Ordo Skirata
Ordo Skirata |
Data i miejsce narodzin: | 32 BBY |
Miejsce pochodzenia: | Kamino |
Rasa: | Człowiek-klon |
Wzrost: | 183 cm |
Kolor włosów: | Czarne |
Kolor oczu: | Brązowe |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: |
Ordo Skirata, znany też jako N-11 był jednym z Elitarnych zwiadowców serii Zero którzy wchodzili w skład Wielkiej Armii Republiki. Jego szkoleniem na Kamino zajmował się Kal Skirata, wobec którego to zwiadowca był całkowicie lojalny. Podczas Wojen Klonów brał udział między innymi w rozwiązaniu kryzysu w kosmporocie na Coruscant, a także w mającej miejsce na tej samej planecie akcji antyterrorystycznej, w czasie której poznał Besany Wennen, swoją przyszłą żonę. Wielokrotnie towarzyszył on Kalowi Skiracie, przez co brał także udział w polowaniu na Ko Sai czy też w ratowaniu Walona Vau na Mygeeto. Po zakończeniu wojny osiedlił się w Kyrimorut na Mandalorze.
Biografia
Narodziny i szkolenie na Kamino
Ordo narodził się około 32 BBY, jako owoc eksperymentu Kaminoan chcących podrasować genom Jango Fetta.
W 30 BBY mającego dwa lata klona o numerze N11, później nazwanego przez Kala Skiratę Ordem przyprowadzono do gabinetu Oruna Wa, gdzie tenże Kaminoanin chciał pokazać wadliwe jego zdaniem klony Jango Fettowi i Kalowi Skiracie.
Podczas tego spotkania, gdy Orun Wa tłumaczył dwójce Mandalorian jaki los czeka niedające się kontrolować klony, jeden z braci Orda wyłuskał z cholewy buta Skiraty mały blaster który natychmiast rzucił Bratu, który z kolei wziął na cel Kaminoanina. Dał się jednak przekonać Kalowi do oddania mu broni, Mandalorianin z pomocą Jango przeforsował także możliwość wzięcia pod swoją opiekę całej szóstki Zer, co też uczynił, prowadząc je do swojej kwatery.
Na miejscu po poczęstowaniu chłopców ciastem Uj nadał im imiona, N-11 został Ordem, oraz wprowadził w podstawy tego kim byli Mandalorianie i związanego z tym dziedzictwa. Następnie zaś, po rozdzieleniu im poduszek wszyscy poszli spać - bojący się Ordo obudził jednak Kala, który to wziął go na kolana i przytulił, i dopiero wtedy chłopiec zasnął.
Początek wojen klonów
5 dni po bitwie o Geonosis, Ordo wraz z braćmi zabarykadował się w jednym z obiektów na terenie koszar kompanii Arca na Coruscant, ponieważ nie chcieli poddać się losowi jaki zaplanowało dla nich dowództwo, czyli czasowemu zamrożeniu w oczekiwaniu na nowy przydział. Sytuacje opanował dopiero specjalnie sprowadzona do koszar Kal Skirata, który jednakże zażądał wcześniej od dowodzącego wojskiem Camasa swego przywrócenia do służby i bezpośredniej opieki nad Zerami, co też uzyskał, Ordo z braćmi wrócił więc pod skrzydła swego sierżanta z Kamino.
Kryzys w kosmoporcie Coruscant
W bliżej nieokreślonym momencie pierwszego roku wojny ordo przybył wraz ze Skiratą do kosmoportu, gdzie terroryści z Haruun Kal wzięli zakładników. Skirata przedstawił obecnym już na miejscu Omegom Zwiadowcę serii Zero. Następnie będący na miejscu Jedi udał się do porywaczy, dając się im pojmać.
Przez chwilę komandosi oglądali przekazywany z kamery obraz, zdobywając informacje na temat ubioru porywaczy, ich tonu głosu i podobnych sprawach, w końcu jednak przywódca zauważył kamerę, i wściekły najpierw ją zakrył, a potem zmasakrował przybyłego Jedi. następnie zaś wyrzucił jego ciało na zewnątrz, do którego natychmiast podeszli policjanci, a także Niner i Fi - dowódca odchylając płaszcz Jedi zauważył mająca zaraz wybuchnąć bombę, a Fi instynktownie rzucił się na ładunek, chcąc swoim ciałem w pancerzu Katarn ochronić przed skutkami eksplozji nieopancerzonych policjantów. Eksplozja wyrzuciła go w powietrze, ale przeżył, zyskując sobie szacunek o Orda.
Skirata natychmiast zaczął besztać komandosa za to co zrobił, twierdząc, że gliniarze powinni się sami o siebie troszczyć, natomiast Ordo go pochwalił, co Fi skomentował tak jak zawsze w momencie stresu, czyli humorem, żartując z Kamy Zwiadowcy.
Chwilę później Kal wytłumaczył rzecznikowi prasowemu senatu, że nie powinien nazywać klonów piechurami, poinformował go także, że teraz komandosi rozwiążą problem porywaczy swoimi metodami - w tym czasie Darman rozmieszczał ładunki wybuchowe, a gdy skończył zameldował o tym Skiracie, informując o gotowości komandosów do akcji. Fi zaś ponownie żartobliwie zwrócił się do Orda, który jednak nie podzielił jego humoru.
Komandosi wraz ze zwiadowcą i Kalem planowali szczegóły akcji i byli już o krok od jej rozpoczęcia gdy skontaktował się z nimi szef porywaczy zadając wiader, jedzeni i wody - Kal zdecydował, że to on tam wejdzie, umieszczając w uchu mikrokomunikator jakiego używali zwiadowcy by reszta mogla słyszeć rozmowy ze środka. Zaniepokojonemu Ordowi Skirata wyjaśnił, że w razie jakby zginął w trakcie akcji, to będzie to będzie strata możliwa do zaakceptowania.
Rozpoczęta chwilę później akcja przebiegła sprawnie i komandosi wyeliminowali wszystkich napastników - poza tym którego Skirata zakrył własnym ciałem, natomiast Ordo pilnujący zakładników otworzył ogień do jednego z nich, jak się bowiem okazało jeden z porywaczy zamienił się na ubrania z jednym z pojmanych. Spece od materiałów wybuchowych którzy przebyli na miejsce poinformowali wszystkich, że to co brano za materiały wybuchowe to elektroniczny złom, zakładnikom nic więc nie grozi. Obrim wyjaśnił biorącym udział w akcji czemu zapobiegł Skirata - porwany którego niemal zastrzelił Fi był ważną osobistością w zarządzie Sektora wspólnego, i jego zabicie przez Republikańskiego żołnierza wywołałoby poważne konsekwencje dla Republiki, dotychczas neutralny sektor wspólny mógłby bowiem dołączyć do Konfederacji.
Chwilę później wszyscy komandosi byli jeszcze świadkami rozmowy między Obrimem a Rugeyanem, następnie zaś Ordo przekazał im otrzymana właśnie informacje, że Coruscańska Służba Bezpieczeństwa posyła po nich transportowiec by wrócili do koszar, a rano o 6:00 wyruszają na nowa misję. Skirata pożegnał się więc z komandosami, obiecując, że gry wrócą napije się z nimi czegoś mocniejszego.
Akcja antyterrorystyczna na Coruscant
W 367 dniu po bitwie o Geonosis, w 20 minut po tym jak terroryści zdetonowali bombę w pobliżu Republikańskiego magazynu Bravo Osiem Ordo przybył do Kwatery głównej Brygady do zadań specjalnych, by "porwać" stamtąd generała Bardana Jusika, jak mu polecił Skirata. Ordo bez zwlekania przerwał spotkanie jakie odbywali generał Zey, Jusik oraz ARC Maze, informując Bardana, że go 'zabiera' a także zwracając uwagę, że nie powinien nigdy wyłączać komunikatora. Po wyjściu z gabinetu Maze'a starał się powstrzymać Orda, ten jednak dwoma ciosami w twarz przywołał tamtego do porządku, i kontynuował swą misje. Wraz z Jusikiem, który zajął się pilotowaniem skutera rakietowego, udali się na miejsce eksplozji po drodze rozmawiając między innymi na temat tego dlaczego Ordo go toleruje, podczas gdy innym, Zeyowi i jego poprzednikowi na stanowisku dowódcy, Caamasowi nie okazywał za krzty szacunku, na co Ordo odparł, że skoro Jusik cieszy się sympatią Skiraty, to także i jego, spytał także Jedi czy ten pamięta jak zabierano go od rodziców.
Po przybycie na miejsce, Ordo przedstawił Jusika dowodzącemu na miejscu Jallerowi Obrimowi, informując go w jaki sposób Jedi może im pomoc. Chwilę później, gdy Skirata stał wraz Ordem obserwując Jusika "przy pracy", i wyraził się o nim pozytywnie, Ordo spytał "Ojca" czy ma się nim zaopiekować, na co tamten przytaknął, zaznaczając oczywiście, że jedynie pod warunkiem, że nie będzie tego robił kosztem swojego bezpieczeństwa. Jusik chwilkę później poinformował zainteresowanych, że nie wyczuwa poprzez Moc na miejscu ataku uczucia wrogości, co sugeruje, że atakujących nawet w tymże miejscu nie było.
Równo o 9:00 czasu Coruscanckiego Ordo nawiązał kontakt z dowódca drużyny Omega, Ninerem, przebywającym wraz z braćmi pokładzie Jednostki do operacji interdykcyjnych, na skrzyżowaniu Koreliańskiego i Perlemiańskiego szlaku nadprzestrzennego. Poinformował ich, że wkrótce w miejscu gdzie się znajdują pojawi się podejrzana jednostką którą powinny przechwycić, a 5 osobową załogę mają pojmać żywcem, wspomniał także, że przesłuchaniem pojmanych zajmie się Walon Vau, a także powiedział gdzie obecnie znajduje się Etain, po czym zakończył połączenie.
Chwilkę później Jaller zakomunikował im, że mają już obraz z mieszczącej się na orbicie kamery - będącej najlepszą metodą podejrzenia co dokładnie wydarzyło się na miejscu, ponieważ kamera znajdująca się w bezpośrednim pobliżu magazynu została zniszczona w eksplozji. Przekazał on nagranie na holowyświetlacz w karwaszu Orda i w trójkę obejrzeli kilkukrotnie całe zdarzenie, Zwiadowca otrzymał także informację, że pilot frachtowca na którym znajdował się ładunek wybuchowy był zwykłym cywilem bez powiązań przestępczych i w całym ataku brał udział nieświadomie - bombę na jego pojazd podrzucono bez jego wiedzy i woli. Ordo poprosił o możliwość przejrzenia nagrań z ostatnich dziesięciu dni, na co Skirata wiedzący, że nie mają obecnie lepszej metody rozpracowania terrorystów się zgodził. Gdy w dalszej rozmowie Ordo wspomniał, że Omegi wykonują operację interdykcyjną mającą na celu przejęcie osób podejrzanych o związek z terrorystami, których przesłuchiwaniem ma się zająć następnie Vau, Obrim jednoznacznie stwierdził, że będzie przymykał oko - jako, że były to swoiste działania poza-systemem CSB.
Gdy Skirata poprosił także jednego z Sulluustan badających miejsce zbrodni, by oddali mu plakietki informacyjne zabitych klonów gdy je znajdą, Ordo wyjaśnił Obrimowi, że ciała same w sobie nie mają znaczenia dla Mandalorian. Z karwasza Orda znów wyłonił się hologram, tym razem ukazujący Omegi nadające kod Czerwone Zero oznaczający bezpośrednie zagrożenie życia i prośbę o natychmiastowa pomoc. Podczas gdy Kal słysząc o co chodzi skontaktował się z resztą floty przekazując tą wieść znajdującym się w pobliżu jednostkom - chwilę później Ordo zaś, nie przestając analizować sprawy nad która pracowali przed nadejściem holoprzekazu, doszedł do wniosku którym natychmiast podzielił się z Skirata i Obrimem - mieli w WAR kreta.
Niedługo później Ordo przekazał Omegom, że dwie zmierzające ku nim przyjacielskie jednostki dotrą za około 2 godziny, natomiast chwilę wcześniej na miejscu znajdzie się drużyna Delta. Po otrzymaniu od Atina zaszyfrowanych danych wydobytych z notesów jakie mieli przy sobie pojmani Ordo zajął się niezwłocznie analizą tychże danych.
Dzień później, w pierwszą rocznice bitwy o Geonosis Ordo przybył do przebywającego w kwaterze głównej wydziału operacyjnego floty republiki Kala by poinformować go, że stworzona przez Darmana charakterystyka materiałów wybuchowych jakie znaleźli na pojmanych separatystach pasuje do 1/4 materiałów używanych podczas zamachów na Coruscant, a więc mają jakiś trop. Zadowolony z tych informacji Skirata zaproponował zwiadowcy wspólną wyprawę do Kraggeta, na śniadanie, na co Ordo się zgodził.
Skierowali się tam korzystając z publicznego transportu - po drodze Kal widząc reakcje pasażerów na mającego an sobie pełną zbroję zwiadowcę poprosił go by zdjął hełm, co ten uczynił. Kal chciał w ten sposób ukazać ludziom, że klony nie są maszynami, jak jednostki walczące po stronie konfederacji, ale żyjącymi, myślącymi i młodymi mężczyznami, co też mu się udało.
Po dotarciu na miejsce, do lubianego przez funkcjonariuszy CSB Kraggeta, podczas konsumpcji swego posiłku Ordo poinformował Kala, że do wykonania zadania będą potrzebowali dwóch drużyn komandosów i dwóch zer. W dalszej rozmowie Mandalorianin wpadł na pomysł jak sprawić by Ordo i reszta nie rzucała sie tak bardzo w oczy jak obecnie - danie większej ilości klonów przepustek, upowszechniając na jakiś czas ich widok na ulicach Coruscant.
Kolejny dzień później, Ordo wraz ze Skiratą udał się do sali odpraw generała Zeya, gdzie znajdowali się już Walon Vau, że swym strillem, generał Jusik, Maze, oraz oczywiście sam Arlingay Zey. Ordo był zafascynowany całą rozmowa między Kalem a Zeyem, tym jak uważnie dobierający słowa Mandalorianin przedstawił generałowi swój plan, nie mówiąc jednak zbyt wiele wprost - dzięki czemu choć Zey wiedział doskonale o co chodzi to nie dostał żadnych informacji wprost, nie musiał więc nikogo informować o zdecydowanie poza proceduralnych planach działania Mandalorianina. Po zakończonym spotkaniu Ordo wyszedł wraz z Jusikiem za Kalem, i był świadkiem wymiany zdań między swoim sierżantem a Walonem Vau, a po jej zakończeniu, spytał Kala dlaczego nie wspomniał w rozmowie z Jedi o tym, że przeciek pochodzi ze struktur WAR, ten przypomniał mu jednak, że nie mogą ufać absolutnie nikomu poza sobą samym.
Kolejny dzień później, Kal Skirata brał udział w zebraniu z drużynami Omega i Delta, mającym miejsce w Sali odpraw nr 8 kwatery głównej brygady do zadań specjalnych. W czasie trwania tegoż spotkania, do sali odpraw przybył Ordo, przekazując Kalowi informacje jakie Vau uzyskał z pojmanych więźniów, a zgromadzonym klonom pojemnik z kandyzowanymi orzeszkami Warra. następnie Elitarny zwiadowca dość nietypowo, i szokująco dla nieznających go wcześniej członków drużyny Omega przywitał się z Fi, który w trakcie powitania za żarty na temat kamy Orda wylądował na podłodze, następnie zaś Ordo opuścił sale wraz z Kalem, który zakomunikował komandosom, że spotkanie skończone.
W rozmowie Ordo i Skirata poruszyli kwestie przesłuchiwanych przez Vau więźniów, Kal stwierdził, że warto poprosić Etain o pomoc w ich złamaniu. Zastanawiali się także gdzie się okryją na czas trwania operacji - Ordo ponownie zaskoczył Kala przenikliwością swego rozumowania. Zwiadowca przypomniał także, że powinni spotkać się z Marem Rugeyanem, spytał też retorycznie czy kiedykolwiek zawiódł Kala, nie wiedząc jakie odczucia w Mandalorianinie wywoła to pytanie. Przypomniał także Skiracie jak bardzo On i inne zera są mu oddani.
Następnie Ordo udał się do Centrum logistycznego WAR na Coruscant, gdzie po złamaniu zabezpieczeń robota-strażnika uzyskał swobodny dostęp do całego kompleksu. Po sprawdzeniu kilku pomieszczę zwiadowca w końcu trafił na takie w którym mógł zdobyć interesujące go informacje - mieszczące się w samym sercu centrum logistycznego centrum operacyjne. Ku swemu zadowoleniu zauważył tam również pełniącego służbę klona - jak Ordo dowiedział się po zeskanowaniu tabliczki informacyjnej był to CT-5108/8843, saper WAR. W rozmowie z nim Ordo dowiedział się, że nosi o imię Corr, a także, że stracił obie dłonie, i z braku odpowiednio specjalistycznych protez został oddelegowany do niewymagających takiej precyzji jak praca sapera zadań w centrum logistycznym. Dowiedział się także od niego, że o tym, że Besany Wennen dobrze go traktuje, przekonał go także, do utrzymanej w tajemnicy współpracy. Następnie zaś opuścił centrum logistyczne i odleciał swoim zaparkowanym nieopodal śmigaczem.
Ordo udał się wraz, że Skiratą do dyrektora senackiego biura rzecznika prasowego, by spotkać się w końcu z Marem ugeyanem. Po wymienieniu kurtuazyjnych uprzejmości Mandalorianie przeszli do rzeczy, przedstawiając Marowi koncepcję udzielenia urlopu klonom, ten ją natychmiast poparł wyrażając przy okazji zdumienie faktem, że dotychczas klony nie miały czegoś takiego jak urlop. Kal kilkoma aluzyjnymi uwagami zapewnił rozmówce, że będzie miał dzięki nim czym się pochwalić jako rzecznik prasowy. Po opuszczeniu gabinetu oboje podsumowali dotychczasowe postępy, Skirata stwierdził także, że czas już by Etain pomogła Vauowi w przesłuchiwaniach a także na wizytę u pewnego Hutta, gdzie powinni udać się z nimi także Sev i Scorch.
Wraz z dwójką członków drużyny Delta Ordo podążył za Kalem do dzielnicy rozrywek na Coruscant, do mieszczącej się tam Chaty Qibbu. Po wejściu do środka Kal przedstawił się Durosowi który ich przywitał obwieszczając, że gospodarza nie ma - nie zniechęciło ich to jednak. Ordo zajął się przekonaniem Durosa by ten pozwolił im wejść, łamiąc mu przy tym rękę. Tak jak przewidywał Skirata, okazało się, że Hutt jest jednak tam gdzie powinien. Mandalorianin przedstawił mu swoją propozycję oferując wiszącemu mu 500 tysięcy kredytów plus odsetki Huttowi, że może zapomnieć o długu, w zamian za zakwaterowanie dla siebie i klonów na jakiś czas. Tymczasem Ordo udał się na "inspekcje" do kuchni, skąd po chwili wybiegła przerażona jego widokiem Twi'lekanka - sam zwiadowca wyszedł z kuchni chwilę po niej.
Niezadowolony z uwagi Hutta na temat kobiet Kal zdecydował, że już czas by dać mu lekcje co też uczynił używając schowanego w rękawie łańcucha. Gdy skończył dusić Hutta do pomieszczenia powrócili Sev i Scorch informując jak wygląda rozkład pomieszczeń na górze - Skirata spytał Orda czy nie chce sam jechać ich sprawdzić ten jednak stwierdził, że ufa osadowi większości. Mandalorianin zamienił jeszcze kilka słów z z noszącą imię Laseema Twi'lekanką która zwiadowcą wystraszył, po czym cała czwórka opuściła pomieszczanie Chaty Quibbu, zamieniając na zewnątrz kilka luźnych uwag na temat minionych wydarzeń oraz tych dopiero nadchodzących.
Dzień później równo o 8mej Ordo brał udział w prowadzonym przez Kala zebraniu, na które oprócz nich przybyły obie drużyny komandosów, Enacca oraz Etain i Jusik. Podczas zebrania Kal poinformował zebranych o szczegółach misji oraz tym co wiedzą a czego muszą się dopiero dowiedzieć, powiedział także Etain, że liczy na jej pomoc przy przesłuchiwaniu więźniów - następnie zaś obwieścił zebranym, że spotkają się to ponownie o 21, po czym wraz z Ordem i dwójką Jedi wyszedł na zewnątrz, na plac apelowy, gdzie Ordo zasiadł za sterami czekającego już tam zdezelowanego pojazdu, którym udali się na południe.
Gdy dotarli w końcu do znajdującej się w apartamencie w rejonie browaru kryjówki gdzie Vau przesłuchiwał pojmanych Ordo wysadził Etain i Kala, informując tego drugiego, że ma kilka spraw do załatwienia i wróci później po czym odleciał. Nie wiadomo dokładnie czym się zajmował, jednak gdy niedługo później Etain zakończyła wykonywanie swojego zadania i Kal wezwał Orda by ten po nich przyleciał, był już dostępny i przybył po nich, zabierając z lądowiska apartamentu. Po drodze Kal przedstawił mu czego Vau się dzięki zmiękczeniu więźnia przez Etain dowiedział i jak wygląda obecna sytuacja.
Wczesnym wieczorem Ordo przybył wraz z Kalem i Etain do komandosów i Jusika znajdujących się w bazie operacyjnej w chacie Quibbu. Skirata informując zgromadzonych, że byli na zakupach położył na stole torbę wypełnioną różnymi słodkościami, owocami i innymi przysmakami, i kazał komandosom się częstować, następnie poinformował zebranych czego dowiedzieli się od pojmanych, podzielił komandosów na dwuosobowe grupy mające plenic na zmianę wachty, informując, że Ordo będzie się w tym czasie zajmował odkryciem kto jest w strukturach WAR kretem.
Następnego dnia wieczorem Ordo przybył do chaty Quibbu by coś zjeść - gdy zajął miejsce przy stoliku Laseema przyniosła mu jego ulubiony sok, wyjaśniając zaskoczonemu komandosowi, że z przyzwyczajenia wciąż porusza się jakby miał na sobie swoją kamę, co odróżnia go od innych klonów. Zwiadowca przekazał Twilekance kilka informacji na temat Atina, którym to się zainteresowała, po czym dołączył do jedzących posiłek Omeg i Kala. Po zjedzeniu posiłku udał się wraz z Kalem na górę, gdzie Delty zajmowały się czyszczeniem swej broni, i poinformował sierżanta, że zdobył 100 kilogramów ładunków wybuchowych i kilka tysięcy detonatorów, a także, że wszystkie zostały zabezpieczone przez dodanie do nich specjalnej substancji - w razie gdyby materiały faktycznie wpadły w ręce terrorystów, próba ich wykorzystania skończyłaby się eksplozją. Następnie Skirata pogrążył się w śnie czekając na wiadomość od Walona, a Ordo zajął się zapamiętywaniem wiadomości jakie otrzymał od innego Elitarnego Zwiadowcy, Mereela.
Już po północy, a więc 381 dnia po bitwie o Geonosis Ordo zajmował się układaniem zdobytych materiałów wybuchowych w równe kupki, tymczasem zafascynowany zdobyczą Darman bawił się jedną z tychże kostek, ku zdenerwowaniu Ninera. W rozmowie z Fi na temat mającego do nich dołączyć Walona zwiadowca przypomniał komandosowi, że Mandalorianin jest wciąż sprawnym fizycznie mężczyzną. W pewnym momencie brzęczyk u drzwi zaświergotał, wprowadzając wszystkich w stan gotowości, jako że Vau miał przybyć dopiero później - Ordo wraz z resztą komandosów zajął pozycję obronne i wziął drzwi na celownik swego karabinu - jak się okazało był to jednak Vau który przybył wcześniej niż powinien, przynosząc resztę materiałów wybuchowych, oraz przyprowadzając swojego Strilla. Poinformował ich też, że więźniowie zostali wyeliminowani a także czego dowiedział się od Jiss o sposobie przekazywania tajnych danych w centrum logistycznym WAR - Ordo zaproponował, że może się tam dostać, zamieniając się z pełniącym służbę Correm, który w tym czasie przeczekałby w kryjówce w hacie Quibbu, wspomniał też Kalowi, że mógłby w tym czasie zrobić z niego komandosa.
2 dni później Ordo udał się do centrum logistycznego WAR, gdzie wpierw udał się do łazienki w której wiedzieli, że znajduje się punkt przekazywania informacji, i umieścił w jednej z klatek wentylacyjnych szerokopasmową kamerę paskową, a następnie do głównego pomieszczenia, gdzie obserwował przez jakiś czas Corra, by zorientować się w jego nawykach, a następnie poprosił klona by poszedł z nim do męskiej toalety. Tamże poinformował go, że od tej pory ma wykonywać wszystkie jego polecenia, a gdy ten przytaknął kazał mu zdjąć pancerz informując, że się zamieniają. Po zamianie pancerzy, a więc gdy Corr stał się elitarnym zwiadowcą a Ordo zwykłym klonem-saperem, poinformował Corra, że ma się udać prosto do czekającej w taksówce na zewnątrz Enacci która zabierze go w bezpieczne miejsce, a także wypytał o istotne szczegóły mające umożliwić mu udawanie go. następnie zaś Ordo udał się na swoje nowe miejsce pracy, a Corr na zewnątrz. Zwiadowca nie widzący dotychczas nigdzie Besany Wennen liczył, że będzie miał trochę czasu na oswojenie się z nową tożsamością zanim przyjdzie mu się z nią skonfrontować, jako że z racji jej sympatii do Corra podejrzewał, że ją będzie najtrudniej oszukać. Jego nadzieje okazały się płonne gdyż przybyła ona do centrum chwilę po tym jak zajął stanowisko przy swojej konsolecie, przepraszając za spóźnienie.
Dzień później, gdy Ordo znów pełnił swą służbę udając Corra, wpierw przyczepił się do niego pracujący w centrum Nimbanim i Zwiadowca wbrew sobie musiał udawać potulność i posłuszeństwo, następnie zaś, po tym jak w jego obronie stanęła Besany, ze smutkiem zauważył na obrazie przekazywanym przez kamerę, że to właśnie ona podeszła do jednej z podejrzanych szafek, z czego wysnuł wniosek, że to ona współpracuje z terrorystami. Rozczarowany tym Ordo wiedział, że w ciągu najbliższych godzin musi znaleźć sposób na jej eliminację bez wzbudzania podejrzeń.
Ordo pełnił dalej swą służbę, obserwując przy okazji Wennen i jej relacje z innymi pracownikami, gdy wydarzyło się coś czego absolutnie się nie spodziewał - Wennem zaczęła karcić spóźnioną pracownicę, którą okazała się Vinna Jiss - czyli osoba którą porwali Sev z Fi i Jusikiem, a o której śmierć po przesłuchaniu zadbał - znający się na tym - Walon Vau. Nie mogąc wyłamać się ze swej roli, Ordo-Corr poprosił proponującą mu podwiezienie Besany, która oświadczyła, że na dziś koniec pracy, aby wysadziła go na platformie dla taksówek w dzielnicy rozrywek, co ta zgodziła się zrobić, nieświadoma szoku i galopujących myśli zwiadowcy.
Ordo przybył o 16:30 do chaty Quibbu, informując Kala i innych zgromadzonych, że Vinna Jiss żyje i powróciła do pracy. Zwiadowca stwierdził, że będzie czekał na podejrzaną gdy ta skończy swoją zmianę, Etain zdecydowała się mu towarzyszyć. Ordo przeprosił także Kala, że nie działa dość szybko by rozwikłać obecną sytuację, Mandalorianin uspokoił go jednak zapewniając że i tak czynią dość szybkie postępy. Tymczasem Vau zauważył na holomapie, że jeden z celów oznaczonych pyłem śledzącym podczas mającego parę godzin wcześniej spotkania Kala z potencjalnymi chętnymi na zakup materiałów wybuchowych, wszedł właśnie do omawianego obiektu, to jest centrum logistycznego.
Przed północą Ordo wraz z Etain oczekiwał w zaparkowanej opodal wyjścia z centrum logistycznego pojeździe na wyjście Jissy z pracy, wymieniając z nią neutralne uwagi. Jedi w pewnym momencie stwierdziła, że wyczuwa w budynku centrum kogoś wrażliwego na Moc, po chwili jednak dodała że wrażenie znikło. Gdy Jissa w końcu wyszła, udając parę Etain i Ordo ruszyli za nią - Etain uspokoiła zwiadowce, że poprzez moc wyczuwa, że nikt ich nie śledzi. W pewnym zaś momencie Etain przestała wyczuwać w Mocy śledzoną kobietę, która skręciła za róg - gdy Ordo również skręcił, nie zobaczył kobiety a jedynie jakiegoś mężczyznę, który po chwili przykląkł i zwiadowca zobaczył błysk metalu, instynktownie wiec wystrzelił w jego kierunku, trafiając - w tej jednak chwili Etain krzyknęła Stop, a więc polecenie blokujące Orda, i komandos instynktownie się zatrzymał. W dalszych działaniach postrzelona została także inna śledząca Jiss istota, konkretnie kierowniczka Wennen. Ordo skontaktował się z Jusikiem oświadczając, że pilnie potrzebują pomocy, a gdy doszła do niego Etain, zrugał ją pełen gniewu za użycie polecenia Stop. Młoda Jedi była przerażona zachowaniem Zwiadowcy, skopiła się jednak na bieżących sprawach, i poinformowała go, że postrzelona 'Jessa" jest tak naprawdę Gurlanka. Ordo uzyskał od Jusika informacje, że przybędzie do nich za 10 minut, i podczas gdy Etain zajęła się tamowaniem krwawienia trafionej Gurlanki, on podszedł do drugiej rannej istoty, Wennenm i przykładając jej Verpina do głowy zażądał wyjaśnień - okazało się, że jest ona tak naprawdę funkcjonariuszką urzędu skarbowego i śledziła Jissę w ramach swych obowiązków, podejrzewając, że to ona odpowiada za znikające zaopatrzenie.
Już po północy, w ich kryjówce Jusik i Etain zajmowali się ratowaniem rannego Gurlanina, natomiast Ordo starał się przeprosić Mandalorianina za taki rozwój wypadków, ten przypomniał mu jednak, że nikt nie wiedział że Gurlanie przebywają na Coruscant. Gdy Jusik kontynuował zajmowanie się Gurlaninem, Ordo wraz z Etain wdali się w rozmowę z drugą pojmaną, słuchający ich Skirata przypomniał im by za dużo jej nie zdradzali. Chwilę później Mandalorianin zaczął wypytywać Wennen dlaczego właściwie jest przeciwna wojnie, ta pokazała więc na okaleczonego Corra, mówiąc, że nie wie dla jakiej właściwie republiki pracuje, a obydwoje Jedi kiwnęli głowami dając Kalowi potwierdzenie, że Besany mówi prawdę - prawdę bardzo podobna do poglądów na temat republiki jakie miał sam Mandalorianin. Ku zaskoczeniu Skiraty Wennen przekazała im także swój notes, dający im dostęp do danych wydziału skarbowego.
Gdy Gurlanin doszedł do siebie, okazało się że jest Gurlanką i to znaną już Etain a także Omegom, współpracowali bowiem z nią, Jinart, na Qiilurze. Ordo zaczął wypytywać ją dlaczego współpracuje z separatystami, ta jednak wyjaśniła że tego nie robi, a postać Jiss przybrała tylko by zdobyć istotne dla siebie informacje. Gurlanka wyraziła także swoje pretensje związane z Qiilurą pod adresem Etain, zaproponowała także, że wyjawi im kto jest szpiegiem separatystów w zamian żądając przyrzeczenia wycofania wojsk z Quiiliry. Słysząc ten szantaż Ordo przystawił jej lufę Verpina do głowy, jednak Kal kazał mu się wycofać, co też zrobił. Kal sam kontynuował przesłuchanie zmiennokształtnej, obiecując że postara się zadbać o usunięcie osadników z jej planety.
Niedługo później, po rozmowie jaka Etain odbyła z Kalem na temat Orda i jej użycia komendy Stop, przyszła do rozmawiającego przez komunikator zwiadowcy. Gdy był on zmuszony zaczekać jakiś czas na odpowiedz Maze`a, z którym rozmawiał, spytał Etain co ta od niego chce, ta więc go przeprosiła za to co zrobiła, stwierdzając także, że zrozumiała jak trudne miał życie - Ordo jednak po chwili stwierdził, że z ich dwoje, to ona miała gorzej, bowiem jego, niemającego rodziców klona bowiem pokochał Kal, ją natomiast, rodzice oddali obcym ludziom, to jest Zakonowi.
Rano Ordo odprowadził Wennen do pracy, jako, że przy okazji chciał pozbyć się dwójki dostarczających informacji separatystom szpiegów. Na pożegnanie Besany poprosiła Orda tylko o jedno - by po zakończeniu misji, skontaktował się z nią i przekazał jej czy wszyscy biorący udział w niej ocaleli - zaznaczając, że nie oczekuje żadnych dodatkowych szczegółów których zwiadowca nie mógłby jej zdradzić. Zwiadowca stwierdził, że bezie mógł to zrobić, następnie się z nią pożegnał, kierując do działu księgowości gdzie pracowała będącą jednym z jego celów Hela Madiry.
30 minut po 12 Ordo spotkał się z Mereelem w centrum logistycznym WAR, informując go, że jeden z ich celów został już zlikwidowany. Po zamienieniu 2 zdań na temat Ko Sai Ordo spytał brata czy ten może zakłócić na chwilę działanie kamery systemu bezpieczeństwa, co ten potwierdził. Ordo podszedł więc do drugiej z podejrzanych, a gdy zbliżył się do niej na 5 metrów Mereel zdezaktywował na chwilę kamerę. Ordo strzelił do zdrajczyni, dwa pociski kierując w głowę a jeden w klatkę piersiową, po czym opuścił wraz z drugim zwiadowcą centrum logistyczne, kierując się do bazy operacyjnej - Ordo cieszył się także z faktu, że okazało się, że nie będzie musiał zabijać Besany.
O 13:30, według słów przebywającego w bazie operacyjnej Walona Vau Ordo wraz z Mereelem zajmował się "sprawdzeniem" dwóch apartamentów które mogły być potencjalnym miejscem potyczki grupy operacyjnej z terrorystami.
O 18 Ordo wraz, że wszystkimi członkami grupy operacyjnej poza Etain i Walonem znajdował się w głównym barze w chacie Quibbu. Kal spytał w końcu zwiadowcę co to za informacje dla mają niego , wyczuwając podskórnie, że coś chcą mu powiedzieć - Ordo poinformował go więc że Mereel wyśledził gdzie udała się Ko Sai po tym jak zbiegła w trakcie bitwy o Kamino - Mandalorianin i jego zera poszukiwały jej bowiem by wyciągnąć z niej informacje jak przywrócić klonom normalna długość życia. chwilę po tym jak Kal wyraził radość z tej informacji, skontaktował się z nim Perrive mówiący, że w wyniku nieprzewidzianych okoliczności muszą sfinalizować transakcję jeszcze dzisiejszej nocy - Kal przekazał natychmiast tą informację pozostałym, obwieszczając, że za 3 godziny zaczynają akcje.
Znajdując się już w bazie operacyjnej, razem z wszystkimi członkami grupy mającej wciąć udział w akcji Skirata ponownie rozmawiał z Perrivem, zirytowany dopytując się dlaczego plany nagle się zmieniły - będący w kontakcie z Obrimem Ordo dał Mandalorianinowi znak, że Perrive nie kłamie mówiąc o zatrzymaniu jednego z jego ludzi za nielegalne działko w pojeździe. W dalszej rozmowie Perrive wyjaśnił Kalowi, że spotka się z jego zastępczynią, a także, że zmieniło się miejsce dostawy - ku uciesze całej grupy nowa lokalizacja miał być magazyn dostawczy firmy CoruFresh, a więc jedno, że sprawdzonych wcześniej przez nich miejsc wobec którego mieli już ułożony plan działania. Skirata przypomniał wszystkim ponownie, że mają nie brać jeńców, pożyczył Walonowi jeden, że swoich Verpinów, i poinformował, że od teraz dowodzi Ordo, a następnie wydał rozkaz założenia hełmów. W akcji miało wciąć 8 osób w zbrojach Katarn, 1 w zbroi zwykłego klona, 3 w zbrojach Mandaloriańskich, 2 w zbrojach elitarnych zwiadowców a także krucho wyglądająca w zestawieniu z resztą Etain, ona jednakże też założyła dyskretny osobisty pancerz.
Ordo udał się na miejsce akcji wraz z Sevem, wpierw zwiadowca zaryzykował i przeleciał nad miejscem akcji na sporej wysokości. Lecąc obydwoje zamienili kilka zdań na temat firmy CoruFresh a także wykonanego przez Orda swego czasu zadania na N'dianie, następnie zaś zwiadowca posądził ich maszynę przy stacji przekaźnikowej, półtorej kilometra od lądowiska. Zwiadowca spytał komandosa czy z jego ramieniem wszystko w porządku, przypominając mu, że Fi musiał mu zameldować o fakcie że komandos je uszkodził - następnie obydwaj przeczołgali się po pomoście ku magazynom, za którymi się ukryli - Ordo skontaktował się wtedy z Omegami pytając czy są na pozycji, co Niner potwierdził. Wraz z Sevem dostał się na dach z którego mogli wygodnie obserwować lądowisko i zameldował o tym Omegom, następnie zaś zażądał raportu od Bossa - ten potwierdził, że za 2 minuty zajmą pozycje.
Skirata wraz z Jusikiem czekał w pobliżu miejsca spotkania na skuterze rakietowym - gdy otrzymał potwierdzenie potrzymania kredytów, przekazał o tym informacje wszystkim nasłuchującym - co też każda grupa potwierdziła i ruszył dokonać wymiany. przebiegła ona praktycznie bezproblemowo, i już po chwili Jusik z Kalem odlatywali z miejsca transakcji, Kal dał znać Obrimowi, że może ruszać, a następnie również Ordowi, który to wydał pozostałym klonom rozkaz do ataku.
Fi wraz z Mereelem podbiegli bliżej i zajęli pozycje między ciężarówkami, Fi zameldował pozostałym, że przez lunetę widzi, że silnik zielonej ciężarówki jest włączony, co potwierdził Ordo informując także, że widzi w podczerwieni sylwetkę jej pilota - Fi spytał Darmana który zaraz ukląkł przy nim i wziął kabinę ciężarowni na cel trzymanego przez niego Verpina, meldując gotowość do zdjęcia celu. Do rozmowy włączył się także Kal informując, że z Jusikiem zajęli pozycje na tyłach magazyny, by nikt nie dał rady uciec - dodał także, że Jusik wyczuwa wewnątrz 24 cele. Ordo kazał wyeliminować w pierwszej kolejności ciężarówki, by pozbawić przeciwników możliwości ucieczki.
W końcu Ordo krzyknął słowo-klucz 'światła' i wraz z Sevem używając wyrzutni rakiet PLX-1 zniszczył dwa główne źródła światła, pogrążając lądowisko w ciemności - ułamek chwili później Darman zameldowali o wyeliminowania kierowcy ciężarówki z materiałami, odezwał się także Jusik z informacja, że jednemu z celów udało się uciec, Ordo polecił Jusikowi by ten przekazał Walonowi i Etain by zajęli się uciekinierem. Podczas gdy Corr salwami, że swojego obrotowego blastera niszczył wszystkie ciężarówki po kolei, Boss, Fixer i Scorch podbiegli do ciężarówki w której zgromadzono materiały wybuchowe, dołączył do nich także Atin unieruchamiając maszynę na dobre. Do walczących na placu na linkach zjechali Sev i Ordo - Boss zwrócił uwagę wszystkich na fakt, że uwięzieni wewnątrz ciężarówki i niemający żadnej drogi ucieczki są wyjątkowo niebezpieczni mogą bowiem w akcie poświęcenia spróbować zdetonować materiały zabijając też atakujących, Ordo polecił więc zająć się wpierw nimi.
Klonom udało się jednak bezpiecznie wyeliminować siedzące w środku istoty, pozostali im już więc tylko wrogowie będący zamkniętym magazynie - według Jusika było tam wciąż 11 celów. Zwiadowca rozkazał Corrowi, Ninerowi i Bossowi wyniesienie z ciężarówki "odzyskanych" materiałów wybuchowych, obwieścił także kto z której strony ma zaatakować magazyn - sam z Mereelem miał wejść przez frontowe drzwi.
Eliminacja pozostałych celów przebiegła bez problemów - po ich zabiciu Ordo poinformował wszystkich, że cała akcja zajęła im 9 minut, i że powinni się czym prędzej zabierać z miejsca bitwy, co też uczynili.
Wszyscy biorący udział w akcji udali się do Punktu Zbornego, 2 kilometry od magazynów CoruFresh. Skirata upewnił się, że udało im się odzyskać wszystkie materiały, i wspomniał, że następnego dnia Ordo je zneutralizuje i podrzuci z powrotem do magazynów skąd je zabrał. W rozmowie zgromadzeni ustalili, że wyeliminowali 26 celów - 24 w magazynach, oraz Perrive'a i uciekiniera z miejsca akcji poza nimi. Kal poinformował także wszystkich, że jest z nich dumny, nawet z Mirda, i poinformował że wracają do bazy operacyjnej w chacie Quibbu.
Zajmując się neutralizacją środków wybuchowych Ordo i Mereel byli świadkami jak do chaty Quibbu przybyli Vau i Skirata i powitał ich Atin, ubrany tylko w kombinezon i rękawice z wibtoostrzem. Kal dał zwiadowcom znak by się narazie nie mieszali. Atin zaatakował Vaua - Komandos zdawał się wygrywać, wysunął już wibroostrze by zadać cios w odsłonięta szyje Vau gdy obu odrzuciła od siebie niewidzialna siła - która jak się okazało był zdenerwowany Jusik. Jedi rozkazał obu by natychmiast skończyli z tą waśnią, o Ci zrobili i się rozeszli "w swoje strony".
Chwilę po tym Ordo z Mereelem zabrali materiały wybuchowe na lądowisko, a gdy wrócili do głównego pomieszczenia Kal był już tam sam - spytali go więc czy chce posłuchać najnowszych wieści o Ko Sai - wyraził on taką chęć..
2 dni później, 388 dnia po bitwie o Geonosis Ordo znajdował się wraz z członkami drużyn Omega oraz Delta, Jusikiem Correm i Mereelem w klubie personelu CBS. W pewnej chwili Ordo z Obrimem podszedł do Fi. Komandos spytał zwiadowcę za czym ten się rozgląda, ten wyjaśnił mu więc, że czeka na przybycie Besany Wennen, po czym oddali się rozejrzeć czy gdzieś jej nie ma, zostawiając Fi samego z Obrimem. W pewnym momencie komandosi zaczęli tańczyć Dha Werde Verde - już po jej rozpoczęciu z szeregów oficerów CBS wystąpił Maze pytając czy może dołączyć i wchodząc w szereg obok Orda - elitarny zwiadowca wykorzystał okazje żeby 'przypadkowo' dwukrotnie uderzyć Orda rozcinając mu wargę , zwiadowca serii Zero jednak zamiast, jak bał się obserwujący to Fi rozpocząć walkę, po zakończeniu tańca uścisnął sobie z Mazem ręce.
Besany wyraziła chęć wypicia czegoś wraz z Kalem, Zwiadowca udał się więc na lądowisko gdzie ten przebywał - nieświadoma przybycia zwiadowcy Etain kontynuowała swoją rozmowę ze Skiratą, wspominając o tym, że synowie się go wyrzekli. Widząc Orda Kal wyraził komentarz na temat jego i Maze'a, następnie po wysłuchaniu jaką sprawę ma do niego Ordo udał się wraz z nim do środka zostawiając Etain sama na lądowisku.
Już po północy, w opustoszałym barze Kal oczekiwał na Orda. Gdy zwiadowca skończył rozmawiać z Besany i przybył do Kala, ten wpierw spytał go w jaki sposób można by nawiązać kontakt z Jinart. Ordo zaproponował mu skuteczną metodę a następnie spytał czy to co słyszał o jego rodzinie to prawda, co Kal potwierdził zaznaczając, że jego więzi rodzinne były i tak martwe o wiele wcześniej, i podjąłbym decyzje o pracy na Kamino jeszcze raz. Zwiadowca spytał go także czy jest coś jeszcze przed nimi zataił, oprócz Syna Etain - ten jednak zapewnił zwiadowce, że nigdy im nie skłamał i nie skłamie, stwierdzając, że jakby tak zrobił to Ordo może go zastrzelić. Kal spytał go także o poradę na temat sytuacji z dzieckiem Darmana i Etain, a następnie dodał, że musi porozmawiać z Zeyem.
Zakup Aay'hana oraz uratowanie Walona
W 471 dniu po bitwie o Geonosis Ordo przebywał wraz z Kalem na planecie Agamar, w Calna Muun. Ubrany w pełny Beskar`gam zwiadowca dołączył do targującego się z rodiańskim sprzedawcą Kala. Klon stwierdził, że obejrzy obicia kalamariańskiej jednostki typu DeepWater po czym udał się do jego wnętrza - wszystkie gromadzone dzięki najnowocześniejszym czujnikom informacje na temat przecieków, zmęczenia materiału i tym podobnych spraw Ordo przekazywał także bezpośrednio na HUD hełmu Kala W końcu Skirata dowiadując się, że Rodianin oczekuje za DeepWatera 150 tysięcy kredytów zawołał Orda, tak by sprzedawca to słyszał, żeby się zbierał bo odchodzą, i faktycznie zaczęli odchodzić. Kal nie pomylił się jednakże i zgodnie z przewidywaniami Rodianin wołał za nimi, opuszczając stopniowo cenę - Kal usatysfakcjonowała dopiero cena wynosząca 80 tysięcy.
Obydwoje wrócili więc do sprzedawcy, Kal zapłacił Rodianinowi po czym odpłynęli nowo nabytą maszyną. Ordo poinformował pytającego o to Kala, że Mereel wykonał związane z Besany zadanie jakie otrzymał, a sama Besany także zgodziła się wykonać dla nich zadanie, zamienili też kilka zdań na temat kobiet.
Gdy Ordo poderwał już maszynę z wody, ku przestrzeni, Kal spytał zwiadowcę czy ma jakiś pomysł jak go nazwać, ten więc zaproponował wywodzącą się z Mando'a nieprzekładalną nazwę Aay'han, na która Kal się zgodził uznając że pasuje do tej jednostki. Gdy Kal udał się na obchód pojazdu, Ordo otrzymał informację na temat Walona który utknął na Mygeeto, o czym niezwłocznie poinformował Kala - ten zaś natychmiast kazał mu zmienić kurs, a sam zaczął rozmawiać przez komunikator z Bossem, od którego to Ordo dowiedział się wcześniej co się stało. Skirata kazał Bossowi by przekazał Jusikowi, że wraz Ordem zajmą się pomocą Vau.
Gdy dolecieli do Mygeeto Ordo przestawił transponder statku żeby identyfikował ich jako jednostkę z Mandalory, po czym skontaktował się z kontrolą ruchu Mygeeto, prosząc o możliwość uzupełnienia zapasów wody - powołując się przy tym na fakt, że Mandalorianie współpracują z Konfederacja, kontroler pozwolił mu więc, na własną ryzyko, wylądować i nabrać wody z planety, zastrzegając że w ciągu 2 godzin mają opuścić planetę. Ordo posadził Aay'hana na skraju podziemnego jeziora po czym zaczął analizować okolicę przy pomocy wszystkich przydatnych czujników - jednak bez rezultatów. W końcu Kal postanowił wypróbować szalenie prymitywną metodę to jest zaczął nawoływać Mirda - Ordo po chwili do niego dołączył. Metoda ta okazała się skuteczna i słyszący ich Mird wyszedł spod lodu, dzięki czemu dowiedzieli się gdzie mają szukać Vaua. Ordo zrobił holomapę tunelu gdzie znajdował się Vau, Następnie zaś Kal posłał Mirda z liną z powrotem do tunelu by ocenić jak głęboko leży Vau - okazało się, że na 58 metrze. Ordo zaproponował żeby podejść do Walona poprzez jezioro, korzystając z możliwości jakie daje im Aay'han. Obydwaj wrócili więc na statek, wraz z opierającym się Mirdem. Ordo zaraz zanurkował w skutym lodem jeziorze. Plan Orda okazał się działać, udało im się "zadokować" do ściany lodu, którą to Ordo widział po otwarciu śluzy - zaś za kilkumetrową ścianą zamarzniętej wody jego czujniki wykryły skupisko Beskaru i Durastali, czyli Walona.
Kal pryz użyciu Hydrowgłębiarki przebijał lód by dostać się do Walona, a gdy był już zbyt zmęczony by to robić, zastąpił go młodszy i sprawniejszy Ordo. Zamieniali zdawkowe zdania na temat postępowania z Walonem gdy już go wydobędą, Ordo niespodziewanie wspomniał także, że ma skrupuły związane z wykorzystywaniem Besany, zaskakując tym Skiratę - zwiadowca nie kontynuował jednak tematu. W końcu Ordo krzyknął że udało im się przebić, Ordo ruszył żeby odczepić przymarzniętego do lodu Walona i przeniósł go na pokład - gdy zdjęli mu hełm przekonali się, że jego twarz jest już niebieskawa, ale zaraz ustalili że źrenice Mandalorianina reagują na światło, co było dobrym znakiem. Pierwszymi słowami jakie wypowiedział wybudzony z letargu Mandalorianin było 'Mird". Kal stwierdził, że nie trzeba robić Walonowi resuscytacji, następnie zaś zdjął z niego zbroję i przykrył czym tylko się dało i kazał Ordowi wypuścić Strilla z szafki gdzie był zamknięty - tenże zaraz przyskoczył do Walona, zalewając mu twarz śliną i ogólnie przyczyniając się do ogrzania go. Ordo następnie odszedł do sterowni, i wyrwał Aay'hana z objęć jeziora a także ustawił pojazd na kurs do punktu zbornego, o czym poinformował Kala. Tymczasem Vau wytłumaczył Kalowi dlaczego napadł na bank i co z niego zabrał, informując także, że wart ponad 50 milionów zrabowany skarb przeznacza na fundusz emerytalny klonów, wręczył także Ordowi należącą€ do swojej matki broszę wartą kilka milionów, mówiąc by ten dał ją Besany.
Ordo chwilę później spytał także Kalu co powinien zrobić z otrzymanymi szafirami, uważając, że wręczenie prezentu który był kradziony skompromituje Besany - Kal stwierdził, że nawet jak zwiadowca go sprzeda, by kupić dla klonów bezpieczne schronienie Vau i tak będzie zadowolony, byle brosza nie trafiła do jego matki. W dalszej rozmowie Ordo ponownie wyraził swoją radość z powodu faktu, że Kal go przygarnął, natomiast Skirata zdecydował się na formalną, według praw Mandalorian, adopcję wszystkich Zer, poczynając od Orda jako, że ten akurat przebywał wraz z nim.
Poszukiwania Ko Sai
473 dnia po bitwie o Geonosis Ordo przybył do kantyny Mong'tar, na planecie Bogg V gdzie czekał już na niego Mereel, wyrzucający mu, że się spóźnił. Spytał także gdzie są Kal i Walon oraz czy ten drugi jest już zdrowy, na co Ordo poinformował brata, że zabezpieczają ich nowy nabytek - używając Mando'a by dwójka siedzących przy stoliku nie mogła go zrozumieć. Mereel poinformował Orda natomiast, że dołączy do nich Jusik. następnie Ordo zapoznał się z tożsamością dwóch istot, to jest robot a TK-0 i Gaiba, następnie zaś przeszedł na wewnętrzny kanał komunikacyjny z Mereelem gdzie ten wyjaśnił mu do czego potrzebne mu były te dwa kontakty, dlaczego akurat ich wybrał oraz poinformował o potencjalnym śladzie wiodącym do Ko Sai. Następnie, gdy Gaib spytał kiedy dostaną swoje kredyty, Mereel zaoferował im dodatkową zapłatę za znalezienie pilota frachtowca z którego mogli by wyciągnąć potrzebne im informacje, dając im na to 48 godzin. Zaraz po tym jak Gaib zobowiązał się wykonać zlecenie do knajpy weszły kolejne dwie osoby w Mandalorianskich zbrojach, to jest Kal Skirata i ubrany w zbroję ojca Kala, Munina, Jusik. Ten zaraz po przywitaniu się z zwiadowcami zakomunikował, że muszą porozmawiać, dając do zrozumienia, że to ważne.
Ordo wraz z Mereelem, Skiratą i Jusikiem udali się na lądowisko 76B, gdzie weszli do czekającego tam Aay'hana. Mereel odebrał holopołączenie przez komunikator, zapewniając rozmówczynię, że to co zdobyła na pewno im się przyda, następnie zaś przekazał komunikator Ordowi, była to bowiem Besany Wennen - Skirata dał znak zwiadowcy, że może się oddalić jak chce bardziej prywatnie pogadać, co ten zrobił przechodząc do włazu serwisowego. Jusik zamienił z nimi parę zdań na temat Ko Sai informując Kala o rzeczach o których ten nie powinien wiedzieć, porozmawiali także o Etain i jej ciąży, po czym opuścił pojazd. Gdy Jedi opuścił statek Mereel spojrzał na Orda, rzucając w przestrzeń myśl, że może nie powinien mówić mu czego się dowiedziała Besany skoro już mu nie ufa, na co Kal stwierdził, że to nie wina Orda, że nie poinformował Mereela o ciąży Etain ale jego, i spytał co znalazła Besany, zwiadowca poinformował ich więc, że dokopała się do danych mogących sugerować, że na Centax-2 buduje alternatywną armię klonów. Dyskutowali także o tym co się stanie z nie całkiem rozwiniętymi klonami z Kamino jeśli kontrakt z planetą nie zostanie przedłużony a także jakiej technologi klonowania planuje użyć Palpatine. Zamienili także kilka zdań na temat samej Besany, Kal zapewnił, że w razie kłopotów natychmiast ją wyciągną z Coruscant, następnie Ordo zastanowił się głośno czy nie wykorzystując takich ludzi jak Besany czy Jusik, ich chęci poczucia przynależności - Kal jednak uspokoił go, twierdząc, że na tym funkcjonuje rodzina. Ordo martwił się również, co będzie jeśli agentka skarbowa nie będzie chciała wyruszyć wraz z nim gdy ten zdezerteruje.
476 dnia po bitwie o Geonosis Ordo wraz z Mereelem zajmowali się modyfikowaniem Aay'hana, obserwując przy tym znajdujących się w środku Walona i Kala. Ordo oznajmił w pewnym momencie, że idzie zobaczyć co z nimi. Wewnątrz przysłuchiwał się chwilę jak rozmawiają. Gdy w pewnym momencie Vau stwierdził do swojego komunikatora, że Kal znów się wścieknie i Kal na niego spojrzał, Mandalorianie zamienili się komunikatorami, okazało się, że osobą z którą rozmawiał Walon była Jinart. Tymczasem Vau bezgłośnie poinformował Orda, że Delty śledziły Ko Sai aż na Napdu, gdzie jak dotychczas słuch o nich zaginął - oznaczało to, że Delty, których los był chwilowo nieznany, są tuż za nimi. W końcu Ordo usłyszał jak Kal komunikuje Jinart, że wyśle do niej właśnie jego, po czym oddal komunikator Vau - w międzyczasie do pomieszczenia przybył także Mereel. Kal poinformował dopytującego się Orda, że musi on wyruszyć na Qiilurę, wyjaśniając w jakim stanie jest potrzebująca pomocy Etain, dodał też, że posyła akurat jego bo młoda Jedi jest do niego najbardziej przyzwyczajona. Zwiadowca niezbyt zadowolony był z wizji opiekowania się Etain podczas gdy inne Zera będą wykonywać różne niebezpiecznie zadania. Zanim wyszedł, Zwiadowca zjadł jeszcze jednak trochę ciasta cheffa otrzymanego od Besany, resztę zostawiając towarzyszom.
Opieka nad Etain
Po drodze na Qiilure Ordo zahaczył o bazę zaopatrzeniową z której zarekwirował nowoczesnego robota medycznego 2-1B, wiedząc, że choć pilotowania Aay'hana mógł się nauczyć z podręcznika, to położnictwo jest dalece bardziej skomplikowaną i ryzykowną dziedziną, w której lepiej skorzystać z pewniejszych metod. Gdy dotarł na planetę skierował się do budynku sztabu gdzie spotkał Leveta - klon wskazał mu gdzie znajdzie Etain po czym życzył powodzenia, stwierdził także, że Etain nie zdaje sobie chyba sprawy, że on wie, że jest w ciąży. Gdy Ordo dotarł do Etain ta go powitała, Ordo zaś natychmiast przeszedł do pytań o jej stan, ale wtrącił się przyprowadzony robot medyczny przypominając, że to jego działka. Etain zamieniła kilka zdań z tymże robotem przedstawiając mu swój stan, natomiast wstępnie ją badając robot stwierdził, że płód jest rozwinięty na około 6ty miesiąc. Etain następnie delikatnie zasugerowała Ordowi, który widząc jej zaokrąglony brzuch pogrążył się w rozmyślaniach na temat macierzyństwa, by zostawił ją z robotem samą - nie chciała by był świadkiem dalszej części badania. Po chwili Etain wyszła do niego, informując go, że ma problemy z łożyskiem, natomiast robot medyczny dodał, że nie powinna w obecnym stanie walczyć ani przyspieszać ciąży, a także zmienić otoczenie na spokojniejsze. Gdy Ordo dowiedział się od robota wszystkiego czego chciał użył jednego z przerywaczy elektrycznych by zmodyfikować jego pamięć, wymazując z niej wszystko między momentem gdy dowiedział się, że będzie leczył ciężarną Jedi a chwilą obecną. Etain nie poparła tego działania, twierdząc, że nie może ot tak wymazać części pamięci istoty posiadającej samoświadomość, Ordo zbył to jednak, stwierdzając, że bawi go zawsze ilekroć on, klon, źle traktuje roboty.
Spytał także Etain czy usuwała kiedyś innej istocie organicznej pamięć, ona zaś po stwierdzaniu, że jedynie podczas ćwiczeń i za zgoda tejże osoby, spytała także czy wciąż nie przebaczył jej użycia komendy Stop - ten stwierdził, że nie czuje się tamtym wydarzeniem urażony, ale nie wierzy jej gdy ta twierdzi, że już nigdy nie użyje tej komendy - następnie poprosił ją by opuściła pomieszczenie bo chciałby ponownie aktywować robota. Gdy aktywował Too-One i poinformował go gdzie się znajduje i czym będzie się pod rozkazami komandora Leveta zajmował, że zdziwieniem stwierdził , że robot wyraźnie martwi się faktem posiadania 'dziury w pamięci', sadził dotychczas bowiem, że roboty nie znają czegoś takiego jak strach. Następnie przekazał maszynę Levetowi i zamienił z nim kilka zdań, między innymi na temat tego, że to w jakim stanie jest Etain ma pozostać między nimi, na co Levet się zgodził. Ordo wiedział, że profilaktycznie powinien zlikwidować klona, bo był to jedyny pewny sposób, że nigdy nikomu nie powie o Etain, ale ufając swoim instynktom uznał, że zaufanie musi mu wystarczyć. Gdy także Etain pożegnała się z Levetem i oboje znaleźli się w wahadłowcu, zamienili kilka zdań na temat faktu, że jej podwładni będą dalej walczyć i narażać życie podczas gdy ona będzie w bezpiecznym miejscu wypoczywać, ten jej przypomniał jednak, że jest przecież w ciąży. poinformował ją także, że lecą na Dorumaa - zwiadowca postanowił bowiem połączyć polowanie na Ko Sai z zapewnieniem spokojnego miejsca Etain - a tropikalny Kurort zdawał się spełniać wymogi bycia 'bezpiecznym'.
Podczas lotu Etain spytała go co znaczy słowa Cyar'ika, Ordo wyjaśnił jej więc, zaznaczając, że skoro Darmana go użył, to chodzi mu o znaczenie najbardziej miłosne, w dalszej rozmowie wypytał ją także jak się czuje. Zamienili także parę zdań na temat Kala, wyjaśnił także że Kal i Vau zajmują się polowaniem na Ko Sai oraz że klony są usypiane, zaskakując tym młodą Jedi która po chwili szoku wróciła do tego tematu dopytując o szczegóły, ten jej więc wyjaśnił co się dziej ez ARC chcącymi opuścić WAR, odpowiadając też na jej pytanie, że Zey prawdopodobnie zdaje sobie z tego faktu sprawę. Gdy rozmowa zeszła na temat dziecka Etain, ta zapewniła go, że będzie ono wrażliwe na Moc, ale nie ma zamiaru wychowywać go na Jedi, natomiast Ordo poinformował ją, że ze zdobytych przez Zera informacji wynika, że dziecko klona powinno rozwijać się naturalnym tempem, co uradowało Etain. W dalszej rozmowie poruszyli także kwestie tego czy Kal zastanawia się czasem nad losami swojej genetycznej rodziny, Odo wyjaśnij Etain, że Mandalorianin przez lata oddawał im każdy kredyt - to dlatego musiał podjąć się zadania na Kamino. Poprosiła go także o informacje na temat Darmana, które ten obiecał jej przekazać, wyjaśniła mu także, że Besany zapraszająca go na kolacje ma na myśli coś więcej niż kolacje, odpowiadając na zadane wcześniej pytanie.
Po wyskoczeniu z nadprzestrzeni Ordo skontaktował się z Kalem, dowiadując się jak wygląda obecna sytuacja i że odnaleźli oni miejsce w którym prawdopodobnie przebywania Ko Sai i zaraz tam ruszają, wywołując tą informacją smutek u znajdującego się kilka godzin lotu od nich Orda. Gdy zwiadowca zakończył rozmowę ze Skiratą, Etain podjęła dyskusję na temat jego nienawiści do Kaminoan, oraz tego jak Mandalorianie podchodzą do kwestii trofeów zdobywanych ze swoich ofiar, Etain była również ciekawa jak wygląda życie typowej Mandalorianki, Ordo nakreślił jej więc mniej więcej obraz takowego.
Gdy dotarli już na wyspę Tropix na Dorumaa i skierowali się ku zacumowanemu w przystani Aay'hanowi Jedi poinformowała Orda, że wyczuła w Mocy coś dziwnego, ten obiecał skontaktować się z wszystkimi ich bliskimi podwładnymi i sprawdzić ich stan, na wszelki wypadek. Po drodze na łódź Ordo wyjaśnił Etain znaczenie jej nazwy - po dotarciu do niej Etain przywitała się z Kalem i zamieniła z nim parę zdań po czym udałą się do wnętrza, natomiast Ordo został na zewnątrz, wraz z Mereelem i Kalem.
Ordo ustalił że powodem odczuć Etain był Fi który został ranny i jest w śpiączce, o czym niezwłocznie poinformował pozostałych.
Gdy Etain wdała się w dyskusję z Ko Sai, zirytowany jej przebiegiem Ordo stwierdził, że ma tego dość, i zabrał od Mereela czipy z danymi - nie po to jednak by je odczytać, ale by je zniszczyć - w jego zamiarach zgromadzeni zorientowali się jednak zbyt późno, zwiadowca był już powiem na zewnątrz gdzie podrzucił czipy z danymi i zniszczył celnym strzałem z blastera, powodując rozpacz Mandalorian, badaczki oraz Jedi.
Niemający pojęcia co dalej zrobić Kal starał się dowiedzieć od Zwiadowcy dlaczego ten tak postąpił. Ordo wyjaśnił więc, że to była kwestia możliwości wyboru - nie chciał ponownie znajdować się pod kontrola Kaminoan, i woli żyć 50 lat na swoich zasadach niż 100 na ich, zapewnił jednak Kala, że znajdą inną drogę by rozwiązać problem starzenia klonów, obiecał także, że jakoś mu to wynagrodzi. Gdy obaj zeszli z powrotem do pomieszczenia gdzie znajdowała się Ko Sai, zaczęła ona wypominać Ordowi, że zniszczył dziesięciolecia jej pracy, Mereel stwierdził jednak, że sama sobie jest winna, doprowadzając ich do takiego stanu. Skirata zagroził jej ponownie, przypominając w jakim towarzystwie się znajduje i sugerując, że powinna zdecydować się na współpracę z nimi. Gdy Ordo stwierdził, że musi poznać szczegóły na temat stanu Fi i ruszył do kokpitu, Vau poprosił go klucz kodowy do wahadłowca którym przybył, chciał bowiem udać się na Coruscant, zahaczając po drodze o Aargau.
Przybycie na Mandalorę oraz powrót na Coruscant
Gdy 480 dnia po bitwie o Geonosis Aay'han dotarł na Mandalore i wylądował przy Kyrimorut, Kal przywitał się z czekającą na nich Rav Bralor. Na znak Kala Ordo wyprowadził także ze statku Ko Sai, bawiąc tym samym Mandaloriankę będącą pod wrażeniem że Kal w końcu zrobił to o czym tyle mówił. Rav przedstawiła im szczegóły Kyrimorut, to ona bowiem dbała o budowę posiadłości Kala, zaproponowała także by zamknąć Ko Sai w zbrojowni. Podczas wspólnego posiłku i zebrania zgromadzeni zastanowili się nad wszystkimi istotnymi kwestiami jakimi będą musieli się zająć, po czym się rozeszli - niedługo później Etain zastałą na zewnątrz Orda rozmawiającego z Mereelem, i kazała im natychmiast kłaść się spać, co też Ci uczynili.
482 dnia po bitwie o Geonosis Kal wraz z Ordem opuścili Kyrimorut, kierując się na Coruscant gdzie Besany wpadła w pewne tarapaty związane z Fi i jego pobytem w ośrodku medycznym.
Dzień później Ordo wraz z Kalem udali się do baraków kompani Arca gdzie trzech członków Omeg przebywało wraz z formalnie nowym członkiem drużyny, Correm - dołączył także do nich Jusik, którego obecność zaskoczyła wszystkich, jako że powinien przebywać z Deltami na Dorumaa. Jedi wyjaśnił że ma zamiar przy pomocy Mocy zająć się leczeniem Fi, i zaraz też wraz z Ordem i Kalem udał się do apartamentu Jallera Obrima, gdzie znajdował się nieprzytomny komandos.
Po dotarciu na miejsce, podczas badania skanerami przed wejściem Ordo wyznał Kalowi że go oszukał, przyznając się, że wcale nie zniszczył danych Ko Sai, świadomie narażając Kala na stres z tym związany, nie mógł go bowiem wtajemniczyć w swój plan by uzyskać maksymalnie naturalną reakcję - Kal stwierdził że zagranie było paskudne, ale skuteczne.
Gdy weszli do mieszkania Jallera zastali tam jego żonę a także śpiąca przy łózku Besany. Jusik bez zwłoki zabrał się za leczenie Fi - Ordo godzinę się temu przyglądał, następnie zaś za namową Kala położył się na kanapie spać. 4 godziny później Kal obudził zwiadowcę, przy którym spała także Besany opierająca głowę na jego piersi, by pokazać mu efekty pięciogodzinnej sesji Jusika - Fi wciąż był nieprzytomny ale zaczął reagować na pewne bodźce. Chwilę później Ordo opuścił apartament, wraz z Besany którą odwiózł do jej mieszkania.
503 dnia po bitwie o Geonosis Kal został wezwany przez Zeya do jego biura , a Ordo towarzyszył mu podczas tej wizyty. Mistrz Jedi, któremu oczywiście towarzyszył Maze, chciał się dowiedzieć co się dzieje z Fi, Skirata odparł jednak, że ten nie żyje, jak jest podane w rejestrze, zaznaczając, że skoro i tak był mu przeznaczony taki los to nieistotne co się z nim stało. Mandalorianin powiedział Zeyowi wprost, że nie uzyska on dostępu do interesującej go informacji, a gdy ten zagroził mu odsunięciem go od Armi i pozbawieniem stanowiska, nie przejął się tym, samemu grożąc Jedi. Poinformował Zeya, że i tak będzie robił swoje, a lepiej mieć go w namiocie niż na zewnątrz. Gdy wspomniał o wysyłaniu za ARC brygad śmierci, zdziwiony Zey stracił nad sobą panowanie i uderzając pięściami w stół i przypomniał Kalowi, że to nie Jedi ale politycy, kanclerz prowadzą tę wojnę. Po opuszczeniu gabinetu Kal z Ordem zamienili parę słów na temat faktu, że Zey nie wiedział o oddziałach śmierci, Skirata polecił też Ordowi by wziął kilka dni urlopu i spędził je z Besany.
545 dnia po bitwie o Geonosis Kal przybył do Kymimorut, by na własne oczy przekonać się że Ko Sai się powiesiła. Rozczłonkowaniem ciała Kaminoanki zajęli się z niezwykłą chęcią Jaing i Mereel, a prawdopodobnie również Ordo.
548 dnia po bitwie o Geonosis Ordo wraz z Mereelem, Kalem, Correm Ninerem i Atinem grał w limmie na placu parad, czego świadkami byli przechodzący do swoich kwater członkowie drużyny Delta.
Szpiegowanie na Kamino
461 dnia po bitwie o Geonosis Mereel przebywał na Kamino, gdzie udając zwykłego klona korzystał z jednego z ogólnodostępnych terminali by zdobyć wszelkie możliwe dane, w tym również ściśle tajne. Tymczasem Kal wraz z Ordem znajdowali się na orbicie, ostrzegając go na wewnętrznym kanale komunikacyjnym by nie nie przegiął i by jak najszybciej wracał. Gdy tylko Mereel uzyskał wszystkie interesujące dane poprosił Kala by go zabrał z Kamino, co tez Mandalorianin zaraz uczynił.
W drodze z Kamino do punktu gdzie mieli spotkać się z Atinem i Prudiim cała trójka zobaczyła znaleziony przez Mereela holograficzny zapis rozmowy między premier Kamino a Kanclerzem. Z pliku w którym zapisane były tylko słowa Kaminoanki, bez odpowiedzi Kanclerza, dowiedzieli się o problemach z przedłużeniem kontraktu z Kamino a także o fabrykach na Coruscant - wieści te były dla nich niezwykle interesujące i zaczęli się natychmiast zastanawiać jakie jest ich znaczenie.
Dnia kolejnego, w przestrzeni Drall jednostka z Kalem, Mereelem i Ordem połączyła się z jednostką którą przybili Prudii i Atin, a także ich pilot. Przybyły Prudii przekazał im czego dowiedział się na temat produkcji sił separatystów, chwilę później zaś, gdy Atin odleciał wraz z pilotem jednostki którą przybył na spotkanie, zebrani zamienili jeszcze kilka zdań, po czym Kal skontaktował się z Zeyem, informując o wykonanej przez Prudiiego misji i ponownie proponując mu zmianę taktyki z walki na wielu frontach małymi grupkami, na walkę dużymi siłami w kluczowych miejscach, odbijając planetę za planeta - Zey zgodził się z Mandalorianinem, zaznaczając jednak że Kanclerz odrzuca taką możliwość. Po rozłączeniu się z Zeyeme, zgromadzone omówili jeszcze kwestie Grievousa a także ich przyszłych działań.
Chronienie Besany
737 dnia po bitwie o Geonosis Ordo przebywał na Coruscant, gdzie śledził, chcąc zapewnić jej bezpieczeństwo, Besany Wennen. Tego akurat dnia okazało się, że śledzenie to miało sens - bowiem zwiadowca zauważył, że jego ukochaną śledzi bliżej nieokreślona osoba - gdy urzędniczka zeszła na parking gdzie miało dojść do konfrontacji, Ordo niespodziewanie ujawnił się jej, obezwładniając śledzącą ją osobę która też zaraz została wciągnięta przez współpracującą z Ordem Enacce do wnętrza szarego ścigacza. Zwiadowca zaprosił do wnętrza także Besany, gdy oboje weszli do pojazdu, pilotująca go Enacca odleciała z parkingu. Porwany starał się nie dać po sobie poznać kim jest i udawał, że traktuje ich jakby to było przypadkowe porwanie, Ordo nie dał się jednak na to nabrać, po wymienieniu paru uwag w których porwany zapewniał, że jest zwykłym obywatelem Ordo kazał Besany trzymać go na muszce a sam podręcznym skanerem przeskanował jego siatkówkę oka, dowiadując się, że pojmany to Lemmmelot Arbian - zaskoczył on szpiega faktem, że zdobył ta informacje. Lemmelot wiedząc, że ma do czynienia z klonem, myśląc, że te są zaprogramowane na posłuszeństwo starał się Ordowi rozkazać by go pościł, bezskutecznie. W końcu Ordo obwieścił mu, gdy ten straszył, że jak zniknie to jego zwierzchnicy zainteresują się Besany,, że właśnie sfabrykował jego raport, że agentka skarbowa dotarła do domu, chwilę później zaś zastrzelił go, na oczach nieprzyzwyczajonej do dość rutynowej procedury Besany. Dobił też targu z Enacca, pozwalając zachować jej zdobyczny blaster DH-17 jeśli zajmie się pozbyciem ciała poprzedniego właściciela. Przeprosił też Besany, że zabił szpiega tak szybko, bez uprzedzenia jej, żeby mogla odwrócić głowę. wyjaśnił jej też, że miał dobrą śmierć, szybką i bezbolesną, jaką każdy agent specjalny chciałby umrzeć. Zapewnił ją też, że jest bezpieczna a zainteresowanie nią prze wywiad wynikało ze spotkania z senatorem, a nie z powodu podejrzeń o szpiegostwo dla grupy Skiraty. Następnie Enacca wysadziła ich oboje przed apartamentem Wennen, do którego zaraz weszli.
Wewnątrz Ordo obwieścił, że jest niesamowicie głodny i spytał Besany czy coś jej przygotować chwaląc się czego w dziedzinie jedzenia się ostatnio nauczył, ta chciała jednak tylko kubek kafu. Wiedząc co ją gryzie usprawiedliwił się cicho dodając, że taka już jest jego praca, dodał też, że czas by Besany opuściła Coruscant oraz że jedynym przypadkiem gdy pokłócił się z Kalem było właśnie narażanie jej na niebezpieczeństwo. Tymczasem Wennen przypomniawszy sobie o zdobytych informacjach przekazała mu notes z którego zwiadowca mógł poznać kolejne niepokojące informacje o rozmaitych zamówieniach składające się na wniosek, że Palpatine tworzy w tajemnicy drugą armię. W dalszej rozmowie Ordo zauważył, że Besany się go boi, i zapewnił ją, że nigdy jej nie skrzywdzi, a także zdecydował się w końcu wręczyć jej otrzymane od Vau broszkę, wyjaśniając zaskoczonej Besany skąd ją ma i ile jest warta. Chwilę później zaś poprosił ją o rękę, a gdy ta się zgodziła, oboje wymienili się tekstem tradycyjnej mandaloriańskiej przysięgi ślubnej, stając się według zwyczajów Mandalorian małżeństwem.
Zebranie Zer i rozmowa ze Skiratą
940 dnia po bitwie o Geonosis Ordo znajdował się na pokładzie "Redeemer", stacjonującego w okolicy Thyferry. Obserwował on Etain witająca się z nieznana mu osobą, która miała co prawda miecz świetlny, ale nie sprawiała ogólnego wrażenia bycia tradycyjnym Jedi - jak usłyszał z rozmowy dwójki kobiet była to Callista Masana. Przywitała się ona także z Ordem, zapewniając go, że pewnie szybko przywykną do ich odmiennej filozofii życiowej, po czym udała się do stojących przy LAATcie towarzyszy,m całując jednego z nich w jednoznaczny sposób. Etain wyjaśniła gapiącemu się na ta scenkę Ordowi, że sekta mistrza Altisa hołduje starym zasadom zakonu Jedi które pozwalały na związki a także na posiadanie więcej niż jednego padawana przez mistrza. W dalszej rozmowie poruszyli także możliwość przystąpienia przez Etain do tejże grupy. Etain spytała także Orda co robi na pokładzie, myśląc, że przybył mieć na nią oko, ten jednak wyjaśnił, że chodzi o Kala, który dostał niedawno wieści na temat zaginięcia swojej córki. Zamienili także parę uwag na temat wybrania właściwego momentu na dezercje, a także tego jak Callista i jej towarzysze poradzą sobie w nadchodzącym zadaniu, po czym Ordo pożegnał się z Etain udając się do Kala. Mandalorianin rozmawiał z, jak się zorientował Ordo, komandosami ze swoich drużyn, po kolei łącząc się z różnymi, i nie zauważył obecności Orda. Ten dyskretnie więc zwrócił na siebie uwagę Kala gdy ten zakończył jedna z rozmów. Obydwoje zaczęli rozmowę, Skirata spytał czy fakt, że mają spotkać się z nim wszystkie Zera wynika z chęci obsztorcowania go przez nich, zapewnił też, że zarezerwuje sobie w końcu wizytę i chirurga żeby zoperować swoją kostkę - Ordo poinformował go jednak że Mereel już dokonał dla niego odpowiedniej rezerwacji. Gdy omówili otrzymaną od Omeg informację na temat klonów nie znających Mando'a dołączył do nich Kom'rk, a po chwili także pozostałe cztery zera. Zwiadowcy wpierw podjęli kwestie syna Kala, przypominając mu, że obydwaj synowie się go wyparli i nie powinien im pomagać, następnie zaś Jaing złożył raport na temat ich funduszy, natomiast Kom'rk na temat miejsca pobytu Grievousa. Po skończonej rozmowie Kal adoptował zgodnie z Mandaloriańską tradycją piątkę Zer - poza Ordem którego adoptował tak już wcześniej, i udali się wspólnie do mesy gdzie jedli i rozmawiali o nieistotnych sprawach, aż do momentu gdy Ordo zorientował się, że ktoś stojący w drzwiach ich obserwuje.
Obserwator parsknął pogardliwie gdy Ordo nawiązał z nim kontakt wzrokowy, nazywając go klonem - Mereel wiedząc co się zaraz będzie działo poprosił Orda by obyło się bez wypruwania flaków. Ordo przedstawił się podporucznikowi jako Kapitan, żądając by ten zwracał się do niego w odpowiedni sposób, ten jednak nie przejął się i ponownie nazwał Orda klonem, dodając do tego obraźliwy epitet, chwilę później zaś przypomniał, że podoficerom nie wolno przebywać w mesie, a także w niepochlebny sposób wyraził się o Skiracie. Ordo zacytował rozmówcy przepis regulaminu pozwalający Kalowi i A'denowi przebywać w mesie, a także nakazał by przeprosił on Skirate, ten jednak nie mając takiego zamiaru zagroził Ordowi sądem wojskowym - zwiadowca, który odpowiadał jedynie przed Skiratą, szybkim ruchem uderzył swym czołem w twarz krnąbrnego podporucznika łamiąc mu w ten sposób nos, i oskarżył go o niesubordynacje, zadając by podał nazwiska. Ordo ponownie nakazał Luszgotiemu, tak się on bowiem nazywał, przeprosić Skiratę, co ten tym razem uczynił - Skirata przyjął przeprosiny i kazał podoficerowi czym prędzej opuścić mesę. Zaraz po tym jak tamten odszedł, podeszła do nich zrobotyzowana kelnerka, z dzbankiem ale zamówionym przed jednego z nieznajdujących się w mesie komandorów - Luszgoti nie cieszył się bowiem zbytnią sympatia.
Dwie godziny później Ordo wraz z Mereelem przebywali na pokładzie hangarów Wybawcy, stojąc w pobliżu Kala który nawiązał kontakt, że swoim genetycznym synem, Torem - obydwaj prowadzili luźną pogawędkę, starając się jednak usłyszeć jak najwięcej z rozmowy która Kal prowadził. W końcu Ordo podszedł do niego i stając w polu holokamery poinformował, że Etain chce się z nim widzieć, nazywając go przy tym Buirem, co słysząc Tor spytał czy Ordo nazwał właśnie Kala Ojcem. Ten potwierdził, że Ordo jest jego synem a następnie zapewnił Tora, że wszystko będzie dobrze i przerwał połączenie. Kal zamienił następnie parę zdań z Ordem na temat relacji ze swoimi genetycznymi dziećmi, podczas której to Kal zapewnił Orda, że nigdy nie zajmą one miejsca jego i innych Zer.
Wieści o funduszu operayjnym
Po północy 998 dnia po bitwie o Geonosis, Ordo przybył wraz z Besany do apartamentu Laseemy, gdzie w kolejnych godzinach zgromadzili się także Mij Gilamar, pozostałe zera, obecna była także sama laseema. Nie mogąc doczekać się przybycia Jusika i Etain, Kal postanowił rozpocząć spotkanie bez nich, i puścił wszystkim zgromadzonym nagranie jakie Vau zrobił podczas spotkania z Zeyem. Besany przeprosiła, twierdząc że prowadzone śledztwo to jej wina, a Skirata zapewnił ją że tak nie jest, kolejny winę na siebie chciał wziąć Jaing twierdzący, że nie powinien pozostawiać w systemie republiki swojego programu. Zgromadzeni omówili następni plan działania, A'den zobowiazal się zapewni im pomoc znajomej pilotki w związku z infiltrowaniem Kuat Drive Yards, natomiast Vau zobowiązał zająć się Aurodiseal. Skirata wspomniał także o planie porwania/uwolnienia Uthan i Ruusaan, a Mij zreferował postępy dotyczące kwestii starzenia się klonów. Jako ostatni głos zabrał Jaing, informując ich, że fundusz operacyjny jakim dysponują wynosi obecnie ponad trylion kredytów. Jednocześnie ucieszonego i wystraszonego Kala zera uspokoiły, opisując w jaki sposób Jaing zgromadził tak sumę - nie jednym dużym 'skokiem na kasę' ale podbierając po kredyt lub pół z trylionów kont obywateli galaktyki.
999 dnia po bitwie o Geonosis, w nocy, Ordo przebywał w apartamencie Besany która nie mogąc spać zajęła się robieniem porządków. Gryzły ją wyrzuty sumienia związane z pojmaniem Jilki - Ordo starał się ją przekonać, że tak wygląda wojna i czasem postronne ofiary są konieczne, jego ukochana nie mogła jednak pogodzić się z tą koncepcją. Ich rozmowę zakłóciło pukanie do drzwi, czyli coś raczej nieoczekiwanego w środku nocy - Ordo otworzył, asekurując się blasterem, i zobaczył znajomą czarną maż. Okazało się, że to Valaqil przybył aby ich ostrzec - stwierdził on, że powinni uciekać puki mogą, wyjawił im też, że był na Centaksie II i widział plany operacji, które bynajmniej nie są skierowane przeciwko separatystom, nie chciał zdradnic jednak żadnych szczegółów. Wyjawił także, że to Gurlanie rzucili fałszywe podejrzenia na Jilkę, przez które to ona została zatrzymana a nie Besany, ku zdenerwowaniu Wennen. Przybysz zwrócił im jeszcze uwagę, że grupa Skiraty zbyt się rozrasta i wzrasta w związku z tym szansa na wpadkę, po czym "wyszedł" przez klatkę wentylacyjna.
Uwolnienie Jilki
Ordo przybył do apartamentu Laseemy wraz z Besany, gdzie zastał czwórkę Mandalorian analizujących możliwe koncepcje uwolnienia Jilki. Kal wyjawił przybyłej nad czym właśnie pracują. W końcu uzgodnili, że korzystając z kodów wywiadu do których mają dostęp zarządzą transfer Jilki z więzienia, i przejmą ją po drodze, tak będzie bowiem najłatwiej - zająć się tym mieli Ordo i Vau.
Godzinę później Ordo przebywał wraz z Vau w nieoznakowanym ścigaczu w sektorze L-32, czas jaki pozostał do rozpoczęcia akcji obydwaj poświecili na rozmowę o Mirdzie. W końcu wybiła czternasta i w areszcie wywiadu republiki oraz w WWBR zakończyła się jedna zmiana a rozpoczęła druga. Vau upewnił się wpierw czy Wad'e jest na pozycji, to jest ze swoim pojazdem w ich pobliżu, po czym skontaktował się z wydziałem dozoru WWBR, wyjaśniając rozmówcy, że chodzi o transfer Jilki - niestety wbrew nadziejom Mandalorianina rozmówca nie zdecydował się skorzystać z oferty Vaua, że sami przylecą po więźniarkę, i wybrał opcję samodzielnego transportu. udało mu się jednak zdobyć numer identyfikacyjny pojazdu którym Jilka będzie przewożona. Po rozłączeniu dwaj Mandalorianie zsynchronizowali swoje mapy zastanawiając się którędy ich cel może być przewożony, w końcu zaś czujniki ich maszyny namierzyły interesujący ich pojazd, i obie maszyny ruszyły za nią. dzięki sprawnej akcji i koordynacji lotu Vau i Wad'a udało im się 'usadzić' wrogi pojazd na ziemi. Vau wylądował w pobliżu i po opuszczeniu pojazdu zajął się eliminacja pilotów, Ordo wydostał z przedziału transportowego Jilke, Wad'e natomiast cały zaś czuwał na straży. Ordo wrzucił Jilkę do ich pojazdu, i sam do niego wsiadł, zaraz uczynił to także Vau i odlecieli natychmiast z miejsca zdarzenia. Wystraszona kobieta spytała w końcu czy zamierzają ją zabić czy torturować, Ordo wyjawił jej więc swoją tożsamość, po kilku żartobliwych uwagach Jilla jeszcze raz spytała czy przybyli by ją uratować, co też Ordo potwierdził, przyznał jej także rację gdy stwierdziła, że nie będzie już raczej mogła wrócić do swojego poprzedniego życia. Zaznaczył też, że nie są separatystami, dodając, że ostatnie nie widzi jednak dużej różnicy między nimi a republiką, z czym Jilka się zgodziła.
Bitwa o Coruscant
1080 dnia Ordo leciał ku znajdującemu się na Aay'hanie Skiracie rozmawiając z nim przez komunikator. Zwiadowca proponował by wybrać się po Uthan gdy tylko Jusik powróci z Ruusaan a następnie opuścić planetę, Skirata przypomniał jednak, że do powrotu Omeg pozostał jeszcze tydzień a nie chce bez nich odlatywać. Obydwaj zamienili jeszcze parę zdań na temat zebrania się w jednym skupisku a także klonów z Centax-2 po czym Ordo rozłączył się informując, że kieruje się do Zeya by zdać raport. Po drodze do kwatery głównej zboczył z trasy udając się w ustronne miejsce i przebrał się w zbroję zwiadowcy ARC, po czym kontynuował podróż, zatrzymując się jeszcze przy jednym z patroli klonów i zamieniając z nimi parę słów - wychwycił u nich lekki Coruscańcki akcent co mogło dowodzić, że zostały wyhodowane na Coruscant, co było kolejnym elementem skomplikowanej układanki którą starał się zrozumieć. Po dotarciu na koszar Ordo rozpoczął poszukiwania Zeya, wpierw natknął się jednak na Maze'a, ten spytał go co ze Skiratą, za którym wystawiono list gończy, Ordo odparł więc, że przepadł bez śladu. Niespodziewanie w całej bazie rozległ się sygnał alarmu ostrzegającego przed atakiem z powietrza. Ordo ponownie zobaczył Maze'a, który w biegu poinformował go, że nad Coruscant przybyła całą flota - Ordo polecił Maze'owi by zabrał Zeya do schronu dowodzenia sam zaś obiecał zająć się zablokowaniem systemu. Przy ordzie pojawił się także Cov, dowódca drużyny Yayax, pytając o rozkazy, ten polecił więc by zebrali jak najwięcej sprzętu i udali się do kwatery głównej. Do analizującego sytuacje Orda dołączył Vau, każący Ordowi ubrać swój beskar'gam i lecieć z nim wydostać Uthan, bowiem zamieszanie związane z bitwą to świetna ku temu okazja. Ordo nie mając swojej zbroi pod ręką zdecydował się skorzystać jednak z tej która miał na sobie, zwiadowcy, a także skontaktował się z Kalem każąc mu zostać mu na Aay'hanie i informując, że muszą ściągnąć Besany, Laseeme i Kada, którzy jak dodał Vau byli w zorganizowanej przez niego kryjówce wraz z Mijem i Wad'em. Tymczasem Ordo usłyszał jak wszyscy agenci do zadań specjalnych wezwanie d powrotu na Coruscant i zajęcie się obroną stolicy. Vau spiął na krótko stojący w pobliżu skuter i z Mirdem się na nim usadowił, Ordo wsiadł na swój i skierowali się na południe. Po drodze Vau stwierdził, że to czas by zdecydować czy opowiadają się po stronie Republiki czy klanu - Ordo czując się winnym z tego powodu i myśląc o wszystkich klonach które będą walczyć i ginąc w obronie Coruscant, zdecydował się na klan.
W bliżej nieokreślonym czasie miedzy nierozpoczęciem bitwy a 5tą jej godziną zwiadowca zgarnął przybyłych na planetę Jusika, Sulla, Spara i Fi, a także towarzyszącą im uwolnioną Ruusaan.
5 godzin po rozpoczęciu bitwy z Ordem nawiązał kontakt Kal - zwiadowca poinformował go kogo zgarnęli z Walonem a także, że Omegi miały dość twarde lądowanie, spytał co dalej, Skirata oświadczył mu więc, że uda się po Uthan i będzie potrzebował dwójki z nich by udawali standardowe klony, najlepiej Orda i Sulla, zwiadowca dodał natomiast, że wezmą również Fi. Umówili się, że spotkają się na lądowisku przy Valorum Center, gdzie niedługo później Ordo dotarł kanonierką LAAT.
Zaraz też cała grupa, w skład której wchodzili Kal i Jusik udający cywilów oraz Ordo i Fi wcielający się zwykle klony, udała się do wejścia do centrum. Były Jedi podając się za Denela Herrisa skontaktował się przez interkom z ochroną pytając czy ewakuowali już pacjentów, zaraz też udało im się przekonać pełniącą dyżur pielęgniarkę do swoich racji, i cała operacja odbicia Uthan, podczas której Ordo głównie stał i się nie odzywał jak na klona-obstawę przystało, przebiegła pomyślnie, Oprócz planowanego wyciągnięcia Uthan Jusik zdecydował się wyciągnąć także inną pacjentkę centrum, którą okazała się być Arla Fett.
Rozkaz 66
1087 dnia po bitwie o Geonosis, 2 dni po tym jak Grievous uciekł z Coruscant z patrolującym w pojeździe CBS planetę, łapiącym szabrowników Ordem skontaktował się Jaing, informując, że Grievous wrócił na Utapau. Ordo stwierdził, że zawiadomi Zeya, natomiast Jaing i Kom'rk mają udać się na Mandalorę, i od teraz są uznani za zaginionych w akcji. Po rozłączeniu się z bratem Ordo zamienił jeszcze parę zdań z towarzyszącym mu sierżantem CBS na temat szabrowników, następnie zaś wysiadł gdy znajdowali się w pobliżu koszar, gdzie został zaskoczony faktem, że na ich straży stały klony przed którymi musiał się wylegitymować. Kierując się do Zeya zwiadowca natknął się na Maze'a, który go spytał jak polowanie na złodziejaszków i poinformował, że Zey jest w swoim biurze, do którego wspólnie się udali. Na miejscu Ordo poformował dowódcę, że Jaing i Kom'rk namierzyli Grievousa, pytając też kogo za nim wyślą, nazywając przy okazji Kenobiego nudziarzem. Zey podjął ten temat ciekaw co zwiadowca ma przeciw Kenobiemu, po chwili zaś wprost spytał dlaczego nie pochwala polityki zakonu, Ordo wyjaśnił więc dowódcy jak postrzega zakon - jako niedostrzegający własnego zepsucia byt rządzony przez skostniały organ, radę Jedi, któremu przydałaby się restrukturyzacja. Przypomniał także o armii niewolników, czyli klonów, po czym wyszedł na zewnątrz, a za nim Maze. Ordo spytał zwiadowcę serii Alfa co się właściwie stało, bo dawniej za takie słowa Maze już chciałby go pobić, niespodziewanie Maze również zaczął niepochlebnie wyrażać się o Jedi, wyznał także zakłopotany Ordowi, że gdy ma wolny czas to czyta, a nie buja się po mieście z dziewczyną jak on. W dalszej rozmowie Maze wspomniał, że Zey dał mu szansę na normalne życie poza armią, jak usłyszał co dzieje się z dezerterami WAR, stwierdzając ogólnie, że Mistrz Jedi nie traktuje klonów tak jak niektórzy Jedi. Ordo tymczasem zaproponował zwiadowcy, że jakby faktycznie chciał wejść na nową drogę to niech się z nim skontaktuje, zapewniając, że jego oferta będzie lepsza niż ta Zeya. Spytał też czy Maze ma poczucie niesprawiedliwości i wykorzystania, co Maze potwierdził, a następnie odszedł w kierunku mesy.
4 dnia po zakończeniu bitwy o Coruscant, 1089 dnia po bitwie o Geonosis Ordo przebywał w koszarach kompani Arca, gdzie natknął się na Darmana któremu kazał upewnić mu, że wszystko jest gotowe i że lada dzień ruszają, a Etain wkrótce do nich dołączy. Obydwoje zamienili też parę zdań, między innymi na temat miejsca pobytu Mereela i reszty Zer oraz o doktor Uthan, następnie zaś Dar ruszył na swoją odprawę.
Tego samego dnia, o godzinie 21 Ordo wciąż przebywał w koszarach kompani Arca, gdzie podczas golenia do pomieszczeń odświeżaczy wszedł Maze informując go, że Kenobi zlikwidował Grievousa, Ordo stwierdził jednak, że już o tym wie. Maze spytał także czy są ostatnimi ARC w koszarach, a także jakie Ordo ma plany na przyszłość ale szybko się z tego wycofał stwierdzając, że lepiej żeby nie wiedział. Następnie zaś ruszył do wyjścia, wspominając jeszcze, że Zey udał się do świątyni. Po jego wyjściu zajął się zabezpieczaniem swojego sprzętu, żeby po jego dezercji nie mogli wygrzebać z jego hełmu jakichś istotnych informacji - niespodziewanie dostał jednak wiadomość, której autentyczność została potwierdzona jako pochodząca bezpośrednio od Kanclerza - wydano rozkaz 66, a więc nakaz eliminacji wszystkich Jedi.
Niecałe dwie godziny później zwiadowca wciąż znajdował się w koszarach, gdzie kończył przeszukiwać kwatery drużyny Omega - jak się przekonał komandosi nie zostawili nic co mogło by naprowadzić kogoś na ślad Kyrimorut albo wyjawić, że Etain i Darman mają potomka. Zwiadowca ubrał się także w swoją czerwoną zbroję Mandaloriańską. Pierwotnie chciał zostawić całą zbroję ARC na swoim łóżku, jednak zdecydował się zabrać hełm na pamiątkę, i z nim pod pachą oraz swoim Mandalorianskim hełmem w ręce udał się do gabinetu Zeya, gdzie wpierw zaczął kopiować na swoje potrzeby wszelkie dane z jego komputera, a następnie je usuwać, na wszelki wypadek żeby nie okazało się, że Zey miał jakieś informacje na temat klanu Skiraty które mogłyby kogoś naprowadzić na ich ślad. chwilę zanim Ordo skończył swoje działania do gabinetu przyszedł Zey, ranny i w ogólnie nieciekawym stanie - zwiadowca poinformował swojego dawnego szefa, że zaraz wychodzi, stwierdził też, że Zey powinien poszukać jakiegoś schronienia. Pytającemu dlaczego w ogóle padł rozkaz 66 Zeyowi z odpowiedzią przyszedł Maze który akurat dotarł na miejsce, stwierdzający, że Jedi nie mają prawa decydować kto rządzi republiką. Stwierdził też że nigdy nie odmówił wykonania rozkazu, wspominając o ironii faktu, że Jedi cenili klony właśnie za wykonywanie rozkazów, a teraz uważają ich za zdrajców, też za wykonywanie rozkazów. Ordo tymczasem stwierdził, że musi już iść, spytał jednak jeszcze Zeya czy to prawda, że Windu podniósł rękę na kanclerza, co tamten niejako potwierdził stwierdzając, że Palpatine jest Sithem. W dalszej rozmowie Ordo wyjaśnił niewiedzącemu tego Maze'owi kim są Sithowie, zaznaczając, że z jego perspektywy, jako Mandalorianina, nie różnią się oni zbyt od Jedi. Jedi na koniec rzucił jeszcze, że to prawdopodobnie Palpatine stoi za stworzeniem klonów, Ordo spytał tylko czemu Jedi wcześniej się nie zorientowali w tym wszystkim, po czym odszedł, słysząc tylko z oddali jak Maze stwierdza, że mu przykro, ale rozkaz jest jasny, oraz odgłos strzału z blastera.
Okolo 23 Ordo dotarł na most Shinarcan, gdzie mógł obserwować wybuchające z powodu odkrycia Jedi zamieszanie, a także ginącą od ciosu jednego z Jedi Etain - młoda kobieta zdecydowała się bowiem osłonić jednego z nieznanych im klonów przed atakiem w plecy, przyjmując cios na siebie. Podczas gdy Kal rozpoczął rzeź zabijając Jedi, zwiadowca doskoczył do ciała Etain bezskutecznie starając się ją reanimować. Chwilę później zaś odciągnął Atina znad poręczy, jęczącego, że znajdujący się na dole Darman przerwał z nimi łączność - obydwaj mogli obserwować jak kanonierka z nim i z mającym złamany kręgosłup Ninerem odlatuje z miejsca "bitwy". Kal wciąż szalał gdy do Orda podbiegł Obrim informujący, że muszą natychmiast ruszać i każąc mu zabierać stad Kala, bo ktoś zaraz zorientuje się, że Etain również była Jedi i będą mieli kłopoty, Kal nie chciał go słuchać twierdząc, że nie odleci bez swoich chłopców, zmuszając tym samym Obrima do skuteczniejszych metod - agent CBS potraktował go strzałem nastawionym na ogłuszanie, następnie poprosił Orda by przekazał Mandalorianinowi, że mu przykro, że musiał tak to rozwiązać oraz obiecując, że zajmie się Darmanem i Ninerem jak tylko będzie potrafił. Zaraz po tym Ordo wraz z nieprzytomnym Kalem, Correm i Atinem odlecieli śmigaczem, podczas gdy po ciało Etain miał zaraz przybyć A'den wraz z Ny Vollen.
Osiedlenie się na Mandalorze
Następnego dnia, to jest 1090 dnia po bitwie o Geonosis Ordo przyleciał wraz ze sporą częścią grupy Skiraty na Mandalorę, do Kyrimorut - powitał ich tam będą cy już na miejscu Mereel, a także Besany która kazała wszystkim udać się do domu na ciepły posiłek i sen. Dowództwo nad koordynacją działań przejęły Laseema i Rav, wydając rozkazy kto gdzie ma się udać - czujący się źle z faktem, że stoi bezczynnie Fi podszedł do stojących podobnie Orda z Jusikiem, informując ich, że Parja chce wstawić statek do środka, i pytając czy pomogą, w trójkę ruszyli więc ku statkowi. Nie zastali tam Skiraty i Besany, żona Fi pokazała im jednak gdzie Ci dwoje się udali, objaśniając, że Kal uparł się czekać na A'dena, a Besany zdecydowała się mu towarzyszyć. Ordo uznając, że zmarzną na tym mrozie udał się do nich, a gdy po chwili wrócił poinformował resztę iż Besany twierdzi, że sobie poradzą. Tymczasem dołączył do nich Vau, i wskazując na Skiratę stwierdził, że będzie z nim podobnie jak było z Jango, nienawiść i chęć zemsty dadzą mu energię do działania. Ordo z pomocą Vau i Fi wprowadził statek do hangaru, i spędził wraz z towarzyszami większą część popołudnia na porządkowaniu wnętrza jednostki. Gdy skończyli i usiedli w hangarze by odpocząć, Vau spytał kto ma ochotę uświadomić Uthan, że nie jest w rękach separatystów, Ordo stwierdził jednak, że narazie nie jest to konieczne i poczekają aż Kal podejmie stosowną decyzję. Niedługo później nadleciał też statek Ny, którym miał przybyć także A'den oraz ciało Etain - gdy jednostka wylądowała, Vau nakazał wszystkim stanąć do warty honorowej, co też Ci uczynili, zaraz też dołączyła do nich reszta obecnych i mogących się swobodnie po nim poruszać osób w Kyrimorut. Gdy ze statku wyszedł A`den, Ny oraz nadprogramowo, członkowie drużyny Yayax. Kal udał się do środka frachtowca i wyniósł ciało Etain, zamieniając z Jusikiem parę zdań na temat kremacji Jedi i podejmując decyzje, że tak właśnie uczynią, następnie zaś zaniósł ją do wnętrza Kyrimorut - z pozostałych na zewnątrz jako pierwszy rozkleił się właśnie Ordo ale zaraz pozbierał się do kupy, natomiast Vau stwierdził, że nienawiści Skiraty starczy na wiele pokoleń. Po tej deklaracji wszyscy zaczęli się rozchodzić.
Niedługo później wszyscy znajdowali się przy wspólnym stole w jadalni gdzie spożywali posiłek, podczas którego Jusik wyjaśnił pozostałym jak wygląda sprawa z Duchami Mocy, Skirata w końcu wygłosił także krotką mowę wyjaśniającą dlaczego nie powinni dalej opłakiwać Etain, ale pamiętać o tym co było dla niej ważne i oddać część jej pamięci poprzez życie odzyskanym życiem na wolności, po czym wszyscy wznieśli toast.
Następnego dnia o świcie Ordo wraz z Kom'rkiem przygotowywali się do skremowania ciała Etain. Podczas rozmowy Kom'rk spytał Orda czy oglądał wiadomości, a gdy ten zaprzeczył, poinformował go, że Palpatine rozwiązał republikę i ogłosił się Imperatorem. Poinformował też Orda, że w nocy przeinstalowano cały system komputerowy, w wyniku czego Zera nie mogły się do niego dostać ani dowiedzieć się co z Ninerem i Darmanem. Ordo stwierdził jednak, że zajmą się tym później, i kazał bratu iść po podpałkę samemu udając się sprawdzić jak się ma Kal'buir. Zwiadowca zastał Kala w pomieszczeniu gdzie leżało ciało Etain. Skirata spytał go czy jest gotów, a następnie poprosił by odciął jedne z loków Etain, na pamiątkę dla Kada, a także jeden z loków Kada, spytał też czy Ordo wie co stało się z torbą zabitej - Ordo odnalazł ją i poinformował, że w środku są dwa miecze, notesy, komunikator i zabawka - na widok pluszowego nerfa Skirata ponownie się rozkleił, ale szybko się pozbierał, po czym obaj wyszli, wywożąc ciało Etain na wózku repulsorowym. Gdy przejeżdżali obok Kada ten zabrał pluszowego nerfa i zaczął go tulić, natomiast Jusik profilaktycznie wziął oba jej miecze świetlne, wyjaśniając, że i tak by nie spłonęły, a dla Etain miały duże znaczenie. Ordo podpalił stos którego płonienie szybko zajęły suche drewno użyte jako podpałka, po czym wyrecytował tradycyjna Mandalorianską formułkę żegnającą kogoś zmarłego. Po tym zgromadzony tłumek zaczął się rozchodzić. Tymczasem Kal poszedł do płonącego stosu, wypowiadając coś bezgłośnie i zabrał pluszowego nerfa, oraz rzucił w ogień pukiel włosów Kada, a potem powiedział głośno, że przysięga, że nie pozwoli by ktokolwiek jeszcze umarł przedwcześnie. Ordo stwierdził, że Kal poparzył sobie rękę a następnie spytał czy dobrze się domyśla, że Mandalorianin adoptował Etain, wymawiając Gal bal Manda nad jej stosem, co ten potwierdził, mówiąc, że chce ten sposób wynagrodzić to, że nie zawsze zachowywał się względem niej właściwie. Nakazał też by zebrać dla Darmana prochy ze stosu, zawołał także do siebie Atina i Corra informując ich, że mają zjeść porządne śniadania a następnie ubrać swoje Beskar'gamy - jako że uczcili pamięć zmarłych, nadszedł czas by zatroszczyć się o los żywych i porozmawiać z Uthan.
1095 dnia po bitwie o Geonosis brał udział wraz z innymi mieszkańcami Kyimorut w wspólnym śniadaniu, do którego dołączył także A'den, wyjaśniający że był w Enceri, i, że Imperium szuka najemników i łowców nagród a także, że chce zbudować na Mandalorze swój garnizon - zgromadzeni podjęli temat z kim właściwie imperium się ułoży skoro nie ma Mand'alora, Ordo stwierdził, że zapewne z właścicielem danego gruntu. następnie Kal powiedział parę zdań do Kada na temat jego ojca i Mandalorian, co zwiadowca skwitował jako karmienie Kada polityczną papką.
3 tygodnie od powstania Imperium Jusik przebywał wraz z Ordem w Keldabe, na południowych jej obrzeżach gdzie wraz z Ordem obserwował konstrukcje znana jako miasto kości, gdzie wprowadzali się Imperialni. Ordo skomentował konstrukcje jako szpetna, obaj też zastanowili się czym ona właściwie może być, nie wymyślili jednak żadnego sensownego wytłumaczenia. następnie obydwaj skierowali się ścigaczem do Oyu'baat, po drodze Ordo spytał Jusika czy nie przeszkadza mu to, że Kina Ha jest Jedi, że względu na dawne wspomnienia, ten jednak zaprzeczył, zwiadowca wyraził także wątpliwość jak Kaminoanka może być Jedi. następnie zaś dotarli do Oyu'baat gdzie weszli, i Jusik złożył zamówienie dla obu - Barman widzący, że Ordo nie zdjął hełmu domyślił się, że jest on klonem dezerterem, zapewnił jednak, że Imperialni nie zaglądają do Oyu'baat. Chwilę później zaś Jusik usłyszał jak grupa Mandalorian siedząca w głębi sali wybucha śmiechem wspominając o Kyr'bes, spytał więc ich o co chodzi z ta czaszką i czemu imperialni zakładają tam swój garnizon - wywołując jeszcze większy śmiech. Gdy jednak się opanowali, Jarkyc wyjaśnił, że konstrukcja została stworzona przez brata Hayara, jako atrakcja turystyczna mająca przyciągnąć turystów na Mandalorę, nigdy jednak nie doczekała się otwarcia. Jednak gdy przybyli Imperialni, Mandalorianie wyjaśnili im, że to prastara Mandaloriańska świątynia, i sprzedali im ją, wykorzystując naiwność imperialnych, co uważali za świetny dowcip. Gdy Jusik wrócił do loży która zajmował z Ordem obaj zastanowili się co to oznacza, Ordo stwierdził, że Imperialni chcą zrobić wrażenie i podziw wśród mieszkańców, stwierdził także, że ktokolwiek tym kieruje nie ma pojęcia o Mandalorianach - a więc nie jest to bezpośrednio Palpatine gdyż ten akurat takowe posiada. Zaraz też wyszli z Oyu'baat, przejść się po mieście, kupując rozmaite potrzebne w Kyrimorut rzeczy których nie można dostać w Enceri, następnie zaś znaleźli wygodny punkt obserwacyjny na miasto kości - Jusik zauważył, że Imperium korzysta z pomocy Mandalorian, czym podzielił się zaraz z Ordem, ten wziął od niego lornetkę i przyjrzał się noszącemu czerwony pancerz Mandalorianinowi, i stwierdził, że Mij nie będzie zadowolony. wyjaśnił Jusikowi, że obserwowany osobnik był jednym z Cuy'val darów, od którego nieraz trzeba była Mija odciągać siłą, i zwie się Dred Priest.
3 tygodnie po ustanowieniu Imperium Ordo brał udział we wspólnym posiłku z większością Kyrimorut, w tym z dwójką nowo przybyłych Jedi, Kiną Ha i Scout. Podczas posiłku Kal zaznajomił je z zasadami panującymi w Kyrimorut, wyjaśnił także Kinie czego od niej oczekuje w ramach zapłaty - to jest próbki DNA, na co ta się zgodziła, okazując się być Kaminoanką bardzo odmienną od Ko Sai i innych przedstawicielek tego gatunku jakie Ordo dotychczas miał okazję poznać.
Następnego dnia Ordo idąc do centralnego salonu nie zauważył znajdującej się na podłodze kałuży śliny, na której się poślizgnął. Gdy udał się do kuchni, po mopa by posprzątać, zastał tam Walona który sam miał zamiar to zrobić. Zauważył też oczywiście Mirda którym zajmowała się Ny. Vau wyjaśnił jej ogólnikowo w jaki sposób Strille się rozmnażają. Ny spytała także Orda czy mają spotkanie kryzysowe i czy może im się na coś przydać, ten stwierdził, że to rutynowa odprawa, a jeden z współpracowników Mereela zlokalizował Darmana i Ninera, wyjaśnił, że wrócili do typowych zajęć komandosów, przypomniał też, że Kal nie przestanie się denerwować dopóki obydwaj nie znajdą się w Kyrimorut. Gdy po wymianie jeszcze paru zdań z Ny Ordo udał się na spotkanie, przekonał się że już się ono rozpoczęło. Brali w nim udział Skirata, Vau, Mij, Jusik, Ruusaan a także pozostałe Zera. W dyskusji zebrani omówili los Seva, postęp badań Uthan a także kwestię wyrwania Darmana i Ninera z armii, poruszona została też kwestia Dreda Priesta oraz tego co Kal planuje zrobić z Jedi gdy dowiedzą się czego chcą z genomu Kiny Ha.
4tego tygodnia po nastaniu Imperium Ordo znajdował się wraz z Kalem w Olankur, gdzie Skirata brał udział w mającym miejsce w opuszczonej chatce myśliwskiej spotkaniu z Fennem Shysa. Po zakończeniu spotkania i pożegnaniu z Shysą Kal wsiadł do czekającego śmigacza w którym był Ordo, pytając czy nikt nie kręcił się w pobliżu gdy był zajęty rozmową, Ordo poinformował go więc, że nie, nikt nie mógł podrzucić im żadnego urządzenia śledzącego, stwierdził też, że to zły znak gdy ktoś nie ufa swemu Mand'alorowi, bo tego oznaka było pytanie Kala, spytał go także czego Shysa chciał, Kal odparł jedynie, że zbyt wiele.
Wieczorem 4 tygodnia po imperium trwało spotkanie obecnych w głównym salonie, w którym brali udział właściwie wszyscy mieszkańcy Kyrimorut, a także Rav Bralor z drużyna Yayax i Levetem. Zjawił się także Wad'e, że swoim bes'bevem, na którym odegrał żałobna wersję Vode An. Pod koniec trwającego do późna spotkania, gdy niewiele już osób zostało, Kal otrzymał od Obrima jednostronną wiadomość zaszyfrowana w Dadita, poinformował więc niezwłocznie o jej treści, to jest fakcie że Darman i Niner znaleźli mikroczip który może zawierać istotne dla nich informacje.
Jakiś czas później Ordo brał udział w kolejnym wspólnym posiłku wraz z innymi mieszkańcami Kyrimorut, podczas którego omawiali między innymi kwestię wyciągnięcia komandosów z Coruscant.
Podczas rozmowy Uthan wyraziła wątpliwość czy sposób ukazywania świata małemu Kadowi nie jest zbyt stresujący dla niego, Ordo spytał jednak jak inaczej opisać mu otaczający go świat - Gibadanka spytała czy faktycznie uważa garnizon w Keldabe za wojska okupacyjne jak stwierdził, co ten potwierdził wyjaśniając, że pozwolono im wylądować na Mandalorze nie dlatego, że są mile widziani ale ponieważ wszyscy dobrze wiedzieli, że planeta nie ma dość siły by przeciwstawić się Imperium, wybrali więc opcję w której obserwują przybyszów, i sami rosną w siłę, a także, jak dodał Gilamar, podkradają im systematycznie sprzęt. Chwilę później do Orda podeszła Besany, i po cichu by nikt nie usłyszał wyjawiła mu, że także kiedyś odzyskała prawie siostrę, wyjaśniając szczegóły - widziała bowiem jak go gryzie sprawa Ruusaan. Gdy odeszła, Ordo zdecydował się zadać istotne pytanie - zapytał Ruu czy Kal jest taki jakim go sobie wyobrażała, na co ta przytaknęła wspominając w jaki sposób go zapamiętała, a gdy zwiadowca dopytał czy nie jest nim rozczarowana, ta zaprzeczyła informując, że zawsze powtarzała sobie, że ojciec po nią wróci i tak też się stało. Ordo stwierdził także, że Kal musiał przez lata swej pracy wykonywać rozmaite trudne i brudne zlecenia, zapewnił jednak, że to dobry człowiek, najlepszy, i dlatego postanowili go z zerami chronić - Ruusan stwierdziła jednak, że nic gorszego niż to co mówiła jej Matka nie usłyszy o Skiracie. Zapewniła Orda także ze nie chce kredytów Ojca ani zająć miejsca Orda, po prostu cieszy się, że odzyskała ojca. spytała także w jaki sposób może im się przydać - Ordo stwierdził, że na Coruscant nie może lecieć, natomiast A'den zaproponował by spróbowała pomóc jakoś Arli Fett, ta obiecała więc, że zrobi co będzie mogła, po czym zabrała talerz i wyszła.
Wyprawa na Coruscant
Ordo poleciał więc zgodnie z planem z Ny oraz z trójką innych zer, Jaingiem, Mereelem i Pruudim, kierowali się do stacji przeładunkowej na Ralltiirze gdzie mieli spotkać z TK-0 i Gaibem którzy mieli dostarczyć im sprzęt. Pilotka zauważyła podczas lotu, że Kal wcisnął jej jednak do jednej z kieszeni kredyty które mu oddala, co Mereel skwitował żartobliwie zastanawiając się kiedy ma zacząć nazywać ją mama. Cała grupka zamieniła parę zdań na temat Kala, tego jaki jest nieufny, Mereel poinformował także pilotkę, że lubią gdy jest z nimi, zauważył też, że ich ojciec powiedzial jej o wielu rzeczach o których mało mówił, jak np jego pochodzenie z Kuat. Rozmowę starał się zakończyć Ordo, przypominając reszcie, że Ny straciła męża, ta jednak stwierdziła, że póki ją jedynie starają się swatać, a nie zmusić do małżeństwa, to jest ok. W końcu ich statek podleciał do miejsca spotkania, gdzie czekał już, co Mereel potwierdził, statek Teekay. Po wylądowaniu zwiadowcy spotkali się z kontrahentami, którzy przekazali im 10 kompletów aktualnych zbroi klonów, za sowitą opłatą.
Róg obfitości dotarł w końcu na Coruscant, gdzie kierował się ku terminalowi ładunkowemu 35. Zwiadowcy słuchali dzięki aparaturze zamontowanej w hełmie Ninera przemówienia nowego szefa komandosa, Melusara, podczas gdy Ny zajmowała się pilotowaniem. Ordo wyraził myśl, że może Melusar to pułapka, i stara się zjednać sobie komandosów by Ci mu zaufali i podzielili się wątpliwościami, a on mógłby to wykorzystać. Mereel stwierdził także, że nie wszyscy komandosi i zwykli żołnierze wykonali rozkaz 66, a Jaing słysząc to stwierdził, że Paplaptine złożyć reklamacje na Kamino. Ordo zaś dodał, że pewnie tak zrobi, ale na razie ma inne opierające się mu planety na głowie. Tymczasem Ny poinformowała ich, że Imperium zaatakowało Gibada, co martwiło Orda jedynie dlatego, że mogło źle wpłynąć na motywacje Uthan do pracy, a jak zauważył Prudii, była ona najlepszą genetyczką jaka żyła, więc każde ewentualne zastępstwo byłoby tylko gorszym wyborem. Ny ostrzegła ich by trzymali głowy nisko bo zaraz będą przelatywać przez bramkę, wszyscy wdali się także w rozmowę na temat klonów Spaarti, Pilotka zdeklarowana się podejściem zwiadowców do tychże, Ordo jak zwykle starał się zaś załagodzić całą sytuacje tłumacząc, że szkolone przez rok od narodzin do wcielenia do służby klony nie mogą się równać z takimi samymi klonami szkolonymi 10 lat, ponownie zaś wspomniał, że Kal'buir ich ocalił. Pilotka spytała także czy Niner i Darman wiedzą, że Palpatine jest Sithem oraz że w Kyrimorut przebywają Jedi - Ordo odparł, że Niner wie o Sithcie, ale nie mówili im nic o Jedi. Gdy Ny spytała dokąd ma lecieć Jaing stwierdził, że wciąż nie wiedzą i się nad tym zastanawiają, stwierdzając, że skoro sami nie wiedzą gdzie lecą, to nikt nie zastawi na nich na miejscu pułapki. Następnie Ordo nawiązał kontakt głosowy z Ninerem, mówiąc mu, że znajdują się na Coruscant, ten jednak nie wyraził zbytniego entuzjazmu zauważając, że to już nie czasy Zeya i komandosom nie wolno swobodnie wchodzić i wychodzić z koszar. Niner wyjawił im też, że nie jest ostatnio w stanie przewidzieć co może zrobić Darman. Zamienili z także z komandosem parę zdań na temat ich ostatniej akcji w której zabili Camasa, a także nowego dowódcy, Niner przyznał, że o mało go do sienie nie przekonał - jak jednak wyjaśnił chce jak najszybciej się wyrwać by nie zadomowić się zbytnio w nowej armii.
Chwilę później Ordo polecił w końcu Ny by udali się gdzieś na zakupy, ta wybrała wiec Magazyn Artykułów Spożywczych Jadra, tymczasem Mereel stwierdził, że Niner musi sadzić, że Dar skoro mu nie powiedział, że zamierzają ich stamtąd wyciągnąć, Ordo przypomniał zaś, że Niner zawsze był ostrożny. Zgromadzeni zamienili też parę zdań na tema tego co usłyszeli od Rolyego, o K'Kruhku oraz Altisie, Ordo zaś stwierdził, że powinni się zacząć martwić gdy ktoś wspomni o Scout i Kinie Ha, uwiadamiając resztę jaka wartość dla goniącego za wiecznym życiem Palpatine'a będzie miała długowieczna Kaminoanka. Niespodziewanie pilotująca Ny skręciła z kursu, zaraz ich jednak uspokoiła, że nic się nie dzieje, i chciała po prostu ominąć, jak wyjawiła, most Shinarcan. Dodała także, że Palpatine wydał oświadczenie tłumaczące dlaczego musiał spacyfikować Gibada.
Niedługo później Niner skontaktował się z Ordem, i ustalili wspólnie szczegóły miejsca gdzie mogli by się spotkać - zwiadowca podał mu charakterystykę statku Ny, Niner zaś zaproponował by za 7 godzin spotkali się przy jednym z zakładów przetwarzania odpadów. Po krótkiej chwili Niner ponownie nawiązał kontakt ze zwiadowcą, dowiadując się dla Darmana jaki los spotkał ciało Etain, to jest że jej ciało zostało zgodnie z tradycją Jedi skremowane a jej prochy czekają na przybycie Darmana.
Frachtowiec Ny czekał na parkingu dla frachtowców, z ładownia pełną zapasów które zrobili po drodze. Gdy nadszedł czas, Ordo kontaktujący się z Kalem co równe 6 godzin poinformował Mandaloriania, że wszystko u nich w porządku i zamienił także parę zdań, tymczasem Jaing wyraził się z entuzjazmem o programie który swego czasu wpuścił do systemu republiki, dzieląc się informacje, że masę przydatnych rzeczy się dzięki niemu dowiadują teraz. Tymczasem Ordo zakończył połączenie z Kalem, i poinformował innych, że Maze poprosił o schronienie, zaskakując ich, przekazał także Jaingowi żeby zdobył dokumentację medyczną Arli, zaatakowała bowiem Jusika. Tymczasem Prudii poinformował ich, że Niner i Darman są w ruchu, Melusar wezwał ich, i tylko ich, na odprawę. dzięki aparaturze w hełmie Ninera zwiadowcy mogli wysłuchać całego spotkania.
Gdy jakiś czas później obydwaj komandosi opuścili koszary - Niner skontaktował się z Ordem informując, że nadchodzą, zaś zwiadowca poinformował go o przeszłości Remusara, tym, że pochodzi z Dromund Kaas, stwierdzili także, że Kal polubiłby ich dowódcę. Niner zapewnił także Darmana, nie mającego bezpiecznego połączenia z Ordem, że wszystko przebiega zgodnie z planem.
Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem - co prawda Dar i Niner byli już w drodze do statku Ny, ale ojciec Kada uznał, że jego miejsce jest na Coruscant, i nie leci, krzyżując wszystkim plany. Zwiadowca nakazał Ninerowi pofatygować się do nich, bo jak wyjawił miał zamiar przebrać się w jego zbroję i osobiście pofatygować po Darmana. Gdy Niner dotarł do statku i wszedł do wnętrza, Ordo ironicznie zwrócił mu uwagę, że potrafił rozprawić się z tabunem robotów bojowych a nie umie przyprowadzić Darmana, kazał mu też wyskakiwać, że zbroi, ten jednak odmówił i wręczając im czip z danymi zdobyty przez Obrima oświadczył, że tylko tego będą potrzebować. Wyjaśnił następnie Ordowi, że on także zostaje, i wie dlaczego Dar podjął taka decyzje, Ordo starał się więc go przekonać, że obydwaj mają z nimi odlecieć, przypomniał także, że wciąż rządzi Palpatine, ten sam co wcześniej. Ani Niner ani Ordo nie mieli zamiaru zmienić swego stanowiska, gdy Prudii poinformował ich, że mają towarzystwo - jak się po chwili przekonali byli to złodzieje kradnący ze statków towar. W końcu dwójka rabusiów zainteresowała się też frachtowcem Ny i weszła na jego pokład, podczas gdy trzeci pozostał na straży - Zera zabiły oczywiście obu nieproszonych gości, tymczasem stojący na straży Bothanin zaniepokoił się przedłużająca się nieobecnością wspólników - Niner zadeklarował, że go zatrzyma a oni mają odlecieć, i tak też się stało, Niner zniszczył przy pomocy granatu pojazd którym ociekał złodziej, natomiast Ny łamiąc obowiązujące przepisy poleciała ku przestrzeni, i natychmiast jak tylko mogła skoczyła w nadprzestrzeń. Po drodze Mereel starał się pocieszyć Orda mówiąc, że przyda im się ktoś "na miejscu". Ny zaniepokoiła się czy całą akcja nie będzie wyglądała podejrzanie na nagraniach kamer ochrony, Jaing jednak uspokoił ją, że coś na to poradzą - pilotka słusznie zgadza, że chcą prosić Obrima o przysługę. już po skoku, Ny wyraziła się pozytywnie o Ninerze, nazywając go odpowiedzialnym i rzetelnym, przypomniała też Ordowi, że Darman miał prawo podjąć własną decyzję, nawet jeśli on się z ta decyzją nie zgadza.
Powrót na Mandalorę i dalsze na niej życie
Gdy Ordo wraz z reszta towarzyszy powrócił na Mandalorę, już schodząc z rampy zaczął przepraszać Kala twierdząc, że go zawiódł, Skirata zaprzeczył jednak temu twierdząc, że to co się stało to nie Orda wina, i że zrobił to co było najlepsza możliwością, następnie zaś przywitał się z reszta zer.
Ordo brał także udział w mającej niedługo później wspólnym posiłku podczas którego to wyjaśnił Kadowi, że jego ojciec nie mógł przybyć i, że to jego, Orda, wina.
Podczas "przesłuchiwania" Ny, której nazwisko znalazło się na zdobytym przez dwójkę Omeg Czipie Ordo zauważył trzeźwo, że jakby ktoś miał ich, Mandalorian, szukać to Mandalora wydaje się pierwszym miejscem gdzie powinien zacząć, a Kyrimorut nigdy nie będzie w 100% bezpieczny.
Gdy do Kyrimorut powrócił Jusik, który wraz z Ruusaan poleciał po chcącego dołączyć do nich Maze`a, i były Jedi wyjaśniał Kalowi że przybył z nimi także jego był Mistrz, to jest Zey, Ordo przejął inicjatywę i wszedł na pokład statku, skąd po chwili wyprowadził przybyłych, zarządzając też, że wszyscy mają udać się do środka.
Wewnątrz chcącemu dowiedzieć się dlaczego Maze sprowadził Zeya do nich, zwiadowca serii Alfa zarzucił, że Kal nie uwolnił swoich chłopców od Jedi, tylko bez pytanie przerobił ich na Mandalorian, czym sprowokował Orda do uderzenia go - widząc to Jusik użył mocy by zapobiec atakowi, zaraz też sam został pchnięty Mocą, jak się okazało przez Zeya, który nie chciał by zebrani ze sobą walczyli. Jusik zdenerwowany kazał wszystkim wyjść, chcąc zostać z Zeyem samemu - tak też się stało, wychodząc Ordo zwrócił się tylko do Jusika by ten pamiętał kim jest.
Gdy niewiele później do Kyrimorut powrócił Walon pokłócił się on dwukrotnie z Kalem , wpierw z powodu Zeya a następnie gdy usłyszał o planach Skiraty na współpracę z Altisem - po drugiej kłótni gdy Walon się oddalił, Kal stwierdził że Vau ma co do niego racje, że pomaga Jedi ale własnemu Mand'alorowi nie chce, na co Ordo przypomniał mu, że to nie on ale Jango zdecydował się wyeliminować wszystkich Jedi.
Gdy Kal odszedł Jusik stwierdził, że nienawidzi gdy obydwaj Cuy'val darzy mają racje, natomiast Ordo spytał go czy sądzi, że Zey mógłby spróbować odbudować zakon, ten stwierdził więc, że wątpi by tego dokonał, nawet gdyby mógł. Ordo oświadczył, że jeśli będzie trzeba to zabije Zeya, na co Bardan jak zwykle starając się wziąć na siebie całą odpowiedzialność oświadczył, że sam się tym zajmie. Jusik stwierdzili także, że przeczuwa, że pewnego dnia Jedi się odrodzą.
Niedługo później Ordo wraz z Besany, Laseemą i małym Kadem pojechał w odwiedziny do Rav - dla spokoju ducha Kala którego niepokoiło przebywanie Kada w pobliżu Zeya.
Jakiś czas później, po znalezieniu odosobnionego miejsca i okazji Darman skontaktował się z Kyrimorut - odebrał Ordo stwierdzając, że lepiej by był to właśnie Darman - i się nie pomylił. Komandos poinformował zwiadowce jakie właśnie zadanie wykonali i gdzie są, następnie zaś spytał czy może porozmawiać z Kadem albo Fi - Ordo odszedł więc od mikrofonu, by zawołać innych. Cała rozmowa potoczyła się nie najlepiej, Darman dowiedział się bowiem o niebędącej co prawda tajemnicą, obecności Jedi w Kyrimorut przez co się wściekł.
Niedługo później Ordo wyjaśnił Kalowi, że od Ninera dowiedział się, że Dar bardzo źle zniósł wieści o Jedi. Kal obwiniał się, że Darman w taki sposób dowiedział się o Zeyu, zarzucając sobie ze znów coś zataił przed komandosem, Ordo zwrócił mu jednak uwagę, że ich obecność nie była tajemnicą, po prostu nie było okazji poinformować o nich Darmana wcześniej. Gdy dołączyła do nich także Besany, po wysłuchaniu użalania się nad sobą Kala Ordo obiecał spytać Jusika czy mógłby wykasować z pamięci obecnych w Kyrimorut Jedi informacje na ich temat, zaznaczając jednak, że jeśli okaże się to niemożliwe to sam zajmie się Jedi, a następnie poszedł wraz z Besany się położyć, zostawiając Kala samego z Ny.
Jaki czas później Uthan była gotowa zająć się testowaniem szczepionki na wirusa FG36, choć Ordo uważał, że powinni zrobić to w bezpieczniejszy sposób niż przeprowadzając próbę na badaczce. Ta zapewniła go, że wszystkich zaszczepi przed FG36, zwróciła też uwagę, że jeśli eksperyment się nie powiedzie i badaczka umrze nie będzie mogła kontynuować swych badan, co przede wszystkim powinno jej zdanie martwic Orda. Uthan kazała mu zagonić wszystkich do karyai, czym też się wraz Kom'rkiem zajął. Zaczął też rozmyślać nad tym jak tak zróżnicowana grupa może trzymać się razem - Besany odgadując jego myśli stwierdziła, że to Kal ich wszystkich łączy. Uthan zaaplikowała szczepionki wszystkim zgromadzonym, po czym wraz, że Scout i Mijem udała się do komory odkażenia, do której po sprawdzeniu szczelności weszła uszczelniając ją za sobą a następnie uwalniając wewnątrz śmiertelnego wirusa. Szczepionka zadziałała i Uthan nic się nie stało - gdy wyszła z komory, Scout spytała Orda czy po tym jak Jusik usunie jej wspomnienia zapomni także o Miju i Uthan, a gdy ten stwierdził, że nie wie, dodała, że nie chce odchodzić, tylu się bowiem od nich uczy. Mij słysząc to zadeklarował , że pogada z Kalem by mogła z nimi zostać, a gdy ta spytała czy może zostać jako Jedi, o czym od zawsze marzyła, Mij zapewnił ją, że tak i, że się tym zajmie, co Ordo uznał za początek ciekawych wydarzę.
Wizyta w Keldabe
Następnego dnia po podaniu wszystkim przez Uthan szczepionki i rozmowie Kala ze Shysą badaczka stwierdziła, że dobrze byłoby nie zmarnować faktu, że wciąż zarażają, grupka w której znajdował się Ordo udała się więc do Keldabe. Po drodze omówili różne rzeczy, a po dotarciu na miejsce ich gromada rozdziela się na mniejsze grupki, Ordo poszedł wraz z Mijem.
Jakiś czas po rozstaniu Kal'buir poinformował Mija, że natknął się na Isabet i Dreda, którzy noszą emblematy straży śmierci - znajdując się pół kilometra od Keldabe Mij rozmawiał na ten temat z Ordem, wyjaśniając, że ma po prostu dodatkowy powód by ich zabić teraz a także streszczając co wie o straży śmierci, wyjaśnił też zwiadowcy dlaczego w ogóle Jango zatrudnił jako Cuy'val darów kogoś takiego jak Priest i Reau. Ordo kupił dla Besany nóż i pachnidło, i skontaktował się z Jusikiem pytając jak im idzie, ten wyjaśnił więc, że Mereel poznał jakąś dziewczynę, spytał także o się stało bo wyczuwa promieniujące wzburzenie, Ordo wyjaśnił mu więc sprawę Priesta, po czym zakończyli rozmowę. Tymczasem podszedł do nich nie kto inny jak sam Dred, witając się z Mijem - doktor przedstawił niezdejmującego hełmu Orda jako swego kuzyna, po czym kontynuowali rozmowę - Mij zwrócił uwagę na emblemat na naramienniku Priesta, ten zaś stwierdził, że nie ma mu za złe, że kiedyś go pobił a także, że nie zamierza podkablowywać ich garnizonowi. Po zamienieniu paru słów na temat straży Mij oddalił się ku rzece, dając znak obu towarzyszom by ruszyli za nim, co też uczynili. Po dotarciu w odosobnione miejsce Mij kontynuował rozmowę, w której Dred zachwala zalety straży śmierci i jej podejścia, wspominając, że "Tylko silni mogą przetrwać, słabi umierają", aż w końcu Mij zrobił to na co od dawno miał ochotę, to jest wbił w podbrzusze Mandalorianina nóż, twierdząc, że to nie zemsta, a jedynie zrobienie tego co trzeba. Jego chirurgiczna precyzja pozwoliła trafić mu dokładnie między płytki pancerza i ostrze sięgnęło celu - krwawiący Drew spytał jeszcze tylko dlaczego to zrobił, następnie zaś starał się przywołać Isabet by mu pomogła, bezskutecznie - po chili umarł. Gdy Mij upewnił się, że Dred nie żyje, wraz z Ordem wrzucił jego ciało do rzeki, wpierw zabierając mu notes komputerowy, identyfikator, czip identyfikacyjny i naramiennik z emblematem straży śmierci, a po pozbyciu się ciała zamienili jeszcze parę zdań na temat tego jak bardzo komplikuje to ich sytuacje.
Znajdując się z powrotem w Kyrimorut i stojąc wraz z Kalem przy zagrodach dla Rob Ordo spytał co zrobią gdy Isabet domyśli się, że to oni odpowiadają za zabicie jej ukochanego, ten wyjaśnił mu więc, że Bardan przygotowuje Kyrimorut do przeniesienia, na wszelki wypadek.
Spotkanie z Djinnem Altisem
Niedługo później Ordo pilotując należącego do Jusika Agressora udał się wraz z Kalem do punktu spotkania z Altisem, gdzie po chwili przybył także transportowiec Jedi, Wookiee Gunner - Skirata pochlebnie wyraził się o tym, że latają oni tego rodzaju statkiem a nie jakimś niszczycielem, po czym obie jednostki połączyły się. Altis przeszedł na pokład Aggressora. Po zamienieniu kilkunastu zdań i wymienia informacji z Kalem Djinn wrócił na pokład swojej jednostki i pojazdy rozdzieliły się. Ordo spytał Kala czy uważa wyprawę za udana, co ten potwierdził, dodając także, że Jaing miał racje i grupa Altisa im się przyda, podobnie jak oni im. Ordo stwierdził, że zaczęli dzielić Jedi na kategorie, Kal zwrócił jednak uwagę, że podobnie postąpili już w przypadku Etain i Jusika.
Ciekawostki
- Choć wszyscy zwiadowcy serii Zero starali się dzielić wszystkim co mieli, by nikt nie był w lepszej sytuacji niż pozostali, Ordo od zawsze był najbliżej Kala Skiraty oraz najczęściej stawał na czele Zer - jak choćby podczas spotkania z Orunem Wa.
Źródła
- Drużyna Omega: Cele (Pierwsze pojawienie)
- Komandosi Republiki: Potrójne Zero
- Komandosi Republiki: Prawdziwe barwy
- Odds
- Komandosi Republiki: Rozkaz 66
- Komandosi Imperium: Legion 501
- The Complete Star Wars Encyclopedia