RC-1207/Legendy
|
RC-1207 "Sev" |
Data i miejsce narodzin: | 32 BBY, Kamino[1] |
Miejsce pochodzenia: | Kamino[1] |
Rasa: | Człowiek-klon[1] |
Kolor włosów: | Czarne[1] |
Kolor oczu: | Brązowe[1] |
Kolor skóry: | Jasna |
Przynależność: | |
Profesja: | Klon-komandos |
RC-1207 lub Delta-07 to Klon-komandos o pseudonimie Sev. Był członkiem Drużyny Delta i posiadał w niej funkcję snajpera. Brał udział w wielu misjach, między innymi na Geonosis, Coruscant, Haurgabie, Kashyyyku i na opuszczonym krążowniku uderzeniowym typu Acclamator, Prosecutor, wraz z towarzyszami zajmował się też poszukiwaniami Ko Sai.
Biografia
Młodość i szkolenie
RC-1207 urodził się na Kamino, w 32 BBY jako jeden z milionów klonów mandaloriańskiego łowcy nagród Jango Fetta.
Po osiągnięciu odpowiedniego wieku, Sev wraz z kolegami z drużyny byli trenowani przez Walona Vau. Stosował on wobec nich okrutne zasady i często bił ich i poniżał, jednak robił to dla ich dobra. W zamyśle szkoleniowca, miało to zrobić z nich twardych żołnierzy.
Misja na Geonosis
W czasie bitwy o Geonosis, Sev był ostatnim komandosem jakiego dowódca drużyny, Boss znalazł kompletując swój rozproszony oddział. Już w pełnym składzie, drużyna przechodząc przez geonosjańską infrastrukturę napotkała kilkadziesiąt droidów oraz kilku geonosjańskich wojowników, lecz bez większych problemów przedostała się na lądowisko myśliwców. Tam komandosi odnaleźli swój cel, Sun Faca. Facowi udało się dobiec do swojego myśliwca i wystartować, ale tuż po oderwaniu się od ziemi maszyna została zestrzelona przez Seva. Komandos użył do tego swojego karabinu DC-17m z przystosowaniem snajperskim . Fac zginął podczas wybuchu myśliwca. Po tym komandosi zostali wysłani, aby przejąć kody i zniszczyć fabrykę droidów. Idąc przez powierzchnię dotarli do wejścia i turbowindami dotarli na szczyt obiektu, skąd przeszli do mostka i uciekli kanonierką.
Misja na Prosecutorze
367 dni po bitwie o Geonosis komandosi z Delt mieli zbadać sprawę statku Prosecutor który jakiś czas wcześniej zaginął, a nie dawno pokazał się ponownie w przestrzeni kosmicznej. Podczas badania statku Sev został pojmany przez Trandoshan, jedankże Boss odbił Seva gdy nagle z nadprzestrzeni wyleciał krązownik typu Lucrehulk, który miał przejąć Prosecutora od Trandoshan wraz z droidami bojowymi, które zostały wysłne o hangaru po jego zaciekłej obronie wszyscy komandosi uciekli.
Misja ratunkowa
W 367 dniu po bitwie o Geonosis drużyna Delta odebrała od znajdującej się w pobliżu drużyny Omega kod alarmowy Czerwone Zero i natychmiast ruszyła im na ratunek. Jako, że byli najbliżej to właśnie oni jako pierwsi dotarli do dryfującej w przestrzeni jednostki na pokładzie której uwięzieni byli członkowie drużyny Omega. Komandosi przeprowadzili ewakuację komandosów i pojmanych przez nich przeciwników, pewnego wsparcia w tym udzielił im Fearless który zlikwidował zagrażającą im jednostkę separatystów.
Gdy Omegi znalazły się już na pokładzie statku który przyniósł im ocalenie, Sev zaczepił werbalnie jednego z członków tejże drużyny, Atina, prowokując go wypowiedziami na temat szkolącego ich obu Walona Vau. Eskalacji konfliktu zapobiegł Niner, wchodząc między obu komandosów i przerywając ich rozmowę.
Po posadzeniu jednostki na pokładzie hangarowym Fearlessa, Delty wysiadły z niej jako pierwsze, szybko siadając w kącie i zajmując się rozmową między sobą.
Niedługo przed zadokowaniem na Coruscant Scorch wraz z Fi uczył pozostałe klony, nie-komandosów tradycyjnej mandaloriańskiej pieśni i tańca - Dha Werdy Verdy. Sev początkowo siedział z boku i udawał brak zainteresowania, w końcu jednak zdecydował się porzucić pozory i dołączył do braci.
Misja antyterrorystyczna na Coruscant
Po tym jak okręt wylądował na Coruscant Delty opuściły pokład Fearlessa zaraz po Omegach, które to zeszły na ląd dopiero gdy zrobiły klony z 41ki. Komandosi zabijali czas rozmową na wewnetrznym kanale komunikatora, gdy Scorch zażartował z Kala Skiraty, ten włączył się do rozmowy każąc Deltom, w tym Sevowi, wykonać pięćdziesiąt pompek. Po chwili pojawił się też na miejscu osobiście wdając się w rozmowę z komandosami. Została ona jednak przerwana przez przybycie cywilnego pojazdu którego nie powinno być w takowym miejscu, a więc na którego widok wszyscy komandosi zajęli pozycje bojowe. Jak się jednak okazało, był to fałszywy alarm przybyła nim bowiem znajoma Kala, Enacca mająca odebrać pojmanych przez Omegi więźniów.
Jeszcze tego samego dnia obie drużyny brały udział w zebraniu które zorganizował Kal, w Sali odpraw nr 8 kwatery głównej brygady do zadań specjalnych. Pierwszą rzeczą jaką zajął się Mandalorianin był problem napięcia jakie istniało między Atinem a Sevem, kazał on im się ze sobą pogodzić przypominając, że swoją energię powinni kierować przeciwko tym złym, a nie pomiędzy siebie, i że muszą działać jako jedna grupa. W dalszej rozmowie Kal wytłumaczył zebranym na czym będzie polegała ich misja, w tym także, że będą zdani na własne siły bo działają "poza systemem". Chwilę po tym jak do pomieszczenia przybył elitarny zwiadowca serii Zero, Ordo, Kal ogłosił koniec spotkania, wychodząc wraz ze zwiadowcą i dając komandosom możliwość spędzenia trochę czasu razem.
Niedługo później Sev wraz ze Scorchem i Ordem udali się z Kalem do dzielnicy rozrywek na Coruscant, do znajdującej się tam Chaty Qibbu. Po wejściu do środka Kal przedstawił się Durosowi który ich przywitał obwieszczając, że gospodarza nie ma. Nie zraziło to jednak przybyłych, Ordo zajął się przekonaniem Durosa by ten pozwolił im wejść. Tak jak Kal sądził, okazało się, że Hutt jest jednak tam gdzie spodziewał się go zastać. Mandalorianin przywitał się z Huttem, i rozpoczął z nim konwersację jednocześnie wskazując Scorchowi i Sevovi turbowindę, Ci więc słuchając niemego polecenia udali się na zwiady. Ustalili oni, że znajdujący się najwyżej pokoje są idealne dla ich zadań, po czym wrócili na dół poinformować o tym Kala, który w międzyczasie przekonał Hutta do współpracy. Kal zamienił jeszcze kilka uwag z wystraszoną przez Orda twilekanką i wszyscy opuścili obiekt, na zewnątrz zamieniając jeszcze kilka luźnych uwag na temat minionych wydarzeń oraz tych mających dopiero nadejść.
Zabijając czas, Sev wraz z pozostałymi komandosami z drużyn Delta i Omega, oraz Jusikiem grał na placu apelowym koszar kompanii Arca w nieznaną grę, będąc w drużynie z Fi, Atinem i Bossem - zgodnie z naleganiami Kala który zachęcał do mieszanych składów. Komandosi musieli przerwać grę gdy na plac przyszedł Kal, rugając ich za granie bez pancerzy, co mogło by skończyć się kontuzją któregoś. Następnie opuścili plac, by się odświeżyć.
Równo o ósmej Sev wziął udział w kolejnym prowadzonym przez Kala zebraniu, na które oprócz niego przybyli pozostali członkowie obu drużyn komandosów, Enacca oraz Etain i Jusik. Podczas zebrania Kal poinformował zebranych o szczegółach misji oraz tym jakie informacje już mają a jakie muszą dopiero zdobyć, obwieścił także zebranym, że spotkają się ponownie w tym samym miejscu o dwudziestej pierwszej, po czym wraz z Ordem i dwójką Jedi wyszedł.
Wczesnym wieczorem komandosi znajdowali się w bazie operacyjnej w chacie Qibbu, gdzie dołączył do nich także zadowolony Bardan który przyniósł indywidualne komunikatory-koraliki a także pył śledzący, prosto z laboratorium. Chwilę później przybyli także Kal wraz z Ordem i Etain. Mandalorianin poinformował zebranych, że dowiedzieli się o potencjalnym miejscu dostawy, Skirata przypomniał też niemogącym się doczekać potyczki z wrogiem Deltom, że muszą wykazać się cierpliwością, po czym podzielił ich na kilka dwuosobowych grup, które miały na zmianę zajmować się analizowaniem zdobytych informacji, odpoczynkiem lub obserwacją potencjalnego miejsca dostawy. Sev wraz z Fi zostali przydzieleni do pierwszej wachty, jako wachta czerwona. Udając się na posiłek komandos zamienił kilka uwag z Fi na temat czekającej ich pracy w duecie.
Następnego dnia, przed dwunastą Jusik wykonywał swoje zadanie udając pilota powietrznej taksówki, natomiast Sev wraz z Fi obserwowali i identyfikowali wszystkie pojazdy dostawcze przewijające się obok interesującego ich magazynu. Sev był onieśmielony faktem, że musi traktować Jusika jak nie-szefa-Jedi ale jak normalnego i równego sobie. W końcu komandos zauważył coś podejrzanego, transportowiec, do którego po chwili dołączył drugi, i przeładunek odbywał się bezpośrednio z pierwszego na drugi, z pominięciem magazynu, co było jawnym pogwałceniem procedur. Komandosi nie zdołali zidentyfikować przybyłego drugim pojazdem Falleena, jednak kobietę przybyłą pierwszym zidentyfikowali jako pracującą w wydziale logistycznym WAR Vinnę Jiss. Po tym jak transportowce odleciały, a Fallen i Vinna opuścili miejsce spotkania komandosi postanowili łamiąc procedury ich śledzić, wbrew protestom Jusika. Sev zdecydował się wezwać posiłki, to jest drugą grupę żeby zastąpiła ich na warcie a sam z Fi ruszył za Vinną.
Obydwaj komandosi śledzili podejrzaną. Zatrzymała się ona na placu centrum handlu detalicznego i usiadła w ogródku jednej ze znajdujących się tam kawiarni, będąc wyraźnie niespokojną z powodu widoku klonów, także mających urlop żołnierzy z elitarnej 41ki. Podejrzana szybko weszła do najbliższego sklepu. Szczęśliwie dla komandosów okazało się, że ma on tylko jedno dodatkowe wyjście, na miniplatformę lądowniczą, gdzie zdążył się już ustawić ze swoją holotaksowką przybyły właśnie w okolice Jusik. Podejrzana nieświadoma zagrożenia postanowiła skorzystać z jego usług.
Komandosi cały czas utrzymywali łączność z Bardanem, choć ten przestał im bezpośrednio odpowiadać z powodu obecności pasażerki. Tymczasem Sev poinformował towarzysza, że na ich szóstej znajduje się drugi z podejrzanych, Falleen. Komandosi zdecydowali się porwać podejrzaną, polecili Jusikowi by wylądował w ich pobliżu by mogli wskoczyć i ją obezwładnić. Tak też uczynili, wskakując do pojazdu i uciszając przerażoną takim obrotem sprawy Jissę. Jusik stwierdził w pewnej chwili, że są namierzani, choć nie był w stanie ustalić przez kogo, czy przez wspólników porwanej, czy też nieoznaczoną jednostkę CSB. Podczas gdy Fi zajmował się cały czas porwaną, Sev przez uchyloną lekko tylną osłonę zaczął śledzenie wrogiej jednostki przez swojego DC z nasadką do wystrzeliwania granatów. W porozumieniu z Jusikiem, wystrzelił dokładnie wtedy gdy ten mu kazał, likwidując wroga. Sam Jusik zaraz po strzale poderwał maszynę pionowo w górę w nieznanego przeznaczenia otwór prowadzący aż na powierzchnię.
Po dotarciu do Chaty Qibbu taksówkę przejął Atin udając się z pojmaną do apartamentu gdzie rezydował Vau, Sev zaś pozostał w chacie wraz z Fi i Jusikiem by wytłumaczyć się przed Skiratą z podjętych działań. Kal zajął się więc przesłuchiwaniem Jusika, chcąc mieć pewność, że nikt ich nie śledził, o czym Jedi go zapewniał. Przeprosił on Mandalorianina także za podjęte przez nich działania, ten jednak skupił się już na pozostałej dwójce, to jest Fi i Sevie. Komandos z drużyny Omega zapewnił, że to oni ponoszą całą odpowiedzialność za to co się wydarzyło a nie Jusik. Gdy Kal spytał Seva jak on to widzi, ten potwierdził wersję Fi. Komandos był także świadkiem werbalnego starcia między Bossem a Ninerem, załagodzonego przez Skiratę.
Niedługo później Delty po zjedzeniu posiłku wróciły na górę i zajęte były czyszczeniem swych DC gdy do głównego pomieszczenia przybyli Ordo wraz z Kalem. Zwiadowca poinformował sierżanta, że zdobył sto kilogramów ładunków wybuchowych i kilka tysięcy detonatorów.
Po północy Sev wraz z Fixerem znajdowali się na platformie lądowniczej chaty Qibbu gdzie obserwowali okolicę by mieć pewność, że nikt nie odkrył położenia ich kryjówki.
Dwa dni później, z przebywającym w bazie operacyjnej Kalem skontaktował się potencjalny kontrachent. W rozmowie Skirata ustalił, że jest on zainteresowany materiałami wybuchowymi. Jako miejsce spotkania ustalili południową stronę banku na placu jądra galaktyki. Ku uciesze Seva Kal poinformował, że pozwoli im użyć swoich verpińskich karabinów, które w połączeniu ze zdobytym przez Jusika pyłem śledzącym umożliwią im oznaczenie celów które stawią się na spotkaniu a następnie śledzenie ich dalszych ruchów. Przypomniał on także wszystkim, że ich celem jest narazie obserwacja a nie eliminacja.
Następnego dnia równo o jedenastej Kal wraz z towarzyszącym mu Jusikiem i strillem stawili się w uzgodnionym miejscu, podczas gdy komandosi zajęli pozycje obserwacyjne a Etain kręciła się w pobliżu, kilkukrotnie przecinając plac. Na wewnętrznym kanale komunikacyjnym Fi marudził na fakt, że kontrahenci wciąż nie przybyli, w dalszej rozmowie jak zwykle starał się też żartować ku irytacji Seva który kazał mu się zamknąć. Minutę przed południem do czekających podszedł człowiek który przedstawił się jako Perrive, komandosi zlokalizowali także cztery osoby mające go "zabezpieczać" ale starające się nie rzucać w oczy. Kal przekazał przybyszowi próbkę materiału i zamienił kilka zdań. Podczas rozmowy komandosi używając pyłu znaczącego oznaczyli skutecznie wszystkie cele. W tym czasie Sev obserwował okolice jako zabezpieczenie, dysponował bowiem ostrą amunicją by w razie niepomyślnego rozwoju wypadków zapewnić wsparcie ogniowe Kalowi i reszcie. Po tym jak Perrive odszedł Skirata poinformował wszystkich, że o 13:15 mają spotkać się ponownie w chacie Qibbu.
O 16:30 Niner wraz z Atinem i Bossem, dwójką Jedi i dwójką Mandalorian znajdował się na górze w bazie operacyjnej gdzie analizowali uzyskiwane przez śledzenie celów dane, tymczasem Sev wraz z Fi, Fixerem i Scorchem znajdowali się w restauracji gdzie jedli posiłek wraz z Correm. Niedługo później Fi wraz z Sevem przybyli na górę, i komandos przekazał Atinowi, że na dole Laseema chce się z nim zobaczyć. Gdy chwilę później wrócił Ordo komandos zagadnął go jak mu się dziś pracowało, zwiadowca po chwili poinformował zgromadzonych, że Vinna Jiss żyje i wróciła do pracy.
W nocy 385 dnia po bitwie o Geonosis Fi wraz z Sevem obserwowali położoną w dzielnicy mieszkaniowej strefy handlowej sześć kryjówkę separatystów. Gdy Fi zauważył śmigacz typu Flash, uznał, że warto umieścić w nim zdalnie aktywowany detonator, który mógłby im się później przydać. Wykorzystując znaleźną składaną drabinkę obydwaj komandosi przeszli z jednego dachu na drugi, gdzie Fi zrobił co planował, a następnie wrócił na dach z którego prowadzili obserwacje. Sev miał jednak mniej szczęścia i podczas powrotu w dwóch trzecich drogi poślizgnął się. Zdołał jednak chwycić prawą ręką jeden ze szczebli przez co uniknął roztrzaskania o grunt kilkadziesiąt metrów niżej. Przy pomocy Fi zagrożenie życia komandosa zostało zażegnane, odniósł on jednak kontuzję lewego barku. W dalszej rozmowie Sev marudził na fakt, że podjęli tak ryzykowną akcję, a następnie wyjawił towarzyszowi dlaczego właściwie między nim a Atinem panują tak napięte stosunki i dlaczego Atin nienawidzi Walona. Wymógł także na Fi obietnicę, że Walon nie dowie się, że komandos został ranny robiąc coś lekkomyślnego.
Chwilę po 13:30 385 dnia po bitwie o Geonosis Sev wraz z resztą Delt oraz z Omegami przebywał w głównym pokoju Bazy Operacyjnej, gdzie przygotowywali plany ataku na każdy z czterech potencjalnych miejsc gdzie może im przyjść zmierzyć się z przeciwnikiem.
O 18 wieczorem Sev wraz ze wszystkimi członkami grupy operacyjnej poza Etain i Walonem znajdował się w głównym barze w chacie Qibbu gdzie spędzali wolny czas w wesołej atmosferze. Niestety dla nich, w wyniku niepomyślnego splotu wydarzeń z Kalem skontaktował się Perrive informujący, że muszą przyśpieszyć akcję i przeprowadzić ją jeszcze w czasie trwająćej nocy. Kal przekazał zaraz tą wieść reszcie grupy. Podczas ustalania szczegółów Kal dowiedział się, że miejscem dostawy ma być magazyn dostawczy firmy CoruFresh, a więc jedno, że sprawdzonych wcześniej przez nich miejsc dla którego mieli już ułożony plan działania. Chwilę później Skirata przypomniał wszystkim, że mają nie brać jeńców. W akcji miało wziąć 8 osób w zbrojach Katarn, 1 w zbroi zwykłego klona, 3 w zbrojach Mandaloriańskich, 2 w zbrojach elitarnych zwiadowców a także krucho wyglądająca w porównaniu z resztą Etain, która jednakże również założyła osobisty pancerz.
Sev na miejsce akcji udał się wraz z Ordem. W czasie lotu obydwoje zamienili kilka zdań na temat firmy CoruFresh a także wykonanego przez Orda swego czasu zadania na N'dianie. Zwiadowca posadził ich maszynę przy stacji przekaźnikowej, półtorej kilometra od lądowiska po czym spytał komandosa czy z jego ramieniem wszystko w porządku, przypominając mu, że Fi musiał mu o tym zameldować. Następnie obydwaj przeczołgali się po pomoście ku magazynom, za którymi się ukryli a po chwili weszli na dach z którego mogli wygodnie obserwować lądowisko.
Skirata wraz z Jusikiem czekali w pobliżu miejsca spotkania na skuterze rakietowym. Zaraz gdy tylko Kal otrzymał potwierdzenie przelania kredytów, przekazał o tym informacje wszystkim nasłuchującym i ruszył dokonać wymiany która przebiegła bezproblemowo. Odlatując z miejsca transakcji Kal dał znać Ordowi, że może zaczynać.
Rozpoczynając atak Ordo krzyknął "światła" i wraz z Sevem wyrzutniami rakiet typu Plex zniszczył dwa główne źródła światła, pogrążając lądowisko w ciemności. Po chwili obydwoje zjechali też do walczących na placu gdzie kontynuowali walkę, zabijając wszystkich znajdujących się na miejscu terrorystów. Ordo zakomunikował wszystkim, że cała akcja trwała 9 minut, i powinni się wynosić z miejsca bitwy, co też wszyscy uczynili.
Wszyscy biorący udział w akcji udali się do znajdującego się da kilometry od magazynów CoruFresh Punktu Zbornego. Skirata upewnił się, że podczas akcji udało im się odzyskać wszystkie materiały, w dalszej rozmowie zgromadzeni ustalili także, że wyeliminowali 26 celów - 24 w magazynach, oraz Perrive'a i uciekiniera z miejsca akcji poza nimi. Kal poinformował także wszystkich, że jest z nich dumny, i dodał, że wracają do bazy operacyjnej w chacie Qibbu, którą to mają opuścić kolejnego dnia.
Po północy, a więc już 386 dnia po bitwie o Geonosis Sev przebywał w chacie Qibbu, gdzie po męczącym i długim dniu spał na krześle przy stoliku przy którym spał także Niner. Został jednak zbudzony hałasami walki między Atinem a Walonem, jednak po interwencji Jusika zgodnie z jego poleceniem zaraz wrócił z powrotem spać.
Dwa dni później, 388 dnia po bitwie o Geonosis Sev znajdował się wraz z resztą Delt oraz Omegami, a także Jusikiem, Correm, Ordem i Mereelem w klubie personelu CBS, gdzie zaprosił ich wszystkich Jaller Obrim. Gdy do baru przybył Skirata, chcący się wykręcić od dalszej rozmowy z Obrimem Fi zawołał Mandalorianina, proponując wspólne odtańczenie Dha Werdy, na co Kal się zgodził. W tańcu wzięły udział obie drużyny komandosów, obydwaj zwiadowcy a także Jusik i sam Skirata, w trakcie dołączył także Maze.
Tydzień później, 395 dnia po bitwie o Geonosis komandosi z drużyny Delta odlecieli na Skuumee, gdzie mieli zająć się 'przygotowaniem terenu' przed przybyciem galaktycznej piechoty morskiej.
Rekonesans na Devaronie
W pewnym momencie wojny Delty wysłane zostały na Devaron, gdzie przeprowadziły zwiad. Ustaliły, że w miejscu które mieli zbadać wszyscy zostali zabici przez nieznane siły, wliczając w to mistrza Jedi Halseya i padawana Knoxa. Ze zdobytymi informacjami oraz ciałami Jedi komandosi powrócili na Coruscant, przywożąc je do świątyni Jedi i zdając czekającym na nich Jedi raport na temat tego co ustalili.
Zadanie na Mygeeto
W 470 dniu po bitwie o Geonosis Sev znajdował się, wraz z resztą Delt i Walonem Vau, na Mygeeto, gdzie Mandalorianin przy pomocy komandosów włamywał się do skarbca banku handlowego Dressian Kiolsh. Jak powiedział Deltom, robił to by odzyskać to co jego, w imię sprawiedliwości a nie w ramach zwykłego rabunku. Po dostaniu się do środka Mandalorianin kazał komandosom odejść, pomimo świadomości, że sam wszystkiego nie da rady zabrać, nie chciał ich jednak zbyt bezpośrednio angażować w niezbyt legalne działania.
Komandosi go jednak nie usłuchali, a Boss przypomniał, że formalnie rzecz biorąc nie jest już ich sierżantem, a więc jako cywil nie może im rozkazywać. Vau zgodził się przyjąć więc ich pomoc i po zebraniu odpowiedniej ilości łupów ruszyli wspólnie na powierzchnię, uruchamiając jednak alarm. Vau i komandosi podjęli walkę z przybyłymi Muunami, natomiast gdy komandosi dotarli do swojego pojazdu i podjechali nim do Vaua, pod tym załamał się lód i wpadł on do wydrążonych przez mięsożerne robaki tuneli. Zakazał jednak Deltom próbować go ratować i tym razem komandosi go usłuchali, dali jednak znać Ordowi i Kalowi Skiracie co się wydarzyło.
Poszukiwania Ko Sai
Następnego dnia Delty przebywały już na Coruscant, gdzie natychmiast po przybyciu stawiły się w biurze generała Arligana Zeya. Dowódca chciał się dowiedzieć co właściwie wydarzyło się na Mygeeto, oraz czy miał z tym coś wspólnego Skirata, Boss wyjaśnił mu więc, zaprzeczając udziałowi Kala, co nie było kłamstwem, przemilczał jednakże szczegóły na temat skarbcu banku i położenia w jakim zostawili Walona. Dowódca zmieniając temat wyjaśnił Deltom jakie ma dla nich, pochodzące bezpośrednio z biura kanclerza, zadanie. Mieli odnaleźć i przyprowadzić w jednym kawałku Ko Sai, na koniec wspomniał także, że informacja o tym zadaniu ma pozostać tajna, zwłaszcza jeśli chodzi o informowanie Kala Skiraty, następnie pozwolił im odejść.
Po chwili zostali jednak dogonieni przez Jusika, który powiedział Maze'owi, że sam odprowadzi Delty do stołówki, zwiadowca serii alfa wrócił więc do centrum dowodzenia. Po drodze Jusik poinformował ich, że wyczuwa, że Vau wciąż żyje oraz że Kal i Ordo na pewno dadzą rade go uratować, a także, że zadba o zatarcie wszelkich śladów. Następnie opuścił ich, zostawiając jedzących komandosów w stołówce. Gdy Ci jedząc zaczęli żartować na temat Jusika, zdenerwowany Sev przypomniał im, że Vau zaginął, przejmował się bowiem bardzo faktem pozostawienia kogoś "samego". Reszta przypomniała mu, że też się martwią ale najlepszym co mogą zrobić jest skupienie się na swoich zadaniach, podczas gdy Kal i Ordo zrobią swoje.
476 dnia po bitwie o Geonosis Sev wraz z resztą Delt przebywał na Napdu, czwartym księżycu Da Soochy, gdzie wraz z Fixerem i Scorchem włamywali się do biur kompani transportowej Nar Hej podczas gdy Boss znajdował się w okolicy w JOI oczekując na nich. Sporą część myśli Seva zajmował fakt, że ani Kal ani Omegi, ani co ważniejsze nawet Vau nie mogą się dowiedzieć czym się zajmują, konieczność ukrywania informacji przed nielicznymi ludźmi z którymi nawiązał poważniejszą znajomość go nie cieszyła. Operacja udała im się dość gładko i mając interesujące ich dane komandosi wrócili do Bossa który odleciał JOI z powierzchni. Podczas gdy pozostali trzej komandosi rozmawiali o różnych rzeczach Sev zwrócił ich uwagę na fakt, że kto ich śledzi. Jednostka siedząca im na ogonie dość szybko potwierdziła swe zamiary względem nich, otwierając do nich ogień.
Strzał jednak jedynie o nich zawadził, nie czyniąc większych strat. Boss zaczął robić uniki przed kolejnymi strzałami z, jak zobaczyli dzięki tylnym kamerom, myśliwca typu Crusher. Sev, który z nieznanych sobie przyczyn wyjątkowo dużo rozmyślał o śmierci a także o tak trywialnych sprawach jak jego szafka w barakach w kontekście swojej śmierci, przypomniał Bossowi, że gdyby chcieli to mogli już zarówno zlikwidować wroga jednostkę jak i uciec w nadprzestrzeń. Dowódca wyjaśnił mu więc, że musi się dowiedzieć kim są napastnicy. Scorch wysunął koncepcję, że mogą to być przypadkowi przestępcy którzy wzięli ich za kurierów. By to sprawdzić Boss skierował pojazd do lądowania na księżycu Da Soocha. Myśliwiec jednak poleciał za nimi, lądując dokładnie naprzeciwko nich i ładując swe działa. Wtedy też JOI odpowiedział ogniem, w sile którego przeciwnik nie mógł się spodziewać, następnie zaś komandosi opuścili swój pojazd i rozpoczęli abordaż wrogiej jednostki. Po tym jak Scorch wysadził właz do myśliwca, Sev został trafiony przez kobietę znajdującą się wewnątrz. Strzał nie wyrządził mu żadnej szkody z racji pancerza ale zdenerwował go, przez co odpowiedział śmiertelnie skutecznym ogniem, zabijając zarówno napastniczkę jak i również znajdującego się wewnątrz pilota. Zaraz po akcji Boss przypomniał Sevowi, że chciał z nimi porozmawiać i wydobyć z nich jakieś informacje, komandos jednak i bez tego był zmartwiony tym co się stało, zdając sobie sprawę za Vau byłby niezadowolony z takiego rozwoju wypadków. Fixer jednak zwrócił uwagę, że z samego komputera statku też się dowiedzą pewnych rzeczy. Chwilę później poinformował on zaś resztę, ze napastnicy przelatywali przez Kamino, i przesłali tam jakieś dane których odszyfrowaniem zajmie się później. Znaczyło to, że Kamino również wysłało kogoś w pościg za Ko Sai, a także, że ten ktoś był na tym samym etapie pościgu co Delty.
Dwa dni później, w Kerif na Bogg V Delty zlokalizowały mającego potrzebne im informacje Twi'leckiego pilota, Leba Chure, który choć starał im się uciec, został przez nich pochwycony. Chwilę po tym zaś do Delt dołączył Jusik i cała szóstka znalazła się w JOI gdzie rozpoczęli wydobywanie z pojmanego informacji. W trakcie rozmowy pilot wspomniał, że wypytywali go już o to Mandalorianie, ale gdy jeden z komandosów spytał jacy, inicjatywę przejął Jusik. Wpłynął na pojmanego Mocą tak, że ten potwierdził iż Mandalorianie byli w ciemnozielonych zbrojach, Jedi nie chciał bowiem by Delty dowiedziały się, że Kal i Walon także poszukują Ko Sai. Wzbudziło to jednak podejrzenia w Deltach, którzy zastanawiali się co wie Jusik czego im nie mówi, nie domyślali się jednak prawdziwych powodów działań Jedi. W dalszej rozmowie pilot przekazał im co wiedział, skopiowali także zawartość jego notatnika, kasując następnie jego zawartość, natomiast Jusik dał mu kilkaset kredytów, a także zmodyfikował pamięć tak, by nie mógł już nikomu udzielić informacji gdzie dostarczał sprzęt a następnie ich zostawił udając się do swojego wahadłowca. Następnie zaś komandosi przygotowali się do odlotu na Dorumaa rozmawiając o wykasowaniu przez Jusika pamięci Twi'leka, a także zastanawiając się jak możliwość natknięcia się na nieznanych Mandalorian może wpłynąć na ich misję.
479 dnia po bitwie o Geonosis Delty przebywała na wyspie Tropix, na Dorumaa gdzie udając ekipę sprzątająca tym się właśnie zajmowali, to jest sprzątaniem plaży. Podczas tejże czynności komandosi rozmawiali na temat życia tej-drugiej-połowy-społeczeństwa, a także na temat Jusika. Ich dywagacje zakłócił w końcu Fixer informujący, że na kanale policyjnym podsłuchał o meldunku na temat tajemniczej eksplozji. Wtedy też dołączył do nich Jusik informujący, że wypożyczył łódź rybacką. Cała piątka udała się do JOI, którym poleciała przyjrzeć się miejscu o którym słyszeli. Zobaczyli tam faktycznie zapadniętą ziemię sugerującą, że pod powierzchnią miała miejsce jakaś eksplozja. Następnie komandosi wylądowali i przez kilka godzin przenosili sprzęt z JOI na łódkę, a następnie ponownie udali się w pobliże miejsca eksplozji, gdzie w kombinezonach do nurkowania zeszli pod wodę. Zobaczyli tam stertę kamieni której nie mieli szans odgruzować w sensownym czasie, a także napotkali pozbawiony głowy szkielet przywiązany do kotwicy przy użyciu mandaloriańskiego węzła. Zabrali oni do celów identyfikacji rękę szkieletu którą Sev przypadkowo oderwał od reszty.
482 dnia po bitwie o Geonosis Delty przebywały na Coruscant, gdzie wraz z Jusikiem brały udział w spotkaniu w sztabie brygady operacji specjalnych z dowodzącym Zeyem. Mistrz Jedi dopytywał ich o szczegóły tego co znaleźli na Dorumaa. W końcu uznał, że to co mają to za mało dla Kanclerza i muszą wrócić na miejsce i pokopać w gruzach, by znaleźć jakiś dowody, że faktycznie było tam laboratorium, albo znaleźć ciało Kaminoanki. W dalszej rozmowie Zey wyraził wątpliwość czy nie powinni od początku zaangażować w to Skiraty, co Delty odebrały jako policzek i naganę pokazująca, że nie są dość dobrzy. Po opuszczeniu gabinetu, gdy także Jusik zostawił ich samych komandosi między sobą zaczęli rozmawiać na jego temat, zastanawiając się między innymi nad jego lojalnością, Sev zauważył jednak, że jest lojalny wobec nich, a to było najważniejsze. Komandosi udali się na Dorumaa bez Jusika, nie wspominając jednak Zeyowi o nieobecności jego byłego padawana.
548 dnia po bitwie o Geonosis Delty czekały w JOI na pasie startowym baraków kompani Arca, gdzie spotkał się z nimi Skirata, który poinformował ich, że odnalazł Ko Sai i przekazał im kriopudełko w którym znajdowała się jej głowa, by mogli ją przekazać Zeyowi. Zamienili jeszcze dwa słowa o Jusiku i Fi po czym Kal odszedł od nich, natomiast Delty skierowały się do generała Zeya. Do samego gabinetu Jedi wszedł tylko Sev i to on odbył z nim rozmowę po przekazaniu głowy Kaminoanki, nie kłamiąc ani razu, jednak pozwalając przełożonemu wyciągnąć odpowiednie wnioski na temat okoliczności znalezienia Ko Sai. Zey pochwalił Seva za znalezienie badaczki i poinformował go, że Delty mają dzień urlopu, obydwoje wymienili jeszcze uwagę na temat Jusika po czym zwiadowca wyszedł i dołączył do swojej drużyny, informując, że generał "kupił" przekazaną mu wersję. Idąc przez plac paradny do swoich kwater zauważyli grających w Limmie troje członków drużyny Omega bez Darmana, a także Orda, Mereela i Kala. W rozmowie zastanowili się po której stronie tamci opowiedzieli by się gdyby przyszło im stanąć przeciwko Mandalorianom, Scorch urwał jednak ten temat przypominając, że wszyscy są braćmi, to jest o mandaloriańskiej idei Vode An. W pewnym momencie Kal ich zauważył i spytał czy chcą zagrać, Sev jednak odparł, że woli swój haft, i Delty kontynuowały swą podróż do kwater.
Rocznica wybuchu wojny
736 dnia po bitwie o Geonosis Scorch wraz z Sevem znajdował się na Coruscant, w koszarach kompani Arca gdzie obydwoje obserwowali stojącą na placu defiladowym dwójkę Mandalorian, szkolącego ich sierżanta Vau oraz Kala Skiratę, którzy zdawali się rozmawiać, jednak obaj mówili jednocześnie przez co komandosi nie mogli zrozumieć o co chodzi. Zamienili parę zdań właśnie na ten temat, a także odnośnie tego czy Kal stara się znaleźć jakąś miksturę mająca zatrzymać przyspieszone dojrzewanie klonów. Rozmowa zeszła też w końcu na kwestię Zer, Sev spytał Scorcha czy ten strzelałby do Zer gdyby próbowały zdezerterować, co tamten skwitował stwierdzeniem, że zależy kto by mu wydał rozkaz pozbycia się ich. Sev dodał też, że im dłużej trwa wojna tym bardziej ma wrażenie, że Zera nie są po tej samej stronie co oni. W końcu obaj komandosi zdecydowali się podejść do Mandalorian by zobaczyć co Ci właściwie robią. Jak się okazało, recytowali oni imiona. Widząc ich Vau spytał czy chcą się przyłączyć, ciekaw czy zapomnieli jaki jest dzień. Obydwaj komandosi faktycznie zapomnieli, że mija właśnie druga rocznica od wybuchu bitwy o Geonosis. Vau przesłał na komputerowy notes Scorcha listę imion poległych klonów i w czwórkę kontynuowali deklamacje imion poległych, w tym także RC-8015, to jest Fi, o którym chodziły plotki, że wcale nie zginął. W międzyczasie na placu zgromadziło się też kilkuset innych komandosów. Po zakończeniu deklamowania imion poległych Kal zamienił ze zgromadzonymi kilka zdań a następnie wraz z Vau oddalił się w kierunku hangarów, gdzie komandosi zauważyli też, że przy wejściu do zbrojowni dołączyło do nich dwoje innych Mandalorian, byłych Cuy'val darów, to jest Mij Gilamar oraz Wad'e Tay'haai. Skłoniło to obydwu do rozmowy na temat armii, szkolenia klonów na komandosów i tego kto zastąpi klony w ten sposób awansujące i skąd Palpatine chce wziąć nowych żołnierzy, wspomnieli także o plotkach na temat fabryk klonowania na Kamino ale obaj zgodnie uznali je za właśnie tylko plotki bez pokrycia.
Zadanie na Haurgabie
940 dnia po bitwie o Geonosis Sev znajdował się na pokładzie Redeemera, wraz z pozostałymi członkami drużyny Delta oraz drużynami Orar i Naast biorąc udział w odprawie przed czekającą ich misja na Haurgabie.
Półtorej miesiąca później Sev wraz z resztą Delt wciąż przebywał na Haurgabie. Znajdując się w wysuniętej bazie operacyjnej Scorch z Sevem zamienili parę zdań na temat obecnej sytuacji z Etain, która następnie oddaliła się ku kwaterom dowództwa. Obydwaj zamienili także parę słów na temat nowego granatu wyważającego firmy Merr-Sonn i udali się do stołówki, gdzie wśród rozmaitych klonów w białych pancerzach zobaczyli też matowoszare zbroje członków drużyny Omega z którymi siedziała Etain. Podczas gdy Fixer ze Scorchem rozmawiali w pewnej odległości od nich, Boss i Sev byli w kolejce czekając na obsługę przed droida podającego jedzenie. Chwilę później, siedząc wspólne przy jednym stole Delty zamieniły kilka zdań na temat Etain i tego jak traktuje komandosów, ich rozmowa została jednak przerwana nagłą eksplozją w bezpośrednim sąsiedztwie stołówki.
Pół godziny po ataku Sev kierował się w konwoju wraz z resztą drużyny, Omegami oraz zwykłymi klonami na miejsce skąd wystrzelono pocisk. Po dotarciu na miejsce podbiegł do nich lokalny oficer zdając raport Etain, komandosi dość łatwo zorientowali się, że lokalne siły chcą się nimi wyręczyć w rozwiązaniu problemu, żeby samemu mieć czyste ręce.
Etain jako pierwsza przeprowadziła "zwiad", podchodząc do drzwi i żądając ich otwarcia przedstawiając się jako Wielka Armia Republiki. Nie przyniosło to rezultatów, Jedi poinformowała jednak resztę komandosów, że w środku znajduje się sześć lub siedem osób. Sev wraz z Bossem i Fixerem zostali na zewnątrz, towarzyszył im także Darman natomiast budynek spenetrowali pozostali członkowie Omeg i Scorch. Ten ostatni urządził też małą scenę, sfrustrowany tym, że ktoś śmiał ich zaatakować w czasie posiłku. Chwilę później Etain i obie drużyny klonów skierowały się z powrotem do bazy, wpierw eliminując jeszcze jednego wrogiego snajpera.
Stacja Nerrif i ponownie na Coruscant
996 dnia po bitwie o Geonosis Sev wraz z reszta drużyny Delta przybył na stację kosmiczną Nerrif. Etain która dopiero co wylądowała transportowcem wraz z Omegami poinformowała komandosów z drużyn Omega, Vevut i Delta, że za 2 godziny na pomoście zmiany warty zrobi im odprawę.
Następnego dnia rano Scorch przybył wraz z Walonem, po którego został posłany, do gabinetu Zeya, gdzie znajdowali się oprócz samego Jedi także pozostali członkowie drużyny Delta. Komandosi byli następnie niemymi świadkami rozmowy w której Zey wyjawił Walonowi, że chce by mieli oni oko na Skiratę, wywiad bowiem uważa że ktoś grzebał w ich plikach i to właśnie Kala i jego Zera Zey podejrzewa. Po opuszczeniu gabinetu dowódcy komandosi zamienili kilka zdań na temat Skiraty, w końcu głos zabrał też Vau, stwierdzają że to sprawa między Cuy'val Darami i mają się w nią nie mieszać.
Misja na Kashyyyku
1070 dni po bitwie o Geonosis Sev wraz z resztą Delt znajdował się na Kashyyyku gdzie brali udział w bitwie o tą planetę. Wpierw korzystając z pocisków przeciwpancernych zniszczyli jedną z lądujących jednostek separatystów, następnie zaś skontaktowali się z Etain która wyznaczyła im nowy cel, zniszczenie mostu do Kachirho, co miało odciąć separatystów od dostaw. Komandosi udali się więc czym prędzej w pobliże tegóż mostu, po drodze obserwując Wookieech walczących z Geonosjanami i Trandoshanami, sami też zabili paru przeciwników. Na miejscu Scorch korzystając z użyczonej przez Wookieech granatnika zniszczył most, wykonując tym samym ich aktualne zadanie.
Podczas gdy na Coruscant już trzeci dzień trwała bitwa o planetę, Sev wraz z towarzyszami zajmował się wykonywaniem swoich zadań na Kashyyyku. Czekając na okazję żeby zaatakować patrol separatystów komandosi rozmawiali na temat sytuacji na Coruscant. Chwilę później zaś dołączyła do nich Enacca, a także poprzez komunikator Etain. W rozmowie Jedi wyznała im, że martwi się o Coruscant bo ma tam rodzinę, a także, po chwili, że ma dziecko. Żaden komandos nie pytał z kim gdyż jej związek z Darmanem nie stanowił dla Delt tajemnicy. Boss stwierdził, że musi być jej ciężko, zapewniając, że oczywiście oficjalnie nic o tym nie wiedzą. Po tym jak komandosi zabili dwójkę Trandoshan Etain ponownie podjęła filozoficzną kwestię, pytając komandosów czy zastanawiali się kiedyś jaka jest różnica między nimi a ich przeciwnikami, zwróciła też uwagę, że nie mogą nienawidzić Trandoshan bo ich nie znają. Sev jednak zaprotestował twierdząc, że Geonosian znają równie słabo jak Trandoshan ale ich nienawidzi, i ma zamiar zabić ich tylu ilu zginęło komandosów na Geonosis.
Parę dni później, 1088 dnia po bitwie o Geonosis, 3 dni po tym jak Grievous zbiegł z Coruscant, Delty wciąż znajdowały się na Kashyyyku, gdzie oczekiwali okrętu mającego przybyć za około trzydzieści minut Yody. Dołączyła do nich Enacca, a zaraz później też Etain, podpuszczając ich, że drużyna Omega mogła by o trzy minuty szybciej niż oni przejąć baterie turbolaserów, która mieli utorować drogę Yodzie. Komandosom udało się przejąć kontrolę nad działami i rozpoczęli ostrzał statku separatystów, przyłączyli się do nich także żołnierze Vosa, wspólnymi siłami niszcząc jednostkę wroga. Widząc, że spadnie ona najprawdopodobniej im wprost na głowy Boss zarządził odwrót i wezwał LAATa który by ich zabrał, okazało się jednak, że Sev ma pewne problemy. Wpierw pozostali członkowie drużyny stracili z nim kontakt video, zaś chwilę później również i audio, ostatnim co słyszeli to przerywane informacje w których podawał, że napotkał dużą ilość wrogów. Komandosi zgodnie z rozkazami, choć wbrew sobie i przy ogromnej niechęci Scorcha zostawili Seva który musiał dalej radzić sobie sam, jeśli przeżył. Kilka dni później na poszukiwania Seva na Kashyyyku osobiście udał się Walon Vau, nie odnajdując go jednak.
Przypisy
Źródła
- Republic Commando (Pierwsze pojawienie)
- Komandosi Republiki: Potrójne Zero
- Komandosi Republiki: Prawdziwe barwy
- Wiedźmy mgły
- Komandosi Republiki: Rozkaz 66
- Komandosi Imperium: Legion 501
- Klony w Star Wars Databank (Dostęp 12.09.11) Link zapasowy na stronie archive.org