ukryta, aby ją wykorzystywać, gdy będzie naprawdę potrzebna. Na sygnał Organy, wszystkie podgrupy zgłosiły gotowość i padł rozkaz wejścia w nadprzestrzeń. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich, nic z tego nie wyszło, a po chwili przy Mako-Ta wyłoniła się Eskadra Śmierci - doborowa imperialna armada, dowodzona przez Dartha Vadera. Trios dokładnie zadbała, by jednostki Rebelii były bez szans w nadchodzącym starciu - większość systemów w nowych krążownikach Sojuszu pochodziła z Shu-Torun, więc nie miała żadnego kłopotu z sabotażem. Królowa Shu-Torun zablokowała turbolasery, łączność, silniki i hipernapęd rebelianckich okrętów. Jedynie osłony się zachowały, gdyż akurat w ich układach nie zastosowano rozwiązań shu-torunańskich. Lecz i tak nie zmieniało to faktu, że w zaistniałej sytuacji rebelianckie jednostki były jak zwierzyna do odstrzału. Po przybyciu do Mako-Ta, Vader nakazał podwładnym wstrzymać bombardowanie, gdyż wyczuł, że buntownicy byli za mało przerażeni - jego zamiarem było zastraszenie wrogów do takiego stopnia, by ci stracili wolę do walki. Sith rozkazał zniszczyć krążownik Vandena Willarda, który po intensywnym ostrzale szybko padł.[4]

Wypuszczanie myśliwców

Zniszczenie krążownika generała Vandena Willarda.

Trios zniknęła z przyjęcia inauguracyjnego i Organa domyśliła się, że ta zdradziła. Leia i generałowie Bandwin Cor oraz Davits Draven na czele oddziału komandosów Sojuszu przypuścili atak na prom królowej Shu-Torun, zamierzając ją zmusić do cofnięcia nałożonych blokad. Opór stawiła im gwardia Trios, ale rebelianci opanowali pokład statku królowej, nim ten zdążył odlecieć. Jednak sama zdrajczyni zdołała uciec, zbiegając do kapsuły ratunkowej. Kiedy imperialni kontynuowali niszczenie rebelianckich krążowników, komandosi Sojuszu przeszukiwali bazy danych shu-torunańskiego promu, chcąc znaleźć sposób na cofnięcie fatalnych skutków wywołanych przez Trios. Okazało się, że czujniki zbliżeniowe wrót hangarów nadal działały. Oznaczało to, iż rzeczone wrota by się otworzyły, gdyby coś do nich podleciało - była to jedyna szansa, aby myśliwce Rebelii podjęły walkę. Problem jednak stanowiło przekazanie tej informacji przy niedziałającej łączności. Koniecznością stało się, aby ktoś osobiście podleciał do jakiegoś hangaru i pokazał, iż czujniki zbliżeniowe wciąż działały. Jednak w Mako-Ta nie było żadnego myśliwca (wszystkie znajdowały się na krążownikach), więc jedyną opcją pozostawał prom, co w warunkach bitewnych było równoznaczne z samobójstwem. Tego ryzyka zdecydował się podjąć generał Cor, ale z jego próby nic nie wyszło, gdyż jego pojazd szybko zniszczyły TIE Fightery. Jednak po chwili los się nieco uśmiechnął do rebeliantów, gdyż w tym momencie do Mako-Ta wrócił Millennium Falcon. Leia przekazała Hanowi Solo jak się sprawy miały i to jemu zleciła zadanie pokazania w jaki sposób można było otworzyć hangary. YT-1300 zaczął kluczyć pośród imperialnych jednostek, zestrzeliwując przy okazji kilka TIE-ów. Kiedy imperialni zidentyfikowali, że to Millennium Falcon, Vader postanowił osobiście zająć się osławionym frachtowcem Rebelii. Mroczny Lord wsiadł do swojego TIE Advanced x1 i ruszył do walki, w ostatniej chwili krzyżując Solo próbę podlecenia do hangaru krążownika kalamariańskiego.[1] Przemytnik i Mroczny Lord Sithów wdali się w walkę kołową. Millennium Falcon podleciał do kolejnego MC80, ale zanim wystarczająco się zbliżył do wrót hangaru, Vader odpalił rakiety i Solo był zmuszony odbić.[5]

Millennium Falcon dołącza do bitwy.

W wyniku intensywnego ostrzału, na granicy zniszczenia znalazł się krążownik komandora Lajaie, który akurat kończył wyodrębnianie problemu rebelianckiej floty - ustalił on, że przyczyną problemów były pewne modyfikacje w sprzęcie, a ich źródłem były systemy z Shu-Torun, lecz nadal mogły działać niektóre obejścia. Nakazał swojej załodze udać się w miarę możliwości do kapsuł ratunkowych, by potencjalni ocalali mogli przekazać te informacje innym. Admirał Ozzel chciał zignorować te kapsuły i zostawić na później, ale Vader domyślił się, że zostały wystrzelone nie bez powodu i rozkazał potraktować ich zniszczenie priorytetowo. Wtedy myśliwce TIE zaatakowały ocalałych z krążownika komandora Lajaie. W trakcie walki kołowej, Han uznał, iż trafienie myśliwca Vadera było niemożliwe i nakazał Chewbacce zostawić działko frachtowca oraz wpadł na pomysł, jak przekazać rebeliantom kluczową informację - postanowił wysłać w kapsule ratunkowej C-3PO. Właśnie wybuchł okręt Lajaie i Solo postanowił wlecieć między jego szczątki, licząc na zgubienie Sitha. Ten manewr pozwolił Millennium Falconowi nieco oddalić się od TIE Advanced x1 i Chewbacca wystrzelił Threepio, który trafił na pokład Republic. Stamtąd akurat Luke i reszta Łotrów obserwowali walkę Hana i Vadera. Wtedy R2-D2 wykrył obecność C-3PO i podjechał otworzyć drzwi, zza których Skywalker ujrzał przepołowionego protokolanta, który powiedział młodemu Jedi, że wystarczyło podlecieć do wrót, a te się otworzą. Luke domyślił się, o co chodziło i nakazał swojej eskadrze szykować się do startu, a samemu zamierzał pokazać, iż czujniki zbliżeniowe nadal działały. Skywalker poderwał swojego X-winga wbrew poleceniom generała Jana Dodonny. Jego ryzyko się opłaciło i młodzieniec wyleciał w przestrzeń kosmiczną, a w ślad za nim zrobiła to reszta Eskadry Łotrów.[5]

Eskadra Łotrów dołącza do walki.

Po chwili padł krążownik generała Boba Hudsola, a następnie imperialni zestrzelili Łotra 8. Han polecił X-wingom zbliżyć się do gwiezdnych niszczycieli, a Luke zdecydował się wdrożyć pomysł przyjaciela. Dzięki temu duże okręty Imperium musiały zaprzestać ostrzału i jedynym problemem rebeliantów stały się TIE-e. Skywalker wpadł na pomysł, jak przekazać flocie kluczową informację. Zapytał R2-D2 czy Red Five nadal miał ustawioną wcześniejszą konfigurację i nakazał kompanom, by podążali za nim w szyku. Luke przeleciał z wypuszczoną smugą pokazową od Home One do krążownika generał Hery Syndulli - podleciał wystarczająco blisko, by wrota hangaru się otworzyły. Admirał Gial Ackbar, który także próbował rozgryźć problem, zrozumiał o co chodziło i nakazał wypuścić sondę z rebelianckim transponderem na wrota Home One, a w przypadku powodzenia wypuścić wszystkie swoje myśliwce, by ich piloci dalej przekazali kluczową informację. Tak też się stało i niebawem wszystkie myśliwce Sojuszu wyleciały do walki. W odpowiedzi, Vader rozkazał wypuścić wszystkie skrzydła TIE-ów. Jednocześnie, haker generała Dravena dostał się w końcu do plików Trios, gdzie znalazł kod obejścia, który pozwoliłby na restart rebelianckich systemów. Jednak okazało się, że pożądany kod znajdował się na pokładzie Executora, flagowego okrętu Imperium. Organa wpadła na pomysł, by oddział komandosów Rebelii przeniknął na superniszczyciela za pomocą promu Trios, co miało szanse powodzenia, gdyż rzeczony statek musiał mieć imperialny transponder, a na dodatek siły Imperium się spodziewały, iż królowa Shu-Torun w końcu do nich dołączy. Księżniczka udając zdrajczynię, na czele oddziału komandosów Sojuszu udała się w stronę Executora na pokładzie shu-torunańskiego promu. Podstęp się udał i dostała zgodę na lądowanie w prywatnym doku Vadera, gdzie rebelianci zabili oczekującego na przybycie Trios imperialnego oficera. W międzyczasie zniszczeniu uległy dwa kolejne krążowniki Rebelii, a następnie oddział buntowników ujrzał nadlatującego do doku TIE Advanced x1. Komandosi Sojuszu w porę się ukryli, a Sith ujrzawszy martwego oficera zrozumiał, iż to podstęp i odpalił miecz świetlny.[6]

Restart systemów

Republic atakuje Executora.

Przez ten czas, Millennium Falcon odniósł zbyt poważne uszkodzenia, by dalej walczyć i musiał awaryjnie wylądować w hangarze Home One Tam Han przesiadł się do X-winga i wrócił do bitwy. Jeden z rebelianckich komandosów - haker imieniem Robus, skopiował do czipu kody niezbędne do restartu systemów i buntownicy mogli zacząć ucieczkę (do tego czasu Vader zdołał odnaleźć i wybić straż tylną komandosów oraz przekazał siłom bezpieczeństwa, że na Executorze byli rebelianci). Oddział Organy i Dravena przebił się do pobliskiego hangaru, gdzie stacjonował jeden TIE Fighter, do którego wsiadła Leia, natomiast Davits wraz z resztą żołnierzy został, by spowolnić Vadera, który po chwili zabił wrogów na czele z generałem wywiadu Rebelii. Kiedy Organa wyleciała z Executora, jej TIE-a zauważyli Skywalker i Solo i próbowali zestrzelić. Księżniczka ratowała się na tyle długo, by młody Jedi wyczuł, że coś było nie tak. Kiedy Leia zestrzeliła inny imperialny myśliwiec, Luke i Han zrozumieli, iż ten TIE to ich sojusznik, którego dowódca Eskadry Łotrów nakazał eskortować. Polecieli do hangaru Republic, a tam Organa natychmiast przekazała czip z kodami Meorti, która dokonała restartu systemów flagowego krążownika Rebelii, który na rozkaz Dodonny uciekł w nadprzestrzeń. Wtedy Vader rozkazał zniszczyć pozostałe okręty Sojuszu. Republic po dotarciu w bezpieczne miejsce zaczął przekazywać kody pomniejszym statkom. Jednak Leia i Luke zamierzali wrócić do Mako-Ta, chcąc ocalić jak najwięcej również dużych krążowników. Jan nie chciał się zgodzić, gdyż nie wierzył w taką możliwość i wolał się zadowolić ocaleniem jednego krążownika niż ryzykować zniszczenie Republic, który z takim poświęceniem udało się ewakuować. Jednak ostatecznie generał ustąpił ich naciskom.[7]

Rebelianckie transportowce próbują przekazać kody do restartu systemów.

Republic wrócił do Mako-Ta, atakując od tyłu Executora. Dzięki temu uwaga imperialnych skupiła się na tym krążowniku, a wtedy zjawiła się Eskadra Łotrów prowadzona przez Hana, eskortująca nieuzbrojone transportowce, które miały przekazać kluczowe kody (Luke tuż wylądowaniem w hangarze Republic został poważnie trafiony i ledwo stał na nogach, więc znalazł się na pokładzie jednego z transportowców wraz z Leią - oni polecieli do stoczni uratować przywódców Rebelii). Dzięki eskorcie X-wingów, transportowce bezpiecznie dotarły do celów i niebawem ocalałe krążowniki Sojuszu dokonały restartu systemów. Kiedy to się stało, Ackbar zażądał meldunków od reszty floty. Odpowiedziała Syndulla mówiąc, że jej okręt był gotowy i przekazała kody obejścia pozostałym. Zapytała też Dodonnę o plan. Generał kazał jej czekać aż cała flota będzie gotowa do ucieczki, a następnie dokończyć procedurę ukrycia armady. Hera do tego czasu postanowiła atakować imperialnych. W wyniku ostrzału TIE-ów, pilotowany przez Solo Red Five stał się niezdolny do walki. Ewakuujący dowódców Rebelii Organa i Skywalker postanowili ocalić przyjaciela. Republic skupił na sobie ostrzał gwiezdnych niszczycieli, przez co doznał uszkodzeń silników i generał Dodonna przed śmiercią postanowił osłonić ewakuację rebelianckiej floty. Okręt flagowy Sojuszu został zniszczony tuż po tym, jak reszta buntowników uciekła z Mako-Ta. Luke i Leia wzięli krążownik typu Quasar Fire i Skywalker za pomocą linki holowniczej wciągnął X-winga Solo do środka i po chwili oni też weszli w nadprzestrzeń. Jednak w wyniku ataku TIE-ów, silniki lotniskowca zostały poważnie uszkodzone i skok nie trwał długo.[8]

Skutki

Vader składa raport z bitwy Palpatine'owi.

Bitwa o Mako-Ta była wielkim sukcesem Imperium, które dzięki podstępowi Dartha Vadera wykryło główne skupisko Rebelii, zadając wrogom najpoważniejszy jak dotąd cios w galaktycznej wojnie domowej - rebelianci stracili połowę z ponad 37 krążowników, a do tego ponad 90% myśliwców. Buntownicy liczyli, że z nowym zastrzykiem sił będą zachwiewać władzą Imperium poprzez solidne ataki w kluczowe punkty wroga, a po takich stratach trzeba było odłożyć te plany, choć udało się ocalić połowę krążowników. Zdziesiątkowane zostało również naczelne dowództwo Sojuszu, gdyż zginęło wielu kluczowych generałów na czele z Dodonną i Dravenem. W efekcie, Mon Mothma po bitwie awansowała Organę na generał, Skywalkera na komandora i Solo na pułkownika i odtąd to do nich miały należeć kluczowe decyzje odnośnie dalszych działań Rebelii, która po walkach o Mako-Ta uległa rozproszeniu. Straty imperialne były zdecydowanie mniejsze, ograniczając się do myśliwców, szturmowców i niewiele znaczących oficerów. Mimo wszystko, imperator nie był do końca zadowolony, gdyż Rebelia nie została unicestwiona, ale Vader przekonał go, że imperialne zwycięstwo przy Mako-Ta miało pokazać galaktyce, iż bunt przeciwko rządom Imperium był skazany na niepowodzenie.[8]

Przypisy

Źródła